- 1 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (77 opinii)
- 2 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (501 opinii)
- 3 Był senator skazany na więzienie (268 opinii)
- 4 Mała uliczka, duży problem (230 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (124 opinie)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (137 opinii)
Podwykonawcy dworca w Sopocie wciąż czekają na pieniądze
Firmy, które pomagały w budowie kompleksu dworcowego w Sopocie wciąż czekają na wypłatę zaległych należności od generalnego wykonawcy - PBR Megaron. W sumie sięgają one ok. 6 mln zł. Wykonawca tłumaczy, że zapłaci dopiero po usunięciu niedociągnięć, które pozostawili po sobie podwykonawcy.
Termin realizacji inwestycji był kilkukrotnie przekładany. Ostatecznie budynek dworca i mediateka zaczęły działać pod koniec 2015 roku, z kolei hotel dopiero w czerwcu zeszłego roku.
Okazuje się, że niektórzy podwykonawcy wciąż czekają na część pieniędzy od generalnego wykonawcy - firmy PBR Megaron. Jest ona powiązana z firmą, która finansowała całe przedsięwzięcie, czyli Bałtycką Grupą Inwestycyjną.
Zaległości sięgają 6 mln zł
Z naszych informacji wynika, że zaległości sięgają ok. 6 mln zł. Największa należność względem firmy Euro-Went, odpowiedzialnej za instalację wentylacji i klimatyzacji we wszystkich obiektach, przekroczyła 1,8 mln zł.
- Opóźnienia w spłatach faktur wynoszą od 10 do nawet 100 dni. Jakby je wszystkie zsumować, to łącznie będzie ich ponad tysiąc - denerwuje się Jerzy Kortas, prezes firmy Euro-Went, który twierdzi, że oprócz niego na zapłatę czeka jeszcze co najmniej kilka firm.
- Podwykonawca otrzymał od nas listę rzeczy do poprawki, rozpisaną na dwóch stronach A4. Niedociągnięć jest mnóstwo, a przy otwieraniu kolejnych lokali pojawiają się następne. Wśród nich był choćby tak rażący błąd, jak niepodłączona przez sześć miesięcy i niesprawna centrala sterująca systemami. To powodowało duże utrudnienia w funkcjonowaniu Centrum - tłumaczy Krzysztof Król, przedstawiciel firmy Megaron. - Z naszej strony deklarujemy gotowość do rozmów, by doprowadzić sprawę do końca. Jesteśmy skłonni zapłacić, ale pod warunkiem dobrze wykonanej pracy.
- Dysponujemy dokumentami, którymi są końcowe protokoły odbiorcze, podpisane bez uwag przez kierownika kontraktu i kierownika budowy - ripostuje Sławomir Kortas, członek zarządu firmy Euro-Went.
Interwencja miasta, finał sprawy w sądzie
W sprawie próbowało interweniować miasto, ale bezskutecznie, bowiem w ramach PPP zawarło porozumienie wyłącznie z Bałtycką Grupą Inwestycyjną i nie jest stroną żadnej umowy z generalnym wykonawcą.
- Prezydent Sopotu wielokrotnie zwracał się pismem do Bałtyckiej Grupy Inwestycyjnej z zapytaniem dotyczącym nieuregulowanych płatności. Inwestor informował, że ustalił z podwykonawcami harmonogram spłat i jest w trakcie rozliczania należności. Prezydent kilkukrotnie występował do BGI S.A. z wnioskiem o przyspieszenie rozliczeń i stwierdzał, iż nieuzasadnione opóźnienia w realizacji zobowiązań wobec podwykonawców są niedopuszczalne - mówi Anna Dyksińska z biura prezydenta w sopockim magistracie.
Szef firmy Euro-Went postanowił jednak dochodzić swoich praw przed sądem. Pierwsza rozprawa odbędzie się 18 stycznia w Sądzie Okręgowym w Gdańsku.
Miejsca
Opinie (199) 9 zablokowanych
-
2017-01-03 22:46
to jest wlasnie biznes ala PO i Swetru
ktorego beda bronic zakodowani
- 24 8
-
2017-01-03 22:48
Jak mozna bylo eybrac glownego wykonawce bez sprawdzenia go czy nie zalega z platnosciami i czy nigdy nie zalegal. Ale ti juz jest chyba standardem w Polsce ...reka reke myje
- 17 0
-
2017-01-03 22:50
Sopot. Takie miasto.
- 15 3
-
2017-01-03 23:04
Jak zwykle. Wygrywa najtańsza oferta więc wykonawca musi brać setki podwykonawców typy "Zenek i szwagier" Oczywiście w międzyczasie ceny idą w górę i kasy brakuje.
- 12 4
-
2017-01-03 23:38
No to już mogą się pożegnać z kasą, bo prawo w tym kraju chroni zwykle oszustów.
- 15 0
-
2017-01-04 00:06
Oczywiście znowu ten wspaniały kurort.....
jedna wielka melina ,do ćpunów pijaków i meneli dołączyli nieuczciwi(co by nie powiedziec przekrętasy)
- 9 2
-
2017-01-04 00:14
Budowlanka
Właśnie dlatego, jeżeli masz szczęście nie musieć pracować w branży, to polecam nie wysyłać nawet wycen czegokolwiek dla deweloperki/budowlanki. Nie ma takiego zlecenia które ta branża robi, płaci normalnie. Nawyki mają takie, że gdy zamówią kwiaty do biura, reklamę albo obiad, to kurna płatność z góry i żadnej dyskusji. Nie ma innej tak zepsutej branży jak ta, Janusz Janusza Januszem poganiał
- 10 0
-
2017-01-04 00:21
Znane szwindle (6)
Euro-Went robi tak słabą robotę, nie dziwie się że im nie płacą. Tylko brawo dla tych co spisywali odbiory i przyjęli tak wykonaną robotę.
To jest budowanie w Polsce, większość tych podwykonawców jest śmiechu warta, specjaliści w każdej dziedzinie tylko nie swojej...- 6 18
-
2017-01-04 06:17
Pracujesz w Megaron?
- 11 1
-
2017-01-04 11:59
(2)
Więc po co ich brali, skoro są tacy słabi? Budowa trwała długi czas, więc mogli ich zweryfikować już dawno. Kwestionują ich prace po zakończeniu??? Nie kupuję tego...
- 2 0
-
2017-01-04 13:41
(1)
Popracuj trochę w tej branży to zobaczysz jak jest. Jeśli przetarg wygrywa się dzięki najniższej cenie to potem bierzesz najtańszego wykonawce, a on robi jak najtaniej by zarobić. Póki to się nie zmieni to zawsze będą takie problemy.
I nie, nie muszę pracować w megaronie by tak pisać, wystarczy że miałem styczność z nimi przy odbiorze innej budowy :)- 0 1
-
2017-01-04 13:50
Pracuję w branży i jeśli biorę podwykonawcę, to weryfikuję i pilnuję go na każdym kroku, a nie czekam aż skończy, a potem wymyślam powody żeby mu nie płacić...
- 1 0
-
2017-01-04 12:07
Ten co widział prace Euro-Wentu na oczy ;) jak Ty człowieku swojej matki na oczy nie widziałeś
- 3 0
-
2017-01-09 20:16
dziwne z tego co wiem to żadna firma podwykonawcza nie dostała 100%zarobionych pieniedzy
- 0 0
-
2017-01-04 00:24
Budynek wciąż nie skończony
Wystarczy stanąć na peronie, żeby zobaczyć, że od strony torów budynek jest wciąż nie skończony. W zasadzie nie skończono izolacji, więc tylko czekać aż woda zacznie się tam lać do lokali. Izolacji nie przykryto fasadą, co wygląda strasznie. O posprzątaniu nie wspomnę. Budynek jest po prostu nie skończony do dziś.
- 5 3
-
2017-01-04 00:27
To już jest standard
Przyjmujesz zlecenie, prace trwają, w trakcie prac nie ma zastrzeżeń po czym przy odbiorach gwałtownie wzrasta zakres jakościowy i funkcjonalny nie mający nic wspólnego ani z projektem, ani z
umową ; efekt - niekończące sie poprawki i nie zapłacone faktury. W dzisiejszych czasach zawsze należy sprawdzać z kim pracujemy...- 13 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.