Rudolf Rohacek, który zasłynął z doprowadzenia Krynicy do finału MP oraz zdobycia brązowego medalu z Polonią, prowadzi dziś GKS Tychy. Po niedzielnej porażce jego zespołu w "Olivii" 37-letni Czech
oznajmił, że w Gdańsku panuje miła atmosfera i że chciałby zagrać ze Stoczniowcem w finale play off. Nie mamy nic przeciwko, temu, chociaż wciąż jest możliwe, że obie drużyny spotkają się w półfinale.Do mety sezonu zasadniczego pozostały 4 kolejki, rozdzielone przerwą na udział reprezentacji Polski w turnieju towarzyskim w Danii. Wiadomo już, że w powołaniu, które lada moment wpłynie do klubu, znajdą się nazwiska pięciu gdańszczan. Do pewniaków:
Tomasza Wawrzkiewicza,
Mariusza Justki,
Tomasza Proszkiewicza oraz obiecującego aspiranta,
Łukasza Sokoła selekcjoner
Wiktor Pysz - z pewnością za wskazówką brata,
Mariana - dołączył
Adama Bagińskiego. 22-letni napastnik, wychowanek "stoczni" ma już na koncie 7 goli i 14 asyst (w całym poprzednim sezonie 7+10). W towarzystwie
Romana Skutchana i
Zdenka Juraska poczyna sobie coraz lepiej. Na tyle, że doczekał się pierwszego powołania do dorosłej kadry, bo w młodzieżowych, jako uczeń SMS, był etatowcem.
Wróćmy jednak do ekstraligi, w której nasz
Stoczniowiec jest prawdziwą rewelacją. Oczywiście, trudno rozpływać się nad każdym sukcesem teamu, który latem został poważnie wzmocniony i przebył profesjonalny cykl przygotowań (przynajmniej jak na krajowe standardy), lecz pewnych faktów zbagatelizować nie wypada. Chociażby porównania bilansu gier biało-niebieskich, rzeczy absolutnie wymiernej. W rundach zasadniczych edycji 1999/2000 i 2001/2002 "stocznia" wygrała 26 z 84 spotkań. Obecnie, po 35 grach, ma na koncie 21 zwycięstw. Postęp ewidentny.
- Nie do końca jestem przekonany, o czym to świadczy - mówi
Marian Pysz.
- Czy to jest równanie ligi w dół czy w górę? Chyba jednak w dół, co nie zmienia mojej opinii, że trwający sezon już możemy zapisać sobie na plus. Oczekiwany postęp, na miarę możliwości finansowych klubu, nastąpił. Drugi krok zrobimy w nowym sezonie i - jeśli zachowamy progresję - na początku 2004 roku Stoczniowiec, mający w składzie gross zawodników w optymalnym wieku, będzie faworytem nr 1. Dziś najlepsze kluby, a głównie mam na myśli Katowice oraz Unię, dysponują przesadnie starymi kadrami. Naturalnie, doświadczenie jest po ich stronie, ale po naszej są młodość, witalność i waleczość. Mam trzech 19-letnich obrońców! Rutyna i odporność na stres dojdą z czasem.
To nie gatka-szmatka, że play off rządzi się swoimi prawami. Do stawki, która rośnie - bez przesady - o 1000 procent, dochodzi sprinterskie tempo. Start fazy pucharowej zaplanowano na 1 marca. Następne terminy to 3, 5, 8 i 10 marca. Pierwsze trzy mecze, które mogą być decydujące, odbędą się od piątku do wtorku! Zaiste, sztuką jest trafić z formą w ten właśnie czas.
- Naprawdę nie ma dla nas znaczenia, z kim będziemy grać w półfinale - twierdzi
Henryk Zabrocki, drugi trener gdańszczan, gdy próbowaliśmy wciągnąć go w spekulacje.
- Nie zamierzamy kalkulować. Może przecież dojść do sytuacji, w której trzy drużyny, my, Tychy i Unia, będą finiszować z takim samym dorobkiem punktowym. Wtedy decydowałby bilans bezpośrednich gier. Może nawet awansowalibyśmy na drugą pozycję...Miejsce po rundzie zasadniczej może nawet być ważniejsze w sensie finansowym niźli czysto sportowym. Trener Pysz również nie przywiązuje wagi do pierwszego przeciwnika. Nie chce mówić o tym głośno, ale drugi trener kadry narodowej nie byłby sobą, gdyby nie zechciał utrzeć nosa szkoleniowcom z sąsiednich Czech (Katowice -
Novotny, Tychy -
Rohaczek, Unia -
Suchanek). To zresztą byłoby zrozumiałe, biorąc pod uwagę regularność stoczniowców. Od 23 listopada (7:0 z KTH) wygrali 14 z 18 spotkań. Bez mała to znak formy finałowej. Samej drużynie, podejrzewamy, z pewnością zależy na przeskoczeniu chociażby Unii. Awans w tabeli oznacza wyższą nagrodę.
Wczoraj hokeiści mieli wolne. Nieliczni, jak co dzień, przybyli do hali na obiad. Obaj szkoleniowcy, podobnie jak
Janusz Bukowski, kierownik drużyny, promienieli. Oby humor dopisywał im jak najdłużej. W świetle grobowego wizerunku gdańskiego sportu, o którym tak nieudolnie wypowiadał się w "Wieczorze ze Sportem" TVG prezydent
Paweł Adamowicz, za sukces hokeistów trzeba dobrze zacisnąć kciuki.
Bilans meczów z udziałem pierwszej czwórki:
Katowice - Tychy 3 - 1 - 1
STOCZNIA - Unia 4 - 0 - 1
Katowice -
STOCZNIA 3 - 1 - 2
Tychy - Unia 1 - 0 - 4
Katowice - Unia 3 - 0 - 3
Tychy -
STOCZNIA 4 - 0 - 2
Terminarz pierwszej czwórki:8 lutego 10 lutego 22 lutego 24 lutegoKatowice (76) pauza Tychy (D) Krynica (W) Nowy Targ (D)
Tychy (72) Unia (D) Katowice (W) pauza Zagłębie (W)
Unia (65) Tychy (W) Krynica (D) Nowy Targ (W) STOCZNIA (D)
STOCZNIA (65) Krynica (W) Nowy Targ (D) Zagłębie (D) Unia (W)
Trochę statystykiDo Karela Hornego (Tychy), największej gwiazdy ekstraligi (w poprzednim sezonie, w barwach Unii, Czech uzbierał w rundzie zasadniczej 21 goli i 24 asysty), gdańszczanom trochę brakuje, ale nie aż tyle, aby nie spróbować go dogonić.
BRAMKIHorny 25
Skutchan 19
Suchomski 17
Jurasek 16
A. Fraszko 12
ASYSTYHorny 24
Jurasek 16
Szaryton 16
Bagiński 14
Skutchan 10
PUNKTYHorny 49
Jurasek 32
Skutchan 29
Suchomski 27
Szaryton 23
star.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
