• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Piotr Biankowski gotów do przepłynięcia kanału La Manche. Uważa na meduzy i węże

Damian Konwent
2 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 

Piotr Biankowski czeka na dobre warunki, by wpław przepłynąć przez kanał La Manche. Były rugbista Arki Gdynia i organizator Gdynia Winter SwimmingCup prawdopodobnie wystartuje w weekend. Wyzwanie chce ukończyć w czasie poniżej 15 godzin przed 9 lipca. Po drodze będzie mierzył się ze zmęczeniem, silnymi prądami, wychładzającą ciało wodą o temperaturą czy jadowitymi meduzami i wężami. - Mam nadzieję, że będą mnie omijały. Myślę, że jestem odpowiednio przygotowany - wyznaje śmiałek, który chce tego dokonać jako 11. Polak w historii, w dodatku w szczytnym celu.



Piotr Biankowski. Sprawdź kim jest, czego dokonał i z czym się mierzył



Kanał La Manche to najbardziej ruchliwy szlak wodny na świecie. Codziennie przepływa przez niego ponad 500 statków. Najkrótsza odległość między brytyjskim Dover a francuskim Calais wynosi 33,1 km. Pływacy muszą się zmierzyć z silnymi prądami morskimi, co powoduje, że zamiast prostej linii mają do pokonania co najmniej 40-kilometrową trasę w kształcie litery "S".

Do tej pory tego wyczynu dokonało 1400 osób z całego świata, w tym 10 Polaków. 11. chce być Piotr Biankowski, który czeka na dobre warunki atmosferyczne do startu. Prawdopodobnie pozwolą mu na to w weekend. Na podjęcie próby ma czas od 29 czerwca do 9 lipca.

- Silne prądy to nie wszystko. Oczywiście to wymagający odcinek i obawiam się czy starczy mi sił. Poza odległością będę musiał zmierzyć się z narastającym zmęczeniem, wychładzającą ciało wodą o temperaturze ok. 15-17 stopni czy zwierzętami, które żyją w wodzie. Co prawda, rekinów jest bardzo mało, ale są za to jadowite meduzy czy węże. Mam nadzieję, że będą mnie omijały. Na pewno pojawi jakiś element zaskoczenia, ale myślę, że jestem odpowiednio przygotowany psychicznie. Zobaczyłem już siłę tego kanału podczas rejsu promem z Francji do angielskiego Dover. Próbował mnie wystraszyć, ale wiem z czym się mierzę - mówi nam śmiałek.

Fundacja Ronalda McDonalda wspierana przez Piotra Biankowskiego. Link do zbiórki





Były rugbista Arki Gdynia i organizator Gdynia Winter SwimmingCup, w których startuje światowa czołówka zawodników specjalizujących się w zimowym pływaniu ekstremalnym, chce ukończyć wyzwanie w czasie mniejszym niż 15 godzin. Towarzyszy mu jedynie łódź z dwoma pilotami, obserwatorem oraz trzyosobową wspierająca go ekipą. To ona jest odpowiedzialna za dostarczanie mu posiłków.

- Będą podawane na specjalnym wysięgniku lub bidonach na sznurku. Będą rzucane przede mnie, a ja będę miał kilka sekund, aby je złapać. Trudno o to zwłaszcza, kiedy nie czuje się już rąk. Taki posiłek będzie podawany systematycznie co 30-40 minut, aby nie zabrakło mi energii. Będę spożywał żele, izotoniki, przygotowany rosół oraz specjalne zupki dla dzieci. Obawiam się, czy przyjmą się w tak osolonej wodzie. Staram się uspokoić to wszystko w głowie - wyznaje Biankowski.

Zobacz pływanie w lodowatej wodzie. Gdynia Winter Swimming Cup 2021



Aby próba została oficjalnie uznana, nie może dotykać łodzi, a tym bardziej na niej odpoczywać. Jest ubrany jedynie w kąpielówki, okularki i pływacki czepek. Nie może korzystać z pianki, więc przed zimnem chroni ich lanolina - mieszanina tłuszczu z wełny owczej i wazeliny.

Biankowski nie płynie dla siebie i dla sławy, ponieważ podejmuje się tego wyzwania w szczytnym celu. Jego przeprawie towarzyszy zbiórka na rzecz podopiecznych Fundacji Ronalda McDonalda pomagającej rodzicom ciężko chorych dzieci. Jego poczynania można śledzić na Facebooku. To tam zbierane są pieniądze. Do tej pory darczyńcy wpłacili ponad 4 tysięcy złotych.



Podobnego wyzwania w dniach 14-22 lipca chce podjąć się mieszkanka Gdańska. Alicja Giedryś jest zawodniczką sekcji pływackiej osób niepełnosprawnych ruchowo. Od wielu lat startuje w zawodach odbywających się na pływalniach, a od 10 lat również na wodach otwartych, rywalizując nie tylko z osobami niepełnosprawnymi, ale także z pływakami pełnosprawnymi.

Alicja Giedryś przepłynęła z Gdyni do Helu i z powrotem. Teraz Kanał La Manche



Koszty całego przedsięwzięcia wyliczono na 28 tys. zł, w tym opłata rejestrowa wynajęcia łodzi asekuracyjnej kosztuje 5 tys. zł, a jej wynajęcie właściwe to koszt 13 tys. zł. Jeśli ktoś chciałby wspomóc zawodniczkę, może wpłacić dowolny datek na konto stowarzyszenia "Szansa Start" Gdańsk 03 2490 0005 0000 4530 9329 6568.

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (38)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane