• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasażer na wózku opisuje incydent w autobusie

Łukasz 'Kaskader' Wilczyński
21 sierpnia 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Zdjęcie ilustrujące wtorkowe zdarzenie na pętli na Łostowicach. Zdjęcie ilustrujące wtorkowe zdarzenie na pętli na Łostowicach.

We wtorek opublikowaliśmy artykuł o przykrym incydencie, do którego doszło na pętli tramwajowo-autobusowej na Łostowicach. Kierowca autobusu nie wpuścił do pojazdu mężczyzny poruszającego się na elektrycznym wózku inwalidzkim. Z naszą redakcją skontaktował się pan Łukasz, którego dotyczyła ta sprawa i nadesłał nam swój komentarz.



Jestem bohaterem państwa artykułu. Tak się składa, iż założyłem i od kilku lat redaguję Antybarierowy Wortal Pomorza "Kulawe Pomorze", podejmujący tematykę szeroko pojętej przystępności względem osób mających jakiekolwiek trudności w komunikowaniu się, percepcji czy poruszaniu. Byłem ponadto autorem projektu do Budżetu Obywatelskiego Miasta Gdańska, zmierzającego do doposażenia 46 tramwajów typu N8C, importowanych z Miasta Dortmund, w manualnie odkładane rampy najazdowe.

Szyny tańszą alternatywną dla ramp



Z racji niszowego meritum oraz bardzo wysokich kosztów przedstawianych przez potencjalnego wykonawcę, projekt ani razu nie otrzymał wystarczającego poparcia mieszkanek i mieszkańców Gdańska. Wobec czego od około roku prowadzę bardzo trudne negocjacje ze spółką Gdańskie Autobusy i Tramwaje, zachęcające do wdrożenia alternatywnego i dużo tańszego rozwiązania w postaci przenośnych szyn najazdowych, z powodzeniem stosowanych choćby w zestawach trakcyjnych Pomorskiej Kolei Metropolitalnej.

Nadmienię ponadto, iż komunikacją miejską poruszam się od początku lat 90. (w tym pojazdami wysoko podłogowymi), natomiast w pełni samodzielnie od około roku 2005. Doskonale pamiętam, kiedy i w jakich pojazdach pojawiły się manualnie odkładane rampy najazdowe. W których pojazdach miały wady, usterki oraz jestem w stanie opowiedzieć dużo na temat jakości utrzymania infrastruktury dedykowanej pasażerom z niepełnosprawnościami w Gdańskich Autobusach i Tramwajach (nie tylko ramp, lecz również przycisków komunikowania się z prowadzącym pojazd, pasów bezpieczeństwa, podpór czy poręczy). Dodajmy, jakości stosunkowo niskiej i często mającej niewiele wspólnego z profesjonalizmem.

Akumulatory kwasowe wyszły z użycia



Odnosząc się do treści państwa artykułu, z przykrością muszę stwierdzić, iż w niejednym punkcie mija się ze stanem faktycznym. Rozpocznijmy od powodów niewpuszczenia mnie do pojazdu. Domysły Zygmunta Gołąba, rzecznika prasowego ZTM są błędne. Pani prowadząca autobus twierdziła, iż wózek, na jakim się poruszam, wyposażony jest w akumulatory kwasowe, czyli popularnie stosowane w samochodach czy autobusach. Pani Prowadząca (dysponuję numerem służbowym) uznała, iż będą one stanowić zagrożenie dla współpasażerów za sprawą wycieku lub wybuchu kwasu. Jest to mit, z niewiadomych przyczyn rozpowszechniany od ponad dekady wśród kierowców i motorniczych pojazdów komunikacji publicznej.

Ostatnie, seryjnie produkowane wózki z napędem elektrycznym były wyposażane w akumulatory kwasowe na początku lat 90. ubiegłego wieku. Od tego czasu, chociażby z powodów technologicznych, raczej do dnia dzisiejszego nie przetrwałby żaden. Uznanym standardem stał się akumulator żelowy. W pełni hermetyczny, odporny na przechyły, niższe i wyższe temperatury bądź inne czynniki zewnętrzne. Mówi się o nich bezobsługowe, co jest równoznaczne z tym, że stanowią konstrukcję monolityczną, zarazem nie stanowiąc najmniejszego zagrożenia dla otoczenia. Argumentacja podnoszona przez część adwersarzy (w tym Panią prowadzącą autobus) obnaża wyłącznie ich niewiedzę w tej sprawie.

