• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pasjonaci motoryzacji z Kamiennej Góry

Patryk Szczerba
13 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Automobilklub Morski to nie tylko sportowa rywalizacja, ale także sekcja pojazdów historycznych. Automobilklub Morski to nie tylko sportowa rywalizacja, ale także sekcja pojazdów historycznych.

Ścigają się w rajdach amatorskich, młodzież próbuje swoich sił na torach kartingowych, a amatorzy pojazdów zabytkowych podkreślają, że każdy pojazd ma swoją duszę. Wszystkich członków Automobilklubu Morskiego, którego siedziba znajduje się na Kamiennej Górze zobacz na mapie Gdyni w Gdyni łączy jedno - pasja do samochodów.



Klub powstał w latach międzywojennych. Za datę jego utworzenia przyjmowany jest 31 maja 1936 r. Tego dnia powstaje Gdyński Automobilklub - wówczas organizacja elitarna, skupiająca inteligencję i arystokrację. Działalność przerywa II wojna światowa. Reaktywacja nastąpiła 13 czerwca 1946 r. pod szyldem Oddziału Morskiego Automobilklubu Polski. Rajdy samochodowe i wyścigi uliczne to sprawy, które wtedy głównie zajmowały członków klubu. W 1957 roku została przyjęta obecna nazwa. Następne lata to okres rozwoju sportów motorowych w Polsce. Klub aktywnie włączał się w propagowanie motoryzacji w naszym kraju.

Czy pasjonujesz się motoryzacją?

Rozkwit nastąpił w latach 90., kiedy do sponsorowania załóg włączyła się Rafineria Gdańska. W teamie sponsorowanym przez rafinerię jeździli m.in. Maciej Wisławski i Krzysztof Hołowczyc. Dziś po latach świetności pozostały wspomnienia, chociaż prezes Automobilklubu wciąż wierzy, że działalność stowarzyszenia nie idzie na marne.

- Teraz zajmujemy się przede wszystkim wychowaniem i popularyzowaniem sportów motorowych w Trójmieście i całej Polsce. Mistrzostwo Polski w rajdach amatorów, sekcja kartingowa oraz silne sekcje turystyczne oraz pojazdów zabytkowych to spore osiągnięcia. Nie jest sztuką ścigać się, gdy zawodnik ma kilkaset tysięcy do dyspozycji. Nie mamy wielkich możliwości finansowych, a mimo to wciąż członkowie aktywnie włączają się w życie klubu - wyjaśnia Jerzy Piotrowicz, prezes Automobilklubu Morskiego.

Na co dzień działalność AK Morskiego ogranicza się przede wszystkim do propagowania bezpieczeństwa w ruchu drogowym czy uczestnictwa w różnego rodzaju wydarzeniach plenerowych, gdzie członkowie klubu mogą zaprezentować swoje maszyny. Przykładem połączenia przyjemnego z pożytecznym jest sekcja pojazdów zabytkowych i turystycznych.

- Skupia ona miłośników pojazdów z lat 50. i 60. To dla nich bezcenne okazy. Ważny dla nas jest udział w rajdach, gdzie oprócz przejechania trasy uczestnicy mają do wykonania różne zadania, w tym także historyczne, przy okazji zwiedzając dane obiekty. Chcemy w Trójmieście zorganizować w pierwszy weekend czerwca jedną z rund mistrzostw Polski pojazdów zabytkowych. To będzie doskonała okazja, żeby zobaczyć w akcji naprawdę wyjątkowe pojazdy - wyjaśnia Tomasz Groszewski z sekcji pojazdów zabytkowych.

W klubie nie brakuje wychowanków w sekcji kartingowej. Miłość do ścigania się przyszła szybko.

- Gdy po raz pierwszy rodzice wsadzili mnie to samochodu, od razu mi się spodobało i tak się zaczęło. Najczęściej na treningi jeżdżę z rodzicami co tydzień do Bydgoszczy i tam trenuję cztery godziny dziennie na specjalnym torze. To moja pasja, często z kolegami rozmawiamy w szkole o samochodach. Nowy pojazd kosztuje 12 tys. zł i wymaga on regularnego naprawiania - mówi Piotr Grudzień, który jednak nie łączy swojej przyszłości z Formułą 1. - To za drogi i zbyt niebezpieczny sport. Widziałbym się raczej w samochodzie rajdowym - zaznacza.

Mimo że uczestnictwo w rajdach amatorskich wymaga sporych nakładów finansowych, członkowie sekcji sportowej reprezentujący klub na torach w całej Polscenie poddają się. Pociąga ich adrenalina oraz motoryzacyjna pasja, która objawia się nie tylko w czasie wyścigu, ale także podczas prac warsztatowych.

- Liczy się przy tym także dobra zabawa. U większości z nas wszystko przychodzi od najmłodszych lat. Lepiej jeździć w rajdach amatorskich niż ścigać się na ulicy, gdzie można skrzywdzić innego człowieka. Każdy z nas ma swoje auto, które kosztuje w zależności od tego, co chce się osiągnąć. Najlepiej zaczynać zabawę z rajdami swoim autem, potem z czasem można rozszerzać jego możliwości. Nie do końca przecież wszystkim może się taki sport spodobać - mówi Andrzej Marchewicz.

Swoje auta "podrasowują" często sami. Na trasie zdarzają się wypadki. ale do naprawdę niebezpiecznych sytuacji raczej nie dochodzi. Bliscy do hobby członków Automobilklubu Morskiego ścigających się w rajdach podchodzą różnie.

- Czasem narzekają, że zabawa w rajdy jest droga i niebezpieczna. Odpowiadam, będę się ścigał, dopóki będzie mnie na to stać, bo każdy ma w życiu jakieś hobby. Niektórzy zbierają znaczki inni lubią sport na świeżym powietrzu, a my się ścigamy samochodami - dodaje z uśmiechem Andrzej.

Miejsca

Opinie (60) 6 zablokowanych

  • (1)

    jak zostać członkiem ?

    • 1 0

    • trzeba być wrednym i złym

      • 1 1

  • Tutaj akmorski.org.pl/organizacja znajduje się kwestionariusz członkowski. Zapraszamy.

    • 0 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane