• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Porysunki Magdaleny Danaj: Lubię wchodzić w buty mężczyzn

Marta Nicgorska
8 marca 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Tonia Ugwu: piękna Nigeryjka z Trójmiasta
Magdalena Danaj: Lubię mięso, dramaty, kłopoty, szczerość i otwartość. Mam szczęście, bo moi przyjaciele mi to wszystko regularnie dostarczają pod same drzwi. Magdalena Danaj: Lubię mięso, dramaty, kłopoty, szczerość i otwartość. Mam szczęście, bo moi przyjaciele mi to wszystko regularnie dostarczają pod same drzwi.

Złożoność kobiecej natury trójmiejska rysowniczka Magdalena Danaj zamyka w swoich Porysunkach, które podbiły serca tysięcy Polek. Czego im życzy z okazji Dnia Kobiet?



Marta Nicgorska: Atrybutem Magdy Danaj jest ołówek, a współczesnej kobiety?

Magdalena Danaj: Dla niektórych pewnie nadal szpilki i czerwona szminka, dla niektórych dzieci, świadome rodzicielstwo i spełnienie zawodowe, a są takie, które definiują swoje miejsce na świecie miejscem w hierarchii zawodowej lub pasją. Myślę, że współczesne kobiety mają dużo pasji w sobie. Tylko to trudno narysować.

Nosisz szpilki?

Jak ostatnio założyłam szpilki i w nich wywijałam dzikie tańce to pękła mi łękotka w kolanie, tak więc raczej rzadko. Wolę wygodę.

Ale szpile lubisz wbijać?

To nie jest moje ulubione zajęcie. Myślę, że kiedyś lubiłam bardzo, ale z wiekiem to przechodzi. Nie chce mi się nikogo pouczać, nikomu wytykać błędów, a nade wszystko nie chcę ludzi ranić. Jeśli wbijam komuś szpilę w życiu to zazwyczaj wtedy kiedy wiem, że sobie z nią poradzi, bo ma dystans do siebie. Tym, którzy go nie mają, nie ma sensu nic wbijać.

Bohaterami twoich rysunków są przede wszystkim kobiety. Interesują cię bardziej od mężczyzn?

Nie, po prostu jestem kobietą i to dla mnie naturalne. Jest dużo prac, w których można moje bohaterki zastąpić mężczyznami, a sens pozostałby taki sam. Ale jest też sporo takich, w których taka zamiana byłaby kuriozalna. Patrzę z perspektywy kobiety, cokolwiek to znaczy. Jest wielu mężczyzn rysowników, którym nikt im nie zarzuca, że skoro ich bohaterami są mężczyźni, to znaczy, że nie lubią kobiet. Poza tym stworzyłam we współpracy z moim przyjacielem anonimowy projekt z bohaterem męskim i sprawiało mi to ogromną frajdę. Lubię wchodzić w buty mężczyzny.

Twoje kobiety to skomplikowane istoty: z jednej strony wyemancypowane, świadome swojej kobiecości, kipiące seksapilem które są sobie żeglarzem, sterem, okrętem i śrubokrętem. Z drugiej sfochowane, zakompleksione grube baby, nieporadne życiowo księżniczki, które tęsknią za rycerzem na białym koniu. Ta twoja kobieta to taka chodząca schizofrenia.

To nie jest jedna kobieta. To my wszystkie, wy wszystkie. I zarazem żadna. Każda jest inna i każdy dzień jest inny. Dzisiaj możesz być Scarlett O'Harą, jutro Larą Croft. Nikt tego nie przewidzi. Poza tym nie oszukujmy się: my naprawdę dążymy często do sprzecznych celów. Chcemy po prostu mieć wszystko. I jesteśmy nieprzewidywalne.

Kobieta zmienna jest i kapryśna jak pogoda?

Często. Ale znam również takich mężczyzn.



Na twój fanpage Porysunki trafił kilka dni temu rysunek przedstawiający kobietę z szyderczym komentarzem. "Nie wiem kim jestem. Zobaczę w Google". Myślałaś o sobie?

Opisując ten rysunek użyłaś słowa "szyderczy". Czyli go zinterpretowałaś według tego, jak go widzisz. Dla mnie to cenna informacja, bo zawsze interesuje mnie jak ludzie widzą i czują to, co robię. Moje intencje powinny zostać schowane pod rysunkiem. To wy - odbiorcy, macie sobie z tego wziąć, co chcecie. I bierzecie tak różnorodne rzeczy, że czasami zdarza mi się wpatrywać w swój rysunek okraszony już komentarzami internatów i pytać: gdzie to jest? gdzie ja to napisałam? jak oni to zobaczyli? Dla mnie to niesamowite. Wyjeżdżałam ostatnio na wakacje i zostawiłam na Facebooku rysunek z dziewczyną z plecakiem i napisem: "Wrócę albo nie wrócę". Jak w teście Rorschacha ludzie potrafili znaleźć w tej pracy to, co chcieli a każdy coś innego: manifest feministyczny, manifest Polaka emigranta i jakie tam jeszcze chcieli dramatyczne historie. A ja tylko tak chciałam się pożegnać na chwilę. Żartobliwie.

Istotą twoich rysunków są komentarze - dowcipne, uszczypliwe, czasem złośliwe, ale zawsze w punkt. Skończyłaś polonistykę. Ten cięty język to umiejętność wyniesiona ze studiów?

Ciętego języka nie wynosi się ze szkoły, ale pewną umiejętność posługiwania się nim - na pewno. Chociaż gdy już decydujesz się na studia humanistyczne, raczej należysz do tych osób, którym przychodzi to łatwej. Polonistyka pomogła mi raczej w zdobyciu szerokiej wiedzy o kulturze. Podczas studiów zaczęłam rysować dużo w zeszytach na zajęciach z językoznawstwa. A że po studiach zupełnie nie wiedziałam, co robić z życiem, to zaczęłam rysować na serio.

Wyśmiewasz często to, czego się wstydzimy, z czym sobie nie radzimy, za czym tęsknimy. Ludzie chyba łapią twoją ironię, skoro profil na Facebooku polubiło 110 tys. osób. Myślisz, że odbiorcy tak chętnie komentują i udostępniają twoje grafiki, bo te porysunkowe myśli siedzą w ich głowach?

Myślę, że nie ma w nich nic wyjątkowego. Nie odkrywam Ameryki. Cenię sobie prostotę i niedomówienie, więc odbiorcy z pewnością nakładają sobie na moje prace własne doświadczenia. Patrzę, słucham, czytam, bawię się, pracuję, a robiąc to wszystko - obserwuję życie i ludzi. Jak każdy. Jedyną moją zasługą jest to, że potrafię to przenieść na taką formę, żeby się tym z ludźmi podzielić. I że udaje mi się dokonać tego, że poprzez prosty i bardzo ogólny przekaz mogą się identyfikować z moimi bohaterami.

Bawisz się w psychologa?

Och, uwielbiam rozmawiać z ludźmi o życiu. Tak do bólu. Nie potrafię pitu-pitu o niczym, nie bawi mnie to. Ja lubię mięso, dramaty, kłopoty, szczerość i otwartość. Mam szczęście, bo moi przyjaciele mi to wszystko regularnie dostarczają pod same drzwi. Czasem zdarza się, że piszą do mnie osoby, które twierdzą, że im pomagam. Wtedy robię, co mogę, żeby stanąć na wysokości zadania. Może się dziwią, bo mój obraz w rysunkach to kobieta wycofana i średnio radząca sobie z życiem. Wydaje mi się, że to raczej moja marginalna strona. Więc gdy pisze do mnie kobieta, która w moich rysunkach znalazła towarzyszkę swojego cierpienia, staram się jej powiedzieć, że nawet jeśli teraz jest tak źle, że chcesz sobie wyrwać serce i położyć na autostradzie, to jutro będzie inaczej. Bądźmy jednak szczerzy: nie jestem psychologiem i nie mam ambicji nikogo wyciągać z kłopotów. Od tego są prawdziwi terapeuci.

Wiele uwagi poświęcasz relacjom damsko-męskim. Twoje rysunki potwierdzają tezę, że mężczyźni są z Marsa, a kobiety z Wenus. To też twój światopogląd?

Jesteśmy inni. Uważam, że pięknie się różnimy. Śmieszą mnie te nasze damsko-męskie utarczki o te same sprawy odkąd powstali ludzie. W kółko te same problemy i kłótnie. Komedie romantyczne opisujące te same problemy relacji damsko-męskich. To jest jak wpisany w nas kod. Dzień świstaka. Człowieczeństwo. Tak jesteśmy zaprojektowani. Też tak mam. Ale fajnie jest się z tej wojenki wyrwać, porzucić bagnet i po prostu iść razem na piwo, porzucić podchody i wszelkie gry. Traktuję mężczyzn poważnie. W moich rysunkach pojawiają się różnice w pojmowaniu rzeczywistości, bo są zabawne. A wiedzieć o nich i zdawać sobie z nich sprawę i mieć do nich dystans - to ważne.



Dlaczego Porysunki? Skąd nazwa?

Najpierw były "Porysunki czyli porachunki rysunkiem". Potem z podtytułu zrezygnowałam, bo nie lubię wojen.

Siadasz do pracy w określonych porach dnia lub nocy kiedy przemyślisz temat, czy tworzysz spontanicznie: na kolanie w tramwaju, na spacerze, na imprezie?

Siadam jak muszę, bo to moja praca i zlecenia czekają. Ale też siadam kiedy chcę, bo lubię i dużo rysuję tylko dla siebie. Na kolanie też.

Porysunki to pasja czy pomysł na biznes?

To cudowna pasja, która stała się pracą i w związku z tym biznesem. Wszystko naturalnie się potoczyło.

Jako jedyna kobieta znalazłaś się w gronie 11 rysowników, których do współpracy zaprosił Andrzej Pągowski. Twoje rysunki pojawiły się w jego kalendarzu obok prac Lutczyna, Sawki czy Mleczki. To spore wyróżnienie. Czujesz się satyrykiem z krwi i kości?

To bardzo trudne być stale zabawnym. Nie czuję się satyryczką, bo też nie uważam, żeby moje rysunki były śmieszne. Bywają, ale nie zawsze. Nie stawiam sobie zawsze za cel, aby ludzi rozśmieszyć. To dla mnie ważne, bo jeśli tego oczekują, to się rozczarują. Życie to nie tylko śmiechy-chichy.

Jesteś kobietą spełnioną?

Mam jeszcze wiele do zrobienia.

Dziś Dzień Kobiet. Wielu paniom 8 marca kojarzy się ze zdechłym goździkiem i kobietami na traktorach. Część bojkotuje, część celebruje. Ty świętujesz?

Zawsze udaję, że mnie to nie obchodzi i mam to w nosie, a potem czekam na tego kwiata...

Czego życzysz dzisiaj kobietom z okazji ich święta?

Pasji. I wiosny.

Opinie (127) ponad 10 zablokowanych

  • Rz.12,10. "W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie!" (34)

    Artykuł gloryfikujący dzień kobiet chyba już dziewiąty. Ile ich będzie do 10 marca?
    Niektóre Polki argumentują, że przywileje kobietom z racji płci się należą, bo ona jest pracowita i dobra, a on pijak i niedobry.

