- 1 Parkingowy pat we Wrzeszczu. ZTM zawiesza przystanek (67 opinii)
- 2 Dron czuwał nad bezpieczeństwem pieszych (108 opinii)
- 3 48 zarzutów dla młodego złodzieja (63 opinie)
- 4 Spór o siedzibę w Pałacu Uphagenów (48 opinii)
- 5 W Sopocie powstanie kolejny woonerf? (38 opinii)
- 6 Część radnych Gdyni może stracić mandaty (115 opinii)
Zamykanie plaż, zakaz kąpieli i inne ograniczenia - co jakiś czas informujemy o takich utrudnieniach, wynikających z neutralizacji niewybuchów, zalegających na dnie morza nawet od czasów I wojny światowej. Dzięki pracy gdyńskich naukowców, którzy wyposażyli dwa podwodne pojazdy, może już za jakiś czas nie będzie to konieczne.

- Niewybuchy i gaz bojowy na dnie Bałtyku
- Europa chce wspólnie usunąć broń z Bałtyku
- CTM przetestuje roboty z Instytutem Oceanologii PAN
Niewybuchy i gaz bojowy na dnie Bałtyku
Według ostrożnych szacunków na dnie Morza Bałtyckiego nadal spoczywa ok. 250 tys. ton amunicji, z czego ok. 65 tys. ton zawiera trujące gazy bojowe - głównie iperyt.
Są też gazy bojowe, topione w beczkach także po II wojnie światowej. Na szczęście najczęściej są na głębokości, na której nie ma życia, bo stężenie tlenu jest za niskie. Ale wpływająca do nas z Morza Północnego woda jest na tyle silnym prądem, że może transportować skażony osad z dna na duże odległości.
Europa chce wspólnie usunąć broń z Bałtyku
Państwa europejskie zdecydowały, że wspólnie posprzątają ten militarny śmietnik. Obecnie działają w ramach dwóch projektów: Ammotrace i Probannt. Uczestniczą w nich też naukowcy z Gdyni. Ośrodek Badawczo-Rozwojowy Centrum Techniki Morskiej działa w ramach konsorcjum MARTERA.
Efektem wielomiesięcznych prac w ośrodku na Oksywiu są urządzenia, w jakie wyposażone będą dwa podwodne pojazdy, które będą prowadzić specjalistyczne pomiary pola magnetycznego. W najbliższym czasie przejdą testy na dnie morza. Jeden z nich to próbnik osadów (Sediment Sampler), który może pobrać materiał z dna morskiego tuż obok niebezpiecznych chemikaliów. To o tyle istotne, że tak blisko nie może zbliżyć się żaden człowiek, nawet jeśli bomby zalegają na niewielkiej głębokości.
- Zadania wykonywane przez nas w projekcie są nad wyraz interesujące, gdyż od początku uczestniczymy w tworzeniu rozwiązania, które do tej pory nie istniało. Zakładamy, że efekt poparty badaniami prowadzonymi na wodach Bałtyku dostarczy nam odpowiedzi na pytania dotyczące nie tylko optymalizacji procesu wykrywania i neutralizacji zagrożenia, lecz przede wszystkim zagwarantuje jego bezpieczny przebieg - mówi Tomasz Bajer, kierownik projektu z Ośrodka Badawczo-Rozwojowego Centrum Techniki Morskiej.
CTM przetestuje roboty z Instytutem Oceanologii PAN
W pierwszej połowie tego roku roboty popłyną w rejs badawczy na statku s/y Oceania, specjalistycznej jednostce Instytutu Oceanologii PAN. Już wtedy mamy dowiedzieć się z jaką dokładnością pracują urządzenia.
Podwodne pojazdy będą wyposażone w urządzenia stworzone na potrzeby poszukiwania zatopionej broni chemicznej oraz amunicji. Wszystkie dane będą przekazywane do Kilonii. Koordynatorem projektu jest bowiem niemiecki Geomar Helmholtz Centre for Ocean Research, który tworzy bazę danych z mapą zagrożeń na Bałtyku. Mapa będzie ogólnodostępna, by każdy wiedział jakich miejsc lepiej unikać, a docelowo posłuży do sukcesywnego usuwania niewybuchów i beczek z gazem z dna.
Miejsca
Opinie wybrane
-
2023-03-18 20:26
Oczyszczeniem Bałtyku powinni (7)
zająć się Niemcy na swój koszt . To w wyniku wojen które rozpętali, broń chemiczna, miny, bomby, amunicja znalazły się na jego dnie. Niemcy nie tylko nie poczuwają się do reparacji za zbrodnie jakie popełnili. Przywrócenie zdewastowanego srodowiska do stanu takiego jakie było przed szaleństwem wojennym, też ich nie interesuje.
- 48 8
-
2023-03-18 21:59
Nie jestem fanem tej nacji (1)
Ale to nie oni zatopili chemię w Bałtyku.
- 4 8
-
wczoraj 14:04
To co się stało, to wynik wywołania wojny. Kto wojnę rozpoczął - ponosi konsekwencje jej przebiegu.
- 0 0
-
2023-03-18 23:20
Tylko że,
te świństwa w Bałtyku topili Rosjanie i Polacy.
- 7 7
-
2023-03-19 09:13
Błędy poznawcze wynikają z braku wiedzy. Stąd u ciebie takie, a nie inne opinie. (1)
- 0 6
-
2023-03-19 11:50
Ty głupota juz sie pochwaliłes nie pierwszy raz
- 2 0
-
wczoraj 14:02
Tylko częściowo się zgadzam.
Za pieniądze tych, co wywołali wojnę - za pieniądze Niemiec - polskie firmy powinny to wykonać. To jest praca na lata... To my powinniśmy na tym zarobić. Nie wolno dopuszczać firm niemieckich do takich robót, bo wykorzystają to przeciw Polsce, jak zwykle... Niemcy to potomkowie wielu zbrodniarzy - tak uważam.
- 0 2
-
1 min
I cykliści
- 0 0
-
2023-03-18 20:40
Wraki (2)
Trzeba jeszcze zająć się wrakami zatopionymi w czasie wojny głównie niemieckimi, wokół których powstaje dużo martwych stref, ponieważ wydobywa się z ich mocno skorodowanych zbiorników duża ilość mazutu np. niemiecki tankowiec zatopiony w 1945 niedaleko helu
- 59 6
-
2023-03-19 10:04
To akurat jest sciema
Dla eko przedsiębiorców
- 2 6
-
2023-03-19 10:16
Franken rzeczywiście stanowi zagrożenie i należałoby go "odmzaucić", natomiast reszta wraków jest generalnie niergroźna - wiele z nich jest wręcz specjalnie przygotowana do bycia pod wodą i stanowią elementy, w których szkoli się płetwonurkow.
- 10 0
-
2023-03-18 18:27
A inni mają już znacznie lepsze zabaweczki i pomysły. Od dawna (3)
W tym do szkodzenia rurkom podwodnym. Też takim biegnącym pod dnem Bałtyku.
- 41 8
-
2023-03-18 19:59
(2)
Mają i są wykorzystywani przez kraj terrorystyczny zza wielkiej wody do szkodzenia Europie
- 3 19
-
2023-03-18 22:09
Poczytaj najnowsze dane, kto i co. Skąd jachcik, skąd firemka, skąd "menedżery" (1)
Błąd popełnili, po co wchodzili do portu na wysepce kilkanaście kilometrów od Bornholmu?
- 2 4
-
2023-03-19 07:34
Tak tak to na pewno było.
A specjalistyczny sprzęt do nurkowania i materiały wybuchowe holowali w zatopionym kontenerze, tak jak to zrobił Zabłocki z mydłem.
- 4 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.