- 1 Majaland: znamy termin otwarcia i cennik (62 opinie)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (521 opinii)
- 3 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (88 opinii)
- 4 Był senator skazany na więzienie (320 opinii)
- 5 Mała uliczka, duży problem (243 opinie)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (143 opinie)
Odsłonięto pomnik "Inki"
Ma ponad 2,5 metra wysokości i wykonany został z mosiądzu, aluminium i granitu. W niedzielę po południu na skwerze przy ul. Gościnnej w Oruni odsłonięto pomnik sanitariuszki Armii Krajowej Danuty Siedzikówny "Inki". Monument ustawiono tymczasowo, gdyż nie ma on jeszcze wszystkich zezwoleń wymaganych przez prawo.
- "Inka" miała kilkanaście lat, kiedy zginęła, a tu ma z 74. Wygląda jak babcia, jak zmarnowana starsza kobieta - oceniał z kolei Jan, który przyszedł na uroczystość, bo interesuje się historią swojej dzielnicy.
Na oruńskim skwerze zgromadziły się w niedzielę setki osób. Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystej mszy świętej, zabrzmiał hymn narodowy. Spod ołtarza ustawionego przed pobliskim kościołem św. Jana Bosko wyszła w kierunku pomnika procesja. Monument pobłogosławił i poświęcił abp Sławoj Leszek Głódź. Z kolei kibice Lechii Gdańsk zapalili race.
- Cześć i chwała bohaterom! Cześć i chwała bohaterom! - skandowali zza transparentu z hasłem "Bóg Honor Ojczyzna", po czym zaintonowali: A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści.
"Inka", czyli Danuta Siedzikówna zginęła bowiem z rąk bezpieki. Była sanitariuszką w 5 Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, którą dowodził znienawidzony przez komunistów mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka". Kiedy w czerwcu 1946 roku dziewczyna przyjechała do Gdańska po środki medyczne, wpadła w pułapkę zastawioną przez Urząd Bezpieczeństwa w zdekonspirowanym mieszkaniu we Wrzeszczu.
Trafiła następnie do gdańskiego więzienia, a po ciężkim śledztwie została skazana na śmierć. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r., a bezpieka utajniła miejsce pochówku zarówno dziewczyny, jak i rozstrzelanego wraz z nią Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".
W ubiegłym roku badaczom z Instytutu Pamięci Narodowej udało się jednak odnaleźć szczątki Siedzikówny w nieoznaczonym grobie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku .
Wśród osób związanych z Orunią pojawił się z kolei pomysł, aby upamiętnić sanitariuszkę Armii Krajowej stawiając jej pomnik na skwerze przy ul. Gościnnej. Tyle że akcja, za sprawą dalszych wydarzeń, wzbudziła niemałe kontrowersje.
Zamiast głazu z orłem pomnik autorstwa Andrzeja Renesa
- Po pierwsze "Inka" uczyła się w salezjańskiej szkole w Różanymstoku na Podlasiu. Po drugie jej historia, a dokładnie tragiczny koniec życia związany jest z Gdańskiem. A po trzecie jej postawa i młody wiek mogą zwrócić uwagę młodzieży, która poszukuje przecież wzorców, a która mijałaby pomnik młodej sanitariuszki w drodze do szkoły - wyliczał argumenty salezjanin ks. Przemysław Pawelski w artykule Pomnik "Inki" stanie przy kościele na Oruni?
Salezjanie z kościoła św. Jana Bosko przy ul. Gościnnej wraz z lokalnym działaczem społecznym Krzysztofem Kosikiem początkowo zamierzali uzyskać zgodę, aby na skwerze postawić spory głaz narzutowy. Zdobić miał go żeliwny odlew orła, zdjęcie "Inki" i napis "Wieczna chwała bohaterce. Hańba oprawcom".
Kiedy o pomyśle dowiedział się abp. Sławoj Leszek Głódź, postanowił włączyć się w przedsięwzięcie. Zaproponował, aby wykonanie pomnika powierzyć rzeźbiarzowi Andrzejowi Renesowi. W swoim dorobku ma on między innymi rzeźby kard. Stefana Wyszyńskiego i ks. Piotra Skargi. W Gdańsku znany jest między innymi za sprawą krytykowanego przez historyków sztuki pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Bazylice Mariackiej.
Przeczytaj także: Odsłonięto pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
W przypadku prac nad pomnikiem "Inki" Renes ponownie spotkał się z krytyką. Wizja rzeźbiarza została negatywnie oceniona przez Komisję ds. Pomników i Tablic Pamiątkowych, o czym nasz portal informował jako pierwszy w artykule pt. Kontrowersje wokół pomnika "Inki" na Oruni.
Jednak z uwagi na to, że organizatorzy zaplanowali termin odsłonięcia pomnika i rozpoczęli promocję wydarzenia, komisja zaproponowała, aby Rada Miasta zgodziła się na tymczasowe ustawienie istniejącej już rzeźby. Do przygotowanej uchwały dołączony został nowy, poprawiony projekt pomnika.
Miejscy radni, którzy zgodnie z prawem każdorazowo głosują nad ustawieniem pomnika w Gdańsku, zgodzili się na pomnik "Inki". Jednak z zastrzeżeniem, że chodzi o tymczasowe ustawienie - do czasu uzyskania wymaganych przez prawo zezwoleń.
- Oburza mnie, że nagle radni stali się estetami i zwracają uwagę na detale wizualne. Gdzie byli do tej pory, skoro w naszej dzielnicy wciąż straszą ślady powodzi sprzed lat? - komentował sprawę Krzysztof Kosik. - To po prostu zła wola polityczna, ale z nią można wygrać i mam nadzieję, że prawda polityczna i patriotyczna zwycięży. Bo to jest czepianie się do idei. Pomnik - obojętnie w jakiej formie - nie wpłynie negatywnie na tzw. "piękno tej dzielnicy". Tak mało mamy symboli które łączą, a "Inka" powinna łączyć wszystkich.
- Proszę, byśmy w przyszłości nie doprowadzali do sytuacji, że pomnik jest już odlany, teren przygotowany, a pozostaje tylko - bagatela - zgoda Rady Miasta. To nie ta kolejność - podkreślał Adam Nieroda, radny PO.
Przeczytaj też: Gdańscy radni zgodzili się na pomnik Inki i dali 0,5 mln zł na tunel pod Pachołkiem
Ponadto radny Marek Bumblis poinformował, że Komisja Kultury przygotowała już projekt uchwały pomnikowej, aby uniknąć w przyszłości podobnego zamieszania.
Pieniądze na budowę pomnika "Inki", który mierzy ponad 2,5 m wysokości i wykonany został z mosiądzu, aluminium i granitu, zebrał komitet: darczyńcy ofiarowali ok. 40 tys. zł. Z kolei miasto przeznaczyło dwa i pół razy tyle na zagospodarowanie skweru.
Poznaj też historię oruńskiego kościoła salezjanów. Materiał archiwalny
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (288) 3 zablokowane
-
2015-08-30 14:48
noo to kroi się duzy zarobek
czekać tylko okazji.
może jak zaczną się długie jesienne wieczory a te frajery od rac będą leżały pijane pod płotem- 19 21
-
2015-08-30 15:14
A Głódz trzeźwy i wyleczony? Nie Skończy jak Wesołowski? (4)
Jw
- 31 20
-
2015-08-30 15:25
Głupcze, z każdego plugawego słowa będziesz sądzony na Sądzie Ostatecznym! (3)
Pomyśl lepiej o swoim własnym końcu. Widziałeś piekło? Ja też nie, ale było widziane przez liczne osoby, ono jest. Nie życzę Ci tego, ale kroczysz drogą prosto do piekła.
- 5 18
-
2015-08-30 15:57
Tomek, zacznij się leczyć na nogi, bo na głowę już za późno
- 13 5
-
2015-08-30 17:27
Brak umiarkowania w jedzeniu i piciu. To chyba przykazanie kościelne.
Duchowni nie muszą się stosować?
- 11 0
-
2015-08-30 18:00
Nie nie boje się Twojego piekła
boje się za to spotkania tam Głodzie,Paetza, Wesolowskiego Jp2 i innych takich przekonanych o własnej świętości, a Tobie radziłbym pomyśleć o sobie,niż przejmować się mną w piekielne smole
- 10 1
-
2015-08-30 15:19
HISTORIA (2)
A o kolei metropolitalnej zero informacji !
- 14 12
-
2015-08-30 16:34
(1)
Była Pani Premier na inauguracji kolei - tak jak obiecała.
A Pan Prezydent miał być na poświęceniu Inki i nie przyszedł.- 8 0
-
2015-08-30 16:41
Pajac i wszystko w temacie
dla niego biskupi się liczą, Klęczon marny...
- 6 0
-
2015-08-30 15:21
Czarni i purpurowi
Wykorzystają każdą okazję by zamieszać w głowach.
- 23 20
-
2015-08-30 15:25
Czy byly
klawisz z Kurkowej i Siennickiej bard maz radnej mial rowniez wystep?
- 10 6
-
2015-08-30 15:31
róbcie Trakt Św. Wojciecha o nie stawiajcie pomniki!!! (1)
- 18 15
-
2015-08-30 23:59
Przecież robią.
- 2 1
-
2015-08-30 15:34
A to Inka ? Czy może Matka Boska?
Projektantem pomnika jest Głódź wiec.......
- 19 16
-
2015-08-30 15:47
dom wariató
- 13 11
-
2015-08-30 15:47
dom wariat
- 10 13
-
2015-08-30 15:48
dom wariató
- 10 13
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.