"Partyzanci" posadzili 130 nowych drzew
8 sierpnia 2022
(8 opinii)
Po wypadku poszła tam jeden raz. Nie odważyła się wejść na tory, szła poboczem, po nasypie i niewygodnym tłuczniu. Nie doszła, bo nie miała siły.
2022-07-11 08:19
Wiadomo ,ze wszystkiego nie da sie przewidziec ale kilka przykladow mozna podac.Czy to wezma sobie do serca czy zignoruja to juz inna historia,No i oczywiscie zajecia z pierwszej pomocy w takich przypadkach i sposoby na najszybsze sprowadzenie pomocy.
2022-07-11 10:55
Tam się liczy program.No i punkty karne .
2022-07-11 13:39
W szkołach się o tym tłucze cały czas!!! Czy to coś daje? Teren nie zabezpieczony, nie kontrolowany. Ale winna szkoła
2022-07-11 14:45
?
2022-07-11 13:48
Współczuję, ale jak matka mogła spać, skoro syna (12 lat) na noc nie było w domu. Jak dziecko idzie nocować do kolegi, to najpierw rodzice powinni to uzgodnić. Rodzice, u których nocuje obce dziecko odpowiadają za niego, nie mogą go przyjąć bez zgody opiekunów.
2022-07-11 13:59
Każdy wiedział żeby przewodów wysokiego napięcia nie dotykać i nie stawać na niczym stalowym. Wtedy byli tzw. Sokiści czyli mundurowi SOK. Ich baliśmy się najbardziej. Nikomu nic złego się nie stało. Najglupsza z perspektywy lat była zabawa żeby przebiegać pod wagonami gdy pociąg rusza. No cóż widocznie mieliśmy żyć i żyjemy do dziś. Historia tej Pani jest straszna.
2022-07-11 15:51
2022-07-11 16:45
Po co dziś rodzicom dzieciaki skoro wszystkim obarczają szkołę? Kto jest odpowiedzialnym za wychowanie w pierwszej kolejności? A jak matka mogła spać jak 12 latek nie wrócił do domu? Ja miałam 18 lat a jak była 23 to rodzice już wydzwaniali i gdybym nie odbierała to by na bank spać nie poszli jak gdyby nigdy nic.
2022-07-12 07:26
Śmieciowe media już zaczynają dogrywkę
2022-07-12 11:21
Szkoła ma przekazać wiedzę lub nauczyć jak ją zdobywać. Rodzice powinni nauczyć życia (i przeżycia).
2022-07-11 07:25
Płot jest potrzebny by małe, nieświadome niebezpieczeństwa dzieci, nieświadome zwierzęta nie trafiły pod koła pociągów. Dla myślącego, młodego człowieka nie jest przeszkodą. Jeśli zechce zrobić coś głupio to i tak zrobi. Sam też robiłem głupoty gdy byłem młody. Nie szukajcie wytłumaczenia w braku ochrony, monitoringu , zabezpieczeń. To nigdy nie będzie chronić przed głupimi decyzjami. Głupim decyzjom trzeba zapobiegać w szkole, w domu, wśród mądrzejszych kolegów. To zawiodło.
2022-07-11 07:53
nie powinny same bawić się w tym miejscu. Tyle w temacie.
2022-07-11 08:04
Większe, świadome też nie powinny.
2022-07-11 08:17
> Płot jest potrzebny by (.), nieświadome zwierzęta nie trafiły pod koła pociągów
W Polsce, jak podejrzewam, parę tys. km linii kolejowych przebiega przez las.
Jesteś producentem siatki ogrodzeniowej? ;>
2022-07-11 15:14
Byles tam? Zdajesz sobie sprawe, jak wyglada tamtejszy ruch kolejowy?
A na plotek szybko ulegnie rozbiorce, bo sa tacy ktorzy ostrza na niego zeby, a noca tam cisza i spokoj, hehe.
2022-07-11 16:44
niedaleko tego miejsca dokładnie na ul Reja jest przejście przez tor kolejowy(dawniej były dwa tory gdy kursowała jeszcze SKM). Obok spore osiedle i z pewnością dużo dzieciaków i młodzieży. Nie słyszałem o żadnym wypadku w tamtym miejscu mimo że dodatkowo była tam bocznica. Ktoś powie - nie było możliwości wejścia na wagon? Nie do końca prawda gdyż był jeszcze tor wyciągowy( między przystankiem Gdańsk Kolonia a właśnie przejściem na Reja) i czasem stały tam wagony.
2022-07-11 17:59
Ktoś mądry podobno wchodził na słup kolejowy i złapał się przewodu
2022-07-11 18:04
Równie dobrze może ktoś wchodzić na słup tramwajowy i w związku z tym mamy ogrodzić torowiska tramwajowe?
2022-07-11 18:06
Tylko napisałem że na Reja był śmiertelny wypadek . I tyle
2022-07-13 10:19
siedzą przy rodzicach
2022-07-11 07:44
My chodziliśmy po bagnach, bo mieliśmy je w pobliżu. Wszystko było ok, do czasu....jednemu się nie udało. Ale nikt bagien po tym wypadku nie grodził, głupie zabawy umarły własnym życiem. Tylko że wtedy wszyscy się znali, wszyscy wiedzieli co się stało koledze.
2022-07-11 07:57
2022-07-11 09:08
2022-07-11 10:41
Praktycznie co 2 dzień po szkole chodziliśmy "na rury" ciepłownicze - od tak, żeby przejść kawałek od obecnej pętli tramwajowej na Chełmie do kościoła. I nie mieliśmy 'w ekipie' żadnych patusów ani nic takiego, wszyscy średnia 5.0 i wyżej.
To cud, że nikt nigdy nie spadł i nie skręcił nogi albo gorzej...
Ogrodzenie było, co z tego,
Praktycznie co 2 dzień po szkole chodziliśmy "na rury" ciepłownicze - od tak, żeby przejść kawałek od obecnej pętli tramwajowej na Chełmie do kościoła. I nie mieliśmy 'w ekipie' żadnych patusów ani nic takiego, wszyscy średnia 5.0 i wyżej.
To cud, że nikt nigdy nie spadł i nie skręcił nogi albo gorzej...
Ogrodzenie było, co z tego, omijało się... były też inne zabezpieczenia, przechodziło się po nich 'patentem' albo wskakiwało na rury 'z górki' kawałek dalej... Wszyscy chodzili, chłopaki dziewczyny - cała paczka.
Mieliśmy boiska, place zabaw itp... ale to było po prostu lepsze, ciekawsze...
Wracając do płotu: płot nic nie da, wyrzucone pieniądze w błoto, po miesiącu ktoś go rozetnie i i tak będą ludzie przechodzić... Wiem z doświadczenia. U ciotki na Oruni jest taka sytuacja (w zasadzie była, póki nie postawili paneli wyciszających - ale ludzie i tak chodzą codziennie przez tory... oraz przy zamkniętym szlabanie (już po podniesieniu kar za to wykroczenie do 2500zł)...
Płot niestety nic nie da - poza odrobiną spokoju dla Szanownej Pani.
2022-07-11 23:03
Pamiętam te rury ciepłownicze , mieszkałem w pierwszych blokach na Biegańskiego i w drodze do 47-ki trzeba było dojść właśnie po tych rurach. Budowali wiele lat sklep SAM ( także na Biegańskiego) ,to dla dzieci był obiekt zabaw i innych rozrywek...niekoniecznie bezpiecznych ale kto wtedy na to zwracał uwagę.
2022-07-12 07:36
My lataliśmy po budowach okolicznych. Też nie było wśród nas patologi, po prostu chęć zabawy w betonowych kręgach, schodzenie do wykopów, łażenie po rusztowaniach. Trochę szczęścia, trochę wyobraźni. Tu zabrakło szczęścia i wyobraźni. Niestety tak zbudowany jest ten swiat
2022-07-12 10:02
Mieliście szczęście. W ogromnych rurach, przygnieciony, zginął mój kolega z podstawówki. Inny spadł z ruin mostu i się utopił. Co nie przeszkodziło chojrakom skakać do Motławy z najwyższej belki przy Kamiennej Śluzie ani jeździć rowerem po dachu wieżowca. Ulubionym sportem było przechodzenie po rurze nad Motławą...
2022-07-11 11:55
Od młodości. Tego bynajmniej uczą normalni rodzice i normalni nauczyciele. Kwestia czy się to przyswoi czy nie.
2022-07-11 16:40
Polskiego na pewno Ciebie nikt nie nauczył. Tym "bynajmniej" przekomicznie się ośmieszyłeś :)
Zapewne już wtedy nikt Ciebie nie lubił, to nie miałeś z kim głupot robić.
2022-07-12 07:37
Ty pewnie od zawsze byłes zarozumiały ;) jego wpis mi się bardziej podoba niż twój ;) może dlatego że miałem 5 z matmy i 3 z polskiego ;)
2022-07-11 21:46
Rodzice uczą ale wszystko robisz tak jak mówią. Czy nie próbowałeś czegoś sprawdzić jak to będzie gdy np. wrzucisz do ogniska dezodorant. Zawsze mówiłem że jesteś pod blokiem na boisku???? Naprawdę?
2022-07-11 08:17
Pamiętam jak w latach 90-tych chodziło się z kolegami do lasku w Brzeźnie gdzie znajdowały się głębokie zbiorniki z wodą,pewne razu było o krok od tragedii... A mamie się mówiło że będziemy z bratem przed blokiem na trzepaku... pozdrawiam.
2022-07-11 09:08
Tak właśnie było. Każdy chyba to przechodził. Niestety nastolatkowie w tym wieku nie mają świadomości co może się wydarzyć.
2022-07-11 10:07
nie byc tak głupim zeby pchac sie pod ogromne transformatory.
2022-07-11 16:42
podłączasz dzieci pod transformator by poczuły zagrożenie? :)
I co jeszcze? Nacinasz nożem, żeby się same nie skaleczyły?
Zrzucasz z drugiego piętra, by z ósmego się nie zabiły. Powodujesz z nimi wypadek samochodowy przy 50 km/h by nie szalały 150 km/h?
Przecież opcji kontuzji/śmierci jest mrowie. Nie jesteś w stanie przewidzieć co dzieciakom do głowy przyjdzie. No chyba że pod kloszem zamykasz.
2022-07-11 12:45
Wtedy człowiek zdawał sobie sprawę z tego, że coś może się wydarzyć. Ale nigdy nie brało się najgorszego pod uwagę. Taki wiek. A osiedle na poniemieckiej jednostce doświadczalnej dawało wiele "możliwości". Chodzenie po podziemnych bunkrach, zabawa w ganianego na osuwiskach klifu, skoki do wody z torpedowni wysokość 2 piętra, przechodzenie na teren
Wtedy człowiek zdawał sobie sprawę z tego, że coś może się wydarzyć. Ale nigdy nie brało się najgorszego pod uwagę. Taki wiek. A osiedle na poniemieckiej jednostce doświadczalnej dawało wiele "możliwości". Chodzenie po podziemnych bunkrach, zabawa w ganianego na osuwiskach klifu, skoki do wody z torpedowni wysokość 2 piętra, przechodzenie na teren jednostki wojskowej na tzw. Małpi gaj (tor przeszkód dla żołnierzy), eksplorowanie nieczynnych i niezbazpieczonych budynków wojskowych, oglądanie lotów MiGów leżąc w trawie kilka metrów od pasa. Moglbym długo wymieniać... miał człowiek szczęście, że nic się nie wydarzyło a często było bardzo blisko. Uroki dzieciństwa i takie wspomnienia ma bardzo wielu wychowanych na tej dzielnicy
2022-07-11 10:05
"Miała z nim dobry kontakt. Gdy wychodził, brał ze sobą telefon "
Co do miejsc na zabawy to rozumiem, ze budujac kolejne betonowe klocki deweloper nie zaoferowal nic co dalo by zajecie dzieciom, mlodziezy i dorosłym?
Ja mialem w poblizu normalne place zabaw, las, dom kultury.. Ty sie ryszard wychowywales na Zulawach?
2022-07-11 10:29
zostałem już uświadomiony że dochodzi do skurczu mięśni i nie da się puścić co i tak nie było dla mnie wystarczającym powodem by nie robić z kumplami zakładów kto dotknie kabli z rozwalonego gniazdka na klatce które od tak sobie sterczą. Oczywiście dotykaliśmy tylko palcem tak by to przez niego przeszedł prąd. Nikogo to co prawda nie zabiło ale nie umniejsza to naszej głupocie, wtedy w 1991 r. 10 latków.
2022-07-11 10:50
Po pierwsze natychmiast wywali korki - te nowego typu, różnicowo-prądowe. (powinien być jeden na obieg, chroni ludzi).
Po drugie, zanim dojdzie do nieodwracalnych uszkodzeń prędzej przepali się gniazdko/przewód 2.5mm2 (no chyba, że ktoś mądry inaczej wrzucił na bogato 10mm2 do gniazdek, to winszuję głupoty).
2022-07-11 11:22
Że też ci śmiertelnie porażeni nie wiedzieli, że ich nie zabije. Setki osób porażonych w łazienkach, pralniach, garażach - w tym nasz kolega z pracy. Od kiedy instaluje się "różnicówki"? - całe stare budownictwo nie ma nawet przewodów PE, mnóstwo instalacji aluminiowych, nadal z bezpiecznikami topikowymi, o najróżniejszych prowizorkach nie wspominając.
2022-07-11 11:23
2022-07-11 12:08
Jak się człowiek podłączy między fazę a neutralny, tak samo jak normalne urządzenie, a do tego jest nieuziemiony (stoi na wykładzinie albo parkiecie) to skąd różnicówka ma wiedzieć że to człowiek jest podłączony a nie lampa? Różnicówka nie jest magicznym urządzeniem wykrywającym porażenie człowieka, ona jedynie wykrywa prąd uciekający do ziemi. Po drugie skąd ten pomysł z przepaleniem przewodów, skoro różnicówka chroniąca człowieka wyłącza przy 30 mA, a kabel 2.5mm wytrzymuje spokojnie 16A?
2022-07-11 15:43
Wy zakładacie, że dana osoba CHCE się zabić - równie dobrze mogę napisać:
zabije Cię autobus jak pod niego wskoczysz...
Ale generalnie NIE zabijają nikogo autobusy, prawda?
2022-07-11 17:49
Z prądem nie ma żartów, nawet w domu.
2022-07-11 23:07
Ja nabrałem w UK. szacunku aby nie przechodzić przez nasyp z torowiskiem dla pociągów. Dlaczego ? Gdyż zobaczyłem tabliczkę 1000 funtów kary.
2022-07-11 13:02
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.