• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pomnik ks. Jankowskiego już w Gdańsku

Marzena Klimowicz-Sikorska
8 lipca 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Tu już niedługo stanie wykonany z brązu pomnik ks. Henryka Jankowskiego. Tu już niedługo stanie wykonany z brązu pomnik ks. Henryka Jankowskiego.

Na skwerze przed kościołem św. Brygidy im. ks. Henryka Jankowskiego 31 sierpnia oficjalnie zostanie odsłonięty pomnik zmarłego przed dwoma laty, słynnego kapelana "Solidarności". O tym czy rzeźba wiernie oddaje wizerunek prałata przekonamy się już w poniedziałek.



Odsłonięcie monumentu zaplanowano na 31 sierpnia. Odsłonięcie monumentu zaplanowano na 31 sierpnia.

W którą stronę powinna być zwrócona rzeźba ks. Henryka Jankowskiego?

W czwartek w nocy do Gdańska z Ukrainy przyjechał odlany z brązu pomnik prałata Jankowskiego, który stanie na skwerze swojego imienia przy ul. Stolarskiej zobacz na mapie Gdańska, tuż obok kościoła św. Brygidy, którego proboszczem był przez lata.

Na razie w miejscu, gdzie ma stanąć monument, wystaje z ziemi kilka prętów. Docelowo znajdzie się tam nawierzchnia z kostki, na której stanie granitowy cokół, a na nim pomnik z brązu. Całość ma być gotowa do 15 lipca. Oficjalne odsłonięcie odbędzie się 31 sierpnia. Natomiast w poniedziałek na okazanie pomnika, który do czasu ustawienia go na skwerze znajduje się w piekarni Pellowski przy ul. Mostowej 4 zobacz na mapie Gdańska, zaproszono tylko media.

Pomnik będzie miał łącznie 3,7 m. wysokości, z czego 1,4 m. mierzyć będzie cokół, a 2,3 m. postać prałata. Choć pierwotny projekt zakładał, że duchowny zostanie przestawiony z kotwicą, ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.

- Postać księdza prałata została przedstawiona z Pismem Świętym w ręce i trzema krzyżami, nawiązującymi do krzyży na Placu Solidarności, które upamiętniają mord robotników w 1970 roku. Kotwica wprowadziłaby za dużo symboliki - mówi ks. Ludwik Kowalski, proboszcz św. Brygidy.

Gliniany model postaci ks. Jankowskiego wykonał Giennadij Jerszow, artysta ukraińskiego pochodzenia, a także przyjaciel duchownego. Za swoją pracę nie chciał honorarium.

- Zapłaciliśmy tyko za materiał i odlew czyli ok. 100 tys. zł. W Gdyni stoi podobny gabarytowo monument, który kosztował 300 tys. zł, czyli nasz nie wyszedł wcale tak drogo - mówi Grzegorz Pellowski, trójmiejski piekarz, który uczestniczył w zbiórce funduszy na budowę pomnika kapelana "Solidarności".

Na razie nie wiadomo jeszcze, w którą stronę zostanie zwrócona postać ks. Jankowskiego - czy w stronę budynków mieszkalnych, czy kościoła św. Brygidy. Decyzja ma zapaść w przyszłym tygodniu.

Miejsca

Opinie (239) ponad 20 zablokowanych

  • Nigdzie na świecie nie ma pomnika pedofila tylko w Gdańsku

    • 1 0

  • (1)

    nie moge sie doczekac spoczywaj w spokoju ukochany pralacie .

    • 5 9

    • To co kręcą cie pedofile

      brak słow

      • 1 0

  • Zasady etyki,na tym portalu,siedza na drzewie i jablka zrywaja! (1)

    Moderator usuwa'niewygodne'komentarze...,a ja powtorze:ile razy bede w Gdansku ,tyle razy,poklonie sie przy pomniku Ks.Pralata Henryka Jankowskiego!To byl kapelan,ktory jak niewielu innych,'za komuny', zasluzyl sie dla Gdanska i Polski!

    • 3 8

    • To jkesteś głupi nie ostry

      • 0 0

  • wyjątkowy sk...syn. Kawał pe*lskiego gnoja. Ten po0mnik to jest sym bol katolickiej obłudy i zakłamania.

    • 2 0

  • Prałat KS. Henryk Jankowski

    Dzieki dla wszystkich, którzy przczynili się do budowy i odsłonięcia Pomnika Wielkiego Prałata i Wielkiego Kapłana Solidarności. ( laikom wybaczam pisanie bzdur na w/w temat ).

    • 1 2

  • Wstyd!!!

    Wstyd mi, że w kraju, który jest moją ojczyzną, w mieście, w którym mieszkam stawia się pomniki takim... elementom jak Jankowski - fanatyk, antysemita, "sługa boży" obwieszony złotem wyzyskujący ciemne masy tego kraju... WSTYD!!!

    • 1 3

  • Homilia wygłoszna w kościele św. Brygidy w Gdańsku z racji przejścia na emeryturę ks. prałata Henryka Jankowskiego (7)

    ks. abp. Sławoj Leszek Głódź - arcybiskup metropolita gdański (2009-10-03)

    Dzisiejszemu spotkaniu Eucharystycznemu towarzyszą zapisane w Ewangelii według św. Mateusza słowa naszego Pana - obraz dnia ostatniego, "Gdy Syn Człowieczy przyjdzie w swej chwale i wszyscy aniołowie z Nim", aby w godzinie Sądu Ostatecznego zasiąść na "swoim tronie, pełnym chwały" (Mt 25,31).

    Będzie się on odbywał wedle miary miłości. Nasza postawa, nasze uczynki wobec bliźniego, wobec wspólnoty ważyć będą o tym, czy zostaniemy przyjęci do Ducha miłości Bożej. To w tamtej ostatecznej godzinie staniemy w prawdzie swego życia wobec Chrystusowych słów: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili". Kiedy nakarmiliście głodnego, napoiliście spragnionego, otworzyliście swój dom dla przybysza, przyodzialiście pozbawionego odzieży, odwiedziliście chorego, przyszliście do uwięzionego...

    Kiedy szliście z otwartym sercem ku drugiemu, ku wspólnocie, ku ojczyźnie i jej sprawom...

    Dzisiejszy dzień jest szczególnym świętem Księdza Prałata Henryka Jankowskiego. W związku z wyrażoną przez niego osobiście w dniu 31 sierpnia tego roku wolą, zamyka się definitywnie pewien rozdział jego życia. Pełne 33 lata proboszczowania w Świętej Brygidzie, poprzedzone sześcioma latami wikariatu i posługi administratora parafii.

    Zamyka się dlatego, by ten czas nie uległ zapomnieniu, rozmyciu, zafałszowaniu. Jest to jego święto ze względu na nas, którzyśmy stanęli dzisiaj razem wokół ołtarza we Mszy Świętej dziękczynnej.

    Święto tych wszystkich, którzy wobec Księdza Prałata i wobec tutejszej Parafii zaciągnęli ogromny dług wdzięczności. Święto ludzi, którzy w utrudzeniu walczyli o Polskę, walcząc o człowieka.

    Możemy powiedzieć, że to wasze święto: stoczniowcy, związkowcy spod znaku "Solidarności", żołnierze, policjanci... Wam się poświęcił, Wam zaufał, Wam był zawsze wierny.

    W Polsce i nie tylko Ks. Jankowski postrzegany jest przez jednych jako wyniosły, zamożny, bogacz, obwieszony orderami, chodzący we fraku. Rzeczywiście, ubierał się rozmaicie. Dla drugich - był bratem i w części samarytaninem. A dziś pozostał sam ze swoim cierpieniem. SAM!

    Ks. Henryk Jankowski urodził 18 grudnia 1936 w Starogardzie Gdańskim w rodzinie kupieckiej, jako jeden z ośmiorga dzieci. W rodzinnym mieście uczęszczał do Państwowego Liceum im. Jana III Sobieskiego. Egzamin dojrzałości złożył 1 czerwca 1958 roku. Studia filozoficzno-teologiczne odbył w Wyższym Seminarium Duchownym w Gdańsku-Oliwie.

    Święcenia kapłańskie otrzymał 21 czerwca 1964 z rąk biskupa Edmunda Nowickiego. Posługę wikariuszowską wypełniał przez 3 lata w Bazylice Mariackiej w Gdańsku. Lata 1967 - 1969 były to starania gdańskiej kurii biskupiej o powierzenie ks. Jankowskiemu probostwa parafii św. Brygidy - parafia istniała wówczas tylko teoretycznie, bez proboszcza i kościoła (cały w gruzach). Od 17 marca 1970 roku był wikariuszem, od 1975 administratorem, a od 1976 - proboszczem parafii Św. Brygidy.

    Szedł w pamiętnym grudniu 1970 r. do Stoczni pośród kul. Z testamentem w kieszeni. Nikomu się nie kłaniał. Trzeba było odwagi. Trzeba też mówić o ks. Jankowskim w kontekście dat historycznych 1970, 1980-1981, 1988. On był w nich.

    Jest głównym budowniczym klasztoru Zakonu Najświętszego Zbawiciela św. Brygidy i utworzonego w nim Międzynarodowego Centrum Ekumenicznego. Centrum rozpoczęło oficjalnie działalność w dniu 25 kwietnia 1998 roku. Ponad rok później, 5 czerwca 1999 roku, gościł w Centrum Ojciec Święty Jan Paweł II.

    Są księża, których teczki personalne są cienkie, ale też są i tacy, których teczki są grube. Można powiedzieć, że najlepsi księża to ci z cienkim teczkami, bo nie ma z nimi problemu Teczki księdza Jankowskiego zajmują "pół półki". Cztery tomy i bardzo grube.

    1. Święta Brygida i Jej Parafia oczyma Prymasa Tysiąclecia

    Bracia i Siostry!
    Czciciele Św. Brygidy!
    Za kilka dni minie dziesięć lat od chwili, gdy 1 października 1999 r. Ojciec Święty Jan Paweł II ogłosił św. Brygidę Patronką Europy, wraz ze św. Edytą Stein i św. Katarzyną Sieneńską. Gdy w 1973 roku mijało 600 lat od jej śmierci przemawiał w tym miejscu Prymas Tysiąclecia. Ty, Drogi Księże Prałacie, byłeś świadkiem tych słów, wraz ze śp. Biskupem Lechem Kaczmarkiem: "Znamy życie Świętej Brygidy(...)Pochodziła z rodzin książęcych(...)poznawała Boga nie drogą rozumu czy wiary, lecz drogą wewnętrznych oświeceń i rozmów z Chrystusem.(...)Chcąc się oddać studiom teologicznym, opuszcza(...)dwór królewski(...)odbywa pielgrzymki(...) było wysiłkiem niemałym. Ale wskutek swych podróży spotyka się Brygida z ówczesnym wielkim światem(...) staje się apostołką w swoim środowisku; właśnie w środowisku ludzi polityki, wielkich dworów książęcych i królewskich. Nawet w kontaktach z takimi ludźmi nie traci ona nic z bogactwa swego życia religijnego. Jest zresztą przedziwnie odważna(...)Chce odmienić stosunki dworskie, aby ludzie władający narodami, siedzący na zamkach i w pałacach nie byli pospolitymi zbrodniarzami, lecz rządzili się Ewangelią Chrystusa". (Stefan Kardynał Wyszyński Prymas Polski. Miasto Najwierniejsze. Prymas Tysiąclecia do mieszkańców Gdańska. Red. M. Okońska, M. Plaskach, A. Rastawicka. Warszawa 1997. s. 162-164.)

    W zapiskach "Pro Memoria" Sługa Boży Kardynał Stefan Wyszyński pozostawił jeszcze inne słowa, które nie padły z ambony wówczas, 14 października 1973 r.: "Godz. 11.00 - Stoi tu wielka ciżba ludu Bożego. Cały kościół w bryle zewnętrznej jest odbudowany. Dachy są przykryte. Mury wyleczone z ran. Wieżyce i sygnatury są uporządkowane. Kościół jest przepełniony. Większość stoi na zewnątrz, gdyż miejsca już brak. (...). Przemawia ks. proboszcz Jankowski, budowniczy kościoła(...)Dziękuje za pomoc udzieloną przez Prymasa Polski na cele odbudowy.(...)Wydawało mi się, że kościół Św. Brygidy, jako kościół parafialny Stoczni, powinien być odbudowany. Ponieważ władze państwowe przeszkadzały i dopuszczały do dalszego niszczenia pięknego zabytku, trzeba było ratować za pomocą skromnych środków diecezji. Ale to nie wystarczało. Zdołaliśmy uzyskać nieco pomocy z zagranicy.(...)" (tamże. s. 156-157)

    Przyzwyczaiłeś się, Drogi Księże Prałacie, odprawiać Najświętszą Ofiarę pod gołym niebem. Wiemy dobrze - kapłani Jezusa Chrystusa - że sakrament kapłaństwa, jaki otrzymaliśmy w dniu naszych święceń, ma być oddany na służbę innym: ma służyć ich zbawieniu, otwierać przed nimi zdroje sakramentalnych łask, prowadzić ich - drogami doczesnego życia - ku Chrystusowi - Królowi wieków, który jest "Alfa i omega. Początek i koniec....."

    Słyszeliśmy w pierwszym czytaniu z pierwszego listu do Tymoteusza: "Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus" (1 Tm 2 ,5). Na początku naszego kapłaństwa stoi Chrystus, który jest jedynym pośrednikiem między Bogiem a ludźmi. To On, przez łaskę święceń kapłańskich, czyni nas swoimi współpracownikami, czyni nas sługami swojego Jedynego i Wiecznego Kapłaństwa. Bo przecież podczas kapłańskich święceń, kiedy ogarnia nas łaska Ducha Świętego, zostajemy wyposażeni w niezwykłą władzę - władzę do działania mocą i w imieniu samego Chrystusa (por. 1 Tm 2, 7).

    Działanie to ma się koncentrować na służeniu Bogu i służeniu ludziom, na obdzielaniu ludzi Słowem Bożym. Bowiem, poucza nas o tym "Katechizm Kościoła Katolickiego", kapłaństwo zostało ustanowione przez Chrystusa dla ludzi - bądźcie odtąd rybakami ludzi (Mt 4,19) i dla Kościoła - Mistycznego Ciała Chrystusa, który modli się, uświęca świat i środowisko codziennego życia.

    Najpierw na ruinach tej świątyni, w słońcu i słocie, pod parasolem. Jest tu jakiś niezwykły genius loci, w miejscu XV-wiecznej "Kaplicy Pokutnic", dokąd przybyły duchowe córki Świętej Brygidy, która głosiła Ewangelię Jezusa Chrystusa na areopagach władzy. Prymas Tysiąclecia w sposób prorocki odczytał przyszłe losy tej świątyni. "Kościół parafialny Stoczni", mający za Patronkę osobę świętej zaangażowanej w życie społeczne swojej epoki miał stać się wkrótce tyglem "pracy nad pracą".

    2. Parafia Świętej Brygidy w służbie "pracy nad pracą"

    Gdy nadszedł dzień 17 sierpnia 1980 odprawiłeś niezwykłą Mszę Świętą - bodaj najważniejszą po Twoich prymicjach - dla strajkujących robotników Stoczni Gdańskiej im. Lenina, z tysiącami wiernych przed bramą. Pod gołym niebem. Towarzyszyłeś drogom "Solidarności" duszpasterską posługą, Błogosławiłeś ją i utwierdzałeś w nadziei - Chrystusowej nadziei - kiedy przyszło nieszczęście stanu wojennego.

    Trudno nie kojarzyć z tamtymi wydarzeniami pamiętnych słów, wypowiedzianych niespełna siedem lat później, w 1987 roku, przez Sługę Bożego Jana Pawła II do świata pracy na gdańskiej Zaspie: "Dziwiono się w różnych miejscach, że tak może być. Że istnieje więź pomiędzy światem pracy a Krzyżem Chrystusa, że istnieje więź pomiędzy pracą ludzką a Mszą świętą: Ofiarą Chrystusa. Zdziwienie, ale także podziw i szacunek budził widok robotników polskich spowiadających się i przystępujących do Komunii św. na terenie zakładu pracy. Różni się dziwili. A może nie tylko... może równocześnie odkrywali... Odkrywali zapomniany wymiar całej "kwestii społecznej". I w ogóle: ludzkiej egzystencji. Praca i Chrystus? Praca i Eucharystia? A jednak tak tutaj było! I słusznie". (Jan Paweł II. Gdańsk 12 czerwca 1987 r.)

    Ofiara Chrystusa, którą sprawowałeś Księże Prałacie wówczas, pośród stoczniowych ulic - ta Msza Święta - odmieniła całe Twoje życie, tak jak to Bóg przewidział dla Ciebie i dla nas wszystkich. Odtąd związany byłeś z "Solidarnością", z ludźmi których odwaga tchnęła życie we wzniosłą ideę. W tym trudnym czasie dla Kościoła objąłeś nad nimi duchową opiekę. I wówczas dla nas w Białymstoku był to sygnał bardzo ważny, znak potwierdzający prawdę, że Kościół jako dusza ożywiająca Naród do zakrystii zepchnąć się nie da, dosłownie i w przenośni. Dawniej za PRL-u i dziś po przemianach ustrojowych, Kościół był współtwórcą tych przemian. Beneficjantami są nie wszyscy.

    W filmie "Popiełuszko - wolność jest w nas" widzieliśmy sceny z warszawskiego Komitetu Prymasowskiego przy Piwnej, gdzie setki ludzi dotkniętych represjami Polski Ludowej otrzymuje konkretną pomoc. To samo działo się tutaj - w Świętej Brygidzie, gdzie działała Komisja Charytatywna dla Osób Represjonowanych przy Episkopacie Polski. Ten czas oczekuje jeszcze na rzetelne opracowanie.

    W latach stanu wojennego Komisja docierała do aresztowanych, udzielała porad prawnych, pomagała w opłaceniu grzywien, kolportowana była prasa podziemna. Objęto pomocą setki rodzin tych, którzy odważyli się w Ojczyźnie nazywać zniewolenie złem i poszukiwać dróg wolności. W kościele św. Brygidy w Gdańsku podejmowane były działania koordynujące strajki w przedsiębiorstwach w całym kraju - miała tam siedzibę Krajowa Komisja Wykonawcza NSZZ "Solidarność". Twoje imię tak mocno zrosło się z tą świątynią: Bożym bastionem "Solidarności" na pomorskiej ziemi, Domem Bożym skąd przez lata płynie modlitwa w intencji "Solidarności", narodu, ojczyzny.

    W późniejszych latach, naznaczonych stanem wojennym, gdy choć na chwilę opadała fala represji, ludzie Podziemia udawali się do plebani kościoła Świętej Brygidy, by wspólnie przemyśliwać i nakreślać drogi ku niepodległości. Przybywali tutaj przedstawiciele narodów zza "żelaznej kurtyny", odbywały się przedsięwzięcia niepodległościowe, niemożliwe do zorganizowania gdziekolwiek indziej w Polsce. Tylu spożywało bażanty i pasztety zajęcze na gościnnej plebanii. Czyżby dziś już nie smakowały. Gdzie się podziała wdzięczność, pamięć, ludzka solidarność? Jednocześnie kapłani niestrudzenie spieszyli z posługą duchową i materialnym wsparciem do internowanych i represjonowanych. Dziesiątki ludzi dobrej woli, w tym liczne kobiety, angażowały się, wzorem świętej Brygidy w pracę charytatywną i społeczną.

    3. Ewangeliczne Błogosławieństwa w Parafii Świętej Brygidy

    W osobie Księdza Henryka Jankowskiego i wielu mu podobnych kapłanów, w rzeszach odważnych ludzi świeckich, których pamięć serca także i dzisiaj przywiodła do Bazyliki Świętej Brygidy, potwierdziła się wielka prawda o Kościele jako Duszy Narodu. To właśnie Ewangelia, ów Chrystusowy, Wojciechowy siew na polskiej ziemi, w każdym czasie podnosił i podnosi ludzi, którzy Polskę stanowią, na nowy poziom odczuwania, myślenia i działania. Poczucie frustracji, lęk, rozpacz ustąpiły duchowi Ośmiu Błogosławieństw. Ewangelia głoszona przez Chrystusa w Kościele tutaj właśnie, w "kościele parafialnym Stoczni", dała siłę Ludowi Bożemu.
    I Pan dał siłę swojemu ludowi. Pan dał swojemu ludowi błogosławieństwo pokoju.

    Misja Parafii Stoczniowej nie zakończyła się wraz z przejściem Narodu przez "Morze Czerwone". Nie zamknęła się wraz z osiągnięciem przez Naród politycznej wolności. Całe miasto i cała Polska wiedziała, że u Świętej Brygidy ogrzeje się każda ludzka bieda, nim jeszcze rozwinęły się struktury odrodzonej CARITAS poszczególnych diecezji, w tym CARITAS Ordynariatu Polowego Wojska Polskiego - jedynej tego typu instytucji w świecie. Poprzez liczne przyjaźnie krajowe i zagraniczne, nawiązane w latach osiemdziesiątych, spływały przez ręce Księdza Prałata Henryka Jankowskiego do potrzebujących osób i instytucji: leki, środki opatrunkowe i sprzęt medyczny; rozliczne zapomogi i dary w służbie kultu Bożego. Kierował na ręce ks. Prałata sprzęt medyczny i leki - Kongres Polonii Amerykańskiej do Gdańska, do szpitali, do żłóbków i szkół żywność.

    Niezawodnej pomocy doświadczali tutaj ludzie dotknięci chorobą, biedą, a czasem po prostu spragnieni ludzkiej dobroci. Dałby Bóg, by ich głosy rozbrzmiewały co najmniej tak głośno, jak głosy odmienne. W imię sprawiedliwości trzeba nam docierać do prawdy serca, które pamięta, kiedy "dostaliśmy jeść i pić, zostaliśmy przyjęci w gościnę, odziani"... Bo "(...) byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie" (Mt 25,35-36). Już nie ludzkie osądy, ale sam Chrystus oddaje rację temu, który tak postępował.

    Pamiętając o ubogich nie zapomniał Ksiądz Prałat, że Kościół pełni również rolę kulturotwórczą. Wnętrze tej świątyni mówi o umiłowaniu liturgii przez jej gospodarza. Gdy się patrzy na ten zaczęty ledwie bursztynowy ołtarz wypada zapytać: "co po nas zostanie"?

    Zostaną uczynki miłosierdzia, ale także piękno sztuki sakralnej, świadczące o naszej wierze, o tym że byliśmy w stanie oddać Bogu to, co najlepsze. Dobrze by się stało, gdyby ten ołtarz został ukończony i chociażby z ludzkiej ciekawości kierował myśli przybyszów z całego świata ku Stwórcy. By dawał do myślenia o naszym, tutaj na Pomorzu jantarem słynącym, przywiązaniu do Boga.

    4. Gdańska Jasna Góra

    Nie przypadkiem prezbiterium tutejszej świątyni zdobią monumenty Sług Bożych: Jana Pawła II i Kardynała Stefana Wyszyńskiego, których wypowiedzi wcześniej cytowałem. Obok wielu innych wspólnych przymiotów, łączyła ich bezgranicznie ufna miłość do Matki Bożej, królującej w Jasnogórskiej Ikonie. Nie byłoby "Solidarności" bez Wielkiej Nowenny Prymasa Tysiąclecia, który "wszystko postawił na Maryję" i bez Papieża - Polaka, który literę "M" jak Maryja umieścił w swoim herbie.
    Często powtarzane słowa Jana Pawła II z Jasnej Góry: "Tutaj zawsze byliśmy wolni!" (4 czerwca 1979), wypowiedziane zostały dokładnie na 10 lat przed pierwszymi wolnymi wyborami w Polsce powojennej. I tutaj także, w Bazylice Świętej Brygidy, "zawsze byliśmy wolni". Te mury broniły robotników przed milicyjnymi pałkami i przed kłamstwem, że "Boga nie ma".

    Ty sam, Drogi Księże Prałacie, umiłowałeś Jasną Górę do tego stopnia, iż zostałeś zaliczony do grona Konfratrów zakonu Ojców Paulinów. W sierpniu 1990 roku pielgrzymowałeś do Częstochowy z Policją, pierwszy raz po wojnie. W ślad za tamtą pielgrzymką przyprowadziłeś w miesiąc później do tronu Królowej Polski 20 tysięcy żołnierzy i oficerów. Wówczas to znaczyłeś szlaki, które wkrótce z woli Ojca Świętego Jana Pawła II sam przecierałem jako pierwszy powojenny Biskup Polowy Wojska Polskiego.

    Dziś wpatrujemy się razem w jantarowy odblask wizerunku Pani Jasnogórskiej w głównym ołtarzu Bazyliki Świętej Brygidy w Gdańsku. Do Niej przychodzimy ponownie zatroskani o los polskiej pracy, o los Stoczni, robotników i ich rodzin, o los Ojczyzny. Otwiera się nowa karta dziejów słynnej Bazyliki Świętej Brygidy i Parafii, której ona służy. Znana jest gościnność tutejszych Parafian, gotowych włączać się w organizację wielkich patriotycznych wydarzeń i społecznych przedsięwzięć. Tym bardziej potrzebujecie na co dzień radości pojednania z Bogiem i celebracji małżeńskiej miłości, troski o chorych i pracy charytatywnej, duszpasterstwa ministrantów budzącego powołania kapłańskie, przede wszystkim zaś Eucharystii, będącej ośrodkiem życia wszelkich parafialnych ruchów i wspólnot.

    Dziękuję Ci Księże Prałacie za Twoją decyzję o odejściu na emeryturę: "Nie chcę być ciężarem dla parafii i Biskupa"! Ja wiem, jaki ciężar niesiesz. Ciężar upokorzeń, choroby, cierpienia i ubóstwa. Tak ubóstwa! Bo żyjesz z nędznego żołdu Sługi Bożego!
    Masz dwa garnitury: biały i czarny, lakierki, laskę ze srebrną rękojeścią, cztery fotele "erzace", co udają ludwika. Tak! Bo popelinowego płaszcza i kurtki ortalionowej nie założysz. Taki jest Ksiądz Prałat Henryk Jankowski. Sklonować się nie da.

    Życzymy Księże Prałacie, abyś dalej swoim zaangażowaniem, talentem, przymiotami serca i charakteru umacniał Kościół.

    Niech Najwyższy Kapłan, Jezus Chrystus, prowadzi Księdza Prałata dobrymi drogami. Niech spływa na Ciebie błogosławieństwo Boga Żywego i miłość ludzi.

    Te życzenia zawierzamy naszej Pani Jasnogórskiej i wstawiennictwu Świętej Brygidy.

    Niech Ci towarzyszy łaska i miłość Boża, która sięga w wieczność, ku tej godzinie, kiedy zdawać będziemy przed Panem rachunek z uczynków miłości: "Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, Mnieście uczynili" (Mt 25, 40). Amen.

    • 7 21

    • O mercedesach księżulo metropolita zapomniał?? (2)

      Fotele tam były wygodniejsze niż te "erzace".

      • 3 4

      • (1)

        te mercedesy to jak maybach o. Rydzyka
        wymyślone pewnie gdzieś w okolicach czerskiej
        nikt ich nie widział
        ale każdy "wie" że "miał"

        • 2 3

        • Otóż WIDZIAŁEM.

          Na oczy własne, i to nie jeden raz. Limuzyny, bo miał ich, jeden po drugim, o ile się nie mylę dwa. Z kierowcą odzianym we wdzianko rodem z tyrolu. Potem woził się stuningowaną omegą z ciemnymi szybami.

          • 0 1

    • myślisz, że ktoś to przeczyta w całości? nie sądzę (1)

      • 5 1

      • jak intelektu komuś nie wystarczy to nie a cała "wiedza" sprowadza się do inwektyw to nawetnie zacznie

        • 2 2

    • Trzeba być naprawdę fanatykiem SLD lub PO by zagłosować na minus

      • 3 2

    • Jezusiczku

      ale bleblanina - dla otumanionych

      • 3 4

  • Jakie miasto takie pomniki (23)

    Jakie społeczeństwo tacy bohaterowie.

    • 268 63

    • mogłbyś też rozwinąć: jakie społeczeństwo taki airport ..... Ciekawe czy byly prezydent L.Walesa (4)

      odznaczy pośmiertnie ks Jankowskiego Orderem Wolności ECS tak jak chciał wręczyć go Eltonowi Johnowi zanim ten nie odwołał koncertu w ergo arenie? Pewnie wg patrona lotniska pan Elton bardziej zaslużyl na medal niż legendarny proboszcz parafii św Brygidy..... smutne

      • 8 6

      • podobno........ (2)

        wiem to od takiej pani, która dowiedziała się od jednego pana....
        Podobno Wałęsa nie dołożył do tego pomnika ani złotówki......... Widzieli państwo coś takiego ?????!!!!!

        • 3 5

        • moja opinia

          I bardzo dobrze,że nie dołożył ,dobrze wiedział co robi !!

          • 1 1

        • wielka mi rzecz też bym się nie dołożył wolę dać na dać na WOŚP

          • 10 5

      • no cóż... medal

        był przeznaczony dla kochających inaczej. Jankowski się nie załapał. Szkoda. Tyle dobrego ministrantom zrobił...

        • 2 1

    • byl filatelista (1)

      filatelista synku, bo cie wymoderuja
      tjojmiasto.pl powinno sie nazywac glosadamowicza.pl

      • 20 2

      • toż to nasz bohater!

        Rozdawał klapsy dzieciom żydów i masonów...

        • 1 1

    • Jaki "walek" (7)

      taki komentarz

      • 50 44

      • (6)

        Widać jak niemyślące jest społeczeństwo dające taki komentarz: "Jakie społeczeństwo tacy bohaterowie.". Ksiądz Jankowski był jednym z nielicznych księży walczących o ten kraj. Można sobie zobaczyć na youtube: żydomasoneria w kościele polskim i zdać sobie sprawę, dlaczego tak bardzo Ci wszyscy ludzie nienawidzili Jankowskiego i chcieli go za wszelką cenę zniszczyć.

        CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM!!!

        • 21 60

        • Dzieki temu czlowiekowi ZYJE - a tobie co zrobil ? (4)

          zabral ci cos ?.......... NIEUKI z PO !

          • 17 44

          • Opinia została zablokowana przez moderatora

          • a co ma do jego komentarza PO? Może jest tłukiem co krzyczy jak mu kaczor kazał na premiera na stadionie?

            • 11 1

          • hopsa hopsa

            • 8 1

          • WTF? czarnym nie wolno mieć dzieci?!

            • 17 3

        • wolny kraj niech stawiają pomniki komu chcą

          • 7 3

    • nie wyrażam zgody na budowanie pomnika faszyście i bolszewikowi

      pomnimk antypolaka żyda i masona Jankowskiego
      zostanie zrównany z ziemią jeśli powstanie
      a razem z nim ta bolszewicka kutwa
      Adamowicz.

      • 7 11

    • Nie omieszkam osikać jak będę na jarmarku.

      • 16 9

    • Moim zdaniem to znak ,że jesteśmy bardziej tolerancyjni dla mniejszości.Pomnik powinien być różowy w kwiatuszki

      ...wiadomo dlaczego;)

      • 22 7

    • agent Libella? (1)

      • 10 6

      • bynajmniej nie agent, a kontakt - a tzw. kontaktami byla tez cala masa innych osob, posiadajacych kontakt z esbekami

        • 7 8

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • Człowiek zasłuzony, moze nieco pózniej zbładził. Ale pomnik mu się nalezy (8)

    • 135 237

    • No - zasłużony - zwłaszcza dla SB (5)

      Przy rozpracowywaniu Popiełuszki "Delegat" vel "Libella" bardzo się za kasę przysłużył - polecam wydaną przez IPN książkę "Aparat represji wobec księdza Jerzego Popiełuszki" ...

      • 24 20

      • (4)

        "Aż śmiać się chce. Poważnie tego traktować nie można. O ile by ktoś cokolwiek miał, to by już to dawno wyciągnął, a nie dziś, po tylu latach - cytuje Jankowskiego TVN24. Ksiądz powiedział, że doniesienia te traktuje jako "kaczkę dziennikarską", a SB-cy nigdy nie próbowali go werbować." - To odpowiedź księdza Jankowskiego na próbę zniszczenia jego autorytetu, żydomasoneria w polsce - > youtube i wszystko jasne kto nienawidził księdza Jankowskiego za to że był Polakiem i prawdziwym chrześcijaninem... WAKE UP POLACY ktoś nam cały czas robi wodę z mózgu...

        • 14 20

        • ciekawe,że nigdy nie podał tygodnika Fakty i Mity do sądu (2)

          o "oszczerstwa" za pisanie o jego związkach z SB i wydaniu bezpiece B.Borusewicza....

          • 21 7

          • (1)

            jeżeli FiM ktoś traktuje jako poważne źródło...

            • 5 7

            • moja opinia

              Co?? najlepsza goebbelsowska metoda jak ośmieszyć prawdę-podważyć wiarygodność,wyśmiać ,okpić,dobrze to zapamiętałeś ubeku.

              • 1 1

        • tak. To był prawdziwy polak i chrześcijanin, bo

          nienawidził żydów. Prawdziwy chrześcijanin. I katolik jaki wielki. Na szczęście już niewiele może :))))))))).

          • 1 2

    • Proponuję pomnik w wersji stojącej.

      Za rękę trzymał będzie ministranta.

      • 31 20

    • Opinia została zablokowana przez moderatora

  • (5)

    Ostatni okres życia ks. Jankowskiego trudno ocenić, należy pamiętać, że miał sporo wrogów, którzy ochoczo mogli "podstawiać świnie" duchownemu.

    • 85 66

    • (4)

      A czy świnią była produkcja wina z własnym wizerunkiem?

      żal.pl

      • 25 16

      • sam jesteś żal.pl. no i co, że robił wino? (2)

        mamy wolny rynek i każdy może sobie założyć biznes. a że księdzem był, to co w związku z tym? ma mieć z tego tytułu ograniczone prawa czy jak??

        • 8 6

        • dobra rada

          Radzę Ci bronić innej sprawy a nie tego osobnika podejrzanej konduity i tyle w temacie.

          • 0 1

        • tak.
          albo jest ksiedzem, pelni misje i nie placi podatkow albo jest biznesmenem, placi podatki i robi co chce..

          • 1 1

      • tylko biznesem który nie wypalił

        • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane