• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Posprzątali rezerwat "Mewia Łacha"

Ewelina Oleksy
10 lipca 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
  • Śmieci, głównie folie i plastiki, na brzeg rezerwatu wyrzuciła woda.
  • Akcja sprzątania rezerwatu przyrody "Mewia Łacha".
  • Akcja sprzątania rezerwatu "Mewia Łacha" została przeprowadzona w środę, 8 lipca.

Plaża w rezerwacie przyrody "Mewia Łacha", która była pełna śmieci, została posprzątana. Wywieziono pełną przyczepę odpadów - butelek, fragmentów toreb foliowych, kapsli, słomek, sznurków i drutów. Odpady na brzeg wyrzuciła woda. Stanowiły śmiertelne zagrożenie dla ptaków i fok.



Widzisz, że ktoś śmieci w przestrzeni publicznej. Co robisz?

Dobrą nowinę przekazała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Gdańsku. Akcję sprzątania rezerwatu "Mewia Łacha"Mapka w Sobieszewie organizował Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Gdańsku.

Zobacz, jak plaża w rezerwacie "Mewia Łacha" wyglądała przed sprzątaniem

- Zebrana przez nas przyczepka odpadów to owoc sprzątania niespełna 1,5 km odcinka strefy przybrzeżnej rezerwatu. Niestety występujący kilkukrotnie w roku sztorm i bliskość odcinka ujściowego Wisły nie pozwala na zbytni optymizm i wiarę, że jest to jednorazowa akcja. Jednak miejmy nadzieję, że widoku zalanej odpadami plaży, który widzieliśmy 1 lipca, nie zastaniemy prędko w rezerwacie - czytamy na facebookowym profilu RDOŚ.
Z rezerwatu "Mewia Łacha" wyjechała przyczepa pełna śmieci. Z rezerwatu "Mewia Łacha" wyjechała przyczepa pełna śmieci.
Foliowe torby, plastikowe opakowania i worki, które zalegały na plaży w rezerwacie, dotarły tam z nurtem Wisły lub zostały wrzucone do morza. Wyrzucone przez wodę na brzeg śmieci zaczepiały się o roślinność i stwarzały zagrożenie dla zwierząt.

Czytaj też: Testowe siatki na śmieci na potoku Strzyża

Pracownicy WFOŚiGW w Gdańsku postanowili działać. Uzbrojeni w worki do segregacji odpadów i rękawice ochronne ruszyli do akcji. Pomagała im ekipa nie tylko z RDOŚ, ale też z Urzędu Morskiego w Gdyni, Urzędu Gminy Stegna, WWF oraz studentki z Koła Ornitologicznego Uniwersytetu Gdańskiego.

"Ręce opadają, że tyle tego jest"



Wspólnie zebrali kilkanaście worków odpadów - butelek, fragmentów toreb foliowych, kapsli, słomek, sznurków, drutów.

Zobacz też: Zużyte rękawiczki zaśmiecają ulice i trawniki

  • Foliówki oplatały roślinność na plaży w rezerwacie przyrody.
  • Akcja sprzątania rezerwatu "Mewia Łacha".
- Ręce opadają, że tyle tego jest. Odpady te stanowią śmiertelne niebezpieczeństwo dla ptaków i fok. Zwierzęta mogą się zaplątać w pozostałości toreb foliowych, zarówno w te fruwające na lądzie, jak i te pływające w wodzie - stwierdził na miejscu Jan Wilkanowski z Błękitnego Patrolu WWF.

Wszechobecny plastik to ogromny problem



- Ta plaża jest odzwierciedleniem całego kraju. Wszędzie leżą "jednorazówki": sztućce, naczynia, słomki. Po użyciu trafiają do naszego ekosystemu, zatruwają rośliny, zwierzęta i nas samych. Musimy baczniej przyglądać się temu, czego używamy w codziennym życiu, i te "jednorazówki" wymienić na przedmioty wykorzystywane wielokrotnie. Już dziś naukowcy alarmują o obecności plastiku w mięsie m.in. ryb. Zaznaczę, że są to ryby, które jemy - mówi Krzysztof Zalewski, dyrektor Działu Rozwoju i Marketingu WFOŚiGW w Gdańsku.

Nielegalne wysypiska śmieci w Trójmieście



Rezerwat przyrody Mewia Łacha ze względu na unikatowe wartości przyrodnicze wpisany został na listę obszarów NATURA 2000. Miejsce jest rajem dla ptactwa wodno-błotnego. Plaża i zaciszne zagłębienia na wydmach oraz piaszczyste łachy to miejsca, na których ptaki znalazły bezpieczne schronienie podczas lęgów i wędrówek. To także ostoja bałtyckich fok szarych.

Kąpieliska i plaże w Trójmieście



Rezerwat udostępniony jest dla zwiedzających tylko w ograniczonym zakresie. W zachodniej części rezerwatu (od strony Świbna) przebiega szlak udostępniony dla ruchu pieszego. Natomiast wschodnia część (od strony Mikoszewa) nie jest dostępna dla ludzi - ta część rezerwatu przeznaczona jest wyłącznie dla chronionej w rezerwacie przyrody, m.in. ptaków siewkowych.

Foczki widziane z punktu widokowego w rezerwacie Mewia Łacha. Materiał archiwalny

Opinie (75) 3 zablokowane

  • Mam propozycję dla Pomorza i reszty Polski

    A może by tak wprowadzić przymusowe grupowe sprzatanie raz na dwa miesiące dla całej Polski? Może wtedy ludzie nauczyliby się że nie rzuca się śmieci gdzie popadnie? Oprócz wysokich mandatów za śmiecenie proponuję również dodatkowa karę w postaci sprzątania śmieci przez kolejne pół roku z miejsc publicznych.

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane