• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy szef Straży Miejskiej w Gdyni: będziemy skuteczni

Michał Sielski
3 marca 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 
Andrzej Bień zapowiada inwestycje w nowoczesny sprzęt, m.in.  w drony, które będą analizować, czy w piecach nie są spalane śmieci. Andrzej Bień zapowiada inwestycje w nowoczesny sprzęt, m.in.  w drony, które będą analizować, czy w piecach nie są spalane śmieci.

- Straż Miejska nie ma i nie będzie miała celu dochodowego, ale chcemy być przede wszystkim skuteczni. Każde zgłoszenie mieszkańca musi być natomiast traktowane jako sygnał naszego sprzymierzeńca, który pomaga nam w pracy, bo chce, by każdy bezpiecznie czuł się w Gdyni - podkreśla Andrzej Bień, radny Gdyni, który od 1 kwietnia 2021 r. będzie nowym komendantem Straży Miejskiej w Gdyni.



Czytaj więcej: Radny Gdyni został nowym komendantem Straży Miejskiej

Czy straż miejska wymaga dofinansowania?

Michał Sielski: Spokojna praca w Radzie Miasta Gdyni oraz własne biuro pośrednictwa nieruchomości i ubezpieczeń. Po co panu gorące krzesło komendanta Straży Miejskiej - uważanej za nieskuteczną, często nielubianą i niepotrzebną?

Andrzej Bień: Nie planowałem tego, startując w wyborach przed 2,5 roku, ale po rozwiązaniu umowy z dotychczasowym komendantem uznałem, że mam pomysły, jak zmienić na lepsze tę formację. Poinformowałem więc prezydenta Wojciecha Szczurka i radnych, że złożę ofertę w konkursie. Po wielostopniowym konkursie i rozmowach - także z psychologiem - udało mi się wygrać i za cztery tygodnie formalnie ruszam do pracy, choć już teraz umawiam spotkania i robię wszystko, by jak najszybciej wdrożyć w życie kilkunastostronicową koncepcję, która była dołączona do dokumentów konkursowych.

Co takiego w niej było, że udało się pokonać pięciu kontrkandydatów?

- Przede wszystkim mam nadzieję, że pozostali - a wiem, że startowali także pracujący obecnie strażnicy - pozwolą skorzystać także z ich pomysłów i doświadczenia. Nie jestem przecież naiwny i wiem, że po zaskakującym rozstaniu z poprzednim komendantem [urzędnicy zgłosili sprawę do prokuratury - dop. red.] mogą być różne spojrzenia na sprawę. Ważne będzie więc zbudowanie i zintegrowanie zespołu, co pomoże rozwijać prace merytoryczne. Wierzę, że w ok. 130-osobowym zespole strażników jest duży potencjał.

Jak go wykorzystać?

- W koncepcji skupiłem się na czterech filarach: ruchu drogowym, ekologii, przeciwdziałaniu uzależnieniom oraz sprawom czystości i porządku w naszym otoczeniu - m.in. uchwale krajobrazowej, która - gdy zostanie uchwalona - postawi przed nami wiele wyzwań.

Uchwałę krajobrazową zostawmy, bo przedsiębiorcy będą mieli pięć lat na dostosowanie się do niej. Nasi czytelnicy najczęściej poruszają jednak tematy drogowe.

- Stanowiły one 50 proc. działalności Straży Miejskiej w Gdyni w poprzednim roku. 89 proc. wystawianych mandatów też dotyczy ruchu drogowego, ale wśród interwencji drogowych mamy też aż 94 proc. wszystkich pouczeń. To pokazuje skalę problemu.

Zgłosił 125 źle parkujących. Straż Miejska ukarała 10



Według naszych czytelników: raczej skalę nieskuteczności. Pouczenia, żółte kartki, grożenie palcem - już chyba wszyscy wiedzą, że to nie pomaga.

Jeśli pouczenie nie działa, trzeba zastosować większe restrykcje: mandat, blokada na koło, odholowanie auta
- To prawda. Oczywiście pouczenie nadal jest i będzie środkiem wychowawczym, jakie strażnik miejski będzie mógł zastosować, ale straż miejska ma być przede wszystkim skuteczna. Jeśli pouczenie nie działa, trzeba zastosować większe restrykcje: mandat, blokada na koło, odholowanie auta itp. Warto jednak podkreślić, że Straż Miejska w Gdyni nigdy nie miała, nie ma i nie będzie mieć celu fiskalnego. Ma pilnować porządku w mieście i pomagać mieszkańcom: np. tym, którzy nie mogą bezpiecznie przejść po chodniku, bo są na nim zaparkowane samochody albo jadą rowerzyści, którzy nie mogą bezpiecznie jechać rowerem po jezdni czy drodze rowerowej, bo kierowcy wykonują niebezpieczne manewry itp. Warto przy tym pamiętać, że mieszkańcy zgłaszający do nas problemy powinni być traktowani jak sprzymierzeńcy, którzy pomagają nam dbać o porządek w mieście.

Do tej pory mówią nam raczej - zwłaszcza tzw. aktywiści - że traktowani są jak zło konieczne. Ich mailowe zgłoszenia są przekazywane do innych instytucji, a po czasie umarzane. Po tych telefonicznych patrol przyjeżdża do zaparkowanych aut na trawniku po siedmiu godzinach, gdy zostały po nich już tylko zniszczenia...

- Im sprawniej będziemy działać, tym mniej zgłoszeń będzie. Oczywiście w tym celu trzeba wzmocnić ogniwo patrolowe. Ideałem, do którego będziemy dążyć, będzie sytuacja, by każdy, kto np. zaparkuje niezgodnie z przepisami, liczył się z tym, że poniesie konsekwencje. Dziś są tacy, którzy wręcz planują takie parkowanie, bo wiedzą, że tak będzie im wygodniej, a kosztów nie będzie. Chcemy dotrzeć do takiego punktu, w którym nikt tak nie pomyśli, bo będzie wiedział, że się nie uda.

Odważnie, biorąc pod uwagę to, co każdy widzi np. w centrum Gdyni.

- Wiemy, że nie stanie się to od razu. I sami sobie nie poradzimy, więc już umówiłem się na spotkanie z dyrekcją Zarządu Dróg i Zieleni na rozmowę m.in. o fizycznych barierach, które w wielu miejscach są potrzebne. Kluczem jest bowiem dysponowanie środkami, jakie mamy. Nie możemy wszystkich "rzucić" na parkowanie, ale jest to ważne zagadnienie dotyczące przestrzeni, którą współużytkujemy. Tu płynnie przechodzimy do tematu ekologii...

... czyli np. palenia śmieci w piecach.

- Tak. Dlatego oprócz prężnie działającego Ekopatrolu będę też starał się o dofinansowanie nowego sprzętu: dronów, które pozwolą kontrolować dym z kominów, czy częstszego badania próbek z palenisk. Będziemy szukali skutecznych metod, by mniej było zanieczyszczeń czy dzikich wysypisk śmieci lub zrzutów ścieków do rzeki i morza. Na pewno będziemy też kontynuować akcje edukacyjne, które są potrzebne i dobrze się sprawdzają - jak np. szkolenia dotyczące właściwego rozpalania w piecu. Chciałbym też, by ważnym elementem naszej pracy było przeciwdziałanie uzależnieniom, bo ich następstwem są często dramaty całych rodzin. Często nie doceniamy problemu, jakim jest sprzedaż alkoholu osobie nieletniej lub pijanej. Potem ona wraca do domu i dzieją się różne rzeczy... Wprawdzie w tej kwestii więcej uprawnień ma policja, ale i strażnicy mogą pomóc.

A co z obsadą wakatów, które są od lat, i z podwyżkami dla strażników?

Będziemy stawiać na skuteczność i partnerskie traktowanie mieszkańców, którzy będą chcieli nam pomóc w dążeniu do nadrzędnego celu, jakim jest życie w uporządkowanym i bezpiecznym mieście
- Wiele rzeczy wymaga analizy. Jak choćby to, czy jest sens, by Straż Miejska w Gdyni pracowała całą dobę, co jest rzadkie w innych miastach. Albo czy jest sens zainwestować we własne holowniki do źle zaparkowanych aut, ale na obsługę każdego z nich przy pracy całodobowej przeznaczyć cztery etaty, które będą przecież opłacane z budżetu miasta? Chciałbym, żeby strażnicy byli lepiej wynagradzani, ale ta sprawa musi być rozwiązana systemowo, bo jesteśmy częścią Urzędu Miasta i trzeba na tę kwestię spojrzeć, obejmując całą miejską administrację. Straż Miejska to także przecież koszty administracji publicznej, o której wciąż mówi się, że jest zbyt kosztowna. Więcej będę wiedział, gdy już zacznę analizować dokumenty, ale już dziś mogę obiecać, że będziemy stawiać na skuteczność i partnerskie traktowanie mieszkańców, którzy będą chcieli nam pomóc w dążeniu do nadrzędnego celu, jakim jest życie w uporządkowanym i bezpiecznym mieście.

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (158)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane