- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (506 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (282 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (231 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (134 opinie)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (139 opinii)
Pługosolarka odśnieżała czarny asfalt na obwodnicy? Drogowcy wyjaśniają
10 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat)
Najnowszy artykuł na ten temat
Drogowcy walczyli ze śniegiem w maju
Pługosolarka z opuszczonym do odśnieżania lemieszem przykuła uwagę kierowców na obwodnicy Trójmiasta. Tym bardziej, że pojazd jechał suchym i "czarnym" odcinkiem, pozbawionym śniegu i lodu. - To marnotrawienie naszych pieniędzy - denerwuje się nasz czytelnik. Drogowcy przekonują, że ciężki sprzęt usuwał śnieg z pobocza drogi.
Choć opady śniegu ustały już w środę w nocy, kilkanaście godzin później na drogach Trójmiasta wciąż można się było jeszcze natknąć na pracujący ciężki sprzęt. Także na obwodnicy, gdzie za utrzymanie przejezdności i czystości dróg odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
- Co to ma być? Kompletnie powariowali! Odśnieżają czarny asfalt? W środku dnia? I to jeszcze 10 km/h! Korek za nimi ma już chyba ze 3 km! - napisał pan Jan.
- To nie pomyłka operatora sprzętu, ale celowe działanie - zapewnia Piotr Michalski, rzecznik prasowy GDDKiA. - Proszę zwrócić uwagę, że pługosolarka jedzie przy prawej krawędzi i płuży. Przed nią na poboczu widać jedynie linię krawędziową, a pobocze jest w śniegu.
Dodaje, że sprzęt został skierowany do pracy po porannym szczycie komunikacyjnym, gdy dyżurny ruchu stwierdził, że na poboczu zalega warstwa błota pośniegowego.
- Pobocze musi być czyste od błota pośniegowego, ponieważ musi tam być możliwość bezpiecznego zatrzymania się pojazdów. Błoto pośniegowe musi być usunięte jak najszybciej, aby nie przymarzło, bo wtedy pług nie dałby rady go usunąć. Oczywiście w pierwszej kolejności - podczas opadów śniegu - skupiamy się na pasach ruchu i nie poświęcamy tyle uwagi poboczom, ale gdy sytuacja jest już opanowana wchodzimy w fazę poprawek. To zdjęcie pokazuje właśnie taką sytuację.[br]sytuację - dodaje Michalski.
Jak tłumaczy, gdyby drogowcy zostawili śnieg na poboczu, przy kolejnych opadach mógłby zrobić się tam odkład zlodowaciałego śniegu.
- Aby go usunąć trzeba by uruchamiać pług wirnikowy, bo zwykły pług lemieszowy nie dałby rady tego zrobić - podkreśla rzecznik gdańskiego oddziału GDDKiA.
GDDKiA nie uzależnia wypłaty od jazdy z lub bez lemiesza
W umowach między zarządcami dróg a wykonawcami świadczącymi usługę odśnieżania często zawierane są zapisy precyzujące wysokość stawek za przejazd pługosolarki z podniesionym lemieszem i opuszczonym. W gdańskim oddziale GDDKiA jest nieco inaczej. W tym roku został wdrożony pilotażowy model utrzymania bazujący na systemie "Utrzymaj Standard".
- W skrócie polega on na tym, że GDDKiA wypłaca wykonawcy określony umową ryczałt za utrzymanie drogi w opisanym szczegółowo standardzie. Przez cały rok jest to stała kwota. Nie płacimy za pracę sprzętu, tylko za utrzymaną drogę. Oceniamy efekt końcowy. Wykonawca ma za zadanie dobrać siły i środki, jakimi uda się standard osiągnąć w określonym czasie przy zachowaniu minimalnych wymagań stawianych przez zamawiającego np. liczba jednostek zimowego utrzymania dróg. Za nie spełnienie standardu naliczone są punkty karne, które wpływają na pomniejszenie wynagrodzenia wykonawcy - precyzuje Michalski.
Opinie (174) 1 zablokowana
-
2017-02-12 13:29
Nieodsniezaja zle, odsniezaja tez zle
Malkotenci. Ręce opadają na tych co im wszystko niepasuje. Ale dobrze ze jest forum to moga podnieść swoje ego
- 3 0
-
2017-02-13 07:51
a pier....codziennie w Warszawie Pislamowcy marnotrawią miliony z naszej kasy
a tutaj ktoś przejmuje się pustym przebiegiem pługo-piaskarki
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.