- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (394 opinie)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (48 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (273 opinie)
- 4 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 5 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
Odsłonięto pomnik "Inki"
Ma ponad 2,5 metra wysokości i wykonany został z mosiądzu, aluminium i granitu. W niedzielę po południu na skwerze przy ul. Gościnnej w Oruni odsłonięto pomnik sanitariuszki Armii Krajowej Danuty Siedzikówny "Inki". Monument ustawiono tymczasowo, gdyż nie ma on jeszcze wszystkich zezwoleń wymaganych przez prawo.
- "Inka" miała kilkanaście lat, kiedy zginęła, a tu ma z 74. Wygląda jak babcia, jak zmarnowana starsza kobieta - oceniał z kolei Jan, który przyszedł na uroczystość, bo interesuje się historią swojej dzielnicy.
Na oruńskim skwerze zgromadziły się w niedzielę setki osób. Jeszcze przed rozpoczęciem uroczystej mszy świętej, zabrzmiał hymn narodowy. Spod ołtarza ustawionego przed pobliskim kościołem św. Jana Bosko wyszła w kierunku pomnika procesja. Monument pobłogosławił i poświęcił abp Sławoj Leszek Głódź. Z kolei kibice Lechii Gdańsk zapalili race.
- Cześć i chwała bohaterom! Cześć i chwała bohaterom! - skandowali zza transparentu z hasłem "Bóg Honor Ojczyzna", po czym zaintonowali: A na drzewach zamiast liści będą wisieć komuniści.
"Inka", czyli Danuta Siedzikówna zginęła bowiem z rąk bezpieki. Była sanitariuszką w 5 Wileńskiej Brygadzie Armii Krajowej, którą dowodził znienawidzony przez komunistów mjr Zygmunt Szendzielarz "Łupaszka". Kiedy w czerwcu 1946 roku dziewczyna przyjechała do Gdańska po środki medyczne, wpadła w pułapkę zastawioną przez Urząd Bezpieczeństwa w zdekonspirowanym mieszkaniu we Wrzeszczu.
Trafiła następnie do gdańskiego więzienia, a po ciężkim śledztwie została skazana na śmierć. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 r., a bezpieka utajniła miejsce pochówku zarówno dziewczyny, jak i rozstrzelanego wraz z nią Feliksa Selmanowicza "Zagończyka".
W ubiegłym roku badaczom z Instytutu Pamięci Narodowej udało się jednak odnaleźć szczątki Siedzikówny w nieoznaczonym grobie na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku .
Wśród osób związanych z Orunią pojawił się z kolei pomysł, aby upamiętnić sanitariuszkę Armii Krajowej stawiając jej pomnik na skwerze przy ul. Gościnnej. Tyle że akcja, za sprawą dalszych wydarzeń, wzbudziła niemałe kontrowersje.
Zamiast głazu z orłem pomnik autorstwa Andrzeja Renesa
- Po pierwsze "Inka" uczyła się w salezjańskiej szkole w Różanymstoku na Podlasiu. Po drugie jej historia, a dokładnie tragiczny koniec życia związany jest z Gdańskiem. A po trzecie jej postawa i młody wiek mogą zwrócić uwagę młodzieży, która poszukuje przecież wzorców, a która mijałaby pomnik młodej sanitariuszki w drodze do szkoły - wyliczał argumenty salezjanin ks. Przemysław Pawelski w artykule Pomnik "Inki" stanie przy kościele na Oruni?
Salezjanie z kościoła św. Jana Bosko przy ul. Gościnnej wraz z lokalnym działaczem społecznym Krzysztofem Kosikiem początkowo zamierzali uzyskać zgodę, aby na skwerze postawić spory głaz narzutowy. Zdobić miał go żeliwny odlew orła, zdjęcie "Inki" i napis "Wieczna chwała bohaterce. Hańba oprawcom".
Kiedy o pomyśle dowiedział się abp. Sławoj Leszek Głódź, postanowił włączyć się w przedsięwzięcie. Zaproponował, aby wykonanie pomnika powierzyć rzeźbiarzowi Andrzejowi Renesowi. W swoim dorobku ma on między innymi rzeźby kard. Stefana Wyszyńskiego i ks. Piotra Skargi. W Gdańsku znany jest między innymi za sprawą krytykowanego przez historyków sztuki pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Bazylice Mariackiej.
Przeczytaj także: Odsłonięto pomnik ofiar katastrofy smoleńskiej
W przypadku prac nad pomnikiem "Inki" Renes ponownie spotkał się z krytyką. Wizja rzeźbiarza została negatywnie oceniona przez Komisję ds. Pomników i Tablic Pamiątkowych, o czym nasz portal informował jako pierwszy w artykule pt. Kontrowersje wokół pomnika "Inki" na Oruni.
Jednak z uwagi na to, że organizatorzy zaplanowali termin odsłonięcia pomnika i rozpoczęli promocję wydarzenia, komisja zaproponowała, aby Rada Miasta zgodziła się na tymczasowe ustawienie istniejącej już rzeźby. Do przygotowanej uchwały dołączony został nowy, poprawiony projekt pomnika.
Miejscy radni, którzy zgodnie z prawem każdorazowo głosują nad ustawieniem pomnika w Gdańsku, zgodzili się na pomnik "Inki". Jednak z zastrzeżeniem, że chodzi o tymczasowe ustawienie - do czasu uzyskania wymaganych przez prawo zezwoleń.
- Oburza mnie, że nagle radni stali się estetami i zwracają uwagę na detale wizualne. Gdzie byli do tej pory, skoro w naszej dzielnicy wciąż straszą ślady powodzi sprzed lat? - komentował sprawę Krzysztof Kosik. - To po prostu zła wola polityczna, ale z nią można wygrać i mam nadzieję, że prawda polityczna i patriotyczna zwycięży. Bo to jest czepianie się do idei. Pomnik - obojętnie w jakiej formie - nie wpłynie negatywnie na tzw. "piękno tej dzielnicy". Tak mało mamy symboli które łączą, a "Inka" powinna łączyć wszystkich.
- Proszę, byśmy w przyszłości nie doprowadzali do sytuacji, że pomnik jest już odlany, teren przygotowany, a pozostaje tylko - bagatela - zgoda Rady Miasta. To nie ta kolejność - podkreślał Adam Nieroda, radny PO.
Przeczytaj też: Gdańscy radni zgodzili się na pomnik Inki i dali 0,5 mln zł na tunel pod Pachołkiem
Ponadto radny Marek Bumblis poinformował, że Komisja Kultury przygotowała już projekt uchwały pomnikowej, aby uniknąć w przyszłości podobnego zamieszania.
Pieniądze na budowę pomnika "Inki", który mierzy ponad 2,5 m wysokości i wykonany został z mosiądzu, aluminium i granitu, zebrał komitet: darczyńcy ofiarowali ok. 40 tys. zł. Z kolei miasto przeznaczyło dwa i pół razy tyle na zagospodarowanie skweru.
Poznaj też historię oruńskiego kościoła salezjanów. Materiał archiwalny
Miejsca
Wydarzenia
Opinie (288) 3 zablokowane
-
2015-08-30 17:54
dziwnie muszą (1)
czuć się frajerzy którzy zamiast mordować po wojnie przedstawicieli władzy przystąpili do odbudowy zniszczonego wojną kraju i płodzenia dzisiejszych bohaterów od pomnika ?
- 20 17
-
2015-08-30 19:44
" przedstawiciele władzy"- z Moskwy ,komunistyczni kolaboranci od Stalina
- 6 11
-
2015-08-30 18:04
Gdy się ma 17 lat... (3)
to się uczy w szkole, albo pracuje, a nie pieerdoli z chłopami po lasach!
- 17 38
-
2015-08-30 21:05
a
Weź durny trollu kup bilet w jedną stronę do Donbasu albo Syrii!
- 4 2
-
2015-08-30 21:13
hsha (1)
Moj.dziafek.walczyl z takimi bandytami.jak lupaszko.
- 7 6
-
2015-08-30 21:40
Twój dziadek był zatem komunistycznym bandytą. Nie ma się czym chwalić.
- 7 5
-
2015-08-30 18:06
no tak
Pomnik Inki juz mamy a pomnik.Nescafe tez bedzie ?
- 12 16
-
2015-08-30 18:18
"Inka" była, jak wszyscy przez zwyrodnialców "przesłuchiwani", torturowana, potem zamordowana (12)
Niejeden sowiecki sługus, były klawisz, tak tutaj aktywny, pewnie te "radzieckie" metody zna. Oto jedna z relacji:
O tym, jak wyglądało w sowieckim stylu "śledztwo", świadczą słowa Eleonory Kasznicy, która spotkała się na ostatnim widzeniu ze swoim bratem i opisała jego wygląd po zakończonym "śledztwie": "Brat miał na twarzy szramy od pobicia podczas śledztwa. Mówił, że trzymali go zimą w celi z wodą po kolana, miał wybite zęby".- 23 12
-
2015-08-30 18:34
po co...
Nie warto jezyka strzępić na czcze dyskusje i przekonywanie argumentami tych, którym lata komuny zabrały historię, tradycję, rozum, pozbawily poczucia honoru, narodowej dumy i zwykłej przyzwoitości. Niech dalej oglądają telewizję, tańce i skoki z gwiazdami, rolnikami i celebrytami. Nie zabroni im nikt być głupimi.
- 9 7
-
2015-08-30 18:51
czyli Łupaszko (9)
był bardziej humanitarny bo mordował bez przesłuchania ?
- 12 9
-
2015-08-30 19:03
(7)
Łupaszko nie mordował. Zazwyczaj rozbrajali milicjantów bez ofiar. A Inka była między innymi po to że jeśli jakiś milicjant był ranny to mu ratowała życie. Poczytaj cout książek, tylko nie tych komunistycznych bo wnioskuję że tylko takie masz.
- 13 11
-
2015-08-30 19:13
Tak i jeszcze nakarmił ich na odchodne (2)
serią z automatu, bandzior pospolity,
jeszcze jemu postawcie zboki pomnik...- 8 16
-
2015-08-30 21:15
won
Z bandytamu i lesna k......
- 4 10
-
2015-08-30 22:41
Zabijał komunistów.
to tak jakbyś powiedział że AK mordowało nazistów. Ludzie ! do czego to dochodzi w Polsce.- 10 3
-
2015-08-30 20:57
(2)
"Inka była między innymi po to że jeśli jakiś milicjant był ranny to mu ratowała życie"
Bardzo szlachetnie, prawie jak w wesołych przygodach Robin Hooda...- 8 6
-
2015-08-30 21:38
(1)
Wiem że komuchom trudno zrozumieć szacunek do pokonanulych przeciwników, ale wtos AK był inny.
- 8 5
-
2015-08-30 22:14
Etos.
- 2 1
-
2015-08-31 08:43
tak, a potem brali się za rączki, tańczyli w kółeczku i śpiewali hare rama hare rama. partyzantka polegająca na rozbrajaniu, nic nie mam do Łupaszki ale ja cię błagam...
- 0 7
-
2015-08-31 11:16
PRL - zwyrodnialców sowietyzacja i zbrodnie, makabryczne tortury; "śledczy" nie znali litości
- Wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków - pisał w 1946 roku Zygmunt Szendzielarz, pseudonim "Łupaszka.
Kiedy on i inni bohaterowie zostali zatrzymani, stalinowscy oprawcy bili ich bez opamiętania. - Te tortury urągały człowieczeństwu - mówi w rozmowie z WP Witalis Skorupka ps. Orzeł, były żołnierz Kedywu.- 6 0
-
2015-08-31 17:23
Niestety
nagminny brak wiedzy i chęci poznawczych w społeczeństwie boli. Dobrze, że przynajmniej opisali to wydarzenie.
- 1 0
-
2015-08-30 18:51
Pamięć najważniejsza
W Sopocie jest od dawna i bez takiego zadęcia.
- 18 3
-
2015-08-30 19:10
mała korekta
Nie tylko za "pomnik smoleński" i nie tylko przez historyków sztuki jest krytykowany "artysta z Bożej łaski", niejaki Remes. Prawie wszystkie jego "dzieła", powstałe pod łaskawym mecenatem Głodzia, są gwarantem "zapaskudzenia estetycznego" miejsc, w których je (niestety) umieszczono. Wspomniany pomnik Piotra Skargi też wygląda jak ostatnie nieszczęście. Jakoś nikt dotąd nie miał odwagi postawić tamy radosnej twórczości tego szalonego duetu! To ostatnie "dzieło" niestety dokładnie wpisuje się w dotychczasowy trend ich dotychczasowej "tfurczości"!
- 25 2
-
2015-08-30 19:13
(1)
jeszcze w Gdyni nalezy postawic pomnik Inki. Jest już w SOPOcie ,teraz w Gdańsku.
- 6 7
-
2015-08-30 21:18
Proponuję od razu zmienić nazwę dzielnicy "Karwiny" na "Inkarwiny". Można też przy okazji zdekomunizować "Orłowo" na "Orłowo w koronie" i "Redłowo" na samo "Łowo".
- 2 2
-
2015-08-30 19:36
dowody pamięci dla bohaterskiej postawy - "Jeśli zapomnę o Nich , Ty Boże zapomnij o mnie "
a może trwałe dowody pamięci pomogą nie zapomnieć ?! - tylko że ten właśnie pomnik , mało przypomina "Inkę" ..... bardzo mało .....
https://www.facebook.com/events/1489320968033033/
...https://www.youtube.com/watch?v=CvjN7kVeVmI&feature=youtu.be
..- 10 1
-
2015-08-30 19:36
Wodowanie pomnika (1)
Czy Głódź morskim zwyczajem rozbił butelkę o postument ?
- 13 9
-
2015-08-30 19:42
najpierw ją opróżnił
a potem PiSdut i nie trafił z pół metra
- 5 1
-
2015-08-30 19:41
Gdyby czekali zgodnie z procedurą (1)
nigdy by się nie doczekali. Prędzej gdyby postać z pomnika była przedstawicielką środowiska LBGT.
- 7 7
-
2015-09-06 12:23
pitolisz
nasza Rada Miasta ma mocno prawicowe poglądy tak jak prezydent Adamowicz
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.