- 1 Rolnicy znowu zablokują Gdańsk (731 opinii)
- 2 Włamali się i zdemolowali sklep na Chełmie (68 opinii)
- 3 Ta droga mogłaby odciążyć ważną arterię (98 opinii)
- 4 Grzyb w nowych mieszkaniach komunalnych (156 opinii)
- 5 Więcej kierowniczych posad w wodociągach (155 opinii)
- 6 Nie udawajcie Kaszubów w Trójmieście (144 opinie)
Podpisali umowę, ale od dwóch lat nie mają gazu z sieci
Mieszkańcy domu przy ul. Spawaczy w Gdyni na początku 2018 roku podpisali umowę o przyłączenie do sieci gazowej. Pierwszy termin podłączenia ustalono na lato 2019 roku, ale do teraz gaz z sieci nie popłynął. - Zainwestowaliśmy spore środki w nowy i nadal bezużyteczny system ogrzewania. Musimy korzystać z drogich butli gazowych, które ciężko dowieźć - opowiadają. - Nie mamy zgody właściciela jednej z posesji na budowę sieci na terenie jego działki - rozkładają ręce przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa.
- Chcieliśmy w trosce o środowisko naturalne ograniczyć emisję szkodliwych substancji poprzez zmianę systemu ogrzewania. Po podpisaniu pierwszej umowy, poczyniliśmy przygotowania do jej realizacji: zawarliśmy umowę z wykonawcą nowego systemu, gdzie konieczna była wpłata zaliczki, stopniowo kupowaliśmy potrzebne materiały - opowiada pani Natalia, córka mieszkańców jednego z domów przy ulicy.
Kolejne przesunięcia terminu podpisania umowy
Wiosną 2019 roku od Polskiej Spółki Gazownictwa otrzymali informację o przesunięciu terminu, a następnie aneks do umowy, przesuwający termin realizacji na... sierpień 2020 roku. Po zakończeniu sezonu grzewczego w roku 2020 zdemontowali więc dotychczasowy system grzewczy i zainstalowali nowy - na paliwo gazowe - płacąc za to kilkanaście tysięcy złotych.
Dopiero wtedy dowiedzieli się, że termin realizacji przyłączenia do sieci odsuwa się w bliżej nieokreśloną przyszłość, a oni zostali z kosztowną i, jak się okazało, zbędną inwestycją, niemal bez możliwości ogrzania domów.
Jak udało się nam dowiedzieć, w podobnej sytuacji jest kilkanaście innych osób z ulicy. Nie wszyscy jednak po podpisaniu umowy rozpoczęli inwestowanie w nowy system grzewczy.
Sieć gazowa na prywatnej działce? Nie zgadza się właściciel
Przedstawiciele Polski Spółki Gazownictwa odpowiadają, że budowa sieci gazowej o długości ponad 110 metrów wymusza przeprowadzenie prac na prywatnej działce. A na to nie chce zgodzić się jej właściciel.
- Jeden z właścicieli nieruchomości, na terenie których ma przebiegać sieć, nie wyraził zgody na przeprowadzenie prac, a kolejne liczne próby porozumienia z nim okazały się bezskuteczne. Wobec tego, dążąc do realizacji umów o przyłączenie do sieci gazowej, Polska Spółka Gazownictwa w dniu 8 lipca 2020 r. wystąpiła do Prezydenta Miasta Gdyni o wydanie decyzji o ograniczeniu sposobu korzystania z nieruchomości w trybie art. 124 ust. 1 ustawy z dnia 21.08.1997 r. o gospodarce nieruchomościami (tj. Dz. U. z 2020 poz. 1990 ze zm.) w stosunku do właściciela nieruchomości. Decyzja pozwalająca na przeprowadzenie prac została wydana w dniu 2 marca 2021 r. - wyjaśniają w pisemnej odpowiedzi pracownicy departamentu komunikacji Polskiej Spółki Gazownictwa.
Właściciel nieruchomości odwołał się od decyzji do władz województwa. Wojewoda wyznaczył termin załatwienia sprawy do dnia 8 września 2021 roku.
Rekompensata dopiero po podłączeniu sieci
To oznacza, że w kolejnym sezonie grzewczym mieszkający w budynku będą musieli prawdopodobnie nadal korzystać z butli, bo ostatni termin przyłączenia ustalono na dzień 31 sierpnia 2022 r.
Przy okazji pojawiła się informacja, że i ten termin może ulec zmianie w zależności od decyzji wojewody.
Mieszkańcy mogą liczyć na rekompensatę od firmy, ale dopiero wtedy, gdy sieć zostanie zbudowana.
- Klient na podstawie zawartej umowy o przyłączenie do sieci gazowej ma prawo domagać się wypłaty kar umownych za nieterminową realizację przyłączenia. Stosowny wniosek może zostać złożony po realizacji procesu przyłączenia do sieci gazowej - wyjaśniają przedstawiciele Polskiej Spółki Gazownictwa.
Podpisujący umowę nie ukrywają rozczarowania postępowaniem firmy.
Konieczność ogrzewania gazem z butli
- O powodach zmiany daty podłączenia dowiadywałam się nieformalnie przez telefon, dzwoniąc do gdańskiego oddziału Polskiej Spółki Gazownictwa. Gdyby ktoś zawczasu poinformował nas o tym, że zaistniał problem z budową sieci i termin może być przedłużony, nie ponosilibyśmy z rodzicami kosztownych inwestycji. Czujemy się oszukani i wykorzystani - opowiada pani Natalia.
By ogrzać dom, mieszkańcy domu nadal będą musieli korzystać z butli gazowych, których dostarczenie do posesji przy wąskiej ulicy, niebędącej na liście priorytetów odśnieżania, nie zawsze jest łatwe.
- Butle trzeba wymieniać co trzy-pięć dni, zależnie od temperatury na zewnątrz. Koszt jednej to 160 zł. Łatwo policzyć, jaką daje to sumę miesięcznie, to kwoty ciężkie do zniesienia dla domowego budżetu - kończy pani Natalia.
Historyczne ciekawostki Trójmiasta. Przekonaj się, ile wiesz
Rozpocznij quizMiejsca
Opinie wybrane
-
2021-08-05 07:34
(12)
"Nie mamy zgody właściciela jednej z posesji na budowę sieci na terenie jego działki" - no to tylko mieć nadzieję, że właściciel działki niezaszczepiony i na jesień problem sam się rozwiąże.
- 71 88
-
2021-08-05 21:21
żebys się ni ezdziwił ja kpierwszy wąchniesz korzenie
- 0 0
-
2021-08-05 18:00
Sprawa patowa
Nie będzie właściciela to będą spadkobiercy i sprawa nadal leży.Za całą sytuację bezwzględnie odpowiada PGNiG, bo nie mając zgody właścicieli działek przez które ma przejść sieć gazowa nie mieli prawa podpisywać umów na wykonanie sieci.PGNiG winno zwrócić ludziom poniesione koszty i rozwiązać umowę , ale ponieważ to spółka państwowa to jak się na tym znam włos z głowy im nie spadnie, bo prawnie są umocowani na medal!
- 7 1
-
2021-08-05 12:12
(3)
Życzysz komuś śmierci? No ładnie, tylko pamiętaj, karma wraca!
- 9 5
-
2021-08-05 12:41
a ten facet co blokuje budowę sieci czego życzy sąsiadom? (2)
zwykły szkodnik społeczny, kilkaset lat temu wygonili by go ze wsi i a mróz by zakończył sprawę
- 6 11
-
2021-08-05 21:24
czy on sobie projektował sieć dla sąsiadów przez swoją działkę? (1)
jak mu wrzucą sieć na działkę to będzie miał ograniczone prawo do jej wykorzystywania, zaś gazownicy możliwość wejścia na posesję 24h/7/365 pod byle pretekstem. DO tego nie będzie mógł sobie postawić na trasie gazociągu nawet altany...by żyło się lepiej - komuś
- 21 0
-
2021-08-06 12:25
Gdyby to byl moj ogrodek tez bym sie nie zgodzila. Poloz sobie porzadny trawnik, czy miej jakies altany etc i co rozwalic ku chwale uwspolnotowienia swojego terenu? Mieszkancy pierwsze co powinni zaoferowac rekompensate a potem najwyzej wystapic go gazowni o zwrot koszto poniesionych de facto z ich winy.
- 3 0
-
2021-08-05 09:54
(2)
Jeśli właściciel by zmarł to sprawy przeciągną się o minimum 20- 30 lat.
Będzie 10 spadkobierców między których trzeba będzie podzielić teren - oni z podziałem nie będą się śpieszyć, póki nie wiadomo czyj jest który kawałek i z kim się sądzić sprawa gazociągu utknie do czasu rozwiązania spraw spadkowych.
A potem jak już się działkę podzieli to trzeba będzie procesować się od nowa z każdym z 10 właścicieli nowych małych działek na planowanej trasie gazociągu.- 19 0
-
2021-08-05 10:10
Jest na to sposób (1)
W takich przypadkach wchodzi art. 124a (Ograniczenie korzystania z nieruchomości o nieuregulowanym stanie prawnym)
- 2 9
-
2021-08-05 10:54
ale to tylko przez sąd
a po wymianie sędziów na naszych z00browych teraz na rozpatrzenie czeka się dziś 2x dłużej - tj. ok 2lat min.
- 5 1
-
2021-08-05 08:41
mam nadzieję, że w podobny sposób rozwiąże się problem
ojkofobów powracających z Brukseli. moderacja nie widzi problemu z takimi komentarzami jak powyżej to i z moim nie zobaczy.
- 12 5
-
2021-08-05 07:58
ot. komentarz dzbana (1)
- 35 27
-
2021-08-05 11:39
Zawsze widuje komentarze bez podpisu a tu niespodzianka. Podpis bez komentarza
- 6 9
-
2021-08-05 21:12
Nowy Lad !!!!
A to tylko początek !!!! Takich sukcesów będzie więcej !!!!
- 9 4
-
2021-08-05 09:24
U nas tak samo (1)
Czekamy aż właściciel umrze i będzie można coś zrobić.
A jest Stary. Wstrzymuje wszystkie roboty nawet chodnika nie chce- 41 10
-
2021-08-06 15:58
Do utylizacji
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.