• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Open'erowe opaski wcale nie takie darmowe

Piotr Weltrowski
7 lipca 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
aktualizacja: godz. 09:19 (8 lipca 2016)
Tak wyglądały opaski - element oficjalnego systemu płatniczego na terenie festiwalu. Tak wyglądały opaski - element oficjalnego systemu płatniczego na terenie festiwalu.

Opaski płatnicze, czyli system płatniczy obowiązujący na zakończonym niedawno Open'erze, miały być wygodnym i prostym sposobem regulowania należności na terenie festiwalu. Jak twierdzą jednak nasi czytelnicy, ich rejestracja - do czego zachęcali organizatorzy - była równoznaczna z narażeniem się na koszty, o których nie było mowy na stronie festiwalu.



Czytasz uważnie umowy, które podpisujesz?

W tym roku na terenie festiwalu publiczność płacić mogła tylko na dwa sposoby - albo za pomocą kart płatniczych (przy czym, według naszych czytelników, część kart debetowych nie była przyjmowana), albo też za pomocą specjalnych opasek płatniczych.

Opaski te trzeba było doładować kwotą przynajmniej 30 zł. Na oficjalnej stronie festiwalu organizatorzy zachęcali jednak wszystkich do rejestracji opasek, co - w teorii - miało po pierwsze umożliwić wykonywanie płatności powyżej 100 zł, a także umożliwić płacenie niewykorzystanymi środkami przez okres kolejnych dwóch lat.

"Będzie można także zamknąć numer rachunku, do którego przypisana jest opaska na stronie www.cardportal.com - wówczas pozostałe środki zostaną przelane na wskazany przez użytkownika rachunek. Szczegółowe informacje dostępne będą w regulaminie dodawanym do każdej opaski płatniczej" - można było przeczytać na stronie festiwalu.
Sam regulamin rozdawany był wraz z opaskami - dwie duże stronice wypełnione małym druczkiem.

- Ja ten regulamin przeczytałem i opaski nie zarejestrowałem, jednak domyślam się, że wiele osób nie bawiło się w przeglądanie dwóch stron zadrukowanych maczkiem i teraz czeka je przykra niespodzianka - mówi pan Tomasz, czytelnik Trojmiasto.pl.
Po festiwalu opaska ważna, ale już nie darmowa

O co konkretnie chodzi? Otóż rejestracja opaski jest równoznaczna z podpisaniem umowy z firmą Intercash. Umowa ta obowiązuje przez trzy lata. A korzystanie z opaski... bezpłatne jest tylko podczas trwania festiwalu. Później firma zaczyna pobierać opłaty - 1 zł miesięcznie za samo posiadanie opaski, 15 zł za wypłatę pieniędzy z bankomatu w Polsce i 20 zł zagranicą, 5 zł za sprawdzenie salda, do tego osobne opłaty za przewalutowanie.

Umowę można oczywiście rozwiązać, z tym że to kolejny koszt - 30 zł. Żeby było jeszcze zabawniej, to firma obsługująca system płatności ma swoją siedzibę nie w Polsce, a... na wyspie Man. I to tamtejszy sąd (wyspa jest terytorium brytyjskim), a nie polski, rozstrzygać ma zgodnie z umową ewentualne spory na linii klient-firma. Tam też trzeba wysłać pisemną rezygnację z umowy, aby ją - nie za darmo przecież - w ogóle rozwiązać.

- Sam system padł już drugiego dnia, co oznaczało, że opaski nie można było nawet doładować, można było tylko wziąć kolejną, już doładowaną kwotą 50 zł. W praktyce oznaczało to, że albo pilnowało się dokładnie wydatków i wykorzystywało opaskę do samego końca, albo - do czego przecież organizatorzy zachęcali - rejestrowało ją, żeby później odzyskać pieniądze, a w rzeczywistości, jak się okazuje, płacić za korzystanie z opaski lub stracić 30 zł za rozwiązanie umowy - dodaje nasz czytelnik.
  • Organizatorzy na oficjalnej stronie festiwalu zachęcali do rejestracji opasek, ani słowem nie wspomnieli jednak o kosztach, które po rejestracji mogą się pojawić.
  • Tymczasem w regulaminie o kosztach, choć małym druczkiem, jest już mowa.
  • Skan pierwszej strony regulaminu opaski (kliknij, aby powiększyć).
  • Skan drugiej strony regulaminu opaski (kliknij, aby powiększyć).
Inny, któremu po festiwalu zostało ponad 20 zł do wykorzystania, twierdzi, że... prawdopodobnie wyrzuci opaskę.

- Już po festiwalu znajomy mnie ostrzegł, żebym nie rejestrował opaski, wtedy przeczytałem regulamin i faktycznie się zdziwiłem, bo wynika z niego, że w żadnym przypadku nie odzyskam pieniędzy. Mógłbym co prawda zarejestrować opaskę i wykorzystać środki w ramach płatności zbliżeniowej, ale przecież wtedy umowa nie przestanie być ważna i nadal będzie naliczana miesięczna opłata za użytkowanie opaski. Wolałbym nie obudzić się za trzy lata z ręką w nocniku, kiedy przyjdzie jakieś pismo wzywające mnie do zapłaty pełnej kwoty z odsetkami - mówi pan Michał.
Organizatorzy: jak nie będzie środków, to opłaty nie będą pobierane

O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli Alter Art, organizatora festiwalu. Na nasze pytanie nie chcieli oni jednak odpowiadać pod nazwiskiem, przesłano nam tylko "wspólne stanowisko - Alter Art i MasterCard".

"Jeśli użytkownik opaski przedpłaconej chce wykorzystać pozostałe na niej środki pieniężne po zakończeniu festiwalu Open'er, jest zobowiązany do zarejestrowania jej na stronie www.cardportal.com, co jest równoznaczne z podpisaniem umowy z operatorem oraz zgodą na uiszczanie opłat regulaminowych. Najkorzystniejszym z punktu widzenia użytkownika sposobem na wykorzystanie pozostałych na opasce środków pieniężnych od 4 lipca jest dokonywanie nią płatności za zakupy lub usługi w punktach oferujących transakcje zbliżeniowe - w tym przypadku pobierana jest minimalna opłata 1 złotych miesięcznie (pobierana w ostatnim dniu każdego miesiąca począwszy od lipca 2016). Czyli jeśli np. użytkownikowi pozostało na zarejestrowanej karcie 25 złotych, może do 30 lipca dokonać transakcji na kwotę 25 złotych. Natomiast za wypłatę pozostałych środków pieniężnych z bankomatu jest pobierana opłata, która zgodnie z regulaminem wynosi 15 zł" - czytamy w oświadczeniu.
I dalej:

"Jeśli użytkownik wykorzysta wszystkie dostępne środki pieniężne i nie będzie korzystał więcej z opaski, żadne dodatkowe opłaty nie będą naliczane przez operatora w okresie obowiązywania umowy".
Czytaj więcej o tegorocznym festiwalu Open'er

Chcieliśmy doprecyzować, czy oznacza to, że w przypadku wypłaty wszystkich środków z opaski firma nie będzie pobierać opłaty miesięcznej za użytkowanie karty (bo w regulaminie zaznaczono, iż możliwe jest pojawienie się ujemnego salda na rachunku przypisanym do opaski, a firma może żądać pokrycia tego salda), ale usłyszeliśmy jedynie słowa "chyba tak". W regulaminie opaski nie było na ten temat ani słowa.

Była tam za to mowa o tym, że firma może w każdej chwili - "z przyczyn prawnych, ekonomicznych, lub związanych z kwestiami bezpieczeństwa, albo w celu umożliwienia prawidłowego funkcjonowania, albo usprawnienia funkcjonowania programu kartowego" - zmienić warunki umowy.

Co więcej, znajduje się tam także podpunkt, iż to na posiadaczu opaski spoczywa obowiązek sprawdzania, czy firma nie zmieniła regulaminu (ona sama ma jedynie obowiązek, aby na dwa miesiące przed wejściem zmian w życie, zamieścić informację na swojej stronie internetowej).

Zobacz filmy z tegorocznego Open'era

Oświadczenie firmy obsługującej opaski

Już po publikacji tekstu przedstawiciele Alter Art przesłali nam oświadczenie firmy Intercash. W dużej mierze powtórzone są w nim informacje wcześniej przekazane nam przez Alter Art (i opublikowane w tekście). Jest też jednak fragment na temat ujemnego salda.

- Ujemne saldo na opasce festiwalowej nigdy się nie pojawi - dotyczy to zarówno transakcji jak i naliczanych opłat. W przypadku transakcji - są one wykonywane tylko w trybie online, co sprawia, że możliwe jest dokonywanie zakupu bezgotówkowego tylko do wysokości dostępnego salda na rachunku karty. W przypadku opłat - wszelkie prowizje mogą zostać pobrane tylko i wyłącznie w przypadku dodatniego salda na rachunku karty - wynika to z regulacji obowiązujących wszystkich operatorów kart przedpłaconych. W regulaminie korzystania z opaski płatniczej Intercash - paragraf 2.2 - jest napisane, że opaska nie stanowi karty kredytowej ani nie jest powiązana z kontem depozytowym - jest to jednoznaczne z tym, że opłaty mogą być pobierane tylko do wysokości środków znajdujących się karcie - twierdzi Marek Piotrowicz z firmy Intercash.

Opinie (233) 6 zablokowanych

  • hahaha

    Naiwnych nie brakuje jak widać... Cwaniaków również.

    • 11 0

  • OPENEROWE LEMNIGI

    wszystko wezma i zarejestruja.A potem płacz....

    • 20 4

  • lemingi jak zwykle ze skały z zamkniętymi oczami :)

    tak to jest jak ma się uszy zamiast mózgu

    • 11 3

  • A teraz pytanie za 100 punktow (3)

    Czemu polskie prawo na to pozwala, skoro ktos Cie robi w ch... w Polsce, to powinien rozstrzygać sąd w Polsce. W USA byłoby to nie do pomyślenia...

    • 33 0

    • Odpowiedź za 100 pkt (1)

      Polskie prawo na to nie pozwala. To są klauzule zakazane i można je traktować jako nie obowiązujące. Nie ma co panikować - bać się mogą tylko ci co o tym nie wiedzą.

      • 6 0

      • Pozwala / nie pozwala blablabla. Kazdy kto ma komto google niech przeczyta regulamin. W razie problemow jaki sad rozstrzyga? Ano sad w slonecznym stanie za wielka woda.

        • 1 0

    • Do administracji!

      Warto dodać i podkreślić w artykule, że klauzula zastrzegająca właściwość sądu brytyjskiego jest bezwzględnie nieważna.

      • 0 0

  • MasterCard to dno.

    Bylem na zeszlorocznym Openerze. I blokowanie platnosc w terminalach innymi kartami niz MasterCard to byla zenada. Liczycie, ze ktos przerzuci sie z Visa na MC bo na jakim tam festiwalu moze raz w roku zaplacic? Zadzialalo to odwrotnie - skoro rzuciliscie mi klody pod nogi jak nie bylem Waszym klientem to tym bardziej nie zamierzam nim zostac!!!

    Zwolnijcie tego tepego pacana, ktory wymysla te przeszkadzajki. Na festiwalu chce podejsc z gotowka lub dowolna karta do baru i kupic piwo. Jak chcecie sponsorowac - dajcie przy platnosci MC piwo tansze o 1 PLN. Kazdy bedzie zadowolony bez zenujacych blokad, umow z szemranymi firmami i dziwnych procedur.

    • 53 0

  • Każdy prowadzi biznes dla kasy, wiadomo (1)

    ale są też granice przyzwoitości, niestety Alter Art ich nie ma. Liczy się każdy grosz, opinia o firmie nie ma znaczenia.

    Swoją drogą AA stracił na ukryciu faktu o opłatach, przecież każdy kto płacił na terenie festiwalu nabijał kasę AA. Gdyby ludzie wiedzieli o tych opłatach wydali by cała kasę na terenie opka czyli dali zarobić AA.

    Co do samych opasek, to lepiej było płacić swoja kartą. Nie masz możesz taka pre-paidowa nabyć w prawie każdym banku.

    • 6 0

    • Wydali by cala kase...

      ...i dali by zarobic. A tak nie wydali calej i dali zarobic jeszcze wiecej. Bo kasa trafila do nich i zadnego towaru nie musieli za to dac.

      • 1 0

  • ludzie oszukują teraz na tysiące, więc jeden co oszukuje na 30 złotych jakoś mnie nie dziwi. (2)

    problem w tym, ze jest to znana firma i właśnie sobie tą długo wyrabianą opinię mocno popsuła. za 30 złotych za osobę, cóż...

    • 11 0

    • (1)

      No a ile tych osob i sumka niezla jest

      • 1 0

      • po zsumowaniu wyjdzie kwota dobrej kolacji firmowej :-) , i za ten "zysk" pieniężny zniechęcili wielu klientów BRAWO

        • 2 0

  • Po takim syfie na pewno biegne zostac klientem Master Carda...

    U nich chyba w dziale marketingu i prawnym ciezkie niedorozwiniecie umyslowe jest wymogiem. Zablokowac normalne platnosci zmuszajac do zawierania umow z podejrzana firma ze skandalicznym regulaminem bo to zwiekszy ilosc klientow. Taaaaa.

    Jak mi w banku kiedys Master Carda zaproponuja to sie im chyba w twarz rozesmieje.

    • 19 0

  • Wszedzie zlodzieje, manipulatorzy i oszusci (1)

    ale co sie dziwic skoro mamy taki sam nowy pisowski rzad.

    • 9 13

    • rząd? jaki rząd? co ty bredzisz? wałki na tym festiwalu są od lat...

      czasem przed napisaniem warto pomyśleć!!! uwierz! choćby na słowo...

      • 1 0

  • ale wałek!!!!!

    • 9 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane