Henryka Gajda-Kwapień, prokurator okręgowy w Gdańsku została zdymisjonowana przez
Grzegorza Kurczuka, ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego RP - dowiedział się nieoficjalnie "Głos". Minister podobno zdecydował tak w wyniku utraty zaufania. Jak pisaliśmy niedawno, prokurator Gajda-Kwapień najpierw podpisała, a potem zdecydowała, że nie uchyli kompromitującej urząd prokuratorski instrukcji bhp i ppoż. Przypomnijmy, jej zdaniem zapisy o tym, że prokuratorzy i pracownicy prokuratury muszą się ubierać w kombinezony robocze, zdjąć z rąk pierścionki, myć się i nie czepiać się samochodów zostały "źle zinterpetowane".
Sprawą, o czym pisaliśmy, zainteresował się osobiście minister sprawiedliwości, prokurator generalny, Grzegorz Kurczuk. Polecił prokuratorowi krajowemu dokładne jej zbadanie i zażądał wyjaśnień od prokurator Gajdy-Kwapień. Ta, jak udało się nam ustalić, nie przyznała się do błędu, lecz podtrzymała, że instrukcja bhp jest prawidłowa i że "każdy może w niej znaleźć coś dla siebie".
Minister Grzegorz Kurczuk ze zdziwieniem dowiedział się z niej, że zarówno prokuratorzy gdańskiego okręgu, jak i pracownicy prokuratury przed rozpoczęciem pracy muszą ubrać się w odzież roboczą i sprawdzić, czy mają pozapinane wszystkie guziki - dowiedział się "Głos" w Ministerstwie Sprawiedliwości. - Poza tym ministra zdziwiło, że bez względu czy wzrok mają dobry, czy zły, mają zakładać okulary ochronne, no i nie czepiać się samochodów.
O tej skandalicznej instrukcji sporządzonej przez inspektora ds. bhp i ppoż, Ryszarda Figurskiego oraz zatwierdzonej przez Henrykę Gajdę-Kwapień, prokuratora okręgowego w Gdańsku "Głos" pisał jako pierwszy. Treścią instrukcji zbulwersowani byli szefowie prokuratur rejonowych, choć z racji hierarchicznego podporządkowania nie chcieli oficjalnie wypowiadać się do prasy. Ogarniał ich śmiech, ale i przerażenie wskutek ośmieszenia urzędu prokuratorskiego.
To z tego dokumentu prokuratorzy dowiedzieli się, że pracę mają wykonywać zawsze zgodnie z dokumentacją i wskazówkami przełożonego, upewnić się, czy nie zagrażają innym. Nie wolno im używać uszkodzonych narzędzi i sprzętu. Przed wykonaniem każdej pracy mają pomyśleć, w jaki sposób wykonać ją bezpiecznie.
Przypomnijmy, przed rozpoczęciem pracy, zgodnie z zaleceniami prok. Henryki Gajdy-Kwapień, prokuratorzy i pracownicy prokuratury (to dla nich została sporządzona ta instrukcja) muszą być przy swoich biurkach na tyle przytomni, aby "upewnić się, że rozpoczęcie pracy nie spowoduje zagrożenia osób przebywających na stanowisku pracy lub w jego pobliżu". Zaleca im także dodatkową czynność: "włączyć wentylację i wszystkie urządzenia gwarantujące bezpieczne wykonanie pracy". A gdy już tę wentylację uruchomią, mają "pracować z szybkością odpowiadającą naturalnemu rytmowi pracy". Dlaczego? Bo... "nadmierny pośpiech wywołuje szybkie zmęczenie, które jest często przyczyną wypadków".
A że ostrożności nigdy za wiele -
Prokuratorom szczególnie podoba się troska prok. Henryki Gajdy-Kwapień, o ich higienę osobistą. "Po zakończeniu pracy trzeba się dokładnie umyć pod natryskiem lub w umywalni z bieżącą wodą, przebrać ubranie osobiste, a odzież roboczą i obuwie specjalne dokładnie oczyścić i złożyć w szafce ubraniowej".
Zapytany wówczas przez "Głos" prokurator apelacyjny w Gdańsku, Janusz Kaczmarek był pewny, że "jeżeli instrukcja ta zawiera zacytowane sformułowania, to oczywiście będzie musiała być zmieniona. W przeciwnym razie nie spełnia ona swojej roli, a wywołuje jedynie żartobliwe uwagi i może ośmieszać urząd prokuratorski".
Ponieważ prok. Gajda-Kwapień zdecydowała, że instrukcji nie zmieni, odwołanie jej ze stanowiska wydawało się już tylko kwestią czasu.
Kto zastąpi prokurator Gajdę-Kwapień na tym stanowisku? W prokuraturze mówi się, że najprawdopodobniej prok. Ryszard Paszkiewicz, obecny zastępca prokuratora okręgowego w Gdańsku.
(TG)
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