Rampa autobusowa bez trudu udźwignie wózek



Przechodząc do kolejnego wątku poruszanego w artykule, nieprawdą jest, jakoby nośność manualnych ramp najazdowych była nieprzystosowana do obsługi pasażerów poruszających się przy pomocy wózków o napędzie elektrycznym. Tak samo manualnie odkładane rampy najazdowe, jak i wózki/skutery o napędzie elektrycznym są urządzeniami certyfikowanymi. Równoznaczne jest to z tym, iż jedne i drugie projektowane są w ten sposób, ażeby mogły ze sobą współpracować. Pochylając się nad szczegółami, nośność współczesnych, manualnie odkładanych ramp najazdowych ustalona została na 350 kg.

Nieprawdą jest, jakoby manualnie odkładane rampy najazdowe miały niejednolitą nośność. Jest to standard, opisany między innymi w jednej z dyrektyw Komisji Europejskiej. Obowiązujący wszystkich producentów komunikacji zbiorowej, dostarczających swe produkty do państw Zrzeszonych. Dla odmiany, waga typowych skuterów/wózków inwalidzkich waha się od około 80 do 160 kg. Dodając do niej przeciętną wagę użytkownika, załóżmy 100 kg, w najbardziej pesymistycznym wariancie mamy wagę całkowitą na poziomie 260 kg. O 90 kg poniżej dopuszczalnej nośności manualnie odkładanej rampy najazdowej.

Przy czym musimy pamiętać, iż same skutery czy wózki z napędem elektrycznym mają określoną nośność własną. Między innymi w celu bezpiecznej współpracy z infrastrukturą występującą w otoczeniu (rampy i szyny najazdowe, platformy schodowe, podnośniki pionowe, windy, itd.). Argumentacja rzecznika Zarządu Transportu Miejskiego w Gdańsku nie ma pokrycia w faktach.

Wózek nie przewróci się w trakcie jazdy



Odnosząc się do kolejnej tezy stawianej w artykule, prawidłowo zakotwiczony skuter/wózek o napędzie elektrycznym w miejscu do tego przeznaczonym oraz posiadającym nieuszkodzoną infrastrukturę (poręcze, podpórki, pasy bezpieczeństwa) nie stanowi najmniejszego zagrożenia dla otoczenia. Skuter/wózek o napędzie elektrycznym stoi w takim miejscu nieruchomo, będąc zabezpieczonym nawet w przypadku większych szarpnięć.

Z przykrością muszę natomiast stwierdzić, iż nieporównywalnie większe zagrożenie w czasie nagłej zmiany prędkości/kierunku jazdy pojazdu komunikacji zbiorowej stanowią pasażerowie stojący wokół osoby poruszającej się przy pomocy skutera/wózka o napędzie elektrycznym. Za sprawą nieumiejętnego trzymania się poręczy (lub nie trzymając się wcale), w momencie nagłego zdarzenia drogowego osoby te lecą bezwładnie w niekontrolowanym kierunku, przygniatając swym ciałem pasażera poruszającego się przy pomocy skutera/wózka napędzanego silnikami elektrycznymi, w sposób bezpieczny i poprawny zajmujący wyznaczone dla siebie miejsce.

Niesprawiedliwe ocenianie



Kończąc moją odpowiedź na domniemania i tezy stawiane w artykule, pozwolę sobie na zadanie własnych pytań:

  • Na jakiej podstawie prowadzący pojazdy transportu zbiorowego w Gdańsku mają oceniać możliwość przewozu osób poruszających się przy pomocy skuterów/wózków o napędzie elektrycznych?
  • Czy posiadają w tym zakresie stosowne certyfikaty, potwierdzające wiedzę z zakresu elektryki, elektroniki i mechaniki?
  • Czy identyczne standardy obowiązują w przypadku osób poruszających się przy pomocy wózków manualnych, nierzadko kotwiczących znacznie mniej stabilnie w miejscu do tego wyznaczonym?
  • Czy wózki napędzane silnikami elektrycznymi, nieprzystosowane do jazdy ulicznej, mają podlegać identycznym kryteriom oceny?
Łukasz 'Kaskader' Wilczyński

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (384) ponad 20 zablokowanych

  • (2)

    Pytanie podstawowe.Jak taki elektryczny wózek jest traktowany w Prawie o
    Ruchu Drogowym?Znaczna część tych pojazdów wyposażona jest w oświetlenie takie jak w motorowerach,łącznie z kierunkowskazami,masa też zbliżona do masy motocykla,czyli parametry zbliżone do dawnych spalinowych wózków inwalidzkich,które były traktowane jak motorowery.Rodzaj napędu nie powinien zmieniać klasyfikacji pojazdu.

    • 5 11

    • (1)

      osoba na wózku (nie ważne jakim, czy elektrycznym czy napędzanym siłą mięśni) wg Prawa o Ruchu Drogowym jest traktowana jako pieszy.

      • 5 0

      • Nie prawda jeżeli ma techniczne możliwości jazdy szybciej niż 6km/h nie jest już pieszym

        • 0 2

  • Odbierzcie kierowcy odpowiedzialnosc gdy cos sie stanie. I nie bedzie problemu. Osoba na takim wozku powinna jechac na wlasna odpowiedzialnosc !!!!!! I problemy sie skończą.

    • 17 2

  • Brawo (4)

    Świetna i konkretna odpowiedź. A "Kierowczyni" nagana

    • 8 17

    • (3)

      Za co? Ze uchronila pozostalych pasazerow od odniesienia obrażeń w przypadku gwaltownego hamowania?

      • 8 7

      • pasy sa do wozka wiesz?

        • 1 2

      • (1)

        Rozumiem, ze przeciazenia na stojacych pasazerow nie dzialaja i bez wozka na pokladzie przy naglym hamowaniu nie bedzie obrazen?

        • 0 0

        • wolisz oberwać wózkiem czy innym pasażerem?

          • 1 0

  • to może ja przytocże sytuację z dnia wczorajszego (6)

    Wczoraj widziałem cie przyjacielu na wózku jadącego ulicą Jabłoniową przy samym wylocie na obwodnicą, w kierunku Szadółek, jechałeś ulicą i to nie dość że PRAWĄ stroną (a powinieneś lewą jeżeli już korzystasz z ulicy) to jeszcze tak lekko nie przy krawędzi. Wg prawa o ruchu drogowym jesteś pieszym, więc musisz korzystać z chodnika, jeśli go nie ma to z pobocza i ustępować każdemu, a jeśli go NIE MA i korzystasz z jezdni to po za tym że musisz ustępować miejsca każdemu pojazdowi, to musisz poruszać się LEWĄ stroną, więc zanim zaczniesz kręcić aferę "bo Ci się należy" - popatrz sam na siebie czy aby wszytko robisz tak jak ma byc :P idąc tym torem wczoraj to ja powinienem zrobić Ci zdjęcie, wysłać na trójmiasto i zadzwonić na 112 - co w tym przypadku byłoby uzasadnione - bo łamałeś prawo - AMEN

    • 19 18

    • koles na wózku jedzie poboczem, bo nie ma chodnika ma juz wystarczajaco pod wiatr (5)

      zeby nie musiec czytac gadania takich bzdur jak to, co piszesz.
      Gratuluje wychowania w duchu poszanowania innych. szczegolnie tych slabszych.
      Jak dziecko sie wywroci na rowerze, to pewnie sie nie mozesz przestac smiac, co?

      • 11 9

      • (3)

        nie rozumiesz - nie szkodzi, nie myl poszanowania z bezpieczeństwem, bo skoro koleś się czepia tego że go nie wpuszczono, to dlaczego ja nie mogę zwrócić mu uwagi ze jeździ niebezpiecznie i łamie prawo o ruchu drogowym? - ogarnij się chłopie/babo i czytaj ze zrozumieniem co piszę. Idąc Twoim tokiem rozumowania - ktoś kto jest na wózku może wszytko i wszędzie - "bo może".

        • 9 4

        • Jechał niebezpieczenie ? A dla kogo niebezpiecznie ? (2)

          "łamie prawo" - znalazł się ten co nigdy nie złamał ...

          • 0 6

          • (1)

            nie zmieniaj tematu na mnie bo mnie nie znasz - mówimy o "panu problem"- złamał ? złamał :)

            • 5 1

            • Czyli dla kogo jechał niebezpiecznie?

              Bo wymigujesz się od tego co napisales.
              Niezależnie czy cię znam,napisz proszę ze nigdy nie zlamales żadnego przepisu.

              • 0 1

      • Coś pan pomylił! Ktoś poruszający się po drogach

        Nie ważne czy chodzi o pobocze czy chodnik musi trochę przestrzegać, znać zasady ruchu inaczej winien poruszać się z opiekunem

        • 2 0

  • (1)

    a ja w d..pie mam te wszystkie argumenty na nie !!!
    To jest transport publiczny utrzymywany z pieniędzy nas wszystkich, też niepełnosprawnych.
    dyskryminacja i brak zwykłej ludzkiej empatii !!! Dziś nie wpuszczamy na wózkach, z rowerem czy z wózkiem dziecięcym, jutro kogoś o innym kolorze skóry albo wyznaniu.
    Powoływanie się ciągle na enigmatyczne nic nie mówiące regulaminy to wymówka!!!!
    Zasłanianie się brakiem miejsca?! To od czego siedzą te sztaby urzędników w zarządach spółek miejskich wszelkiej maści? Gdyby autobus jechał regularnie co 10 - 15 min, nie było by problemu tłoku i zabierania rowerów/wózków/niepełnosprawnych.
    O chęci czy ludzkiej potrzebie pomocy komuś potrzebującemu nie wspominam bo to bardzo dawno umarło niestety w tym narodzie... co smuci.

    • 15 13

    • jeśłi jest publicnzy to jest to też publiczne bezpieczeństwo - dlaczego mając prawo jazdy B nie prowadzisz tira ? przeciez tez ma koła...skoro nie wolno to nie wolno, czy to wózek czy rower.

      • 0 1

  • Popieram pana na wózku, pomimo, że w jednym się myli.

    Akumulator żelowy, to jest dalej akumulator kwasowy. Dobrze było się douczyć jak cię chce wypowiadać publicznie.

    • 12 3

  • (2)

    dlaczego nazywa się pan "Kaskader"?

    • 3 0

    • (1)

      Na fejsie nazywa sie tak samo. Gdyby nie to, że mam z nim wspólną znajomą, nawtykałabym mu, bo akumulator żelowy nadal pozostaje w jakimś stopniu kwasowy.

      • 2 0

      • a naftykaj mu dziefczyno, jest dym - jest fejm.

        • 0 0

  • Jeden wielki bełkot pokrzywdzonych i operatorów komunikacji.

    Zróbcie jeden jasny przepis a nie że może albo powinien albo jak będzie ktoś uważał.Powinny być jasno sprecyzowane przepisy.Ciężko ???To wszystko wina ZTM czyli urzędników miasta Gdańska.Ale oni wolą się zajmować Westerplatte albo LGBT.A życie obywateli ich za bardzo nie interesuje.Tak że nie wieszajcie psów na robotnikach lecz tych nieudacznikach z góry.

    • 9 1

  • Transport publiczy dopiero wtedy bedzie publiczny, kiedy faktycznie bedzie dla wszystkich.

    • 7 2

  • Opinia wyróżniona

    argumenty (27)

    Każdy będzie się bronił w tej kwestii ale nie ma co się oszukiwać jest ona bardzo skomplikowana do rozwiązania. Jak to ZTM określił odpowiedzialność spoczywa na kierowcy. GAiT będzie wyjaśniał sprawę z prowadzącym, ponieważ odpowiedzialność też spoczywa na kierowcy. Poszkodowany jest obcykany w przewozach. Pozwolę sobie wyrazić swoją opinię w tym temacie.

    Skoro kierowca tak zadecydował bo był decyzyjny ani ZTM ani GAiT nie powinni się wtrącać w tej kwestii, dali władzę a teraz ją podważają.
    Akumulator nieważne jaki by nie był jest przedmiotem niebezpiecznym więc i do przewożenia nie służy ani tramwaj ani autobus. Co będzie gdy w instalacji zrobi się zwarcie i pańskie akumulatory zaczną się gotować ?
    Kolejną sprawą jest to, że osoba poszkodowana chyba nigdy nie przeżyła kolizji i nie ma zielonego pojęcia co się dzieje w pojeździe bo jest taka pewna swego.
    Kolejną sprawą jest np pożar autobusu co wtedy ? przestaje działać otwierani drzwi, jedyne wyjście przez okno ? Niech mi pan wyjaśni jak pan wtedy ucieknie ? Spanikowani ludzie będą ratować siebie a pan co ?
    Łatwo się mówi, że to tylko przejazd kilku przystanków.

    • 143 255

    • (4)

      Skoro akumulatory są takim zagrożeniem, to do komunikacji zbiorowej nie powinno się wchodzić z telefonami, które posiadają ogniwa litowe, zdecydowanie mniej stabilne niż żelowe akumulatory w wózku.

      • 56 16

      • Nie przeginaj (3)

        Aku z tel nie wywoła ognia i zadymienia na cały pojazd a tu to ryzyko też jest. Choć podstawa takiej odmowy leży w 2 sprawach kierowca odpowiada za szkody wyrządzone tym pojazdem w autobusie, gdyż podczas wypadku taki pojazd elektryczny może zabić lub skazać innych na kalectwo. Jeżeli kierowca wie że nie może zabezpieczyć pojazdu El. A za szkody wyrządzone tym pojazdem odpowiada kierowca bo on wpuścił go do autobusu to 100%go popieram i też bym odmówił. Dlaczego mam stracić uprawnienia. Skarga powinna być skierowana do ustawodawcy. Kolejny problem to udźwig tych ramp. Jeżeli złamie się ona i inwalida upadnie odpowiada kierowca... Banawet jak nic się nie stanie tylko strach to autobus nie zamknie drzwi i nikt nie pojedzie. W gdyni są pojazdy do przewozu takich osób. Z pod domu pod dom koszt to parę złotych max 20 za przejazd Gdyni całej a niekiedy to 20 km i 60 min. Taxi skasuje 100 zł. Wiem że ci ludzie nie są majetni ale to uczciwe. Kierowca robi co musi. Dba o dobro ogółu

        • 11 30

        • (1)

          "Aku z tel nie wywoła ognia i zadymienia na cały pojazd" i tu jestes w wielkim bledzie te ogniwa ja sie uszkodza zachodzi w nich reakcja termiczna polaczona z ogromna iloscia toksycznego dymu + mozliwy ogien. nie wierzysz to sprawdz sam uszkodz 1 baterie i zobaczysz ile wydzela sie dymu

          • 19 1

          • Tylko uprzedzam - nie róbcie tego w domu

            I przygotujcie w zanadrzu jakąś gaśnicę. Efekt jest bardzo widowiskowy, ale lepiej nie stać wtedy blisko.

            • 8 0

        • Oj zdziwiłbyś się

          Poszukaj filmów na youtube jak komórki płoną półmetrowym ogniem przez kilkadziesiąt sekund aż się wypali.

          Zresztą równie dobrze może się zapalić akumulator autobusu - to ta sama technologia co w wózku.

          • 15 0

    • Masz rację,

      ten inwalida w ogóle nie powinien wychodzić z domu. Jest niczym terrorysta, w każdej chwili może wysadzić autobus w powietrze! Do tego kiedy juz go wysadzi uciekający ludzie stratują go i nie będzie sam mógł opuścić autobusu. PS, mam nadzieję, że nie wchodzisz do autobusu czy tramwaju z komórką, mogłaby wywołac pożar! Mam też nadzieję, że w ogóle nie jeździsz żadnymi pojazdami, one przecież ulegają wypadkom, mógłbyś zginąć! W kólko się słyszy o tych wybuchach baterii i wypadkach samochodowych!

      O kurde, chyba o tym pierwszym trochę rzadziej ???

      • 65 12

    • (2)

      Pana argument na temat ewakuacji hybiony, pasarzerowir na wózkach bez napędu znajdą się w podobnej sytuacji. Ogólnie widzę z pana strony wniechętne a nawet wrogie podejście do osób niepełnosprawnych

      • 48 14

      • (1)

        A po polsku dasz radę trzy zdania sklecić?

        • 10 25

        • wygląda na napisane czystą, poprawną polszczyzną

          nie rozumiem pretensji

          • 0 0

    • Robienie z igły widły (1)

      Widzę, że komentujecie łapiecie za słówka, robicie z niczego coś a nie macie zielonego pojęcia o komunikacji miejskiej. Każdy może bo nigdy nie był w sytuacji ani nie przeżył tego co kierowca czy motorniczy. Gadać i pisać każdy potrafi.
      Zadzwońcie po taxi i poproście o przewóz osoby niepełnosprawnej na wózku elektrycznym wtedy się przekonacie jak to jest.
      Nie mam nic do osób niepełnosprawnych a nawet jestem za tym panem aby GAiT i ZTM uregulowali tą kwestie. Tylko zaczynają się problemy.
      Nie ma stałych kursów ?, pojazdy zbyt długo stoją na przystankach ? Zbyt dużo kilometrów będzie straconych ?
      Gdzie odpowiedzialność gdyby coś się stanie ? ZTM i GAiT nie biorą na siebie odpowiedzialności za czyn, wszystko spoczywa na prowadzącym.

      Wszyscy by chcieli aby komunikacja miejska to była prawie darmowa taxi.

      Zamiast komentować opisywać głupoty zacznijcie domagać się przepisów i uregulowania tej kwestii.

      Nawet Wy którzy jeździcie komunikacją miejską nie czytacie regulaminów, przepisów a piktogramy są niezrozumiałe innych informacji też nie czytacie a macie najwięcej do powiedzenia.

      • 25 13

      • Prosta sprawa

        Na szybach nie ma naklejek wózka inwalidzkiego z wyrażnym oznaczeniem akumulatora to nie można takowych przewozić i tyle.

        • 6 13

    • Komunikacja publiczna nie jest dla ludzi (1)

      Najlepiej będzie aby komunikacja publiczna w ogóle nie woziła ludzi - wtedy i dla pasażerów, i dla kierowców, i dla firmy przewozowej będzie najbezpieczniej!

      • 38 8

      • Wetdy beda zawsze na czas, bo nie beda musieli sie zatrzymywac na przystankach

        • 23 1

    • OMG.. alez argumenty dziecinne i do obalenia... (2)

      W autobusie to bardziej niebezpieczny jeat kwgo akumulator niz acu żelowy ktory jest zamknięty hermetycznie i nic sie z niego niw może wylać. Jestes z GAIT? Chyba tak bo piszesz farmazony z palca wyssane. Pożar autobusu.... może kometa w niego uderzy? To może nie wsiadac w te autobusy które... maja problemy techniczne... czasami ledwo jadą... a co jak będzie kolizja? Hmm? Wypadek? Normalnie pustak jakiś jestes.. totalny.

      • 29 12

      • (1)

        Czytać to się nie da tego co napisałeś. Po prostu masakra. Sorki, ale nic innego mi do głowy nie przychodzi.

        • 3 6

        • normalnie napisał, masz trudności z czytaniem czy z rozumieniem

          • 1 1

    • Gosciu a jak w samolocie bedzie pozar to wiadomo ze nie uciekniesz i co nalezy nikogo tam nie wpuszczac? Plytkie myslenie

      • 27 5

    • Autobus tez ma akumulator, natychmiast nalezy wycofac z uzytku wszystkie autobusy, bo wybuchna.
      Tylko tramwaje konne sa bezpieczne.

      • 29 7

    • Panie, (1)

      Rozumiem że chcial Pan błysnąć ale coś nie wyszło

      • 12 3

      • Oj baaardzo nie wyszło!

        • 10 2

    • Cyt: "Akumulator nieważne jaki by nie był jest przedmiotem niebezpiecznym więc i do przewożenia nie służy ani tramwaj ani autobus. Co będzie gdy w instalacji zrobi się zwarcie i pańskie akumulatory zaczną się gotować ?"
      Albo jesteś jeszcze uczniem gimnazjum,albo bardzo mało "rozgarniętą" osobą.Współczesne wózki inwalidzkie maja zabezpieczenia wykluczające taką sytuację,przy najmniejszym zwarciu cały układ zostaje rozłączony. Poza tym większość tych wózków ma akumulatory zamknięte w specjalnych kasetach. W wyniku wypadku i pożaru nawet najsprawniejsza osoba może np. zasłabnąć i co wtedy?może każdemu pasażerowi robić EKG przed wpuszczeniem go do autobusu?

      • 16 0

    • brawo Wy

      To,że czołg wozi amunicje to nie znaczy, że może ją przewozić barany jedne.
      To, że w aucie są zbiorniki z paliwem nie znaczy, że może paliwo przewozić na tylnym siedzeniu.

      Coś co jest niebezpieczne jest niebezpieczne i tępaki tego nie zmienicie. A czy może coś się zdarzyć czy nie o tym też nie wy decydujecie barany.

      Gdybać może każdy ale widzę że poziom waszego myślenia jest na dnie. Bo wszystko chcecie ale odpowiedzialności żaden z was na siebie nie weźmie. Dyskutujecie wyzywacie i nie wiadomo co a jednak na kierowcach można się dużo nauczyć a kolizji jest wiele jak reagujecie w 4 literach wszystko strażacy zrobią.

      Poproście trojmiasto.pl o to by wam przedstawiła statystyki kolizji co robili i gdzie byli pasażerowi i kierowcy w momencie gdy coś się działo.

      Powiem wam gdzie wszyscy gadali się bali obgadywali i dużo pisali a pojęcie zerowe.

      nic wam na koniec nie powiem bo tylko w Polsce i tylko w Gdańsku nikt nie przestrzega przepisów i wszyscy by chcieli je naginać, niestety nie dla dobra prowadzących.

      Więcej wam nic nie napiszę bo nie zniżę się do poziomu i**otów i dam się dobić waszym doświadczeniem

      • 3 19

    • No to wyjaśnij, jakie to niebezpieczeństwo dla otoczenia stwarza akumulator ? (1)

      Wygląda na to, ze nie masz pojęcia na temat współczesnych akumulatorów., więc nie zabieraj głosu w tematach ci obcych. A o gotowaniu się akumulatora przy zwarciu to chyba przeczytałeś w jakimś dreszczowcu sprzed 50 lat. Ponadto KAŻDE drzwi zamykane siłownikiem elektrycznym dają się otworzyć ręcznie. Nawet te w współczesnych windach. Widać, ze wymyślasz pseudo naukowe przyczyny aby usprawiedliwić bezgraniczne chamstwo i ......
      Idąc śladem twoich rozważań należałoby w pierwszej kolejności zakazać przewodu przez pasażerów octu, spirytusu, rozpuszczalników, farb, lakierów (do włosów również), cocacoli i pepsicoli. oczywiście wszelkich zwierząt..... Bardzo łatwo palne są wszelkie ubrania z tworzyw sztucznych i bawełny - wynika, że pod względem bezpieczeństwa ludzi należałoby przewozić nago i bez jakiegokolwiek bagażu.....

      • 14 1

      • ma kły :) i kąsa ludzi i pije ich krew

        • 0 0

    • Akumulator żelowy zacznie się gotować

      Idź człowieku do szkoły się doedukować, bo zamiast słuchać, to siedziałeś, dłubałeś wv nosie i jadłeś własne gile

      • 9 0

    • Wypowiedz nie douczonego matolka .Zycze takim i**ota spedzenie 1 dnia na wozku inwalidzkim i zalatwianie roznych spraw ,nie tylko w urzedach z przemieszczaniem sie w dzien gdy pada deszcz po miescie

      • 3 0

    • Zgadzam się z takim podsumowaniem. Dorzucę swoje pięć groszy.
      Czytając komentarze jak i oba artykuły widzę pewien schemat : zaklinanie rzeczywistości, listę pretensji podpartą podejściem w stylu "no oczywiście że powinno być tak i siak". W obecnym artykule niby pro i fajnie aczkolwiek jednak to tylko powierzchowna lista marzeń. Autor nie podaje źródeł na które "się powołuje". Które konkretnie regulacje UE nakazują taką, a nie inną nośność ramp? Jak te przepisy klasyfikują wózki, jaką ma nośność rampa w autobusie (po modelach z GAiT)? To określa producent, a nie Bruksela. No i kwestia najczęściej wręcz pomijana przez autorów komentarzy : to kierowca decyduje ostatecznie i jego słowo jest najważniejsze. Jak ktoś ma wątpliwości niech się sądzi z powództwa cywilnego. Tak działa prawo. Kierowca ma obowiązek prawidłowo i bezpiecznie wykonywać obowiązki służbowe (kodeks pracy). Kierowca ma w ramach tych obowiązków ma bezpiecznie prowadzić przewóz osób i ponosi odpowiedzialność karną w przypadku doprowadzenia do tragedii. On, personalnie w pierwszej kolejności i dlatego to on decyduje co i jak w jego pojeździe.
      Co do akumulatorów : kierowca nie ma możliwości stwierdzenie z całą pewnością, że są to takie, a nie inne akumulatory więc arbitralnie, dmuchając na zimne odmawia. Auta z instalacją LPG, z super homologajcati certyfikatami nie wolno parkować w hali garażowej, która nie posiada stałej, oddolnej instalacji wentylacyjnej o określonej wydajności. Ta sama zasada.
      Zalecam więcej myślenia., logiki, a mniej emocji, darcia szat i ślepego wstawiania się za osobą niepełnosprawną "bo tak trzeba nawet jak nie ma racji".
      Przeraża mnie otępienia umysłowego skala rosnąca w tym kraju. Używanie logiki stało się niepopularnym wyjątkiem.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane