• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Powiedział na lotnisku, że ma bombę. Tłumaczył, że zdenerwowała go pandemia

szym
9 czerwca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Mężczyzna powiedział, że ma w bagażu bombę. To postawiło na nogi strażników granicznych. 55-latek tłumaczył się zdenerwowaniem pandemią koronawirusa. Mężczyzna powiedział, że ma w bagażu bombę. To postawiło na nogi strażników granicznych. 55-latek tłumaczył się zdenerwowaniem pandemią koronawirusa.

Zamiast w Oslo 55-latek wyląduje przed obliczem wymiaru sprawiedliwości. Wszystko przez alarm, który wszczęto na lotnisku w Gdańsku po tym, jak mężczyzna powiedział, że ma w swojej torbie bombę.



Czy zdarzyło się, że fałszywy alarm bombowy pokrzyżował twoje plany?

Do zdarzenia doszło we wtorek, 8 czerwca. 55-latek z województwa wielkopolskiego powiedział personelowi lotniska, że ma w swojej torbie bombę.

W sprawie natychmiast interweniowała Straż Graniczna.

- Mężczyzna tłumaczył funkcjonariuszom, że postąpił w taki sposób z powodu swojego zdenerwowania całą sytuacją związaną z pandemią COVID-19 oraz chorobą dwubiegunową, na którą choruje, ale nie przedstawił żadnego zaświadczenia lekarskiego - mówi Tadeusz Gruchalla z Morskiego Oddziału Straży Granicznej w Gdańsku.

Nie przyjął mandatu, sprawa trafi do sądu



Strażnicy graniczni sprawdzili mężczyznę i jego bagaż. Na szczęście niczego niebezpiecznego nie znaleźli. Zaproponowali 55-latkowi mandat karny, ale ten odmówił jego przyjęcia.

- W tej sytuacji sprawa będzie miała swój finał w sądzie. Na tym jednak nie skończyły się kłopoty 55-latka, ponieważ nie odleciał w swój planowany rejs - kończy Tadeusz Gruchalla.
szym

Miejsca

Opinie wybrane

Wszystkie opinie (92)

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane