- 1 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (106 opinii)
- 2 Martwe dziki z Karwin miały ASF (171 opinii)
- 3 15 mln zł wygrane w Eurojackpot w Gdańsku (91 opinii)
- 4 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (371 opinii)
- 5 Paraliż drogowy na północy Gdyni (155 opinii)
- 6 Kosiorek i Dulkiewicz chcą współpracować (268 opinii)
Odnaleziono prawdziwy grób dowódcy "Smoka Kaszubskiego"
Na Cmentarzu Witomińskim w Gdyni dokonano sensacyjnego odkrycia. Okazało się, że w bezimiennym grobie, odnalezionym podczas dorocznej inwentaryzacji, spoczywa kapitan Jerzy Błeszyński - dowódca "Smoka Kaszubskiego", czyli zaimprowizowanego polskiego pociągu pancernego, który brał udział w obronie Gdyni w pierwszych dniach II wojny światowej.
Wciąż niewiele osób wie, że polscy marynarze walczyli nie to tylko na pokładach okrętów, w lotnictwie morskim i jako obsady artylerii nabrzeżnej, ale też w marynarskim pociągu opancerzonym.
Pomysłodawcą utworzenia pociągu opancerzonego był kpt. mar. Jerzy Błeszyński. Był on oficerem flagowym w Kierownictwie Marynarki Wojennej i w ostatnich dniach sierpnia 1939 roku przyjechał do Gdyni z pakietem kurierskim.
Wybuch wojny uniemożliwił mu powrót do Warszawy. Na krótko objął dowództwo nad ORP "Mewa", z którym razem tonął w porcie helskim, a następnie powrócił do Gdyni kpt. Błeszyński i przedstawił projekt budowy w Warsztatach Portowych Marynarki Wojennej pociągu opancerzonego.
Krótki żywot pancernego pociągu
Pomysł zaakceptowano, a do budowy pociągu wykorzystano lokomotywę typu OKl 27, dwa wagony towarowe oraz cztery platformy kolejowe. Do opancerzenia pojazdu wykorzystano stal okrętową pierwotnie przeznaczoną do budowy niszczycieli.
Waleczny Kaszubski Smok. Nieznana historia z września 1939
- W skład uzbrojenia wchodziło działo kal. 45 mm, 2 działa kal. 40 mm, 11 CKM-ów i 30 karabinów. Aby ułatwić komunikację, wewnątrz wagonów poprowadzono linię telefonu polowego. Ostatnim etapem było pomalowanie całego pociągu w efektowny zielono-żółto-szary kamuflaż i nadanie mu nazwy "Smok Kaszubski" - opisywał pociąg Michał Lipka w tekście na ten temat, który opublikowaliśmy ponad dekadę temu.
Pociąg udało się stworzyć do 6 września, a udział w walkach z okupami brał on od 8 do 12 września, gdy został zniszczony przez hitlerowskie lotnictwo. Sam kapitan Błeszyński zmarł 9 września, w wyniku ran odniesionych podczas starcia załogi pociągu z odziałem Niemców w Wejherowie, gdzie pociąg wjechał, mimo iż miasto było całkowicie kontrolowane przez wroga.
Przez lata wydawało się, że ten bohater kampanii wrześniowej pochowany jest w kwaterze Obrońców Wybrzeża. Dopiero kilka dni temu okazało się, że tak naprawdę spoczywa w bezimiennym grobie na terenie Cmentarza Witomińskiego.
Pasja dyrektorki cmentarza
Cmentarz ten to największa gdyńska nekropolia, gdzie na obszarze ok. 23 ha znajduje się 35 tys. grobów, z których najstarsze pochodzą z lat 30. XX wieku. Prawdziwy grób odkryła Anna Rydzewska, dyrektorka Zarządu Cmentarzy Komunalnych w Gdyni, ale też pasjonatka historii, przeczesująca stare cmentarne księgi i szukająca tajemnic nekropolii, na terenie której pracuje od połowy lat 90.
- Na początku października przeprowadziliśmy inwentaryzację jednej z kwater grzebalnych, na której natknęliśmy się na grób bezimienny, bez nagrobka i oznakowania, w stanie surowym wskazującym jakby na to, że na tym miejscu ktoś kiedyś postawił grób murowany. Nasze plany cmentarza też na nic nie wskazywały, gdyż brakowało numeru przy grobie. Decyzją moją wraz z działem technicznym było, by otworzyć ten grób i sprawdzić, czy jest tam ktoś pochowany, czy jest pusty - mówi Rydzewska.
Tajemnicza metalowa trumna z kwiatami paproci
Okazało się, że w grobie pochowane były aż dwie osoby. W jednej komorze znajdowała się dębowa trumna z ciałem kobiety, a w drugiej - niespotykana metalowa trumna z wyrytymi po bokach kwiatami paproci.
- Udało nam się odkryć wieko trumny metalowej i zidentyfikowaliśmy mundur kapitański, na co wskazywały insygnia. Dzięki numeracji udało nam się zidentyfikować w starych księgach cmentarza z lat 40. zapisy potwierdzające, że w miejscu tym jest pochowany kapitan Jerzy Błeszyński, który zmarł 9 września 1939 roku, a 9 listopada 1949 roku został na to miejsce ekshumowany z kwatery wojennej na Cmentarzu Witomińskim. Udało też mi się zidentyfikować drugą osobę zmarłą. Okazało się, że spoczywa tam teściowa kapitana Błeszyńskiego pani Władysława Marczewska, która zmarła 11 grudnia 1951 roku - mówi Rydzewska.
Badaczka ustaliła, że do ekshumacji kpt. Błeszyńskiego doszło prawdopodobnie na życzenie rodziny, gdyż już w latach 50. XX wieku zapadała decyzja, że w grobach w kwaterze wojennej będą pochowani tylko żołnierze, bez możliwości dochowania w nich członków rodzin.
Bezimienną mogiłą zajmie się Muzeum Marynarki Wojennej
Obecnie więc na cmentarzu znajdują się dwa groby kpt. Jerzego Błeszyńskiego - oznakowany, z nagrobkiem, w kwaterze wojennej oraz oddalony o 300 metrów grób bezimienny, w którym faktycznie spoczywa inicjator budowy i dowódca pociągu pancernego "Smok Kaszubski".
Bezimiennym grobem zająć ma się Muzeum Marynarki Wojennej.
- Po uzyskaniu odpowiednich dokumentów przeprowadzimy procedurę zaprojektowania i budowy godnego nagrobka w odnalezionym miejscu. Po pomyślnym zakończeniu tego przedsięwzięcia przewidujemy ceremonię przywrócenia pamięci - uhonorowania bohatera września 39. Będzie to rodzaj ceremonii pogrzebowej z asystą wojskową. Szacujemy, że odbędzie się to w jakimś odpowiednim terminie wiosną 2023 - mówi Aleksander Gosk, wicedyrektor Muzeum Marynarki Wojennej.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2022-11-19 12:03
Ciekawa historia (2)
Historyczne odnaleziono, ten bohater Wojny Obronnej nie zostanie zapomniany a jego grób obejmie opieką państwo jako grób weterana. Może odnajdzie się też rodzina kapitana. Zarządca cmentarza stanął na wysokości zadania.
- 116 4
-
2022-11-21 09:28
Faktycznie, jakbyśmy nie mieli większych zmartwień...
- 0 5
-
2022-11-20 07:37
Reparacje
Ciekawe czy koszt tego pociągu uwzględnili do obliczenia reparacji dla Polski z tytułu zadanych strat przez Niemca czy innego kolaboranta...
- 4 4
-
2022-11-19 09:13
Bardzo ciekawa historia (3)
- 143 3
-
2022-11-19 12:27
Doroczna inwentaryzacja
I teraz dopiero znaleźli. Peowcy to jednak miernoty, widać jak pracują.
- 8 12
-
2022-11-19 12:28
(1)
Bardzo ciekawa jest historia prawie błyskawicznego opanowania Wejherowa przez niemców przy pomocy jego mieszkańców. Może napiszecie o kolaboracji mieszkańców miasta przed wybuchem wojny i w trakcie jej trwania.
- 16 6
-
2022-11-20 21:49
Przestań jątrzyć.
- 2 2
-
2022-11-19 10:56
Ox (4)
Cmentarz istnieje jakies 100 lat oni przeprowadzaja co roku inwentaryzacje i dopiero teraz sie skapneli ? To przez te wszystkie lata jak wygladaly te inwentaryzacje?
- 76 25
-
2023-04-27 15:05
I myślisz, że co roku chodzą pod grobu do grobu, wyciągają wszystkie papiery i dokumenty i wszystko sprawdzają a w między czasie jeszcze użerają z takimi osobami jak ty? Najpewniej inwentaryzują fragmentami jakiś obszar.
- 0 0
-
2022-11-21 11:42
jak jak wygladały?
Praca wraz z Sobieskim i Panem Tadeuszem.
- 0 0
-
2022-11-19 14:47
Jeżeli miejsce jest opłacone to nikomu nic do tego czy grób jest zadbany czy nie. Inna sprawa jeżeli się zapada i stwarza problem.
- 12 0
-
2022-11-19 11:23
Co roku nie przeprowadzają ekshumacji. Myślę, że po prostu mieli chęć sprzedać tę "porzuconą" kwaterę.
- 30 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.