• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Płacąc kartą możesz zostać uznany za złodzieja

Marzena Klimowicz
28 lipca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Płacąc czy to kartą flotową, kredytową czy gotówką, warto sprawdzać co widnieje na rachunku. Gdyby postąpił tak nasz czytelnik, nie zostałby skazany za kradzież benzyny. Płacąc czy to kartą flotową, kredytową czy gotówką, warto sprawdzać co widnieje na rachunku. Gdyby postąpił tak nasz czytelnik, nie zostałby skazany za kradzież benzyny.

Nieuwaga kierowcy czy niedopatrzenie pracownika stacji benzynowej? Dla pana Arkadiusza Świerczyńskiego, którego stacja benzynowa oskarżyła o kradzież benzyny, sprawa jest jasna - to sprzedawca pomylił się i nie ściągnął środków z jego karty. Według sądu, pan Arkadiusz jest złodziejem benzyny.



Zwracasz uwagę na paragony?

Wszystko zaczęło się w zeszłym roku. Pan Arkadiusz miał służbowe auto, tankował na stacjach Orlenu korzystając z tzw. karty flotowej. - Mogliśmy tankować do wyczerpania określonego limitu. Podjeżdżałem na stację, tankowałem, dawałem kartę sprzedawcy, wpisywałem pin, brałem paragon i odjeżdżałem - opowiada pan Arkadiusz Świerczyński. - Być może zgubiła mnie rutyna - dodaje.

Pewnego razu pan Arkadiusz zatankował jak zwykle. - Kilka dni wcześniej dostałem nową kartę flotową. Na stacji, chcąc już płacić za benzynę, poprosiłem kasjera, by przy okazji sprawdził ile mam jeszcze paliwa do wykorzystania - opowiada pan Arkadiusz.

Miesiąc później dostał wezwanie na policję do komisariatu na ul. Kartuskiej w Gdańsku - zszokowany mężczyzna dowiedział się, że jest podejrzany o kradzież benzyny!

- Funkcjonariusze próbowali mi wmówić, że celowo ukradłem benzynę. Ich głównym argumentem był brak mojego podpisu na paragonie. Tymczasem moja karta była wyłącznie na pin! Podpisu nigdy nie składałem - zapewnia pan Arkadiusz. - Na taśmie z monitoringu, który mieli z tej stacji benzynowej widać zresztą, że po zatankowaniu podchodzę do kasy, podaję sprzedawcy kartę, wybieram pin i odbieram paragon. Nie uciekam, nie odjeżdżam z piskiem opon - dodaje.

Okazało się, że pracownik stacji nie obciążył karty należnością za paliwo, lecz jedynie sprawdził jej stan. Policjantom powiedział, że nasz czytelnik tylko tego oczekiwał.

Tę wersję podtrzymuje Orlen. - Klient poprosił kasjera o sprawdzenie, ile paliwa może zatankować do pojazdu. To zwyczajowe zachowanie klientów flotowych. Po sprawdzeniu karty pracownica wydrukowała potwierdzenie weryfikacji - mówi Anna Wieszczek z biura prasowego firmy Orlen. - Po kilku minutach pracownicy zorientowali się, że na monitorach widnieje niezrealizowana transakcja. W takiej sytuacji zachowali się zgodnie z procedurą postępowania w przypadku nie zapłacenia za paliwo - dodaje.

- Na tej stacji tankowałem od dawna, mam z niej mnóstwo paragonów. Po co miałbym kraść benzynę? Przecież płaciła za nią firma. Do tego samochód służbowy miał zabezpieczenie przed spuszczeniem paliwa - przekonuje pan Arkadiusz.

Nasz czytelnik nie podpisał na policji dokumentu, w którym miał przyznać się do popełnionego czynu. Dlatego sprawa trafiła do sądu.

Tu zaczęły się poważne kłopoty, bo pan Arkadiusz mieszkał pod innym adresem, niż zanotowali policjanci. Gdy dowiedział się o procesie, było już za późno. Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe uznał go winnym kradzieży prawie 40 litrów paliwa na kwotę 156 zł i 36 gr. Nakazał zapłatę grzywny i kosztów procesu - łącznie 490 zł.

Na swoje szczęście, pan Arkadiusz nie trafi do Krajowego Rejestru Karnego. - Z uwagi na niską kwotę nie będzie to odnotowane w KRK - mówi Przemysław Banasik , rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku.

Pan Arkadiusz walczy teraz o możliwość przedstawienia przed sądem dowodów swojej niewinności. Sprawę przekazał już Rzecznikowi Praw Obywatelskich. Nie wyklucza też wyjścia na drogą sądową z firmą Orlen. - Wierzę, że dowiodę swojej niewinności. A moja historia niech będzie przestrogą dla wszystkich, którzy po transakcji, zwłaszcza gotówkowej, która nie pozostawia żadnych śladów, wyrzucają paragony. Od tego wydarzenia przechowuję wszystkie kwity przez co najmniej trzy miesiące, tak na wszelki wypadek - przestrzega pan Arkadiusz.

Opinie (328) ponad 10 zablokowanych

  • trochę naciągane (3)

    a koles jakiś głupi chyba, co on myślał, że sprawdzenie stanu karty to to samo co zapłata? Sam powinien tego dopilnować...
    Pracownik nie musiał wiedzieć, że koleś poza sprawdzeniem stanu ile tam jeszcze ma też tankował paliwo.. Klient sam powinien chyba kasjerowi o tym powiedzieć?! Poza tym, przecież wystarczyłoby żeby podjechał na stację (po wizycie na policji) i regulował dług, a nie do sądu od razu sprawa..
    Podam inny przypadek:
    znajomy kupował na stacji oprócz paliwa jeszcze płyn do spryskiwaczy. Kasjerka policzyła tylko za płyn nie doliczając paliwa. Kolega za kilka godzin dostał telefon, że jest oskarżony o kradzież (znaleźli go przez naszą firmę i po numerze karty Routex) na stacji X przy ulicy Y. Wystarczyło, że podjechał na stację i uregulował dług. Wina jest po obu stronach - zapominalskiej kasjerki i mojego kolegi, który nie sprawdził potwierdzenia (paragonu) owej transakcji. Na wielu stacjach najpierw kierownik przez kontakt z firmą próbuje wyjaśnić sytuację, dopiero w ostateczności lub sytuacji kiedy nie ma jak znaleźć firmę zgłasza sprawę policji. W przypadku opisanym w artykule kierownik miał dostęp do danych karty a jednak wolał od razu skarżyć zamiast sprawdzić czy na pewno była to kradzież. Szkoda..

    • 14 14

    • Całkowita racja!!!!!

      • 0 0

    • miałem podobną historię jak Twój znajomy, z tym że płaciłem kartą płatniczą (1)

      Jeszcze przez kilkanaście minut siedziałem na tej stacji i sie w porę zorientowałem ale gdybym wsiadł i pojechał to też by mnie za złodzieja wzieli. A wina moja żadna ża facet nie nabił mi paliwa, mimo ze powiedziałem mu wyraźnie numer dystrybutora. Ciamajdy tam pracują i tyle.

      • 3 0

      • Ha...a jakby Ci nabił 3 raz więcej...

        ...to też byś się nie zastanawiał..... Ale złodziejstwo się teraz szerzy. Naród ciemny....mysli, że jak odjedzie to już po sprawie,...przecież paragon za płyn do spryskiwacza mam :-). I kolejny artykuł poszkodowanego....przez własną chciwość.
        Autor artykuł ucieszony pewnie szybko poleciał do domu własne auto zatankować....bo gdyb się zorientowal to by zaplacił bez szemrania i byłoby po sprawie....ale paliwko poszło gdzie indziej i wtedy jak w firmie się wytłumaczyć z tego.

        • 1 3

  • Mam podobną sprawę z BP

    Zatankowałem 23l oleju napędowego. Poszedłem zapłacić. Podałem kartę bankową. Babiszon zaproponował mi kawę i kanapkę. Zgodziłem się. Wprowadziłem PIn i odjechałem na pobliski parking. Zjadłem kanapkę, popiłem kawą i odjechałem dalej. Po 4 miesiącach postawiono mi zarzut kradzieży paliwa. Okazało się, że babiszon nie nabił paliwa. Mimo nowelizacji ustawy kodeks postępowania ds wykroczeń odmówiono mi wglądu do akt. Odmówiono również uzasadnienia zarzutu na piśmie. Policjanci nie mają pojęcia w jaki sposób należy prowadzić postępowanie wyjaśniające. Czekam na wniosek o ukaranie. Wg mnie to jakieś przekręty z tymi rzekomymi kradzieżami.

    • 0 0

  • Orlen wszystkich traktuje jako złodziei po 22.oo

    Nie ma się co dziwić. Teraz Orlen wszystkich którzy chcą zatankować po 22.oo uważa za potencjalnych złodziei. Obsługa tylko przez "okienko". Całe szczęście, że są inne stacje gdzie można zatankować w kulturalny sposób

    • 0 0

  • orlen to złodzieje

    tylko złodziej widzi w innym złodzieja; przestrzegam przed złodziejami z orlenu

    • 0 0

  • Obsługa stacji dopuściła się zaniedbań (6)

    To ona ponosi winę za zdarzenie

    • 255 5

    • Ja cały czas nie moge zrozumiec postepowania pracownika w danym dniu. (1)

      Przeciez nikt nie przyjezdza na stacje benzynowa tylko po to zeby spr limit dostepnych litrów na karcie.

      Poza tym jakby byli bardziej inteligentni na stacji to sprawdziliby w pierwszej kolejnosci zapiski z monitoringu, w drugiej nr rej. auta w swojej bazie danych.
      Dotyczy to nie tylko osób płacących karta flotową ale kazdego kto posiada firmę i bierze fakturę. Na każdej jest przecież nr rej samochodu, adres, dane.
      Wystarczy zadzwonic, napisac maila, lub wyslasc na adres f-vat z terminem platnosci 14scie dni i wyjasnieniami o zaistnialej sytuacji.

      Pracownicy stacji wykazali sie głeboka i rażącą niekompetencją !!

      • 15 2

      • wielu klientów sprawdza limit karty przed tankowaniem auta, żeby wiedzieć ile zatankować i dopiero później płaci. jeśli klient mówi, że przyszedł sprawdzić stan karty, a nie mówi, że chce również zapłacić za paliwo, które wcześniej zatankował to ciężko, żeby pracownik czytał mu w myślach.
        Poza tym Orlen nie posiada bazy danych, która pozwoliłaby wyszukać firmę po nr rej auta, a więc tym samym nie ma innej sposobności, aby odnaleźć klienta bez zgłaszania faktu na policję. gdyby klient zostawił paragon ze stanem karty flotowej, na którym byłby nr tej karty można odszukać firmę kontaktując się z infolinią floty.

        • 1 0

    • Moim zdaniem wina leży gdzie indziej. (2)

      Bo, pracownik mógł się pomylić z powodu braku odpowiednich szkoleń organizowanych przez Orlen, w ich najlepszym interesie. Mógł też pomylić się z powodu braku wystarczającej załogi na stacji, przez co robi za trzech i szybko się mota. Tak czy siak zawiniło kierownictwo stacji.

      A sprawa w sądzie już zupełnie odsłania beton kierownictwa. Gdyż, wiedzieli kto nie zapłacił, mają jego dane (wystawiają F-VAT firmom), więc wystarczy skontaktować się z tą firmą i poprosić o wyjaśnienie. Jeśli by nie chcieli zapłacić, dopiero wtedy zgłosić do prokuratury.

      Jest to dowód na: brak kompetencji, odpowiedzialności, brak należytej organizacji pracy, brak umiejętności negocjacji nawet spraw banalnych.
      Są to ludzie, którzy zazwyczaj swoja kierowniczą karierę zaczynali w hiper-markecie. Więc wszystkie swoje braki nadrabiają miną i hamstwem dla podwładnych a skuteczną metodą jest tylko wezwanie Policji, jak na złodziejaszka w markecie, w którym pracowali.

      Do Orlenu: proszę skontaktować się ze mną w celu rozważenia zatrudnienia mnie w charakterze kierownika tej stacji. Zobowiązuje się z góry stworzyć harmonogram oraz organizację pracowników by uniknąć takich sytuacji. Ponadto prowadzić systematyczne szkolenia personelu i najważniejsze, konfliktowe sytuacje prostować wszelkimi dostępnymi metodami z pominięciem innych organów bądź dróg sądowych.

      • 11 1

      • (1)

        O'RLY?:)

        • 1 0

        • o'yeah :D

          • 1 0

    • Pracownik stacji na 10 lat do paki

      Za oszustwa i pomówienie

      • 9 0

  • Stacje Paliwowe... (1)

    Najpierw niech Zarządy sprawdzą swoich pracowników Stacji Paliwowych , czy za pensję można wybudować luksusowe domy , zakupić luksusowe samochody i żyć jak szejkowie. A to są przeważnie ludzie po " zawodówkach ". Znam takich.

    • 2 0

    • wydaje mi sie ze jestes po podstawówce gamoniu

      • 0 0

  • ten facet to złodziej !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    heh smieszy mnie cos takiego pracuje na stacji orlen to co jest tu opisane to stały chwyt złodzieji !!! facet pisze ze jego karta jest na pin owszem kazda karta "flota" jest na pin ale kazda 2wymaga tez podpisu niema innej mozliwosci czyli podpis i pin !!! gdy ktos chce sprwdzic stan karty wklepuje pin i dostaje wydruk z limitem tu juz nic nie musi podpisywac. a o co chodzi z tym chwytem złodzieji to wyglada tak facet tankuje idzzie do kasy prosi o sprawdzenie limitu dostaje wydruk i odchodzi potem na monitoringu widac ze byl przy kasie wlepał pin i dostał wydruk co dla wielu jest jednoznaczne. mam do czynienia z takimi oszustami złodziejami na codzien do czynienia WSTYD PANIE ARKADIUSZU WSTYD JEST PAN ZLODZIEJEM

    • 0 0

  • Podobna sytuacja na Statoil

    1 maja rano i tłumy na stacji Statoil w Zakroczymiu. Auto załadowane po dach.Dzieci, zona i zwierzęta.Pracownik tankuje mi LPG a ja w tym czasie E 95 w ilości 5 litrów. Pompowanie kół,siusiu i takie tam. kolejka do kas,trzy czynne. Terminale nie działają płacę gotówką. Po trzech miesiącach wezwanie przez dzielnicowego.Wyjaśniam. Jadę na stację,kiero odmawia filmu z rzekomą kradzieżą.Policja nie ma jak go odtworzyć.Pokazuję paragon.Cisza.Po dwóch miesiącach dostaję pocztą wyrok. Odwołanie i kolejne rozprawy na koszt Państwa.Nie było wyjścia uniewinniony. A wszystko po to by za przekręty pracownikówStatoil zapłacił ubezpieczyciel.Jeśli ktoś spotkał sie z czymś podobnym lub chciał mi pomóc w walce z firmą proszę o kontakt : xylek@wp.pl

    • 0 0

  • bo na czymś takim jak orlen się nie tankuje (37)

    Są tańsze stacje, nie robiące takich wałków.

    • 419 16

    • To na Lotos zapraszam. Od lat tylko tam tankuję. (8)

      Ile razy zatankowałem na Orlenie, samochód prychał i kichał. Juz nigdy tam nie zatankuję

      • 18 4

      • miałem znajomka (1)

        którego ojciec pracował w orlenie, był jakims dyrkiem, i wiecie co On i nikt inny z kierownictwa nie tankował na Orlenie tylko BP lub Statoil

        • 1 2

        • tak napewno

          panowie dyrektorzy na orlenie to mają wahę na kartach flotowych a takich imbecylstw jak piszesz to w zyciu nie czytalem. 80% stacji w pl bierze paliwo z orlenu tylko dodatki sami dodaja.
          mialem samochodzik z niecalymi 100 konikami i kiedys zawsze sie smialem z ludzi ktorzy narzekają na paliwa na stacjach bo im samochod nie idzie. po zakupie pierwszego prywatnego takie oto wnioski mieszkam w wawie stacji jest tu masa i nie tankowalem na jednej wybranej bo paliwo to paliwo przeciez nie:). ale po zatankowaniu pod ktorymkolwiek marketem na pseudo tanich stacjach samochod jechal juz wolniej a w momencie wlaczenia klimatyzacji zero przyspieszenia wiec kto chce dbac w jakikolwiek sposob o samochod to raczej odradzam ta droge oszczedzania na samochodzie. dalej tankujac na markowych stacjach czy to orlen wlasnie czy bp czy shel nie mialem takich problemow ale raz na shelu placowy powiedizla mi ze i tak wszyscyc biora paliwo od orlenu i dodaja swoje dodatki ktore decyduja o jakosci paliwa i dbaja o silnik ble ble ble... kiedy kupilem drugi samochod a mialem najblizej mieszkania stacje orlenu zrobilem taki myk zaczalem tankowac zwykla 95 i spalanie srednio na setke w miesiacu 9,5 do 10 i wiecej a pozniej 98 verva i spalanie spadlo mimo ze placilem ze litr 20 groszy wiecej bylem prawie o litr. wzielo sie to z malej klotni ktorej bylem swiadkiem wlasnie na orlenie jak to jeden pan zaczal sie unowsic i wierzgac na kasjera ze paliwo na orlenie niedobre i takie tam a przy drugiej kasie facet stoi i t5ak mu odpowiedzial panie zamknij sie nie ich wina ze tak jest a paliwo maja naprawde dobre jak pan nie wierzysz zacnzije tankowac gdzie indziej a jak chcesz pan naprawde dobrego paliwa tankuj verve jezdze samochodem dostawczym i wiem co mowie bo na oleju verva mam 2-3 litry mniejsze spalanie i silnik duzo ciszej chodzi po tym i ja zaczalem i okazalo sie ze prawda. latwo przeliczyc tankujesz 20 groszy drozej ale niech chociaz o pol litra spadnie spalanie to i tak do przodu a samochod i chichy i zrywniejszy.

          • 0 0

      • lotos ma najbliżej rafinerię i strasznie drogie paliwo (5)

        Dziwi mnie cena paliwka na stacji lotosu pod stadionem żużlowym GKS'u. Rzut kamieniem od rafinerii a najdrożej w okolicy (kiepskiej).

        • 20 1

        • (3)

          co za bzdura przecież wszystkie stacje mają paliwo z rafinerii gdańskiej

          • 8 3

          • lub orlenu niestety (1)

            • 2 2

            • shell ma swoja

              shell V-power super duper , ta niby 100 oktanowa jest z niemiec ciuchcia przywozona (przynajmniej kilka lat temu tak bylo)

              • 2 0

          • tylko paliwo mają tańsze...

            mimo, że z tej samej rafinerii i kupione po wyższej cenie

            • 4 0

        • Jednym z powodów wyższych cen paliw niż na pozostałych stacjach jest umiejscowienie przy wylotówce na Warszawę.

          • 2 0

    • TO klient musi (6)

      powinien pamietac ze jeszcze do zapłaty ma za paliwo czy to placac gotowka czy karta paliwowa czy platnicza zwykla, bo wiele razy jest tak ze sprzedawca ma wiele na głowie do roboty i nie w jego interesie jest zeby sie gapic w kazdy dystrybutor i pamietac kto na jakiw wjechali gdzie czesto zapominaja klienci gdzie stali i za ile a czasem nawet jakim autem czy rejestracji nie znaja. albo myla numery dystrybutorów i sa jaja. tak samo jest zakaz odjezdzania z pod dystrybutora zanim sie zaplaci a czesto tak jets ze odjedzie pojedzie na myjnie a pozniej zdziwiony ze na kradziez zdjete...................................

      • 8 31

      • Ty z BP sie lepiej nie wypowiadaj,

        na tych waszych stacjach też są niezłe przewały i obsługa zdecydowanie poniżej krytyki. Nigdy więcej na BP nawet się nie zatrzymam na postój.

        • 0 0

      • To po cholerę kasjer???
        Świnkę-skarbonkę postawić i na to samo wyjdzie.

        Kasjer tam za karę siedzi, czy też mu za to płacą?

        • 6 0

      • Co ty za pierdy sadzisz?

        Jak nie w interesie kasjera jest gapić sie w dystrybutory - WŁAŚNIE TO PRZEDE WSZYSTKIM W JEGO INTERESIE JEST - żeby wiedzieć co robi, za co ksuje i ile kasuje bo on jest pracownikiem tej stacji i za to mu płacą a pracodawca liczy na to, że ma kompetentnego pracownika a nie działającego na jego szkodę jakiegoś tłumoka!- a jak sie nie nadaje to wypad - jest wielu chętnych! Dawno nie czytałam takich idiotyzmów jakie napisałeś!!

        • 21 2

      • (2)

        Widać jesteś handlowcem i to kiepskiej jakości. Bo wierz mi...ale w szczególności, do kasjera należy bycie uważnym przy rozliczaniu klienta. Bo w razie czego on pokrywa manko ze swojej kieszeni....Sprzedawca ma wiele na głowie, słaby argument zważywszy na to że to należy do jego obowiązków.

        • 30 1

        • hmm (1)

          a to jest wielki problem ze klient podchodzi i ciezko mu powiedziec chcialbym zaplacic za taki dystrybutor ? on tylko zainteresowany byl tym na ile litrów ma paliwa, mogl dodac i przy okazji za ten i zaten chce zaplacic, bo np. sprzedawca obslugiwal paru klientow, pod rzad i nie mial czasu sie patrzec na kamere czy za szyby, bo sie moze pomylic, jak mowisz o manku

          • 4 15

          • pier...licie hipolicie

            Takie bzdury niektórzy piszą ze aż mnie krew zalewa
            Po 1. Jak gostek ma karte na Orlen to tankuje na Orlenie i go inne stacje nie obchodzą (przynajmniej ja mam to gdzies a mam taka sama sytuacje bo tankuje na BP i Statoil kartą służbową do służbowego samochodu), tak jak tu pisza co poniektorzy zeby sie przerzucil na lotos czy inne stacje, jak ma paliwo za friko.
            Po 2. Jak podchodzi do kasy (przynajmniej tak jest na w/w stacjach) to sie pytają z jakiego dystrybutora wiec sprawdzaja numery samochodu z kartą i wtedy kasują. Dupa nie kasjer skoro sie nie zainteresował czy dany delikwent tankuje czy nie i wina lezy po stronie kasjera, a nie tego co tankował. Poza tym napisał ze "chcąc płacić za paliwo" wiec musiał powiedzieć z jakiego dystrybutora wlewał (a nie jak pisał wyżej Hekson, że cieżko mu powiedzieć).

            • 23 2

    • dlatego wolę płacić kartą bankomatową... (3)

      ...bo mam w banku odnotowany zakup i w razie gdyby mnie osądzali o kradzież to szybko bym udowodnił swoją niewinność.

      • 4 8

      • jednak jesteś tumokiem (2)

        czytam Twoje komentarza już jakiś czas i zawsze nasuwa mi się jedna myśl - po rozum w kolejce to Ty nie stałeś, ojj niee!
        Czytanie ze zrozumieniem cięzko wychodzi gdy rozumek jak u kubusia puchatka co nie?
        Jak wół stoi napisane, że NIE ściągneli mu należności z karty, więc co Ty tu teraz pierdzielisz czlowieku? Jakby mu zdjeli tą kwotę to też mógłby udokumentować!

        Myślenie nie boli - SERIO!

        • 12 3

        • ps.

          przeczytaj komentarz który jest troszkę niżej napisany przez "fakt", to może zrozumiesz o jakie pomyłki mi chodzi. jak się człowiek spieszy to można nie jedno przeoczyć a potem miec z tego problemy

          • 2 0

        • słuchaj tłumoku

          on płacił kartą flotową i mogło się coś takiego wydarzyć poniewasz kasjer wbija pin. wiadomo ze nie mial mozliwosci inaczej zaplacic bo na firme bral. natomiast Ja jako osoba prywatna kiedy zaplace gotowka i np zapomne wziasc paragon a kasjer przypatkowo(albo i nie) nie wbil na kase to jestem udupiony. natomiast kiedy place karta to sam musze zatwierdzic kwote i podac pin i nie ma mozliwosci by cos nie wyszlo, a jesli mnie z kims pomyla albo przez przypadek oskarza o taki incydent jak w artykule to moge zajerzec do histroii platnosci i udowodnie swoja niewinnosc. mysle ze pomylki sa mozliwe przy tak duzej ilosci klientow...

          ps. obrażanie kogoś świadczy tylko o twojej inteligencji. pisze komentarze dla myslacych ludzi a nie takich jak ty...

          • 2 0

    • (5)

      ja nie tankuje na czymś takim jak lotos, wałków może nie robią, ale obsługa poniżej krytyki...

      • 12 41

      • Tylko NESTE (2)

        obsluga na poziomie, milo i sympatycznie. I ceny paliw lepsze.

        • 98 6

        • hehe

          obsługa na poziomie - może dlatego że obsługują automaty? ;)

          • 10 2

        • Opinia została zablokowana przez moderatora

      • Fakt, jak w komedii Bareji (1)

        Łachę robią, że pracują.

        • 35 0

        • Spojrzcie na ilosc "Popieram opinie" pod pierwszym wpisem

          "bo na czymś takim jak orlen się nie tankuje
          Są tańsze stacje, nie robiące takich wałków"

          Ponad 300 osob popierajacych opinie to tyle klientow Orlena mniej.

          Warto bylo sie procesowac o te paredziesiat zlotych?
          Takie nieporozumienia zalatwia sie polubownie.

          • 9 0

    • nieporozumienie

      Ludzie, dlaczego doszukujecie się wszędzie złej woli? Przecież to zwykłe nieporozumienie. Ani Orlen, ani pan Arkadiusz nie chcieli zrobić nic złego. Pani na stacji zrozumiała, że ma tylko sprawzdić stan konta oddała kartę, a pan Arkadiusz myślał, że już zapłacił.

      • 1 0

    • (1)

      Ja i tak nie tankuję u tych patałachów z Orlenu. Kiedyś awaryjnie zatankowałem ON to tak mi samochód zmuliło, że już chciałem wymieniać turbinę. Na szczęście wszystko wróciło do normy po kolejnym tankowaniu na mojej ulubionej zielonej stacji, której nazwę pominę, żeby nie było kryptoreklamy ;)

      • 2 1

      • I tak rób dalej patałachu

        • 1 3

    • Taa na orlenie kiedys pracownica wzieła ode mnie kasę...

      a chwilke pozniej powiedziała ze nie dalam ,myslałam ze mnie krew zaleje,a jaka uparta była i jeszcze mnie obraziła ze chce ja oszukac . Była jej wina oczywiscie bo kazałam przeliczyc utarg z kasy ....nawet nie przeprosiła! same buraki na orlenie pracują

      • 9 1

    • (6)

      jak masz samochod sluzbowy i karte flotowa to nic nie pomoze,ze ci sie podoba orlen...

      • 22 1

      • (4)

        w sensie ze nie podoba

        • 15 1

        • podoba w sensie ze nie podoba ? (3)

          :)

          • 10 5

          • (2)

            mialo być tak: to nic nie pomoże ze ci sie nie podoba orlen... Orlen i tak już na Możejkach się przejechał i chyba mu już nie zależy...

            • 7 0

            • przejechał w sensie nie zawiódł?

              • 2 2

            • znaczy się co ?

              wisi ?

              • 5 0

      • Jakbym miał samochód służbowy, to każda stacja by mi się podobała

        Ale jeżdżę prywatnym, to podobają mi się tylko stacje marki "kanister od przyjaciela". Niestety w dzisiejszych czasach niezwykle ciężko o przyjaciół :(

        • 13 6

  • (8)

    ORLEN do kitu...
    jakos z rok temu miałam inna nie zbyt przyjemna sytuacje z orlenem...
    zatankowalam paliwa za 140 złotych po czym udałam sie do kasy. Transakcje finalizowałam za pomoca karty płatniczej.
    Dwa razy była odmowa i niby błąd terminala, że nie drukuje potwierdzeń operacji.
    Nie miałam innego wyjścia i zapłaciłam gotówką.
    Po paru dniach zobaczyłam swój stan konta i był on mniejszy o 280 złotych.
    Pisałam podania związane z tym tematem do Orlenu, prośby ... bale oni co ?
    Wypieli sie na mnie paragrafami jakimis smiesznymi.
    Żałuję, że wtedy nie zglosilam sprawy do sądu bo bylo mi szkoda czasu i nerów za 280 złotych.
    Teraz wiem, że moglam postąpić inaczej.
    Pozdrowienia i wyrazy współczucia dla Pana Arka.
    Pozdrawiam

    • 56 2

    • pani moniko

      wystarczyło wziąć wydruk z terminala, ze była odmowa na karcie i że zapłaciła pani gotówką. bank cofa wtedy taką tranzakcje i zwraca pieniądze. proste

      • 0 0

    • (2)

      bank automtycznie wyłapuje 2 identyczne transakcje i jedna jest anulowana więc ściągneli pani 140 zł następnie dostaje pan wydruk odmowy i z nim może pan reklamować transakcje

      • 1 1

      • (1)

        Nie prawda.
        Sama miałam przypadek podwójnego ściągnięcia tej samej kwoty z rachunku. Kasjer wmawiał mi błąd terminalu, a tymczasem papier mu się poprostu skończył i nie było wydruku. Musiałam sama obserwować stan konta i dochodzić swojego.

        • 2 0

        • no to już szczyt głupoty

          i chamstwa ze strony pracownika. Jak można nie zauważyć braku papieru w terminalu?

          • 3 0

    • Sfrajerowałaś się trochę (2)

      Trzeba było do prokuratury iść, to było oszustwo.

      • 10 1

      • (1)

        zgadzam się z Tobą ... sfrajerowałam sie ....
        :)

        • 9 1

        • Dokładnie!! A 280 zł to jest już przestępstwo.

          Jak tylko spróbowali by mnie olac to poszedł bym do prokuratury i rzecznika obroby praw konsumentów.

          • 4 0

    • bo jak ich niby ktoś okradł to ile rabanu trzeba było narobić. Walcz o te 280zł :)

      • 13 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane