- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (201 opinii)
- 2 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (147 opinii)
- 3 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (272 opinie)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (139 opinii)
- 5 Ostatnia sesja radnych w tym składzie (97 opinii)
- 6 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (298 opinii)
Obserwacja psychiatryczna Stefana W. potrwa miesiąc
Gdański sąd przychylił się do wniosku prokuratury i oficjalnie skierował zabójcę Pawła Adamowicza na czterotygodniową obserwację psychiatryczną. Decyzję podjęto na rozprawie niejawnej. Wcześniej Stefana W. badali już biegli, ale nie byli w stanie orzec jednoznacznie, czy był on poczytalny w momencie dokonywania ataku na prezydenta Gdańska.
Stefan W. został przebadany przez dwóch biegłych 30 stycznia. Na podstawie tego badania sporządzili oni opinię, która 20 lutego po południu wpłynęła do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
- W sporządzonej opinii biegli zawnioskowali o przeprowadzenie dodatkowej obserwacji sądowo-psychiatrycznej Stefana W. Po jednorazowym badaniu nie byli bowiem w stanie wypowiedzieć się co do stanu poczytalności podejrzanego. Prokurator przygotuje i skieruje do sądu wniosek o orzeczenie wobec podejrzanego obserwacji sądowo-psychiatrycznej - mówiła nam wówczas Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Teraz sąd uwzględnił ten wniosek, zadecydował też, że obserwacja trwać będzie przez cztery tygodnie.
Przypomnijmy: 13 stycznia, podczas wieczornego finału WOŚP w Gdańsku, Stefan W. dostał się na scenę i trzykrotnie ugodził nożem prezydenta Gdańska. "Halo, halo! Nazywam się Stefan W****t. Siedziałem niewinny w więzieniu. Siedziałem niewinny w więzieniu. Platforma Obywatelska mnie torturowała. Dlatego właśnie zginął Adamowicz" - tak krzyknął ze sceny tuż po zadaniu - śmiertelnych, jak się wkrótce okazało - ciosów.
Warto zaznaczyć, że 27-letni dziś Stefan W. za kraty trafił w 2013 roku, po tym, jak zatrzymano go w związku z czterema napadami na placówki bankowe. Został za te przestępstwa skazany i w więzieniu spędził 5,5 roku. Wyszedł w grudniu ubiegłego roku, niemal równo miesiąc przed zabójstwem Pawła Adamowicza.
Wyjść na wolność chciał jednak wcześniej. Trzykrotnie składał wniosek o skrócenie kary: w październiku 2016 roku, w czerwcu 2017 roku oraz w czerwcu 2018 roku. Za każdym razem sąd odmawiał.
Osobną sprawą było zdiagnozowanie u W. zaburzeń psychicznych. W roku 2016, podczas pobytu w więzieniu, zdiagnozowano u niego takie zaburzenia. Dlatego też prokuratura zdecydowała o powołaniu biegłych psychiatrów w tej sprawie.
Opinie (155) ponad 10 zablokowanych
-
2019-03-22 11:57
Sprawy biezacew
To nie stefan w.tylko stefan milosz.po co to to tylko fikcja sprawe umorza to byl teatr wolnych widzow.
- 1 0
-
2019-03-22 12:02
Niewiarygodne
Nie mogę uwierzyć, że mordercę poddaje się obserwacjom, zamiast na długie lata zamknąć go w więzieniu. Natomiast ratowników medycznych wzywa się na przesłuchania i obarcza odpowiedzialnością za śmierć prezydenta Adamowicza...
- 11 0
-
2019-03-22 12:05
bez znaczenia
Cokolwiek wyjdzie na tych badaniach, zdrowy czy chory i tak powinien gnić w pierdlu do końca życia. Takich ludzi trzeba izolować od społeczeństwa.
- 9 0
-
2019-03-22 12:14
włos mu z głowy nie spadnie, bo przecież nikogo nie zabił.
ściema dla gdańskich durni
- 1 1
-
2019-03-22 12:53
Psyhjatra to musi być twardy człowiek.
Z kim przystajesz taki się stajesz.
- 1 0
-
2019-03-22 13:32
Mnie ciekawi
czemu tak trudno uznać, że chłop jest zdrowy? Na siłę usiłują zrobić z niego wariata.
- 4 0
-
2019-03-22 14:26
Ale o co chodzi?
Przecież on jest niewinny
- 2 1
-
2019-03-25 06:12
Człowiek jako istota, jak chleba i miłości łaknie sprawiedliwości.
Sprawa powinna się toczyć pod nadzorem publicznej opinii. Na ile to możliwe i zgodne z prawem.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.