• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Odkryj swoje korzenie w Muzeum Emigracji

Malwina Talaśka
23 października 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Dla gości przygotowano 6 stanowisk, z których mogą korzystać samodzielnie bądź z pomocą prowadzącego. Dla gości przygotowano 6 stanowisk, z których mogą korzystać samodzielnie bądź z pomocą prowadzącego.

Poszukiwanie przodków może być fascynujące, ale nie zawsze kończy sie sukcesem. W najbliższych tygodniach pomoc w tej kwestii oferują pracownicy Muzeum Emigracji zobacz na mapie Gdyni, którzy w środy organizują spotkania dla chcących poznać swoje korzenie rodzinne.



Czy próbowałeś kiedyś za pomocą internetu odnaleźć swoją rodzinę?

Za jedno z narzędzi poszukiwania przodków (zwłaszcza tych, którzy wyemigrowali za ocean) może służyć portal ancestry.com. Płatna dla zwykłych użytkowników strona, w Muzeum Emigracji dostępna jest w pełnej wersji. Znajdują się na niej setki milionów skanów oryginalnych dokumentów. Szczególnie pomocna jest podczas poszukiwania informacji o osobach, które wyemigrowały z Polski.

Z pomocą i bezpłatnie

Dla gości przygotowano sześć stanowisk. Można z nich korzystać samodzielnie lub co tydzień liczyć na pomoc pracowników pomagających w obsłudze strony. Są dostępni w każdą środę miedzy godz. 15 a 18.

Do poszukiwań często wystarczy znać imię i nazwisko krewnego, ale im więcej danych, tym większa szansa na odnalezienie przodków.

- Jeśli szukamy popularnego nazwiska, to strona może wyświetlić wiele rezultatów. Ale jeśli już zawęzimy dane i do nazwiska dodamy np. miejsce i datę urodzenia, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że nasze poszukiwania powiodą się. Oczywiście istnieje szansa, że mogło być dwóch - trzech imigrantów o tym samym imieniu i nazwisku oraz urodzonych w podobnym czasie, czy w podobnym miejscu. Jednak jeśli już mamy miejsce i datę urodzenia to jest duże prawdopodobieństwo, że znajdziemy osobę, którą szukamy - mówi Marcin Maniecki, prowadzący warsztaty genealogiczne w Muzeum Emigracji w Gdyni.
Na stronie można znaleźć ważne dokumenty, m.in. akty urodzenia, akty małżeństw oraz zgonów, a także spisy ludności z różnych krajów, listy pasażerów emigrujących z Europy do Stanów Zjednoczonych, Kanady i innych państw. Są na niej także rejestry wojskowe, książki adresowe czy kolekcje nekrologów, a nawet - w przypadku aktów naturalizacyjnych - także zdjęcia.

Najwięcej informacji można znaleźć o emigrantach z końca XIX w. aż do 1940 r., którzy udali się do Stanów Zjednoczonych. Rzadziej pojawiają się dokumenty na temat osób, które wyemigrowały do Kanady, Australii, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Włoch czy krajów skandynawskich.

Są też informacje o osobach, które wyjechały z różnych krajów do Polski - jednak w tym wypadku szczegółowość informacji jest dużo mniejsza. Przy odrobinie szczęścia, można jednak natknąć się na odnośniki kierujące na stronę, na której ktoś spokrewniony z poszukującym tworzy drzewo genealogiczne.

- Minusem jest to, że te najważniejsze dane kończą się na 1940 r. Dlatego możemy ustalić osoby z pokolenia naszych rodziców, także dziadków, ale w przypadku osób współcześnie żyjących musimy skorzystać z dodatkowej pomocy, np. pisać pod adresy, które wyświetlają się nam na stronie bądź szukać pomocy urzędów w USA - dodaje Marcin Maniecki.
Zainteresowanych poszukiwaniami nie brakuje

Choć spotkania odbywają się od niedawna, już cieszą się dużą popularnością. Bywa, że jeden pracownik pomaga kilku poszukującym równocześnie, których historie i pobudki działania bywają niezwykle ciekawe.

- Szukam tutaj swojego ojca, którego nigdy nie znałem - mówi napotkany przez nas w Muzeum Emigracji jeden z uczestników spotkania.
Po krótkiej rozmowie wyjawia, że jego ojciec był gdańskim Niemcem i po wojnie pragnął zostać w Gdańsku, więc używał przybranego nazwiska.

- Jednak po jakimś czasie to się wydało i musiał odsiadywać wyrok w Rosji przez 10 lat. Po latach zgromadziłem materiały i chciałbym dowiedzieć się czegoś o nim - dlatego tu jestem - dodaje
Innych do Muzeum Emigracji wiedzie ciekawość związana z rodzinnymi tajemnicami.

- Siostra namawia mnie, abym znalazła naszych dziadków. Pragnę czegoś się o nich dowiedzieć. Nie chce się kontaktować z jakąś dalszą rodziną, tylko poznać swoje korzenie. Byłabym ciekawa zwłaszcza krewnych ze strony taty, bo był bardzo tajemniczy w tej sprawie. U nas w rodzinie co jakiś czas zdarza się osoba o kruczoczarnych włosach, wyróżniająca się także urodą. Może mamy jakieś korzenie południowe - śmieje się kolejna uczestniczka.
Środowe spotkania będą odbywały się co tydzień, aż do 21 grudnia.

Miejsca

Opinie (101) 2 zablokowane

  • Ktoś o moim nazwisku w Australii i modele

    ...ale w Sieci, nie przez ME. Ciekawe, czy oni tam w tym ME wykończyli już tego "Batorego"? Zdaje się, że jest w jednej z sal szesnastometrowy model Szczęśliwego Statku "in statu nascendi", czyli po naszemu "w budowie". Może warto byłoby budowę lajnera doprowadzić do jakiego-takiego końca? Mały "Batory" w skali 1:10 (a nie 1:100, jak go w ME przedstawiono!) będzie po wykończeniu największym modelem "pasażera" eksponowanym w Polsce pod dachem. A skoro już o modelach - to największym modelem, jaki osobiście spotkałem na kartach księgi historii budowy okrętów, był modelik w skali 1:1 amerykańskiego pancernika (!) "Illinois", wykonany z... DREWNA na wystawę światową w Nowym Jorku pod koniec XIX w. Swoją klasę ma też model wspaniałego "Yamato" z Kure: potężne okręcisko o długości 26,3 m jest modelem pancernika w skali 1:10. Klasa!!! Niektóre z modeli nawet pływają, a w historii żeglugi znane są i takie, które spotykały się na wodzie z oryginałami.

    • 0 0

  • mam pytanie (6)

    na stronie me w zakładce zespół widnieje z 50 osób . mnie zaciekawiły etaty specjalistów : do obsługi sklepu i do obsługi kasy. czy chodzi o panią ekspedientkę i kasjerkę?

    • 7 4

    • (4)

      A czy tym osobą nie należą się etataty?

      • 5 0

      • hehehe Prezydent Gdyni Niech Jego Słońce Zawsze Uśmiecha się nad Miastem (3)

        powiedział, ze Muzeum jest potrzebne. Więc i 50 etatów jest niezbędnych. Pies z kulawą nogą tam nie zagląda? Spisek Gdańska! Sami znajomi zatrudnieni? Gdynia to małe miasto wszyscy się znają! Zajmują się głupotami? Nie potrafią skończyć jednego modelu statku za miliony? Drobiazg!

        • 5 4

        • Gdynia małe miasto? Chyba definicji małego miasta nie znasz. (2)

          • 1 0

          • oczywiście, że małe. Średni jest Gdańsk, duża Warszawa

            bardzo duży Berlin, ogromne Tokio

            • 0 0

          • małe miasto?

            Gdańsk pozdrawia Wieś.

            • 0 0

    • największy gdyński pracodawca :D

      • 5 0

  • Muzeum emigracji czyli bez sensu wydane 60 mln zł (5)

    I jeszcze trzeba do tego co roku dopłacać. No a niezbędne remonty i budowę nowych dróg i chodników Szczurek nie ma kasy

    • 40 28

    • No tak. Wydatki na kulturę wg Twojego mniemania są bez sensu. (1)

      Lepiej się najeść byle czego, zapić piwkiem i siedzieć przy telewizorku.
      ....a wykształciuchów w kamasze ;).

      • 10 7

      • Moim zdaniem nie nie na kulture tylko na stołeczki dla kolesi

        • 0 0

    • za prywatne kosztowąłoby połowę tego....

      • 1 2

    • Racja

      Zamiast na kulture, wydajmy na kolejną pętle dla trojlebusów. Mozna jeszcze dofinasować połów szprotek i makreli. Wszyscy wiemy ze szczyt kultury w szeragach gdynskiego pisu jest wodeczka i wędzona rybka

      • 4 0

    • Pieniądze wydane na naukę, kulturę i sztukę nigdy nie są bez s sensu.
      Oczywiście członkowie PiS mogą myśleć inaczej, bo zależy im na ciemnym ludzie :)

      • 9 5

  • Dno (12)

    Muzeum Emigracji to dno dna. Byłem (pierwszy i ostatni raz) podczas Nocy Muzeów i nie wiedziałem, czy śmiać się czy płakać... Miliony na "nowoczesną placówkę muzealną" poszły w błoto. Trzeba było zacisnąć zęby i pojechać na parę godzin do zgniłego Gdańska, żeby obejrzeć ECS. Ale nie, musiało być po naszemu, po gdyńsku. Czyli jak zawsze... Muzeum Emigracji to jest moim zdaniem jeszcze fajniejszy "Miś" niż Infobox, wagonik z wesołego miasteczka na Kamienną Górę czy Heathrow w Kosakowie.

    • 50 86

    • Już przestań trollować człowieku. Ciągle te same teksty powtarzasz, ciągle nienawiść na Szczurka i Gdynię. (1)

      Nie możesz raz napisać, tylko powtarzasz się za każdym razem jak jest temat Muzeum Emigracji.

      • 5 1

      • czy możliwa jest sympatia do Gdyni i niecheć do Szczurka?

        Nie! Gdynia to ja!

        Wojciech Szczurek

        • 0 0

    • w Muzeum Emigracji nic nie ma same bzdurne multimedia (4)

      oraz niemal całkowite pominięcie polskiej emigracji po 2004 oraz dzisiejszych migracji z Afryki i Azji do Europy

      To muzeum jest bez sensu, ale multimedialne muzea w innych miastach również nie zachwycają

      • 9 7

      • Bo multimedia w muzealnictwie (2)

        Są nadmiarowo stosowane. Wystawa w gdańskim ECS tez nie zachwyca....

        • 9 6

        • akurat wystawa w ECS jest ok, za to wszystko inne to patologia (1)

          • 5 9

          • Mam nadzieje ze na koncu ECS przerobia na mauzoleum Walesiaka jak juz pojdzie do krainy wiecznych donosow

            • 1 0

      • A dlaczego nie ma?

        Bo, prawdopodobnie, nie mają ani kasy, ani specjalistów z tego zagadnienia!

        • 1 0

    • Dno

      Reprezentujesz ty i ten twoj trolling ktory podpada juz po jawny Hate, Dociera ze nic nie wskórasz, tyłek boli . Kiedys irytowało, Dziś śmieszy

      • 5 2

    • rozwój miasta

      Trzeba jednak przyznać że władze Gdyni parę chybionych inwestycji zaaprobowali, szkoda że nikogo się za to nie rozlicza. To nasze pieniądze przecież. Ja wiem że nie dorównamy Gdańskowi i nie o to chodzi. Chyba naszym władzom skończyły się pomysły na rozwój miasta.

      • 16 5

    • Dno to są takie głupie wypowiedzi

      • 10 16

    • Prawda to

      A ja byłem, widziałem i się zgadzam. Krzesło imitujące fotel z Ryanaira czy kawałek wagonu kolejowego, w którym lecą urywki z "Samych swoich". Rewelacja... Brawo Wojtek "Słońce Skweru", jak zawsze sukces!!!

      • 31 11

    • ech.... Misiewicz.... przecież wy nawet do muzeów nie chodzicie...

      • 24 13

  • (13)

    No dobrze, tylko ze wielu obywateli polskich ma przodkow spoza Polski. Jak ich wtedy szukac ?

    • 0 2

    • Przeczytaj wpierw artykuł (4)

      Jest napisane o tym, że właśnie na tym portalu możesz znaleźć przodków przede wszystkim, którzy wyemigrowali poza granicę Polski.....

      • 5 1

      • (3)

        Moi przodkowie nie emigrowali za granice. Oni sie tam urodzili jako rodowici Austriacy, Bialorusini i Francuzi !

        • 2 0

        • Bo fantazja, bo fantazja, bo fantazja jest od tego, aby bawić się.... (2)

          • 1 2

          • Co ? Zazdrosc 4L zzera ?
            Ze ty od stelmachow pochodzisz, a ktos inny od Celtow ?

            • 0 0

          • ze zrozumieniem której części masz trudności?

            • 0 0

    • (7)

      oczywiście, że można

      • 2 0

      • (6)

        Tak ? To potrzebuje spisu ludnosci Austrii z XIX wieku oraz rejestrow stanu cywilnego (malzenstwa) z XIX-wiecznej Bialorusi.

        • 2 2

        • Najpierw poucz się trochę na temat historii XIX wieku i genealogii. Bo pytanie o spis ludności całej Austrii z XIX w. świadczy (1)

          o brakach wiedzy historycznej. Jak już to opanujesz, to możesz ruszać na poszukiwania.

          • 1 2

          • tutaj to jedynie ty powinieneś się pouczyć historii

            i to nie tej napisanej przez Watykan i Stalina

            • 1 0

        • Chyba potrzebne ci księgi parafialne (1)

          z terenów obecnej Białorusi, a wówczas ziem polskich pod zaborem rosyjskim

          • 1 1

          • No wlasnie, szukam i szukam,a w necie nie ma NIC !... zwlaszcza z Bialorusi ...

            • 0 0

        • zacznij od nauki historii

          • 3 3

        • szukaj w necie

          • 3 0

  • p. Szczurek- zamiast trwonić kase na infoboksy ,lotniska muzea , wziął by pan łopate i "odkopał " Basen na Polance Redłowskiej

    • 4 0

  • to pseudo muzeum potrzebne jak między pośladkami wciśnięta koszula !

    wywalone w błoto 60 baniek po to aby zapewnić ciepłe posadki swojakom ! , jeżeli jest już to pożal się Boże muzeum to dlaczego milczy i ani słowa nie ma o obecnej emigracji ? , pozatem jak to jes ? - Muzea zwykle się tworzy dla rzeczy i wydarzeń które miały miejsce kiedyś co za Idiota wymyślił muzeum emigracji która wciąż trwa i jest aktualna ? , szacuje się ,że w ostatnich latach wyjechało z kraju ; 2,5 - 3mln. osób ! jeżeli już to tzw. muzeum istnieje i funkcjonuje to szanowna pani dyrektor tego przybytku powinna chociaż odręcznie napisaną kartkę z tą informacją powiesić przy drzwiach wejściowych !!! , a nie tak istotne i ważne rzeczy przemilczać ,zamiatać pod dywan i udawać ,że nic się nie dzieje !

    • 5 0

  • (1)

    dostęp do Ancestry to ok. 12 dolarów - w domu, bez konieczności dojazdu. Przy rzeczywistych poszukiwaniach przodków szybko się zwróci.

    PS można poszukiwać też w wersji trial - a po ściągnięcie dokumentów pojechać do Gdyni.

    • 5 2

    • Nie do końca tak z tymi 12 dolarami

      Dostęp do dokumentów Ancestry kosztuje nie 12 USD, ale 35 USD MIESIĘCZNIE, a to jest różnica.
      Poza tym - szukać można BEZPŁATNIE, własnie w domu, i to bez żadnej wersji trail. Wystarczy załozyć bezpłatne konto i już. Jedynie jeśli ma się chce pobrać kopię (skan) dokumentu wtedy trzeba mieć wykupiony ten abonament - albo jechać do Muzeum. Ja uważam, że to cenna inicjatywa - w zeszłym tygodniu miałem mozliwość pobrania kilku aktów stanu cywilnego z meksykańskich rejestrów

      • 0 0

  • (1)

    Panie my wszyscy za Buga panie

    • 5 2

    • Obecnie tzw. prawdziwi rodowici gdańszczanie.

      • 1 0

  • (4)

    Po co szukać swojej rodziny?Szukaie obcych ludzi i odkrywanie swoich korzeni...bzdura!

    • 3 40

    • Ja na twoim miejscu Szpilek bym szukał rodziny. Jak już ją znajdziesz, to możesz wysłać im kondolencje,

      że mają takiego bękarta w rodzinie jak ty.

      • 2 0

    • (2)

      Jesteś bardzo mądry. Powinieneś być prezydentem.

      • 9 2

      • (1)

        No jestem mądry.pomyśl,że idąc ulicą kobieta ,mężczyzna moze być twoim bratem,siostrą bo np. twoj ojciec strzelił gola innej samicy. Wiele jest takich przypadków. Nawet za komuny w latach 60-tych ludzie utrzymywali kontakt listowny z rodziną zza oceanu np.moj ojciec z jakimiś ludzmi z Kanady bo to jego wojek i kuzynki. To muzeum to pic na wode i zwykły badziew!

        • 1 13

        • Szpilek, to że dla Ciebie jest nieprzydatne

          nie oznacza automatycznie, że jest bez sensu. Nie wszyscy mają takie proste losy rodzinne jak Ty. Co prawda z muzeum nie musiałem korzystać ale wygrzebałem dzięki internetowi angielskie listy pokładowe i dowiedziałem się gdzie trafił jeden z moich dziadków w czasie wojny. Dzięki temu teraz mam kontakt z rodziną w Argentynie - co ciekaw wymieszaną z "tubylcami" ale nadal mówiącą po polsku.

          Co do tych "goli" to w Polsce to chyba jeszcze nie jest dostępne ale w wielu krajach możesz już szukać rodziny także przez DNA. Niestety warunkiem odnalezienia jest to, że oni też się do tego programu zgłoszą ale coraz więcej ludzi na Zachodzie to robi bo i koszt tego jest coraz mniejszy.

          • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane