- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (271 opinii)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (216 opinii)
- 3 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (73 opinie)
- 4 Ugaszono pożar na budowie osiedla (184 opinie)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (111 opinii)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (194 opinie)
Plany wycinki drzew wokół Trójmiasta budzą emocje
Leśnicy przedstawili mieszkańcom swoje plany dla otaczających Trójmiasto lasów. O tym, że Nadleśnictwo Gdańsk chce wyciąć o 15 proc. więcej drzew niż w ostatnich 10 latach, usłyszało ok. 80 osób.
PUL to szczegółowy plan gospodarczy i podstawowy dokument gospodarki leśnej opracowywany dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa. Dokument określa m.in. to, ile drzew i gdzie można wyciąć, a ile trzeba w danym rejonie nasadzić. Opracowuje się go raz na 10 lat i wchodzi on w życie dopiero po zatwierdzeniu przez ministra ds. środowiska.
Powstanie planu trzeba poprzedzić konsultacjami.
W latach 2005-2014 w gdańskim nadleśnictwie wycięto 1 mln. m sześc. drzewa. W ostatnich trzech latach średnio na 1 m sześc. drzewa leśniczy zarabiali średnio 174 zł. Dało im to przychód na poziomie ponad 18,5 mln zł rocznie. Koszty utrzymania nadleśnictwa jednak przekraczały dochody - wyniosły 19,3 mln zł. Nowy, przygotowany przez leśników projekt PUL-u zakłada, że w następnej dekadzie - w latach 2015-2024 - w Nadleśnictwie Gdańsk wytnie się o 10-15 proc. drzew więcej.
To nie podoba się wielu mieszkańcom Trójmiasta.
Lesnicy przekonywali, że o pierwszych projektach zmian w PUL-u informowali już w 2012 r. Wtedy to udostępniali informacje o przystąpieniu do planu w prasie i na stronach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
- Ograniczyliście się do małej rubryczki w lokalnej gazecie. Jak społeczeństwo miało się dowiedzieć się o tym barbarzyństwie na lasach, które planujecie popełnić w najbliższych latach? - można było usłyszeć z sali.
Leśnicy bronili się, że troska o krajobraz nie jest jedynym elementem, którym muszą się kierować przy planowaniu gospodarki leśnej.
- Musimy zadbać o bioróżnorodność lasu nie tylko pod względem liczby gatunków, ale także o jego zróżnicowanie wiekowe. Jeżeli jest przewaga drzewostanów starszych, wpływa to na osłabienie bioróżnorodności, a także pogorszenie systemu - przekonywał zastępca dyrektora ds. Gospodarki Leśnej w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, Jerzy Fijas.
Wtórował mu dr inż. Jan Łukaszewicz, ekolog z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym pod Warszawą. Przekonywał on uczestników debaty, że większa wycinka drzew w parku zapobiegnie jego degradacji.
- To nie rabunkowe działanie. Z mojego punktu widzenia są to zabiegi pielęgnacyjne, których zadaniem jest wprowadzenie młodego pokolenia, odmładzające drzewostan w parku - przekonywał.
Łukaszewicz dowodził, że gdy w lasach przestaje się prowadzić gospodarkę leśną, równocześnie eliminuje się z niej człowieka. Przywołał przykład Puszczy Białowieskiej, gdzie drzewa zestarzały się i m.in. w wyniku silnych wiatrów, znaczna część drzewostanu uległa zniszczeniu.
- Sytuacji w Puszczy Białowieskiej nie można przyrównywać do sytuacji w naszym parku krajobrazowym - sprzeciwił się Dariusz Ożarowski, specjalista ds. edukacji w Pomorskim Zespole Parków Krajobrazowych. - Niedopuszczalne jest straszenie społeczeństwa, że jeśli drzew się nie wytnie, czekają nas wiatrołomy - argumentował.
Wtórował mu Brunon Wołosz, administrator popularnej strony na FB sprzeciwiającej się wycince lasów wokół Trójmiasta.
- Zapobieganie degradacji lasów w wykonaniu leśników widzę podobnie jak radzenie sobie z wypadkami na drogach, czyli poprzez likwidację samochodów - mówił podczas spotkania.
Jan Łukaszewicz przedstawił też analizę zagrożeń dla drzewostanu w Nadleśnictwie Gdańsk. - Dominuje tutaj sosna - 52 proc. drzewostanu, a potem jest buk - 35 proc. Gdybyśmy odstąpili dzisiaj od gospodarki leśnej wtedy właśnie buk zacząłby ekspansywnie przyrastać i wypierać inne gatunki. Trójmiejski Park Krajobrazowy nie jest naturalnym miejscem dla tego drzewa - jego wytrzymałość w niskich temperaturach jest niewielka. Zimą w 1928 r. na terenie kraju wymarło 30 proc. buczyn w Polsce. Trzeba się zastanowić, czy takie ryzyko nam się opłaca, czy nie lepiej sięgnąć po inne gatunki - mówił.
Słuchacze poddali w wątpliwość jego bezstronność. Zarzucono mu, że do Gdyni przyjechał na zaproszenie leśników.
- Dowiedziałem się, że taka debata jest organizowana w Gdyni, więc zgłosiłem swoją gotowość do udziału w niej. Często przyjeżdżam do Trójmiasta, ponieważ mam tu w lasach wiele stanowisk badawczych - przekonywał ekolog.
Do Planu Urządzania Lasów złożono w sumie dziewięć wniosków. Dotyczyły one głównie zapewnienia lepszej ochrony przyrody w lasach, a nie ograniczenia wycinki.
Projekt Planu Urządzania Lasu dostępny jest na stronach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (254) 6 zablokowanych
-
2015-03-26 09:59
POLAK MĄDRY PO STRCIE
Stare drzewa wyciąć dobry interes dochodowe a co z ornitologia o tym leśnicy nie myślą -PRZYKRO ALE PO UTRACIE PRZEMYSŁU DOROBKU KILKU POKOLEŃ MAM WŁASNE ZDANIE - POLAK BYŁ GŁUPI I PAZARNY I TAKI POZOSTANIE
- 7 0
-
2015-04-20 20:11
wysprzątany las
Dzisiaj las wyglada jakby byl wysprzatany, wygrabiony, bez gałęzi opadłych, bez paproci, bez podszytu.
Wszystko wyzbierane. Za dużo ingerencji w ten las jest. Za mało tam WOLNEJ przyrody. Jak bede chcial sobie sadzonki grządki i zagony pooglądac to pójde na plantację a nie do parku. 20 lat temu to sie jeszcze szło jak przez puszczę prawie.- 3 1
-
2015-04-20 20:16
tabela nez sensu
Skoro z tabeli wynika ze koszty są równe przychodom to ja sie pytam jaki jest cel takiej gospodarki leśnej, która nie przynosi zysków a tylko powoduje że las staje sie brzydki .... gdzie tu sens i logika ? To nie lepiej zostawić las samemu sobie? Las sobie rade da tak jak to robił od stuleci. Ludzie opamiętajcie się.
- 1 2
-
2015-04-20 22:13
pilnie potrzebna potrzebna wycinka drzew i krzaków wzdłuż ulic przez TPK
Rozumiem emocje opisywane i niezadowolenie, ale TPK trzeba ucywilizować, zrobić przestrzeń i widoki, zakątki,itd.Jadąc Spacerową, Malczewskiego , Sopocką drzewa wrastają prawie w asfalt, brak widoczności. Krzaki zasłaniają widoczność z pobocza. Przecież to jest w granicach 3-miasta.Błoto i liście, pnie wzdłuż ewentualnego miejsca postoju. Gęstwiny takie na poboczach, że strach się zatrzymać. W czasie korków lub wypadków nie ma gdzie przeczekać. Odstawić na godzinę samochód i wyjść sobie dla rozładowania emocji. Przecież są to ulice wzdłuż lub przez park a tu co? Błoto z liści na ulicy przez wiele miesięcy.Trzeba przerzedzić i odsunąć krzaki drzewa od asfaltu i poboczy, rowów. Zmieńmy dzicz i puszczę w park europejski. Zróbmy przyzwoite trasy rowerowe i dla pieszych. To co jest to tragiczny stan. Chociażby trasa do Oliwy z Owczarni wzdłuż niby drogi Kościerskiej jest zabłocona, dziurawa bez zabezpieczeń osypu z górnej części, itd.
- 0 1
-
2015-05-19 00:37
Lasy
Muszę też swoje dodać, dziwnie wygląda ta gospodarka leśna, lasy trójmiejskie znam i to dosyć dokładnie od właściwie 30 lat, sporo biegałem, spacerowałem, jeździłem rowerem po ścieżkach i nie tylko i tak jak obecnie od około 5 lat lasy trójmiejskie wyglądają to chyba faktycznie coś jest nie tak, jakiś wyczuwa się bałagan, brak dobrego gospodarza, ścieżki porozwalane, las wyłysiał, kiedyś gdy była wycinka w niedługim czasie były sadzone młode drzewa są miejsca, że po wycince nic, powinna być jakaś kontrola nadleśnictwa, ale z poza naszego obszaru, przy może nawet obecności przedstawiciela tego protestu, aby to wyjaśnić, może się mylimy, ale wygląda to naprawdę nie dobrze.
- 0 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.