- 1 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (241 opinii)
- 2 Zabójca z Jagatowa przyznał się do winy (150 opinii)
- 3 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (277 opinii)
- 4 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (140 opinii)
- 5 15 mln dofinansowania na prace na Puckiej (51 opinii)
- 6 Nocna akcja SAR na Bałtyku (67 opinii)
Gnijące glony na piaskowej łasze przy molo w Sopocie
Trwa sprzątanie gnijących glonów, które od kilku dni zalegają na płyciźnie przy molo w Sopocie.
Wystarczyło kilkanaście miesięcy od usunięcia piaskowej łachy przy sopockim molo, aby odkładający się piasek znacznie wypłycił to miejsce. Co gorsza, wraz z pierwszymi cieplejszymi dniami na płyciźnie pojawiły się gnijące glony, powodując fetor. Choć glony są właśnie sprzątane, w tym sezonie nie ma szans na ponowne usunięcie łachy. Być może wiosną przyszłego roku.
Najprościej mówiąc: gliny, piaski i żwir, które trafiały do morza wraz ze stopniową erozją klifu w Orłowie, od zawsze są przenoszone wraz z zachodnim wiatrem w kierunku Gdańska. Gdy na swojej drodze nie miały bariery, to się rozpraszały. Gdy powstała marina - zaczęły się odkładać.
- Wcześniej przeszkodą było samo molo, a w zasadzie tylko jego pale. Sytuację zmieniła dopiero budowa przy pomoście mariny, która stanowi znacznie poważniejszą przeszkodę od samych pali molo - mówił nam trzy lata temu prof. Leszek Łęczyński, specjalista ds. geologii morza z Uniwersytetu Gdańskiego.
Łachę, która w międzyczasie zamieniła się w ogromną płyciznę znajdującą się po prawej (gdańskiej) stronie molo, usunięto w 2017 roku.
Piasek nie przestał jednak odkładać się przy pomoście.
Łacha i gnijące glony
Płycizna pojawiła się ponownie, a wraz z pierwszymi cieplejszymi dniami zaczęły się na niej odkładać glony. Odkładać i gnić, wydzielając przy tym fetor.
- W poniedziałek spacerowaliśmy całą rodziną po plaży w Sopocie, szliśmy od strony Gdańska i w odległości ok. 200 metrów od molo zaatakował nas potworny smród. Przy brzegu leżały duże ilości brunatnych glonów czy wodorostów. Widać, że jest tam strasznie płytko. Słońce zaczęło grzać, glony zaczęły się rozkładać, a woda na płyciźnie szybko paruje. Wiatr był od morza i wtłaczał fetor na plażę. Ludzi na tym kawałku plaży nie było. Jeżeli ktoś - tak jak my - tamtędy przechodził, to trzymał chustę przyciśniętą do nosa i szybko uciekał na wydmy - relacjonowała pani Monika, czytelniczka Trojmiasto.pl.
Zapytaliśmy sopockich urzędników, czy przed sezonem planują ponownie pogłębić wodę przy plaży. Usłyszeliśmy, że najszybciej tego typu prace zostaną wykonane dopiero wiosną przyszłego roku.
- Na zlecenie Sopotu, w porozumieniu z Urzędem Morskim, w listopadzie 2017 roku przeprowadzona została refulacja sopockiej plaży na odcinku od molo do Łazienek Południowych. Kolejne podobne działania będą podejmowane w związku z realizacją projektu "Rozwój turystyki wodnej w obszarze Pętli Żuławskiej - Zatoki Gdańskiej". W ramach tego projektu powstanie m.in. miejsce postojowe dla 28 dużych łodzi. Realizacja tego projektu zostanie przeprowadzona prawdopodobnie wiosną przyszłego roku - informuje Marek Niziołek z sopockiego magistratu.
Zaznacza przy tym, że plaże są na bieżąco sprzątane, także z glonów. Do końca kwietnia sprzątanie takie odbywa się trzy razy w tygodniu, od początku maja odbywać będzie się (przez cały sezon) codziennie.
Opinie (187) ponad 10 zablokowanych
-
2019-04-26 08:09
zostal smrod...
Na temat budowy Mariny , pisałam , jeszcze przed wybitnymi naukowcami... gdzie byli , kiedy budowano marinę ? Tego smrodu , Sopot się nie pozbędzie !
- 5 0
-
2019-04-26 09:09
Glony to pikuś - problemem jest odkładający się piach
Dzięki nieprzemyślanej inwestycji w postaci Mariny otoczonej falochronami już niedługo będziemy mieli w Sopocie najdłuższe śródlądowe Molo na świecie. Warto popatrzeć na Google Maps korzystając z zakładki czas i zobaczyć jak szybko przyrasta ląd.
W ten sposób w interesie kilkudziesięciu właścicieli jachtów załatwiono temat Mola i przy okazji spowodowano zwężanie się plaż w Gdańsku (wszystko niesione prądami morskimi odkłada się w Sopocie).- 8 0
-
2019-04-26 09:14
Może warto odnaleźć Analizę Środowiskową jaka była sporządzana przy budowie Mariny
W Analizie zapewne wskazano na neutralny efekt Mariny dla środowiska naturalnego. Warto aby Autor tego zacnego opracowania będącego fundamentem wydania pozwolenia na budowę Mariny wypowiedział się i przestał być anonimowy.
- 12 0
-
2019-04-26 14:08
zebrać a nie wpychać w zatokę
- 1 0
-
2019-04-26 15:12
glony jeszcze zrozumiem (1)
ale piach? przy molo?! skąd?!!
- 1 2
-
2019-04-27 18:34
cytyję
..."Najprościej mówiąc: gliny, piaski i żwir, które trafiały do morza wraz ze stopniową erozją klifu w Orłowie, od zawsze są przenoszone wraz z zachodnim wiatrem w kierunku Gdańska. Gdy na swojej drodze nie miały bariery, to się rozpraszały. Gdy powstała marina - zaczęły się odkładać..."
"Skąd bierze się piasek przy molo? Zdaniem naukowców sprawa jest prosta - wraz z erozją klifu w Orłowie (proces ten określa się mianem abrazji), część pochodzącego z niego materiału - gliny, piaski, żwir, a nawet węgiel brunatny - trafia do płytkiej wody. Następnie materiał ten jest "transportowany" przez fale wzdłuż linii brzegowej. W związku z tym, że w naszym rejonie wieją głównie wiaty zachodnie, to fale przenoszą piasek wzdłuż brzegu w kierunku wschodnim. "
"Wcześniej przeszkodą było samo molo, a w zasadzie tylko jego pale. Sytuację zmieniła dopiero budowa przy pomoście mariny, która stanowi znacznie poważniejszą przeszkodę, od samych pali molo - mówi prof. Leszek Łęczyński, specjalista ds. geologii morza z Uniwersytetu Gdańskiego."- 0 0
-
2019-04-26 17:59
Też szliśmy w poniedziałek od strony Gdańska i żadnego smrodu nie czuliśmy. Na molo też nie było nic czuć.
W okolicach architektury hydrologicznej nie powinno się kąpać, bo tworzą się prądy.- 0 0
-
2019-04-26 22:09
naukowcy kontra kwadratowe głowy
Naukowcy gdańscy przestrzegali przed budowaniem tej mariny przewidując na podstawie prądów morskich taki skutek jaki jest. Kwadratowe głowy przedstawiały jakieś dziwne opinię, że to nie prawda i coś takiego sie nie wydarzy. Dokładnie tak samo jest z przekopem mierzei. Naukowcy mówią, że wskutek naturalnych prądów morskich będzie powstawać kolejna łacha wodna, która zamulać będzie mierzeją i wymagać ciągłego pogłębiania. Ale kwadratowe głowy mówią, że to nieprawda. Polak i przed szkodą i po szkodzie głupi. A zapłaci przyroda, mieszkańcy okolic tylko nie wielki wódz i cały ten kwadratow-głowiany PiS.
- 6 0
-
2019-04-27 01:47
orej pole na traktore
całe pole mi załoraj, rooolnicze dissko u ooo u ooo u oo
impreza w remizie- 0 0
-
2019-04-29 19:38
Gdzie byli ekolodzy jak budowano marinę w Sopocie? Czyżby wtedy nie było rozkazu i przelewu?
- 0 1
-
2019-06-04 12:38
głupota i bezmyślność totalna
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.