- 1 Agresywny Rosjanin zatrzymany na lotnisku (125 opinii)
- 2 Uziemił się przez skradziony miernik (50 opinii)
- 3 Działkowcy przez to będą mieli problemy? (92 opinie)
- 4 Mieszkają na stałe, ale się nie zameldują (91 opinii)
- 5 Cyberpolicjanci mają nową siedzibę (85 opinii)
- 6 Kim jest Aleksandra Kosiorek, nowa prezydent Gdyni? (742 opinie)
Pluł na ludzi i mówił, że jest zakażony. Spędzi trzy miesiące w areszcie
6 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat)
W niedzielę sąd aresztował tymczasowo na trzy miesiące 31-latka z Gdańska, który pluł na pasażerów SKM, którą jechał i krzyczał, że jest zakażony koronawirusem. Przed wizytą w celi trafił do szpitala, gdzie ustalono, że nie jest chory.
- Wywiązała się awantura, agresywny mężczyzna zaczął krzyczeć, pluć na pasażerów i naruszać ich nietykalność cielesną. Twierdził przy tym, że jest zakażony koronawirusem. Policjanci, którzy przyjechali na miejsce, zachowując wszelkie środki ostrożności, obezwładnili i zatrzymali 31-latka, który został przewieziony do szpitala na badania. Okazało się, że nie jest zakażony koronawirusem - mówi Karina Kamińska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Mężczyzna spędził noc w policyjnej izbie zatrzymań, a kolejną - dzięki szybkiej reakcji sądu - już w areszcie śledczym, bo w niedzielę sąd zadecydował o jego aresztowaniu na trzy miesiące.
Nie jest wykluczone, że 31-latek za kratkami spędzi znacznie więcej czasu. Odpowie bowiem za stworzenie sytuacji, która wywołała przekonanie o istnieniu zagrożenia dla zdrowia i życia wielu osób oraz spowodowania reakcji służb, a także za kierowanie gróźb karalnych i naruszenie nietykalności cielesnej.
Mężczyzna nie był w stanie wytłumaczyć policjantom swojego zachowania, więc za wszystkie te przestępstwa odpowie tak, jakby były popełnione z pobudek chuligańskich, co oznacza, że sąd może mu wymierzyć wyższą karę.
piw