    Łk 18,9-14. "Jezus powiedział do niektórych, co ufali sobie, że są sprawiedliwi, a innymi gardzili, tę przypowieść: Dwóch ludzi przyszło do świątyni, żeby się modlić, jeden faryzeusz a drugi celnik. Faryzeusz stanął i tak w duszy się modlił: Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak inni ludzie, zdziercy, oszuści, cudzołożnicy, albo jak i ten celnik. Zachowuję post dwa razy w tygodniu, daję dziesięcinę ze wszystkiego, co nabywam. Natomiast celnik stał z daleka i nie śmiał nawet oczu wznieść ku niebu, lecz bił się w piersi i mówił: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika. Powiadam wam: Ten odszedł do domu usprawiedliwiony, nie tamten. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniża, będzie wywyższony".

    Dzisiaj w sposób szczególny widać to pomieszanie pojęć w ocenianiu czy uzasadnianiu dnia kobiet. Czy ja mógłbym mieć cokolwiek przeciwko pragnieniom pracującej na etacie kobiety, która nie dość, że pracuje, to jeszcze ma obowiązki głowy rodziny, jest dla dzieci matką i ojcem, bo dla tatusia najważniejszy jest mecz, bo tatuś woli "piwko" i kolegów... która codziennie gotuje, sprząta i usługuje robiąc nawet kanapki na śniadanie i kolację, że za tą swoją służbę pragnie choć 8 marca być potraktowana wyjątkowo? Oczywiście nie; mój sprzeciw kieruję nie tyle do pragnień tak zapracowanej kobiety, ile sprzeciwiam się tej całej modzie na sztuczną nierówność płci która sprawia, że ta kobieta jest tak zapracowana.

    Tam, gdzie jest ideologia kultu płci, tam ludzie świętują wyniesioną na piedestał płeć - tak jest w Polsce (i chyba w niektórych krajach byłego bloku sowieckiego). Tak jest też w państwach arabskich, USA ...gdzie 3 lub 19 listopada (inne kraje z jeszcze inną datą) świętują tzw "Światowy Dzień Mężczyzn". Obchodzone tam to święto ma niemały wpływ na światopogląd i myślenie muzułmanek, które wychwalają swój stan głosząc potrzebę segregacji płci.

    • 20 45

    • (11)

      Co ci jest? Naćpałeś się czegoś ? Straszne brednie wypisujesz , totalny bełkot!

      • 15 15

      • O, gender-owa myśl zniewieściałej (10)

        Dzień kobiet to deprawacja ducha. Tak jak PRL była Polską zniewoloną, bo nie była domem dla Polaków tylko dla PZPR i różnych partyjnych sługusów, tak feminizm zniewolił rodziny i jest sprawcą nieustającej wojny płci, bo w etyce męskość sprowadził do płci 2-giej kategorii, a konsekwencje tego są tragiczne i wielorakie. Przykładowo lewica i feministki nadal mediami rządzą.

        • 8 17

        • (7)

          Kobieta to kobieta . To co ty byś chciał mieć kure domową? Sprzątaczke , kucharke ,prywatną prostytutke ? Może jeszcze nie depilowaną i tylko po bożemu , w jedną dziurke . Paskudne masz poglądy.

          • 14 10

          • Definicja szczęścia, także rodzinnego - życie w zgodzie z samym sobą (6)

            Kij może mieć i trzy końce - będzie to wtedy proca. Na egoizm odpowiedzią jest egoizm - jakie to ludzkie. Nadużywanie "praw kobiet" zwłaszcza w moralności i przepisach prawnych powoduje, że kształtują się "prawa mężczyzn". Wówczas idea równości w godności i sprawiedliwości społecznej jest niemożliwa do zrealizowania, co widzimy na przykładzie narzekających kobiet na swoich mężów

            "Szczęście to jedyna rzecz, która się mnoży, gdy się ją dzieli", albo: "Ludzie szczęśliwi są dobrzy, ale szczęśliwi są tylko dobrzy ludzie".

            Moja żonka traktuje mnie serio, ja staram się, by ona przy mnie czuła się szczęśliwa. Dla mnie partnerstwo to miłość i wzajemność we wszystkim, to solidarność płci, to równowaga płci.
            Wszystko zależy od podejścia ludzi, w każdym domu rodzinnym model partnerstwa może wyglądać inaczej, byleby się wystrzegać "syndromu bycia posiadanym". Krytykuję właśnie ten wszechobecny syndrom, wynikający z niego egoizm kobiet i mężczyzn, dostrzegam fakt, że zwłaszcza Polki wychowane w latach PRL-u swojego egoizmu nawet nie widzą. Skoro widzę ten fakt to i mam tą świadomość, że być może i ja swojego egoizmu nie dostrzegam gdzieś też. Tym niemniej chodzi o to, by dążyć ku dobru, by chcieć.
            W naszym domu jest partnerstwo, szacunek wzajemny i uczestnictwo nas wszystkich we wszystkich domowych obowiązkach. Czyli nie ma jakiegokolwiek dyktatu, swoje pragnienia nie narzucam nikomu tylko ukazuję własnym przykładem, sam sobie robię śniadanko i kolację, nikt mi nie szykuje kanapek do pracy, kobiety w naszym domu mi nie usługują, nikt mi nie pierze gaci, sprzątanie mieszkania jest obowiązkiem nas wszystkich, obiady gotujemy naprzemiennie (choć przyznaję, że żona częściej) i sam sobie nakładam. I mi nikt niczego nie każe, a i moja żona nic nie musi; jakżebym w ogóle mógł wykorzystywać małżonkę tak kochaną i kochać potrafiącą.

            Nikt nie jest świętym. Także my winniśmy starać się zmieniać swój świat, by w sposób maksymalny żyć w zgodzie z samym sobą. W Polsce trudność polega na tym, że zniewoleni różnymi utopijnymi ideologiami mężczyźni są z tymi przypisanymi płci męskiej kajdanami "szczęśliwi", jak "szczęśliwe" były przez wieki kobiety całkowicie zależne od zdania i woli męża i ojca. Ten rodzaj "szczęśliwości" to wspomniany "syndrom bycia posiadanym".

            • 10 2

            • czyli lewicowy jestes (5)

              Pięknie piszesz o równości i partnerstwie w swoim związku. Masz lewicowe podejscie do zycia i nie ma się czego wstydzić.

              • 1 3

              • (4)

                Panie Politolog wpierw objaśnij czym jest prawa strona a czym lewa tylko nie pisz o francji . Podpowiem partią lewicową jest pis. Poczytaj program ekonomiczny i wyborczy może zroumiesz to typowa socjaldemokracja! Jeśli chodzi o Kobiety to bywają różne . Jeśli twierdzisz że kobiety ambitne i inteligentne szanujące swoje ciało to jest lewactwo to jesteś zwykły prostak . Ja osobiście wyciągnełem wnioski z własnej rodziny konserwatyzm bez pieniędzy to dno .Ok fajne są tradycje ale z rozumem! Aby pewne rzeczy zrozumieć musisz się wywodzić z minimum szlaczeckiej rodziny takie są fakty. No i zagadka nazizm był lewicowy czy prawicowy?

                • 2 4

              • (3)

                Oczywiście że obłąkańczo-socjalistyczno-terrorystyczny wymoczony w ludobójczym sosie, a jako taki ani lewicowy, ani prawicowy.

                • 2 1

              • (2)

                Nie Panie Politolog Nazizm był dla wybranych slogany świetne . Elita żyla w luksusie a zwykli Austryjacy , Niemcy , Prusacy w nędzy!!!!!!!!!!!!! Nazizm powstał dzięki : Traktatowi wersalskiemu , kryzysowi, i urażonym ego weteranom wojennym! Nikt tego nie wie ( nawet sam Bóg) jak to cudo by istniało jeśli państwa OSI wygrały by wojne. A tak na dobranic czy Panowie : Hitler , Himmler, i Goebbels mieli urode nordycką? NIE! To byli ludzie w odpowiednim miejscu i czasie tłumoku!

                • 1 3

              • Straszne brednie wypisujesz , totalny bełkot! (1)

                Nie odpowiedziałeś na pytanie, które sam zadałeś.

                • 2 0

              • Normalnie zabłysłeś

                • 0 2

        • (1)

          Macierewiczujesz. Z dnia kobiet od razu wyciągasz wniosek że męskość jest płcią 2 kategorii. Owszem, jest teraz parcie na to, aby facet przestał być facetem i stał się jakimś romantykiem-wrażliwcem, ale takie oczekiwania płyną nie tylko ze strony kobiet i nie tylko ze strony gender - bo chrześcijaństwo też ma w tym swój udział jeżeli chodzi o sferę seksualną.

          • 4 10

          • Mężczyzn uprzedmiotawianie i modelowanie trwa od dziesięcioleci

            Nie krytykuję kobiecej aktywności. Krytykuję lansowaną stale i wytrwale ideologię. Feministki nie tylko w kobiecych mediach ukazywały instruktarz - najważniejszą kwestią jest kształtowanie świadomości od najmłodszych lat, by potem, już jako dorosły, osobnik płci męskiej był zaprogramowany. Nie piszą wprost, że celem jest chęć sprawowania kontroli nad osobami płci męskiej już od wczesnych lat naszego dzieciństwa - wtedy bardzo łatwo jest zastosować wobec nas odpowiednią indoktrynację. Skrajnym jej przykładem był cmoknonsens; wpajanie chłopcom tego nawyku już od najmłodszych lat, często jak tylko nauczył się taki chłopak sikać na stojąco. Innym przykładem jest presja 8-marcowego święta; nie wiem jak teraz, ale przez cały okres PRL-u był system oświaty, gdzie u dzieci w wieku kilku lat rozpoczynał się proces wychowywania w feministycznej ideologii kultu kobiet polegający m.in. na ubóstwieniu tego święta podkreślającego wyższość płci żeńskiej nad męską. A emerytalne przywileje kobiet, a dyskryminacja ojców w polskich sądach po rozwodzie rodziców...

            • 5 4

    • Miłość prawdziwa zaczyna się wówczas, gdy niczego w zamian nie oczekujesz (Antoine de Saint-Exupéry) (9)

      Czyli te Polki które żądają dla siebie kwiatka bo to czy tamto nie potrafią miłować prawdziwie.

      • 12 3

      • Istnieje miłość fałszywa (8)

        Mówimy wtedy o pobłażliwości do zła, o słabości w takich powinnościach, jak wyrażany sprzeciw na zło, o złej łagodności tych, którzy w imię źle pojętej tolerancji nikomu się nie narażają, gdyż boją się wszystkich. Jest też rzekoma miłość, polegająca na sentymentalizmie humanitarnym, która chce zdobyć aprobatę prawdziwej miłości i która często kazi tamtą swoim kontaktem.
        Z kolei miłość własna jest elementem miłości prawdziwej wtedy i tylko wtedy, kiedy współgra z miłością bezinteresownie rozdającą - wyłącznie własna jest egoistyczna. Jednym z głównych konfliktów doby obecnej jest konflikt między prawdziwą a fałszywą miłością. Fałszywa miłość przed zdemaskowaniem jest niebezpieczniejsza od jawnej wrogości! Dobro pozorne, które pociąga ufnych i naiwnych, jest w istocie tym niebezpieczniejsze, im wyższego dobra jest ułudą. Kiedy więc przez brak czujności lub (mniej lub więcej świadome) zaufanie osobie (ideologii, tutaj bałwochwalczej ideologii kultu kobiet) miłującej tylko siebie (swoją płeć) zaufamy bezkrytycznie, jesteśmy współwinni w tym lansowaniu miłości fałszywej. Pomieszanie pojęć sprawia, że nawet ci, którzy powinni reprezentować miłość prawdziwą, aprobują gdzieniegdzie to, czego uczy fałszywa, może z tego wyniknąć zło nieobliczalne, czasem większe niż to, jakie by wyrządzili zdecydowani prześladowcy, z którymi, rzecz wiadoma, nie należy mieć nic wspólnego.
        Zło udaje dobro, stąd mamy trudność w rozeznaniu, co jest wartością, a co obłudną antywartością.

        • 8 8

        • (1)

          Ty chyba jesteś księdzem .

          • 8 12

          • To jest za przeproszeniem, mamłani-na i próba ucieczki z dyskusji rynną

            Namiętność feministek, czyli "facetek", skierowana jest na "faceta" umodelowania na swój obraz i swoje podobieństwo. I - w drugim etapie - na zdominowanie, uczynienie z ofiary kundla swojej pani. Całe intelektualne i emocjonalne życie takiego - zniewolonego syndromem bycia posiadanym - kundla (nazywanego czule "facet") ma za cel przedłużenie życia swojej pani. Z kolei feministki życia cel to przetrawienie faceta z coraz mniej skrywaną do "samców" pogardą, często i nienawiścią. A kiedy kundel wymknie się spod kontroli i przeobrazi się w wilka, to życie już ich dwojga jest jak w piekle; oboje dają upust własnemu egoizmowi poprzez egoizm wzajemny. I tak to obłędne koło ich zabija duchowo i fizycznie, a nazywają to "miłością".

            Na szczęście kobiety też są - piękne, wspaniałe, kochane kobiety, godne najwyższego szacunku, którym służyć to zaszczyt, które ...potrafią służyć, szanować i kochać.

            • 4 4

        • (5)

          Heh, zawsze wszystko co robimy jest egoistyczne. Ta miłość jak to piszesz "bezinteresownie rozdająca" jest realizacją własnej egoistycznej potrzeby rozdawania. Dokarmiasz bezdomnego psa to nie robisz tego dla niego tylko dla siebie bo czujesz egoistyczną potrzebę pomocy bezdomnemu psu.

          Ze swojej strony dodam, ze w relacjach damsko męskich ludzie powinni być asertywni i mieć swoje konkretne oczekiwania, bo z takiego "bezinteresownego rozdawania" to łatwo stać się jeleniem z miłosnym rozwolnieniem mózgu który daje się wodzić za nos.

          • 3 6

          • "Tak więc trwają wiara nadzieja miłość te trzy z nich zaś największa jest miłość" (4)

            Zniewieściałej podpisującej się "To Ja" postaram się odpisać osobno, najpierw rzeczowe stwierdzenia DArka.
            Miłość to oddawanie wszystkich swoich sił wielkiej sprawie!
            Miłość oznacza oddanie się Bogu, ojczyźnie, osobom potrzebującym (zwłaszcza cierpiącym), rodzinie (zwłaszcza współmałżonkowi, dzieciom, rodzicom) do dyspozycji. To doktryna na życie i koncepcja życia. Nie ma miłości bez solidarności... niektórzy tak kochają, tak troszczą się o chorych i emerytów, że wychodzi z tego komuna. Dlatego ja nie wierzę w bezinteresowną solidarność michnikowszczyzny i jej dzieci, czyli ludzi żyjących nienawiścią do Boga i Jego Kościoła, do prawdy i inaczej myślących - ludzi, którzy budując w Polsce państwo totalitarne "od początku" zwalczają pluralizm medialny, dyskryminują niezależne media... tak jak komunizm i nazizm. W odpowiedzi na ICH starania MY musimy zwalczać te ICH działania, które między innymi prowadzą do zastraszania i oczerniania, szkalowania i wykluczania osób kochających Boga i Ojczyznę, i uczących nas, Polaków, krytycznego myślenia oraz dokonywania niezależnych ocen i sądów.

            Czy w ogóle istnieje miłość "bezinteresowna"? To taki skrót myślowy, bo przecież każdą czynność także i my chrześcijanie robimy - czy mamy tego świadomość, czy nie - interesownie. Wszak Jezus, nasz Nauczyciel, zapewniał, że - nie cytuję dosłownie - każdy dobry czyn, choćby najmniejszy, będzie zapisany złotymi zgłoskami w niebie.

            • 3 2

            • (3)

              Ja bym powiedział, że miłość to tylko chemia mózgu a nie żadne metafizyczne misterium. To czysta biologia, mechanizm wykształcony ewolucyjnie aby chronić swoje stado.

              A co do "oddawania wszystkich swoich sił wielkiej sprawie" to powiem że jest to głupota. Zawsze należy zachować coś dla siebie, bo w uczuciach różnie bywa i zawsze trzeba mieć coś swojego do czego można wrócić.

              Nie wiem po co w swojej wypowiedzi nawiązujesz do polityki. Stosujesz prymitywne odwołania do emocji jakoby oni promowali nienawiść do Boga - po prostu niektórym się ubzdurało że jak jacyś ludzie nie opierają swojego życia i swoich poglądów na istnieniu Boga to go od razu nienawidzą. Może niektórzy po prostu jego istnienia nie uznają?

              Demagogią jest też ten fragment o totalitarnym państwie - jakie totalitarne państwo? Jakie niszczenie pluralizmu? Przecież znienawidzona przez kręgi moherowo-rydzykowe Gazeta Wyborcza zaczynała niczym broszurka dostępna w kioskach. Kto dyskryminuje niezależne media? Masz te swoje dziwaczne stronki jak niezależna, masz jakieś radio maryja, piszesz swoje oskarżenia swobodnie w internecie i nikt ci nic nie zrobi.

              Nikt nie chce wykluczać osób "kochających Boga", po prostu państwo świeckie ma być państwem świeckim. Bo was tak naprawdę nikt nie przesladuje, po prostu wam się wydaje że możecie mówić innym jak mają skakać, a jak nie chcą i mówią o tym otwarcie to wy mówicie że to dyskryminacja.

              • 0 4

              • Totalny bełkot "wyjątkowego" egoisty! (2)

                Pojęcia nie masz, co znaczy "państwo świeckie", jaka jest historia powstania GW i w ogóle prymitywne myślenie o życiu.

                • 2 0

              • (1)

                No to oświeć mnie, co to jest to państwo świeckie? Co do GW ja wiem że Ziemkiewicz w swojej książeczce przypisuje GW jakieś tajemne pochodzenie, ale to wymaga dowodów.

                • 0 2

              • Konfliktowanie ludzi jest komuś na rękę

                Bardzo chciałbym, żeby było referendum w tej sprawie i wiem, dlaczego rządzący masoni do rozpisania takiego referendum nie dopuszczą. ONI od zawsze zwalczają swobody religijne, w swoich mediach ogłupili wielu. W tym moim apelu o referendum chodzi o wybór DROGI (o wynik jestem spokojny) i o to, byśmy w swoim kraju czuli się jak u siebie w domu, by demokracja nie była wybiórcza. Ja jestem przeciwko tej masońskiej doktrynie, by w Polsce była świeckość w wydaniu michnikowszczyzny - dlaczego katolicy mają milczeć w sprawach gospodarczych czy społecznych? Jakim prawem mniejszość "wybranych" usiłuje ustanowić prawo (bezprawie), że wierzący nie mogą ukazywać swoich poglądów? Ma być świeckość (czyli pogaństwo) w szkołach i miejscach publicznych? Bo co? Kto tego pragnie? Gdzie demokracja, gdzie referendum? Przykład obłudy - nie pytali i nadal nie pytają ludzi o znaczące dla naszego Narodu kwestie, np. czy chcemy eurokonstytucji, dziś inaczej nazwanej! A to tylko przykład. Komuna, socjalizm, niewola, walka z Chrystusem trwa!

                • 2 0

    • To Ja - przestań już wąchać kleje - pomódl się nad swą zagubioną duszą (2)

      • 12 10

      • a jak lubi to co?

        zabronisz?

        • 2 1

      • Słusznie się boimy wyroku sądu ostatecznego, ale wiara nasza to przede wszystkim ufność i miłosierdzie

        Namawiam Cię - módl się, przynajmniej czyń takie próby. Ja oczywiście mogę modlić się nie tylko nad swoją, ale także i nad Twoją zagubioną duszą, tylko... jak masz na imię?

        Kardynał Bona: Modlitwa jest wodociągiem, którym strumienie łaski Bożej spływają do duszy. Gdzie jej nie ma, tam dusza wysycha i ginie powoli.
        Skoro zaś bez modlitwy nie można otrzymać łaski, wobec tego nie można także się zbawić. "Wszyscy święci w niebie, oprócz małych dzieci, zbawili się za pomocą modlitwy, wszyscy odrzuceni w piekle potępili się, ponieważ wzgardzili modlitwą". Nawet z dwóch łotrów wiszących na krzyżu jeden się zbawił, ponieważ modlił się, drugi się zgubił, ponieważ się nie modlił. "Módl się zatem - wzywa św. Alfons Liguori - módl się i nigdy nie przestawaj, bo jeżeli będziesz się modlił, niezawodnie będziesz zbawiony. Przeciwnie, jeżeli zaniedbasz modlitwę, z pewnością zginiesz na wieki".

        • 4 4

    • (4)

      Przywileje nikomu się nie należą, ale nie wiem co niektórym przeszkadza jeden dzień w roku. To nawet nie jest święto tylko jakiś dzień. Przynajmniej dzień kobiet nie wyrywa ludzi z pracy tak jak jakieś Boże Ciało

      • 10 6

      • to powiedz to poslom i swojemu Budyniowi

        • 1 0

      • Kult kobiet to bałwochwalstwo, to fałszywa ideologia, której owocem jest egoizm obojga (2)

        My nie obchodzimy, czyli mi "nie przeszkadza". Moja ocena na temat zapracowanych kobiet, które to święto obchodzić pragną jest w poście prowadzącym. Bo nie o ten dzień tutaj chodzi w tej mojej krytyce, tylko fałszywa ideologia kultu kobiet, tak jak fałszywą ideologią jest najnowsze dziecko lewicy - gender.

        Robaczywe owoce robaczywej ideologii, czyli "po owocach poznacie". Czytałem chyba już setki postów i w nich słuszne wg mnie zarzuty wielu żon Polek wysuwane pod adresem mężczyzn, którym do miana "mężczyzna" daleko - wolą prowadzić żywot wygodnego faceta, który po pracy jest "zmęczony" i wszelkie domowe i rodzicielskie obowiązki zwala na żonę/matkę. Ci faceci oczywiście chętnie obchodzą ten jeden dzień w roku - wszak zagłuszają tym wręczonym kwiatkiem swoje sumienie. Tak to po prostu działa.

        Współczesny mężczyzna Polak jest inny niż dawniej, wg mnie zbyt często pozbawiony ducha. Dzisiejszy zwłaszcza młody chłopak za wszelką cenę chce szokować. Nie treść dla niego ważna, tylko forma, a jest dziś jej przerost praktycznie wszędzie. Słowne wulgaryzmy, pomyje na inaczej myślących - niektórzy nie rozumieją prostej zasady, że szanując innych szanujemy siebie. Traktujmy nasz język jako świątynię sztuki - na początku każdego procesu powstawania jest zawsze słowo. Traktujmy siebie z miłością - tylko tak nauczymy się prawdziwie kochać innych.
        Dzisiejszy mężczyzna potrafi być zawzięty, a jest to bardzo brzydka cecha. Mogę się z kimś nie zgadzać, nawet się obrazić na kogoś, ale nigdy nie będę zawzięty, uparty w nienawiści czy zawiści. Często widzimy młodych i starszych panów z butelką lub puszką piwa w ręku praktycznie wszędzie - w autobusie i pociągu, w parku i na ulicy. Chyba tylko przez ciągłe przypominanie (jak to robi Kościół) możemy choć zminimalizować te przywary.
        Mężczyzna powinien znać swoje miejsce w związku małżeńskim, czyli jakie to miejsce? Powinien umieć iść pod prąd, wbrew krzykaczom znać zasady i nimi żyć (jako przykład jeden z wielu: kolega sąsiad przyszedł do mnie z pretensjami, że ja myję okna - miałem tego nie robić, bo jego żona to widzi i też chce pomocy z jego strony). Powinien być ostoją i oparciem, niby to wiemy. Chodzi o to, by nie tyle gadał, co swoje mądrości wcielał w czyn. W wolnym czasie powinien uczestniczyć w obowiązkach domowych, w wychowywaniu dzieci, w byciu mężem i ojcem - to jest najważniejsza istota męskości, dopiero potem mogą być jego pasje i hobby. Ale powinien także cenić tak siebie, jak i bronić dobrego imienia żony i dzieci - tutaj wielu panom wypełnianie tego obowiązku w stosunku do siebie i bliskich nie bardzo wychodzi.

        • 3 6

        • (1)

          Ależ ja idę pod prąd - w ogóle nie uznaję ślubów, dzieci nigdy posiadać nie zamierzam. Nie uważam aby wymysł kapłanów sprzed tysięcy lat był istotą męskości.

          • 6 4

          • Kryzys męskiej tożsamości i ojcostwa, jest wg mnie widocznym i oczywistym faktem - temat bardzo złożony

            "Tak więc trwają wiara, nadzieja i miłość. Te trzy: z nich zaś największa jest miłość...". A miłość to i radość z obopólnego obcowania, to i cierpienie! Ale miłość to nasamprzód nie uprzedmiotawianie innych osób (żony czy męża), to solidarność płci, wzajemność we wszystkim... Tymczasem kryzys rodzin, rodzicielstwa, męskości... Bez przywrócenia męskiej godności kryzys ten będzie trwać.

            A jak mamy? Wystarczy poczytać posty w dniu 8 marca, co Polki sądzą o równej godności wszystkich ludzi bez względu na płeć.

            Doktryna w wychowaniu dziewczyn nastawiona była na macierzyństwo - zachwyt macierzyństwa sprawiał, że dziewczyna dostrzegając jej piękno, które rodzi zdumienie, a ono z kolei rodzi zachwyt... wszystko to przeobraża i buduje, kształci i rozwija - mimo trudności sprawia radość życia.

            Zupełnie inaczej ukształtowało się podejście w doktrynalnym modelu wychowania chłopców. Nagminnym, generalnym błędem jest niespójność pomiędzy nakazywanymi im wzorcami wychowawczymi, jakie usiłujemy wpoić, a własnym postępowaniem. Jeśli co innego mówimy, a co innego robimy (dotyczy to zwłaszcza matek i babć - jeśli same nie przestrzegacie tych wzorców zachowania, które mu wpajacie), chłopiec wychwytując fałsz i obłudę najbliższych sobie osób wyrasta mając skrzywioną osobowość na fałszywego obłudnika. Jakże brakuje potem tego ideału ojcostwa, które to pojęcie jest w dzisiejszych czasach (w porównaniu z przeszłością) nijakie. Czy dostrzegamy ojcostwa piękno, nie mówiąc już o okazywaniu rodzicom jednako szacunku i czci? Czy Dzień Ojca jest ukazywany w mediach, w szkołach i przedszkolach tak samo, jak Dzień Matki? A wychowanie bez ideałów to hodowla - i jak traktowani są jako chłopcy (mężczyźni), tak w dorosłym życiu traktują kobiety i swoje żony, tak podchodzą potem do swoich rodzinnych i ojcowskich obowiązków.

            • 2 0

    • kolekcjoner (1)

      Mam kilka par butów może w któreś wskoczysz :)

      • 1 3

      • masz więcej od Pani Moniki Olejnik? Buty to super fetysz....

        • 3 2

    • To ja robi bardzo dobra robote ,ja niemam czasu i cierpliwosci by to wszystko tłumaczyc frajerom (1)

      którzy są przekonani ze muszą byc frajerami i jeszcze maja za to dziękować to identycznie jak leming okradają go a on sie jeszcze z tego cieszy i dziękuje.Kobitom sie wydaje ze im wszystko wolno

      • 3 1

      • Gdzie te kobiety, prawdziwe takie? Nie ma? Same facetki?

        Kobieta to dzisiaj rzadkość, czyli powinna być pod ochroną hehe

        • 4 1

  • Dzisiaj piękny dzień (3)

    Jest 8 marca i Dzień Kobiet Życzę wszystkiego najlepszego naszym kochanym paniom i żeby nigdy nie musiały czekać na poprawkę!

    • 13 18

    • (2)

      Post taki lizusowski i tak naprawdę to do końca się nie wie, czy tego typu posty nie pisze tutaj jakaś feministka. Niektóre bardzo lubią udawać mężczyzn, takich spolegliwych mężczyzn.

      • 13 5

      • (1)

        Tego typu posty piszą tylko prawdziwi mężczyźni

        • 4 14

        • chyba totalne d*pki

          • 13 6

  • (6)

    Ortografia : powinno być "czekam na ten kwiat", a nie "na tego kwiata", tzn.biernik "kogo? co?", a nie dopełniacz "kogo ? czego?".

    • 20 18

    • świadomy zabiego ze strony bohaterki (1)

      "no już czekam i czekam na tego kwiata...."

      • 4 7

      • o knuta chodzilo

        to takie freudowskie przjezyczenie. chcialem powiedziec podaj mi sol kochanie a powiedzialem ....

        • 2 1

    • Bo polski jest baaaaardzo trudna jezyka

      Zapytaj Wałęsa.

      • 3 2

    • Poprawiaczu za trzy grosze, to gramatyka, a nie ortografia.

      • 11 1

    • d*pa d*pa

      Akuratny człowieczek z Ciebie. Bierniku w d...ę j...ny. Tak sie mówi...ja tak mówię, oni tak mówia, ona tak mówi.

      • 0 0

    • Widzę,że nie łapiesz klimatu... Użycie takiej formy było celowe.

      • 0 0

  • "lubię kłopoty" (1)

    Chętnie odstąpię swoje.

    • 21 4

    • a ja kwiata tej Pani

      • 4 3

  • (7)

    Dzień kobiet głupie komunistyczne święto .

    • 21 23

    • Józef, rozchmurz się! (1)

      Z okazji Dnia Kobiet składam serdeczne życzenia jedynej prawdziwej kobiecie Twojego życia: Renacie Grabowskiej ;)

      • 5 10

      • I co pewnie w zamian za życzenia, oczekujesz wibratora na swoje święto? Wiola rozumiem twoje rozgoryczenie ale jesteś brunetką po 40stce Nie musisz z powodu urody i wieku obrażać mojej dłoni!

        • 9 7

    • (4)

      Żałujesz kwiatka?

      • 2 5

      • z pewnoscia nie Pani Magdalenie (3)

        • 3 1

        • (2)

          Jak byś był prawdziwym facetem to wręczył byś miecz( bez podtekstu) Pani Magdalenie , bo ma taki Krzyżacki super krzyż na koszulce , wyglądała by uroczo.

          • 2 3

          • niech tak bedzie :)

            Ale wtedy okaze sie Jej rycerzem

            • 1 0

          • Facet to taki pięcioprocentowy mężczyzna, to taki jeleń na rykowisku. Gdzie ci mężczyźni, prawdziwi tacy?

            • 1 1

  • Oprócz Polski i niektórych słowiańskich, postsowieckich państw tzw. dzień kobiet jest nieobecny na świecie. (3)

    A u nas komuna trwa!

    • 19 18

    • sr*

      a inne ameykańskie święto , jełopie?, odczep sie od świąt, ja nic nie obchodze i mam taką zasade katolachu

      • 0 7

    • a jakieś durne halloween czy walentynki, obecne nawet w tych "oświeconych" krajach (1)

      • 3 1

      • U nas komuna trwa, a tam się na fest zadamawia. Chyba nie ma już państwa, które można by zakwalifikować jako kapitalistyczne z wolnym handlem.

        • 2 0

  • Porysowniczka jak z koziej d... trąba. (2)

    • 20 38

    • cham nie ojciec (1)

      przepros mośku

      • 3 4

      • Pszepraszam

        Jak w tytule.

        • 0 0

  • Wszystkiego Najlepszego... (6)

    Mądrym Kobietom... ;-)

    • 13 6

    • i dostał minusa (1)

      :) dla równowagi plus ode mnie

      • 3 5

      • Jakim..?

        • 1 4

    • dla Magdaleny Danaj

      • 3 1

    • w bajkach takie mądre wystepuja ,ale zycie to nie bajka!! (1)

      • 3 3

      • jest wyjatek

        jak widac. madra zdolna i seksowna

        • 2 2

    • Gdzie te kobiety, prawdziwe takie? Same facetki? Kobieta to dzisiaj rzadkość, czyli powinna być pod ochroną!

      • 3 0

  • Uwielbiam. (7)

    • 10 10

    • (6)

      Rajstopy i goździk? Rajstopy fajny fetysz , ale święto komunistyczne.

      • 6 5

      • pewnie autorkę a nie jakies tam "swieto" (5)

        • 5 0

        • (4)

          Chodzi ci o valkirie M którą widać na zdjęciu?

          • 2 1

          • tak, milo ja widziec (3)

            • 1 0

            • (2)

              Panią redaktor czy Panią rysowniczke?

              • 0 3

              • obie (1)

                sa wspaniałe

                • 1 0

              • Dobry gust masz.

                • 2 2

  • Ale i tak lepiej być facetem. (4)

    • 15 13

    • No. Bo nie trzema siadać do sikania.

      • 9 5

    • nawet z małym ptaszkiem? (1)

      • 2 6

      • przede wszystkim

        • 5 0

    • Facet to taki pięcioprocentowy mężczyzna

      • 4 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane