- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (393 opinie)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (48 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (272 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
Plany wycinki drzew wokół Trójmiasta budzą emocje
Leśnicy przedstawili mieszkańcom swoje plany dla otaczających Trójmiasto lasów. O tym, że Nadleśnictwo Gdańsk chce wyciąć o 15 proc. więcej drzew niż w ostatnich 10 latach, usłyszało ok. 80 osób.
PUL to szczegółowy plan gospodarczy i podstawowy dokument gospodarki leśnej opracowywany dla lasów stanowiących własność Skarbu Państwa. Dokument określa m.in. to, ile drzew i gdzie można wyciąć, a ile trzeba w danym rejonie nasadzić. Opracowuje się go raz na 10 lat i wchodzi on w życie dopiero po zatwierdzeniu przez ministra ds. środowiska.
Powstanie planu trzeba poprzedzić konsultacjami.
W latach 2005-2014 w gdańskim nadleśnictwie wycięto 1 mln. m sześc. drzewa. W ostatnich trzech latach średnio na 1 m sześc. drzewa leśniczy zarabiali średnio 174 zł. Dało im to przychód na poziomie ponad 18,5 mln zł rocznie. Koszty utrzymania nadleśnictwa jednak przekraczały dochody - wyniosły 19,3 mln zł. Nowy, przygotowany przez leśników projekt PUL-u zakłada, że w następnej dekadzie - w latach 2015-2024 - w Nadleśnictwie Gdańsk wytnie się o 10-15 proc. drzew więcej.
To nie podoba się wielu mieszkańcom Trójmiasta.
Lesnicy przekonywali, że o pierwszych projektach zmian w PUL-u informowali już w 2012 r. Wtedy to udostępniali informacje o przystąpieniu do planu w prasie i na stronach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
- Ograniczyliście się do małej rubryczki w lokalnej gazecie. Jak społeczeństwo miało się dowiedzieć się o tym barbarzyństwie na lasach, które planujecie popełnić w najbliższych latach? - można było usłyszeć z sali.
Leśnicy bronili się, że troska o krajobraz nie jest jedynym elementem, którym muszą się kierować przy planowaniu gospodarki leśnej.
- Musimy zadbać o bioróżnorodność lasu nie tylko pod względem liczby gatunków, ale także o jego zróżnicowanie wiekowe. Jeżeli jest przewaga drzewostanów starszych, wpływa to na osłabienie bioróżnorodności, a także pogorszenie systemu - przekonywał zastępca dyrektora ds. Gospodarki Leśnej w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku, Jerzy Fijas.
Wtórował mu dr inż. Jan Łukaszewicz, ekolog z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym pod Warszawą. Przekonywał on uczestników debaty, że większa wycinka drzew w parku zapobiegnie jego degradacji.
- To nie rabunkowe działanie. Z mojego punktu widzenia są to zabiegi pielęgnacyjne, których zadaniem jest wprowadzenie młodego pokolenia, odmładzające drzewostan w parku - przekonywał.
Łukaszewicz dowodził, że gdy w lasach przestaje się prowadzić gospodarkę leśną, równocześnie eliminuje się z niej człowieka. Przywołał przykład Puszczy Białowieskiej, gdzie drzewa zestarzały się i m.in. w wyniku silnych wiatrów, znaczna część drzewostanu uległa zniszczeniu.
- Sytuacji w Puszczy Białowieskiej nie można przyrównywać do sytuacji w naszym parku krajobrazowym - sprzeciwił się Dariusz Ożarowski, specjalista ds. edukacji w Pomorskim Zespole Parków Krajobrazowych. - Niedopuszczalne jest straszenie społeczeństwa, że jeśli drzew się nie wytnie, czekają nas wiatrołomy - argumentował.
Wtórował mu Brunon Wołosz, administrator popularnej strony na FB sprzeciwiającej się wycince lasów wokół Trójmiasta.
- Zapobieganie degradacji lasów w wykonaniu leśników widzę podobnie jak radzenie sobie z wypadkami na drogach, czyli poprzez likwidację samochodów - mówił podczas spotkania.
Jan Łukaszewicz przedstawił też analizę zagrożeń dla drzewostanu w Nadleśnictwie Gdańsk. - Dominuje tutaj sosna - 52 proc. drzewostanu, a potem jest buk - 35 proc. Gdybyśmy odstąpili dzisiaj od gospodarki leśnej wtedy właśnie buk zacząłby ekspansywnie przyrastać i wypierać inne gatunki. Trójmiejski Park Krajobrazowy nie jest naturalnym miejscem dla tego drzewa - jego wytrzymałość w niskich temperaturach jest niewielka. Zimą w 1928 r. na terenie kraju wymarło 30 proc. buczyn w Polsce. Trzeba się zastanowić, czy takie ryzyko nam się opłaca, czy nie lepiej sięgnąć po inne gatunki - mówił.
Słuchacze poddali w wątpliwość jego bezstronność. Zarzucono mu, że do Gdyni przyjechał na zaproszenie leśników.
- Dowiedziałem się, że taka debata jest organizowana w Gdyni, więc zgłosiłem swoją gotowość do udziału w niej. Często przyjeżdżam do Trójmiasta, ponieważ mam tu w lasach wiele stanowisk badawczych - przekonywał ekolog.
Do Planu Urządzania Lasów złożono w sumie dziewięć wniosków. Dotyczyły one głównie zapewnienia lepszej ochrony przyrody w lasach, a nie ograniczenia wycinki.
Projekt Planu Urządzania Lasu dostępny jest na stronach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (254) 6 zablokowanych
-
2015-03-25 15:20
zdelegalizować PO jak najszybciej
a działających z jej ramienia bandytów ścigać jak niemieckich zbrodniarzy wojennych, dopóki żyją.
- 7 1
-
2015-03-25 15:34
niszczenie lasów to nie tylko problem Trójmiasta
Nawet drzewa w parkach narodowych nie są bezpieczne. Byłem ostatnio w Parku Narodowym Gór Stołowych i widzialem podobny krajobraz jak u nas w Złotej Karczmie tzn. 70% zdrowych drzew zostało wyciętych. Gołym okiem widać, że chodzi tylko o maksymalny zysk ze sprzedaży drewna. To jest typowa rabunkowa gospodarka. Zależność jest prosta, im mniej zdrowych lasów, tym więcej chorych ludzi.
- 20 0
-
2015-03-25 15:37
wyciąć budynia!
adamowicz oddaj ludziom pieniądze haraczowniku,,łapy precz od polskich drzew
- 8 1
-
2015-03-25 15:50
My możemy tutaj protestować
a leśnicy będą robic swoje - to jest demokracja czyli dyktatura styropianu.
- 9 1
-
2015-03-25 15:52
Zamiast się kłócić, to proszę spojrzeć na zdecydowanie gorsze zagrożenie: DEWELOPERYZM! On czycha za rogiem, a za wykonawców ma polityków i samorządowców.
- 8 0
-
2015-03-25 15:55
1 million m sześ. drzew wycieto (1)
to tak jak gdyby z trójmiasta wyjechało 1 mln ludzi i ilu nas by tu zostało ?
- 9 0
-
2015-03-25 19:56
jak my wyjedziemy to...
na nasze miejsce przyjadą słoiki
- 0 0
-
2015-03-25 15:57
zmienić prawo dotyczące drzew na terenie prywatnym
i od razu Polska się zazieleni od drzew wszelkich gatunków. Teraz trzeba pilnować, aby nie wyrosło drzewo powyżej 10 lat bo wtedy -podobnie jak lasy - staje się państwowe, więc lepiej jak są ugory łąkowe -chociaż też pożyteczne - jak wieloletnie drzewa we władaniu właściciela gruntu.
- 6 0
-
2015-03-25 16:13
masakra w lesie
Mieszkam w Sopocie i jezdze tu po lasach na rowerze, wcześniejsze lata biegałem ale to co w tym roku wycieli to jakas maskara tyle drzew tyle miejsc wyjeżdżają maszynam że jakas porażka. Dawno temu lasy same se radziły i to bez lesnikow teraz lesnik jednak jest bardzo potrzebny ale bardziej do pilnowania i delikatnej przycinki chorych drzew a nie do wyrębu lasu bo w wielu miejscach tak to wyglada.
- 20 0
-
2015-03-25 16:15
Skoro leśniczy zarabiał 174 zł, to ile zarabia Nadleśnictwo Gdańsk?
...W latach 2005-2014 w gdańskim nadleśnictwie wycięto 1 mln. m sześc. drzewa. W ostatnich trzech latach średnio na 1 m sześc. drzewa leśniczy zarabiali średnio 174 zł. Dało im to przychód na poziomie...
- 9 0
-
2015-03-25 16:21
Należy zwrócić uwagę gdzie trafia to drewno. (1)
Głównie na papier i eksport do Finlandii.
Śmiejemy się z Rosjan, że żyją ze sprzedaży surowców. A my co produkujemy. Żeby chociaż meble "gdańskie".
Lasy wokół Witomina znikają w zastraszającym tempie. Większość dochodu ze sprzedaży drewna idzie na "administracje". Tam są topione jakieś dziwne koszty.- 16 0
-
2015-03-25 19:59
nie tylko do Finlandii
ale również do "ekologicznych" elektrowni opalanych drewnem
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.