• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Połamał żebra, opłynął świat i wrócił do Gdańska

jag., JG
6 czerwca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Ekstremalny żeglarz dotarł do Sopotu

"Gutek" już w Trójmieście. Świat opłynął już po raz drugi, ale pierwszy raz w pojedynkę.


Opalony, poobijany i chudszy o kilka kilogramów. Zbigniew Gutkowski, pierwszy Polak, który stanął na podium samotniczych regat dookoła świata Velux 5 Oceans wrócił do Gdańska. Na lotnisku witała go rodzina, kibice i dziennikarze.



Czy samotne opłynięcie świata to wyczyn godny chwały?

- Udało się udowodnić, że Polak potrafi! - nie krył radości Zbigniew Gutkowski. Na twarzy żeglarza raz po raz widać było zadowolenie i ulgę, że ma za sobą jedne z najbardziej ekstremalnych regat.

Velux 5 Oceans, w których brał udział Polak to regaty etapowe dookoła świata żeglarskich samotników. Rozgrywane są od 1982 roku w cyklu czteroletnim. W ósmej edycji po raz pierwszy na starcie stanął Polak. Za Gutkowskiego kciuki mogło trzymać całe Trójmiasto.

- Gutek, ty jesteś nasz chłop ze Stogów! - skandowali kibice witający żeglarza na lotnisku.

Żeglarz wywodzi się z Gdańska, portem macierzystym jachtu, na którym przystąpił do rywalizacji jest Sopot, a głównym sponsorem przedsięwzięcia było gdyńskie wydawnictwo Operon, którego logo znalazło się również w nazwie jednostki - Operon Racing.

Pięciu żeglarzy wystartowało na liczącą ponad 30 tys. mil morskich trasę z La Rochelle 17 października ubiegłego roku. Miasta etapowe były w Kapsztadzie (RPA), Wellington (Nowa Zelandia), Punta del Este (Urugwaj) i Charleston (USA). Końcowa klasyfikacja została ustalona na podstawie punktów zdobywanych na poszczególnych odcinkach.

Gutkowski od początku regat usadowił się na drugiej pozycji. Poza jego zasięgiem był tylko Brad Van Liew (USA). Jednak niewiele brakowało, aby wielki wysiłek Polaka, który włożył w zdobycie drugich lokat na trzech pierwszych etapach, został pogrzebany na trasie z Punta del Este i Charleston. Popularny "Gutek", na skutek upadku na pokładzie, złamał dwa żebra.

- Myślałem, że jestem niezniszczalny, ale okazało się, że mi też łamią się żebra - przyznał "Gutek".

Ponadto z powodu kłopotów technicznych na jachcie żeglarz musiał schronić się w Brazylii. 12-dniowy postój w Fortalezie pozwolił podreperować żeglarzowi zdrowie, a przede wszystkim usunąć usterki.

28 maja Gutkowski zamknął wokołoziemską pętlę, wypływając do La Rochelle. Glob opłynął już po raz drugi (poprzednio na katamaranie Warta-Polpharma), ale po raz pierwszy w pojedynkę.

Jest 183. żeglarzem na świecie, który dokonał tego w samotnym rejsie. W Velux 5 Oceans za Zbyszkiem metę osiągnęli: Derek Hatfield i Chris Stanmore-Major. Christophe Bullens wycofał się w trakcie regat.

Polski żeglarz ma teraz czas na odpoczynek w Polsce, ale jak sam mówi, nie zamierza długo siedzieć w domu.

- To typowy wilk morski, to już jest uzależnienie - przyznaje Eliza Gutkowska, żona żeglarza.

Polscy kibice liczą, że w niedalekiej przyszłości "Gutek" wystartuje w okołoziemskich regatach samotników Vendée Globe bez zawijania do portów i bez pomocy z zewnątrz.
jag., JG

Opinie (30) 9 zablokowanych

  • eee tam, nie ma to jak piłka nożna

    pół budżetu Gdańska idzie na stadiony, bo ludziska muszą się mieć gdzie wyszumieć, a z takiego żeglarstwa to jeszcze nic dobrego nie wyszło - to imperialistyczny sport, a ludziska muszą czuć że są w kupie, a potem coś wypić, jakaś ustawka, komuś wpierdol spuścić , to jest sport, a nie jakieś tam moczenie tyłka ...

    • 1 9

  • Gutek !!

    "wilk morski" , bez zębów !!

    • 2 1

  • Szacun!!!!!!!!!!!!!!!!!

    Gratuluje!!

    • 5 0

  • będzie co opowiadac !

    chętnie posłuchamy czy poczytamy o wrażeniach ! brawo !

    • 1 0

  • Gutek, jesteś wielkim Żeglarzem. Dostarczyłeś nam wiele radości i wzruszeń. Jesteśmy dumni z Twojego wielkiego sukcesu. (1)

    • 5 1

    • Trzeba

      Gutkowi walnąć jakiś pomniczek , takie to modne teraz !!!

      • 0 0

  • Gratulacje

    Nie każdy jest w stanie dokonać takich czynów.
    Te nieciekawe opinie to zwykła ludzka zazdrość - aż szkoda że można tak myśleć.
    Życzę startu w Vendée Globe - będę kibicował.

    • 3 1

  • Brawo!

    O rany, nasłuchiwałam przez cały rejs wieści o Panu i tak się cieszę, że go Pan ukończył i to na drugim miejscu!. Gratuluję, podziwiam hart ducha, wytrzymałość, życzę odpoczynku, niezmąconej radości z własnych dokonań i dalszych sukcesów.
    Super :-)

    • 5 3

  • WIELKI WYCZYN

    Panie Zbigniewie,
    to wielki wyczyn świadczący o harcie ducha i niezwykłej odwadze!!!! Jest to w stanie chyba jednak zrozumieć ten kto zna i upawia - bądź uprawiał ten sport - to jest coś wielkiego!!! SZCZERE GRATULACJE!!!!!!!! Całą rodziną Panu kibicowaliśmy, trzymaliśmy kciuki i będziemy trzymali je nadal - wierzymy bowiem, że długo Pan na miejscu nie pozostanie:-)

    Serdeczne, żeglarskie pozdrowienia zasyłamy

    • 1 0

  • Brawo dla Pana ZG...

    ...mnie się dłuży jazda pociągiem z Gdańska do Warszawy a co dopiero kajakiem dookoła Świata. Dlatego podziwiam takich ludzi, wielki szacuneczek, bo ja to z samego chyba strachu wyzionąłbym ducha.

    • 1 0

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane