Czy w ostatnich latach nastąpiła poprawa bezpieczeństwa na gdyńskich drogach? Policjanci twierdzą, że tak i na dowód pokazują statystyki, ale aktywiści rowerowi, a nawet urzędnicy, wskazują, że zmiany co prawda widać, ale postępują one zbyt wolno, mówią też o brakach w aktywności funkcjonariuszy i prowadzonych przez nich działaniach edukacyjnych.
Czy poruszając się po drogach Gdyni rowerem lub pieszo czujesz się bezpiecznie?
Wieloletnie zaniedbania
- Zdajemy sobie sprawę, że z siecią dróg rowerowych w Gdyni jest źle. To pokłosie wielu lat zaniedbań. Nie da się tego zmienić jednym rozstrzygnięciem. To proces, który trwa i trwać będzie. Nie mamy złudzeń, że uda się nam tę sprawę załatwić w krótkim okresie czasu. Gdynia chce jednak, by jak najwięcej osób poruszało się rowerami, pieszo i komunikacją miejską, a mniej samochodami - mówił Andrzej Bień, radny Gdyni.
Przedstawiciele ZDiZ wskazywali z kolei, że oprócz inwestycji w infrastrukturę, których w najbliższych trzech latach ma być zdecydowanie więcej niż do tej pory, konieczna jest współpraca wszystkich jednostek i służb porządkowych.
- Zaczęliśmy wnikliwie analizować sytuację w mieście, ale na efekty jest jeszcze za wcześnie. Zbieramy od policji dane na temat ruchu rowerzystów. Jednocześnie staramy się wprowadzać takie elementy edukacyjne, jak szkoła dla dorosłych rowerzystów, czy drogowe - jak kontraruch rowerowy w śródmieściu - wyjaśniał Rafał Studziński z Zarządu Dróg i Zieleni w Gdyni.
Zmiany tak, ale najpierw kampania
Sam proces wdrożenia zmian, o których pisaliśmy wielokrotnie, mają hamować spływające co rusz uwagi na temat proponowanego kształtu nowej organizacji ruchu, która obejmie m.in. ul. Starowiejską.
- Nie wyobrażamy sobie wprowadzenia zmian bez wcześniejszej szeroko zakrojonej kampanii edukacyjnej i promocyjnej nowego rozwiązania - dodawał Studziński.
Kluczowa większa aktywność
O większą aktywność na drogach ze strony policjantów apelował z kolei Łukasz Bosowski z Rowerowej Gdyni.
- Policjanci powinni skupić się na kontroli prędkości, parkowania. Chcielibyśmy widzieć większą aktywność funkcjonariuszy na tym polu. My ze swej strony zrobimy wszystko, by szanowano pieszych i rowerzystów. Nie chcemy być kojarzeni tylko z negatywnymi sprawami, wiemy już, że wielu rzeczy w kwestii infrastruktury nie da się przeskoczyć, więc postanowiliśmy działać na polu edukacji rowerowej w szkołach, np w ramach kampanii Rowerowy Maj - opowiadał, wskazując przy okazji na zaniedbania przy wdrażaniu certyfikatu polityki rowerowej BYPAD-u.
Czytaj też: Rowerzyści na chodniku? Będą mandaty
Policjanci o karaniu rowerzystów i pieszych mówili niewiele, ale na dowód, że bezpieczeństwo na gdyńskich drogach ogólnie poprawiło się, pokazywali liczby.
Policja: staramy się jak możemy
- Ponad 200 praw jazdy zabranych kierowcom, którzy jechali za szybko. To więcej niż w Gdańsku i w Sopocie razem wziętych. Z obserwacji wynika, że po wprowadzeniu przepisów umożliwiających odebranie prawa jazdy po przekroczeniu przez kierowcę prędkości o 50 km/h, większość z uczestników ruchu zwolniła. Poza tym, w ostatnich 15 miesiącach doszło w Gdyni tylko do pięciu śmiertelnych wypadków pieszych. W żadnym wypadku nie zginął za to kierowca ani rowerzysta - tłumaczył Michał Rusak z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni.
Funkcjonariusze nie ukrywają także zadowolenia z dodatkowych miejsc do mierzenia prędkości na drogach.
- Tzw. koperty powstały i działają na świadomość kierowców, którzy wiedzą, że w danym miejscu trzeba zwolnić, bo tam "mogą suszyć". Przede wszystkim dają nam jednak możliwość w pełni legalnych działań na drodze - uzupełniał.
Rowery wykorzystywane okazjonalnie
Czy tak samo pomocne w działaniach na ścieżkach są cztery rowery będące na wyposażeniu dwóch komisariatów w Redłowie i Śródmieściu, zgody już nie było.
- Reakcja policjantów na łamanie przepisów, gdzie zagrożeni są rowerzyści, bywa śladowa albo jej nie ma. Najczęściej nie chce im się wysiąść z radiowozu, by zareagować odpowiednio, nie mówiąc o porządnej interwencji. Szkoda, że wciąż jest tak mało policjantów na rowerach. Jakoś w innych miastach chwalą się takimi rozwiązaniami, u nas jest z tym ciężko - argumentował Łukasz Bosowski, dodając, że miasto powinno rozważyć zakup kolejnych pojazdów dla policjantów.
Funkcjonariusze odpierali zarzuty tłumacząc, że rowery bywają przydatne, ale i tak zawsze szybszą i skuteczniejszą interwencję podejmą funkcjonariusze jadący w radiowozie.
- Wiemy, jak wykonywać swoją pracę, jesteśmy przeszkoleni w tym zakresie. 60 policjantów dba codziennie o bezpieczeństwo na drogach, wykonując różne zadania w różnych miejscach Gdyni. Muszą przede wszystkim reagować szybko - przekonywał Michał Rusak.
Rowerem jeździ się po Gdyni szybciej niż samochodem - zwłaszcza w godzinach szczytu.