- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (261 opinii)
- 2 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (212 opinii)
- 3 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (82 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (113 opinii)
- 5 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (253 opinie)
- 6 "Lex deweloper" pomoże na Przymorzu? (120 opinii)
O krok od kolizji na Motławie
Nasz czytelnik zarejestrował niebezpieczne zdarzenie, do jakiego doszło w niedzielę na Motławie
W niedzielne południe na Motławie doszło do groźnej sytuacji. Płynący szybko statek białej floty "Danuta" Żeglugi Gdańskiej otarł się o żaglowiec "Santa Barbara Anna" biorący udział w imprezie Baltic Sail. Na szczęście straty okazały się nieduże, a armatorzy obu jednostek wyjaśnią zdarzenie między sobą. Wbrew doniesieniom niektórych świadków, kładka na Ołowiankę nie została uszkodzona.
Jako ciekawostkę warto wspomnieć, że właścicielami żaglowca są członkowie amerykańskiego zespołu "The Kelly Family".
Następnie statek pasażerski przepływa niebezpiecznie blisko jednej z kierownic kładki na Ołowiankę. Można odnieść wrażenie, że jednostka uderzyła w jej kraniec i zniekształciła zamocowaną tam miarkę poziomu wody w Motławie.
By poznać szczegóły tego zdarzenia skontaktowaliśmy się z Kapitanem Portu Gdańsk. Wbrew pozorom, nic poważnego nie stało się, a straty materialne okazały się niewielkie. Oficer kapitanatu zaprzeczył, by w wyniku zdarzenia kierownica kładki na Ołowiankę została w ogóle naruszona.
- Jednostki jedynie otarły się o siebie. Uszkodzenia na burtach nie były duże, do Motławy nie wyciekły żadne substancje, żadna z jednostek nie straciła zdolności żeglugowej. Dysponujemy pełną dokumentacją fotograficzną skutków tego wypadku, ale najprawdopodobniej nie będzie ona potrzebna. Wszystko wskazuje na to, że armatorzy obu jednostek dogadają się we własnym zakresie na temat pokrycia kosztów naprawy - informuje Cezary Przepiórka, zastępca kapitana Portu Gdańsk ds. służby dyżurnej.
Pracownicy kapitanatu nie chcą dywagować o przyczynach zdarzenia i odpowiedzialności za spowodowanie kolizji. Jej orzeczenie leżałoby wyłącznie w gestii Izby Morskiej w Gdyni. Jednak jak już wcześniej wspomniano, śledztwo w tej sprawie nie zostanie podjęte, gdyż straty materialne są niewielkie, a ani armator "Danuty", ani armator "Santa Barbara Anna" nie są tym w ogóle zainteresowani.
Opinie (371) ponad 10 zablokowanych
-
2017-07-05 07:27
Kto pszenicy te tytuły?
Na filmie widać ewidentnie że doszło do kolizji!
- 2 0
-
2017-07-05 14:23
wniosek bardzo ważny
statki nie mogą mijać się podczas przepływu koło kładki - może przepływać tylko jeden statek środkiem aby nie uszkodzić metalowych tablic i podpór - mijanka wykluczuna
- 0 0
-
2017-07-05 20:24
Cezary Przepiorka - razem pijecie ?
- 0 0
-
2017-07-06 01:03
Kolejny dowód na to,że kładka Peruckiego jest niepotrzebna a wrecz niebezpieczna i stwarza zagrożenie
Przez to ,że zwężono tor wodny na bardzo ruchliwym akwenie jakim w tym miejscu jest Motława
- 1 1
-
2017-07-09 22:59
Pierwsze uderzenie w kładkę
Czytam i nie pojmuje jak można tak interpretować zderzenie "zdarzeniem". Gdzie jest GUM i kontrolerzy, kiedy zaczną egzekwować przestrzeganie dozwolonej szybkości 4 węzły na odcinku od
od Bramy Zielonej do Polskiego Haka. Biała flota chce zarobić i ja to rozumie ale nie można szafować ludzkim życiem. Pośpiech w łapaniu ostatnich klientów na rejs a potem ile fabryka dała aby zdążyć przed podniesieniem kładki. Panowie inspektorzy z GUM-u czas najwyższy zabrać się do pracy.- 1 0
-
2017-08-04 12:30
prokuratura
czy prokuratura juz pracuje nad tymi wypadkami?
- 0 0
-
2017-08-04 18:11
na kacu ? czy co ..
z nim nie jest bezpiecznie pływać
wypieprzyć go !!!!!- 0 0
-
2017-08-04 20:53
opina Jacka Sparrowa (1)
Moja krew
- 1 0
-
2017-08-04 20:53
hahahaha
- 0 0
-
2017-08-18 10:34
łódź
łódź "Santa Barbara Anna" :-) DOBRE :-)
A swoją drogą to skąd się tacy ignoranci biorą?- 0 0
-
2018-07-29 22:46
Michał
Jednostek co rac to więcej,umiejętności co raz to słabsze...Kolizje to sprawa naturalna :) Biorąc pod uwagę ciasnote na kanale...Stalek to nie motocykl
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.