65. lat temu hitlerowcy zgładzili w lasach piaśnickich 12-14 tys. ludzi, których zawód był niezbędny do funkcjonowania Gdyni, Wejherowa i innych okolicznych miast. "Spotkanie pamięci" miało miejsce w sobotę, w Gdyni.
"Piaśnica wciąż przeraża i ostrzega, nade wszystko jednak uświadamia, do czego zdolny jest człowiek otumaniony zbrodniczą ideologią" - słowa
Tadeusza Bolduana można było przeczytać na jednej z tablic tworzących wystawę w budynku Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości. Wystawa "Piaśnica i miejsca pamięci narodowej. Pamięć i ostrzeżenie" jest podzielona na część przed rokiem 1939 - zdjęcia rodzinne ówczesnych gdynian i Kaszubów, ich rozrywki ("Bractwo strzeleckie") i pracę (warsztaty portowe Marynarki Wojennej). Kolejna część to Piaśnica - las śmierci i ekshumacje. Są zdjęcia z tamtych czasów, są wycinki prasowe z lat 1946 - 47, również nekrologi. I w końcu wieloletnie starania o to, by o tej zbrodni nie zapomnieć - odsłonięcie pomnika ofiar Piaśnicy w 1955 r. i spotkania "Rodziny Piaśnickiej". Scenariusz opracował i wystawę zrealizował Edmund Kamiński, a zorganizowała ją "Rodzina Piaśnicka".
- Wśród rocznic przypadających we wrześniu dla nas, gdynian, najbardziej bolesna jest rocznica mordu w Piaśnicy - mówił
Stanisław Szwabski, przewodniczący rady Miasta Gdyni.
- W ciągu kilku tygodni, miesięcy, hitlerowcy pozbawili życia 12 tys. ludzi, w tym kwiat Gdyni. Wymordowano wszystkie grupy zawodowe, które przesądzały o wielkości tego miasta. Oglądałem przed chwilą wystawę i słyszałem kilka głosów: "O, to jest mój ojciec". Jakaż boleść wiąże się z takim wspomnieniem. Były czasy, kiedy o tej tragedii mówiło się półgębkiem. Dobrze, że dzisiaj możemy już odkrywać wszystkie karty.Powiernictwo Polskie zapowiedziało na spotkaniu, że ma zamiar rozpocząć cykl spotkań w szkołach:
- To mały krok, ale od czegoś trzeba zacząć - mówiła poseł
Dorota Arciszewska-Mielewczyk, prezes Powiernictwa Polskiego.
- Jak często hasło "Wybierzmy przyszłość" przysłania przeszłość. Na czym zbudujemy przyszłość Europy? Czy będzie to Europa, której pamięć o błędach pomoże uniknąć ich w przyszłości? Mamy jeszcze ludzi, od których możemy się uczyć i opierać na ich doświadczeniach.Elżbieta Maria Grot, kustosz Państwowego Muzeum Stutthof, przypomniała, że przyczyn tej zbrodni (i innych, bo na Pomorzu, w 432 miejscach wymordowano ok. 60 tys. osób) należy szukać w rewizjonistycznej polityce Rzeszy Niemieckiej po I wojnie światowej oraz w planach NSDAP, która doszła do władzy w 1933 r. Głównym jej celem było zdobycie nowej przestrzeni życiowej dla Niemców we wschodniej Europie, usunęcie Polaków jako przeszkody w tej ekspansji oraz zniszczenie ich w taki sposób, żeby już nigdy nie mogli wskrzesić własnego niepodległego państwa.
Również w sobotę miała miejsce premiera V wydania "Listy (niepełnej) strat osobowych Gdyni w II wojnie światowej". To stale uzupełniany spis ofiar cywilnych z podaniem nazwiska, zawodu, miejsca i daty śmierci. Poprzednie wydanie z 2003 r. obejmowało 1333 nazwiska. Najnowsze - 1880.
Spotkanie w siedzibie Cechu Rzemiosł i Przedsiębiorczości zorganizował Obywatelski Komitet Pamięci Zbrodni w II wojnie światowej w Gdyni, a uczestniczyli w nim przedstawiciele władz, gdyńskich instytucji, przedsiębiorstw i organizacji społecznych, których przedstawiciele zostali zamordowani w lasach piaśnickich. Na cmentarzu Obrońców Wybrzeża w Redłowie złożono kwiaty na mogiłach ofiar zbrodni piaśnickiej.
JAGA
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
