• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Nowy wielki Sierpień?

8 sierpnia 2001 (artykuł sprzed 22 lat) 
Pracownicy Stoczni Gdańskiej w 21 rocznicę wybuchu strajków, które zapoczątkowały powstanie "Solidarności" planują strajk ostrzegawczy. W sierpniu ubiegłego roku na terenie Stoczni obchodziliśmy uroczyście ich okrągłą rocznicę. Towarzyszyło jej otwarcie wystawy "Drogi do wolności", w którym uczestniczyło szerokie grono politycznej elity oraz zasłużeni sprawie stoczniowcy. W tym roku sierpień stanie pod znakiem dwugodzinnego protestu. Walka o wolność zakończyła się sukcesem, teraz stoczniowcy pragną walczyć o sprawy typowo pracownicze.

Kilkanaście lat temu stoczniowcy byli dobrze opłacanymi robotnikami. Dostawali mieszkania spółdzielcze i szeroką gamę świadczeń socjalnych. W tej chwili wielu zarabia po kilkaset złotych miesięcznie. Związki zawodowe negocjują z zarządem. Ich największą obawą jest podejrzenie, że intencją zarządzających jest likwidacja stoczni. Skarżą się na malejąca z roku na rok liczbę inwestycji.
Według związkowców nie wszystko wygląda tak, jak zapowiadało w 1998 roku porozumienie, w wyniku którego stocznia stała się własnością Grupy Stoczni Gdynia S.A. Ówczesnym warunkiem sprzedaży było utrzymanie zatrudnienia i kontynuacja produkcji stoczniowej. Po ogłoszeniu planów zwolnienia 500 pracowników stoczniowcy mają prawo odczuwać niepokój o swoją przyszłość.

Tymczasem zwolnienia spowodowane są restrukturyzacją zatrudnienia w Grupie Stoczni Gdynia. Stocznia Gdańska przestała być samodzielną firmą i musi się dostosować do strategii całej grupy kapitałowej. A to oznacza konieczność redukcji pracowników, którzy się dublują w obu zakładach. Potwierdza to fakt, że większość zwalnianych to pracownicy administracyjni. Inny powód zwolnień, to konieczność obniżki kosztów ze względu na wysoki kurs złotego, szkodzący wszystkim eksporterom.

Emocje związkowców podgrzewa też decyzja prokuratury, która nie wystąpiła do obecnego właściciela o zwrot Stoczni około 43 mln zł. Chodzi o to, że w momencie kupowania zakładu przedsiębiorstwo posiadało środki pieniężne w tej kwocie. W akcie notarialnym cena za Stocznię wynosiła 115 milionów złotych, według prokuratorów faktycznie zakład sprzedano jednak za 72 miliony zł, bo środki pieniężne zgromadzone przez zakład również trafiły do nabywcy. Czy obecna sytuacja w Stoczni Gdańskiej jest próbą zamachu na legendarny zakład, jak twierdzą związkowcy? Czy może jest to po prostu efekt wolnorynkowych reguł globalizującej się gospodarki?

Opinie (11)

  • Gdzie jest MARYJAN ?

    "Solidarnosć" stoczniowa planuje strajk , a MARYJAN jest na urlopie i to nie wiadomo gdzie. Proponuje pikietę stoczniowców w Matemblewie gdzie w willi JANIAKA poległy ostatecznie ideały solidarnosciowe ! Oto jest odpowiedż na pytanie co i komu dał sierpniowy bieg po wolnosć w 1980 roku.

    • 0 0

  • strajk ostrzegawczy

    Szanowni Państwo Stoczniowcy (gdańscy) kiedy wreszcie zrozumiecie że obecnie liczy sie kapitał i wydajna praca, te ciężkie czasy "upadlania robotnika, kartek i sb-kich prowokacji) już się nie wrócą, a tak było pięknie. Na legendzie można tylko opierać bajki, a prawda jest taka jak kiedyś w telewizorze przed rozpoczęciem budowy pałacu i aferą z niezapłaconym podatkiem powiedział Wasz kolega że wróci do roboty, bo żona nie ma co do gara włożyć. Na terenie zakładu już się nie walają wielce przydatne do wyniesienia przedmioty, po zaliczce nigd nie przesypia się w parku obok pijalni piwa. Spójżcie na stoczniowców Szczecina i Gdyni oni nie gadają a pracują. Czy w Gdańsku powietrze powoduje takie zahamowania myślowe.

    • 0 0

  • Bogu dziekujcie za pracę

    Jestem zszokowany. Jeszcze nie dawno stocznia mogła paść, a ludzie znaleźć sie na bruku. Pojawił sie taki facet, jak Szlanta, zrobił porządek (kasę własną przy okzaji też oczywiście), załatwił zamówienia na kilka lat do przodu, a ludzie chcą strajkować. Tym działaczom Solidarności już się poprzekrecało w głowach. Może wyjdą zza związkowych biurek i wezmą sie do roboty

    • 0 0

  • Złotą będę golić się żyletką

    W innym kraju i w innych warunkach uważałbym, że państwo powinno interesować się problemami istotnego przemysłu, jakim jest niewątpliwie przemysł stoczniowy, a w trudnych chwilach zapaści na runku światowym, nawet w sposób sztuczny, nierynkowy pomóc przetrwać trudne chwile.
    Jednak tu i teraz panom stoczniowcom wynoszącym nagminnie majątek zakładu na złom by mieć na piwko, już dziekujemy. Niech się przekonają na własnej skórze, że lenistwo i głupota nie popłaca. Koniec morzeń, że za zasługi z przed 20 lat do końca życia "złotą będę golić się żyletką" nic przy tym nie robiąc.
    A że stocznie zrujnowały spółki współpracujące, złe decyzje strategiczne, czy teraz nowy właściciel? To trzeba moi drodzy było myśleć a nie pić. Daliście się wyrolować jak frajerzy, panom o których wspomnieli już moi przedmówcy, bo zamiast myśleć krzyczeliście głupoty.

    PS: Ktoś kiedyś zbierał cegiełki na ratowanie Stoczni Kolebki. Nawet różne babcie dewotki kupowały. Co się stało z pieniędzmi?

    • 0 0

  • Taa.., kiedyś to było dobrze....

    W stoczni się przede wszystkim pracuje. Czasy strajków wedle uznania dawno się skonczyły. Wiem , że część "starych pracowników" wolałaby urozmiacać sobie pracę poprzez szantaż strajkowy z całym tym ojczyźniano-religijnym sztafarzem. Poza tym pewnie się wspomina jak to bywało kiedyś, chociaż SB szalała, a kiełbasa była na kartki, to zawsze była wypłata i można było "zrobić litra" gdzieś na hali.
    Problemem jest mentalny zaduch strajkowych watażków. To se ne wrati. Organizatorzy strajków niech zaopatrzą się styropian i ruszą szkolić kadry dowódcze na Kubie i Białorusi.

    • 0 0

  • przebudzenie

    moze jeszcze czas pokarze ,,nalezy wszystkich frajerow co uwazaja sie za politykow odsunac od koryta i rozliczyc bo oni to teraz nie zlodzieje lecz Biznesmeni ,a o polityce to brak pojecia patrza co jeszcze ukrasc JEdyne wyjscie to calkiem inna wladza i to bez zadnego barana z tych partii bo to wszystko to jeden i ten sam motloch

    • 0 0

  • co to kogo obchodzi (1)

    Kilkanaście lat temu stoczniowcy byli dobrze opłacanymi robotnikami. Dostawali mieszkania spółdzielcze i szeroką gamę świadczeń socjalnych.

    Skoro wszyscy tak nie mieli, to znaczy, że tuczyli się cudzym kosztem. I chyba coś im z tłustych lat zostalo?

    W tej chwili wielu zarabia po kilkaset złotych miesięcznie.

    Jak reszta narodu....

    Związki zawodowe negocjują z zarządem. Ich największą obawą jest podejrzenie, że intencją zarządzających jest likwidacja stoczni.

    A może powinni podnieśćnam podatki i dofinansować kolibkę?

    Skarżą się na malejąca z roku na rok liczbę inwestycji.

    To niech inwestują z tego, co zarobili i wreszcie stocznię przejmą. Normalnie.

    Według związkowców nie wszystko wygląda tak, jak zapowiadało w 1998 roku porozumienie, w wyniku którego stocznia stała się własnością Grupy Stoczni Gdynia S.A. Ówczesnym warunkiem sprzedaży było utrzymanie zatrudnienia i kontynuacja produkcji stoczniowej.

    A czy gwarancją tego porozumienia nie byl aby urzednik panstwowy z budżetowymi (moimi) pieniedzmi?

    Po ogłoszeniu planów zwolnienia 500 pracowników stoczniowcy mają prawo odczuwać niepokój o swoją przyszłość.

    Prawo i obowiązek (patriotyczny)

    • 0 0

    • Mija 16 lat . Ci sami pracownicy zarabiają już nie po kilkaset złotych , a 1500 zł netto . I co ? Dalej bieda . A w 2002 pewnie pensja 1500 zł była bardzo dobra ...

      • 0 0

  • Historia kolem sie toczy !!

    Swietnie sie skalda ze do wyrzucena kwalifikuja sie glownie pracownicy z administracji. jeszcze po czasach komunistycznych pozostal w S.gdanskiej niezdrowy stosunek pracownikow produkcyjnych do umyslowych , a pozatym moze wreszcie wywala na zbity leb zwiazkowcow !!!!
    robic sie im nie chce , pewnie dawno zapomnieli jak statek wyglada, a ciagle mieszaja. Juz raz zamiast budowac statki wzieli sie za polityke i do czego doprowadzili ??? a tu historia kolem sie toczy !!
    Brawo Gdynia i Szczecin !!!
    Stocznie Gdansk zaorac , i postawic pomnik !!!!

    • 0 0

  • Zmienic profil

    Ja to bym przerobil stocznie na firme uslugowa oferujaca strajki.
    Szybko ,profesjonalnie ,do upadlego ,wieloletnia praktyka popar-
    ta tradycjami.
    Ptrawdziwy powod strajku to chyba wybory.Solidarnosc mowi:
    NIE GLOSUJCIE NA KOMUCHOW PARSZYWE POLAKI
    BO BEDZIEMY STRAJKOWAC!!!!

    • 0 0

  • Pamiętam takiehasła jak "kominy płacowe", "żądamy wolnych sobót" itp. To dziwne. Pisali to Ci sami ludzie , którzy dzisiaj piszą o tym, że należy za...dalać w pocie czoła za kilkaset złotych okrągły tydzień , a fakt, że ludzie na stołkach mają po 20 razy tyle , co ci, którzy im to wypracowują nie tylko nie razi, ale jest czymś porządanym. Głosicielom takich opinii życzę głębszych refleksji i zajęcia się swoimi dziećmi w wolnych chwilach (jeśli te chwile jeszcze posiadacie :-) , aby nie wyrosła z nich kolejna partia bydła na podobieństwo przeciętnego nastolatka ze współczesnej reklamy. Poza tym za...dalajcie dalej z pożytkiem dla swojego naczalstwa i marzcie o premii w kwocie 100 zł... Nie wspomnę o tych, którzy takie podejście zaadoptowali jako swoje. Wstyd mości Panowie.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane