• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pierwszy gdyński, niskopodłogowy trolejbus pozostanie na Ukrainie

Rafał Borowski
12 stycznia 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Tak prezentował się trolejbus Jelcz M121E, gdy jeździł po ulicach Gdyni. W 2015 roku został sprzedany za 7,5 tys. zł do miasta Łuck  na Ukrainie. Tak prezentował się trolejbus Jelcz M121E, gdy jeździł po ulicach Gdyni. W 2015 roku został sprzedany za 7,5 tys. zł do miasta Łuck  na Ukrainie.

Jelcz M121E był pierwszym niskopodłogowym trolejbusem, który jeździł po ulicach Gdyni. O jego wyjątkowości świadczył również fakt, że został wyprodukowany w liczbie zaledwie trzech egzemplarzy. Blisko cztery lata temu został sprzedany do Łucka na Ukrainie. Nasz czytelnik zaproponował, aby odzyskać pojazd - i zasilić nim flotę zabytkowych "trajtków" - w zamian za jeden czy dwa wycofywane właśnie trolejbusy marki Mercedes. Rzecznik ZKM Gdynia tłumaczy, że pomysł nie ma szans na realizację.



Czy warto byłoby ściągnąć do Gdyni wspomnianego Jelcza?

Na początku stycznia opublikowaliśmy artykuł dotyczący kolekcji zabytkowych trolejbusów w Gdyni. Jeden z poruszonych w nim wątków dotyczył planowanego wycofania z użycia wysłużonych pojazdów Mercedes O405NE. Zostaną one wystawione na sprzedaż, a w razie braku kupca przeznaczone do kasacji.

W komentarzach pod wspomnianym artykułem znajduje się interesujący wpis czytelnika, który podpisał się inicjałami "MS". Jego zdaniem wycofanie starych mercedesów to świetna okazja do pozyskania, a właściwie odzyskania trolejbusu, który mógłby zasilić zbiór zabytkowych "trajtków" w Gdyni.

Pomysł czytelnika na sprowadzenie Jelcza



- Czy póki stare mercedesy nie zostały sprzedane albo zezłomowane, jest możliwość porozumienia z przedsiębiorstwem z Ukrainy, które eksploatuje Jelcza M121E? Był to pierwszy niskopodłogowy trolejbus w Gdyni i jeden z trzech istniejących w ogóle. Błędem było niezachowanie go jako zabytku. Może jest opcja wymiany jednego-dwóch "merców" za wcześniej wspomniany okaz? Podobnie zrobiono z ZiUtkiem [chodzi o trolejbus ZiU-682B - przyp. red.], też przyjechał do Gdyni w ramach wymiany - zaproponował czytelnik.
Należy doprecyzować, że wskazany przez czytelnika trolejbus Jelcz M121E był właściwie częściowo niskopodłogowy. Pojazd został wyprodukowany w polskich zakładach motoryzacyjnych w Jelczu-Laskowicach w liczbie zaledwie trzech egzemplarzy. Drugi trafił pierwotnie do Lublina, trzeci do Kowna na Litwie.

Jelcz M121E wyjechał na ulice Gdyni w 1999 roku, a opuścił je w 2015 roku. Został wówczas sprzedany za 7,5 tys. zł netto przewoźnikowi z Łucka w zachodniej Ukrainie. Wraz z nim trafiły tam również dwa inne pojazdy z Gdyni: Mercedes O405N oraz Jelcz M120.

Warto również wspomnieć, że do Łucka trafił również w ostatnich latach Jelcz M121E z Lublina. Natomiast trzeci egzemplarz tego trolejbusu nadal służy przewoźnikowi komunikacji miejskiej w Kownie.

"Nie był charakterystyczny dla Gdyni"



O skomentowanie pomysłu czytelnika poprosiliśmy Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni. Rzecznik prasowy spółki rozwiał nadzieję czytelnika. Jednym z powodów odrzucenia tego pomysłu ma być fakt, że Jelcz M121Me ma nie wpisywać się do klucza, według którego kompletuje się gdyńską flotę zabytkowych trolejbusów.

- Należy zachować racjonalne proporcje pomiędzy główną działalnością operatora gdyńskiej komunikacji miejskiej - Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej - jaką jest świadczenie usług przewozowych nowoczesnymi trolejbusami i wszelkimi działalnościami pobocznymi, w szczególności niekomercyjnymi, do których należy utrzymywanie pojazdów zabytkowych. Zamierzeniem PKT jest posiadanie po jednym egzemplarzu pojazdów z charakterystycznych, czyli najbardziej licznych, serii trolejbusów eksploatowanych w Gdyni. Trolejbus Jelcz M121ME był pojazdem prototypowym i z pewnością nie można go nazwać trolejbusem charakterystycznym dla gdyńskiej komunikacji trolejbusowej - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM Gdynia.

Remont za kilkaset tysięcy złotych



To jednak nie wszystko. Zdaniem naszego rozmówcy, odzyskanie sprzedanego do Łucka na Ukrainie trolejbusu byłoby po prostu nieopłacalne. Pojazd znajduje się obecnie w fatalnym stanie technicznym. Rzecznik ZKM Gdynia szacuje, że koszt renowacji opiewałby na sześciocyfrową kwotę.

- PKT w Gdyni nie ma zamiaru prowadzić działalności muzealnej. Posiadane pojazdy są przeznaczane do obsługi historycznej linii trolejbusowej 326, muszą więc być utrzymywane w pełnej sprawności technicznej i w nienagannym stanie estetycznym, posiadać ubezpieczenie, ważne przeglądy, itp. Ponadto, ze względu na ograniczoną powierzchnię zajezdni, garażowanie kolejnych pojazdów zabytkowych, także powodowałoby określone perturbacje. Trzeba także dodać, iż ten trolejbus jest w bardzo złym stanie technicznym i wymagany byłby jego remont kapitalny, wart kilkaset tysięcy złotych - uzupełnia Gromadzki.
Zupełnie inaczej było w przypadku wspomnianego przez czytelnika "Ziutka", czyli modelu ZiU-682B produkcji radzieckiej z 1984 roku. Zabytkowy "trajtek" został pozyskany z Łucka w 2015 roku w ramach opisanego wyżej zakupu przez tamtejszą komunikację miejską trzech pojazdów wycofywanych w Gdyni. Został przekazany jako część rozliczenia tejże transakcji, gdyż znajdował się w dość dobrej kondycji.

Mercedes zasili zabytkową kolekcję trolejbusów



Choć nie ma szans na sprowadzenie z powrotem do Gdyni Jelcza M121E, tutejsza flota zabytkowych trolejbusów już niedługo powiększy się o kolejny egzemplarz. Będzie nim jeden z partii wycofywanych właśnie pojazdów marki Mercedes.

- Obecnie część trolejbusów marki Mercedes O405NE wystawiona jest na sprzedaż, jednak brak jest podmiotów zainteresowanych ich kupnem. Docelowo jeden lub dwa pojazdy tej marki zostaną zachowane jako zabytkowe - kończy Gromadzki.

Miejsca

Opinie (128) ponad 10 zablokowanych

  • "Zabytek"

    buahahah. Niech ten jegomość sam ten złom kupi i trzyma na swoim podwórku.

    • 10 5

  • To ukropy nie mają trolejbusów

    • 5 2

  • (2)

    A jakby tak Gromadzkiego sprzedać do Łucka, byłby tu może najmądrzejszym trolejbusiarzem. Potem po latach zastanowimy się czy możecie go odzyskać. Może być w złym stanie, bo tu się bez picia nie da. Taki mamy klimat.

    • 10 3

    • zanim zabłyśniesz (1)

      Ten Gromadzki wcale nie jest taki głupi jak Ci się wydaje. Zobacz sobie jego profil na facebooku i poczytaj o nim w internecie. To ceniony ekspert, który ma na koncie swojej firmy całą masę wdrożonych koncepcji komunikacyjnych. Ale lepiej pluć jadem zamiast wpierw poznać człowieka.

      • 4 7

      • No i ? Podniecasz się nie w tą stronę co trzeba.

        • 4 3

  • ??

    "Zamierzeniem PKT jest posiadanie po jednym egzemplarzu pojazdów z charakterystycznych, czyli najbardziej licznych, serii trolejbusów eksploatowanych w Gdyni. Trolejbus Jelcz M121ME był pojazdem prototypowym i z pewnością nie można go nazwać trolejbusem charakterystycznym dla gdyńskiej komunikacji trolejbusowej - mówi Marcin Gromadzki, rzecznik Prasowy ZKM Gdynia."a tak z ciekawości jak Jelcz nie był charakterystyczny to co tu robi Saurer 9T który nigdy nie był w Gdyni. Panie rzeczniku brak logiki w wypowiedzi

    • 26 0

  • Niech ściągną

    Ikarusa 280E

    • 15 1

  • Co za problem zadzwonić do Jelcza by wyprodukowali 4 trajtka? Mają zamówienia na wojskowe Jelcze to mają moce produkcyjne.

    • 3 0

  • 1999

    To nie zabytke jeszcze mi brakuje kilka lat

    • 2 0

  • Trolejbus Saurer 411 LM -ciekawostka (1)

    Te trolejbusy nigdy nie jeżdziły w Gdyni. Do 1991 roku obsługiwały linię trolejbusową w szwajcarskim
    St. Gallen. W 2001 roku dostaliśmy trzy zabytki z Warszawy. Jeden odremontowano to jeżdzi. Ogólnie wyprodukowano tylko 12 sztuk Saurerów. Taki nijaki mają one związek z Gdynią.

    • 18 0

    • Te trzy Saurery i dwie przyczepy do nich sprowadziło z Warszawy gdyńskie przedsiębiorstwo PNTKM "Trobus" Sp. z o. o., które produkowało trolejbusy dla Gdyni i nie tylko. Gdyby nie to, to zostałyby zezłomowane i utracone na zawsze jako bardzo interesujące zabytki motoryzacji. Jeden ze sprowadzonych Saurerów został w tym przedsiębiorstwie odrestaurowany do stanu pełnej sprawności eksploatacyjnej i przekazany do Przedsiębiorstwa Komunikacji Trolejbusowej w Gdyni Sp. z o. o., a pozostałe pojazdy, wraz z naczepami nabyło Gdyńskie Muzeum Motoryzacji, gdzie na placu stoją do dzisiaj, niszczeją i są rozkradane.

      • 1 1

  • Na Ukrainie to tak jakby Rojc rojc przyjechał.

    • 7 0

  • Mam mieszane uczucia

    Z jednej strony chcę aby Gdynia kupiła bo musi być pamiątka a z drugiej nie chcę z dwóch powodów, pierwszy bo się nie opłaca a drugi nie chcę wspierać Ukrainy gospodarczo oni od nas mają kupować używane pojazdy, nie konkurować z nami i być dla nas tanią siłą roboczą a nie kupować od nich pojazdy. Najlepiej by było aby Polska skolonizowała Ukrainę tak jak Niemcy dotychczas próbują nas skolonizować.

    • 5 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane