• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pożar na pokładzie ORP "Orzeł". Co zostanie z polskiej floty?

Michał Lipka
25 października 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Miesiąc temu doszło do pożaru na pokładzie ORP Orzeł. Skala zniszczeń nie jest znana, ale wiadomo, że są one poważne. Miesiąc temu doszło do pożaru na pokładzie ORP Orzeł. Skala zniszczeń nie jest znana, ale wiadomo, że są one poważne.

Pożar na pokładzie najnowszego polskiego okrętu podwodnego może zdecydować o jego wycofaniu ze służby. W przyszłym roku Polska Marynarka Wojenna będzie obchodziła 100-lecie istnienia. Pytanie tylko, które okręty pod biało-czerwoną banderą dotrwają do tych chwil?



Sprostowanie

W pierwszej wersji tego artykułu zamieściliśmy informację, że do pożaru ORP Orzeł doszło na terenie Stoczni Marynarki Wojennej SA, co okazało się nieprawdą. W związku z powyższym prostujemy tę informację i przepraszamy Stocznię Marynarki Wojennej SA za zamieszczenie informacji, które mogły godzić w jej dobre imię i wizerunek.

Redakcja


Polska flota jest w złym stanie. Co z nią zrobić?

Na pokładzie ORP "Orzeł", czyli najnowszego polskiego okrętu podwodnego, liczącego sobie 31 lat, 27 września wieczorem doszło do pożaru. Według tygodnika "Polityka", który opisał sprawę jako pierwszy, ogień pojawił się w przedziale z akumulatorami podczas ich rozładowywania.

Zdarzenie na terenie Portu Wojennego w Gdyni nie umknęło czytelnikom Trojmiasto.pl, którzy informowali o nim w Raporcie z Trójmiasta.

Pożar miał być na tyle intensywny, że jednostkę zalano dużą ilością piany pożarniczej. Ogień ugaszono, ale jednocześnie zalano wyposażenie jednostki.

Wojskowi milczą na temat zakresu pożaru i zaprzeczają informacjom dziennikarzy, że "okręt nie nadaje się już do użytku". Zdaniem dowództwa MW "jest to informacja na wyrost", wojskowi przyznają jednak, że "skalę zniszczeń poznamy dopiero po zakończeniu prac komisji, która bada przyczyny pożaru".

- Została powołana główna komisja awarii okrętowych. Wyjaśnienia w tym kierunku prowadzi też Żandarmeria Wojskowa z Gdyni. Na jej wniosek powołano biegłych z zakresu pożarnictwa i energetyki, którzy przygotowują ekspertyzy. Dopiero po wyjaśnieniu przyczyn zdarzenia będzie można określić zakres naprawczych prac do wykonania i szacować, kiedy okręt wróci do eksploatacji - informuje kmdr por. Czesław Cichy w oświadczeniu wysłanym do portalu Defence24.pl.
Szczęściem w nieszczęściu jest to, że do pożaru doszło nie podczas służby czy rejsu, lecz przy nabrzeżu Portu Wojennego Gdynia. Od lutego 2014 r. okręt przybywał bowiem w Stoczni Marynarki Wojennej, gdzie prowadzono jego remont. Prace miały trwać 9 miesięcy, ale już po ich zakończeniu okręt został uszkodzony podczas wychodzenia z doku. To sprawiło, że jednostka wymagała kolejnych robót. Po ich zakończeniu cumowała w Porcie Wojennym i nie wychodziła w morze.

Czyli, w najgorszej sytuacji, właśnie straciliśmy jednostkę, której i tak od ponad trzech lat nie używaliśmy...

Czytaj także: Polska Marynarka Wojenna to skansen

Od dłuższego czasu obserwujemy swoisty karnawał obietnic dotyczących rozbudowy lub modernizacji polskiej floty wojennej. Niejednokrotnie poruszaliśmy już ten temat w Trojmiasto.pl, za każdym razem mając nadzieję, że w tak czarnych barwach opisujemy tę kwestię po raz ostatni.

Niestety, wydaje się, że niektórym decydentom bardziej zależy na działaniach czysto wizerunkowych niż realnych. Jak inaczej bowiem można nazwać fakt, iż MON z jednej strony zapowiedziało powrót Dowództwa Marynarki Wojennej z dniem 1 stycznia 2018 roku do Gdyni (tak jakby aktualnie to była sprawa najpilniejsza), a z drugiej unieważniło przetarg na budowę potrzebnych polskiej flocie holowników z powodu niezrozumiałego dla nikogo argumentu, iż "postępowanie jest dotknięte nieusuwalną wadą". Jaka to była wada - MON już nie doprecyzowało. Na zmianę decyzji urzędników MON wpłynęło dopiero orzeczenie Krajowej Izby Odwoławczej, do której zwróciła się Remontowa Shipbuilding. Ostatecznie kontrakt podpisano, a pierwsza nowa jednostka ma być przekazana w 2019 roku.

W przyszłym roku będziemy obchodzić 100-lecie utworzenia Marynarki Wojennej. Do tego czasu szeregi polskiej floty prawdopodobnie zasili niszczyciel min ORP "Kormoran" i - choć nie postawiłbym na to własnych pieniędzy - budowany od 2001 roku patrolowiec ORP "Ślązak" (oficjalna data zakończenia budowy i przekazania okrętu określana na dziś jest na lipiec przyszłego roku).

Najnowszy polski niszczyciel min Kormoran



To, czy w najbliższym czasie jakiekolwiek nowe jednostki podniosą biało-czerwoną banderę, pozostaje nadal wielką niewiadomą. Jak wiemy, plany są, ale ich realizacja była już niejednokrotnie przesuwana.

Według najnowszych zapewnień Inspektoratu Uzbrojenia, okręty projektu Miecznik mają wejść do służby w 2024 roku, a Czapla - dwa lata później (zatem według pierwotnych planów przesunięciu uległa realizacja tego drugiego projektu).

Okręt obrony wybrzeża typu Miecznik. Okręt obrony wybrzeża typu Miecznik.
Następca nieco leciwego (w służbie od 1970 roku) ale ostatnio gruntownie zmodernizowanego zbiornikowca "Z-8" ma wejść do służby do 2022 roku. Nowe okręty zwiadu elektronicznego i zabezpieczenia hydrograficznego mają pojawić się odpowiednio do 2023 i 2024 roku.

Wszystkie te daty są aktualne na dziś, ale jak długo te terminy pozostaną aktualne - nie wiadomo. Pozostaje mieć nadzieję, że ich realizacja będzie przebiegała bez żadnych zakłóceń i - co najważniejsze - przesunięć.

Skoro na nowe okręty trzeba jeszcze poczekać, to może jednak skusić się na używane? Nie tak dawno środowisko pasjonatów spraw morskich zostało zelektryzowane informacją, iż Polska jest zainteresowana zakupem australijskich fregat typu Adelaide. Jednostki te, będące zmodernizowaną wersją fregat Hazard Perry (czyli takich jak OORP "Gen. K. Pułaski" i "Gen. T. Kościuszko") są młodsze od obecnie używanych przez Polskę okrętów, a poza tym przeszły gruntowną modernizację (m. in. systemów sonarowych, radarowych oraz uzbrojenia rakietowego). Dodatkowo z ich pokładów mogą operować cięższe niż obecnie stacjonujące na polskich okrętach śmigłowce. Najistotniejszą kwestią jest silna obrona przeciwlotnicza, co w przypadku ewentualnego konfliktu na zamkniętym morzu, jakim jest Bałtyk, ma wyjątkowe znacznie.

Nie ma jednak róży bez kolców - jak już wspominałem, okręty są nieco młodsze od obecnie używanych przez Polskę, ale i tak liczą sobie 20 lat (co - biorąc pod uwagę średnią wieku naszych jednostek, czyli od 33 lat wzwyż - i tak prezentuje się atrakcyjnie).

Jednak wątek Adelaide tak samo jak się niepodziewanie pojawił, tak samo niespodziewanie zniknął.

Morska Jednostka Rakietowa w akcji



Dodatkowa, ciekawa informacja, dotyczy małych okrętów rakietowych projektu 660 (typ Orkan), na modernizację których w przyszłym roku ma zostać podpisana umowa. Termin realizacji nie jest jeszcze jednoznacznie określony.

Co nader istotne, zwłaszcza po decyzji o rezygnacji z kupna śmigłowców typu Caracal, w tym roku miała się również rozstrzygnąć kwestia zamówienia nowych śmigłowców morskich (tak w wersji ratowniczej, jak i zwalczania okrętów podwodnych). O ile jednak MON wysłało zaproszenie do składania ofert na śmigłowce dla sił specjalnych (termin składania wyznaczono na dzień... 28 grudnia), to w sprawie śmigłowców morskich na chwilę obecną takiego zaproszenia nie wysłano.

Od problemów ORP "Orzeł" zaczęliśmy, więc na problemach naszej floty podwodnej skończmy. Może nieco narażę się podwodniakom, ale nasze okręty podwodne nadają się głównie do tego, by zacumować obok Okrętu Muzeum ORP "Błyskawica" i pełnić taką jak on funkcję.

ORP Błyskawica to dziś okręt-muzeum. Nie różni się bardzo pod tym względem od innych okrętów polskiej floty. ORP Błyskawica to dziś okręt-muzeum. Nie różni się bardzo pod tym względem od innych okrętów polskiej floty.
Mamy oczywiście ambitny plan Orka, który zakłada podpisanie umowy, kupno okrętów w 2019 r. i wejście nowych jednostek do służby w latach 2024-2026. W tym czasie ORP "Kondor" będzie liczył sobie 62 lata, tylko 27 mniej niż ORP "Błyskawica".

Według ostatnich słów ministra obrony narodowej skłaniamy się do zawarcia umowy z Francją, która oferuje okręty podwodne wraz ze zintegrowanym systemem rakiet manewrujących. Istotną rzeczą według ministra jest fakt, iż dzięki wsparciu Francuzów jednostki miałyby mieć pełne zabezpieczenie logistyczne w polskich stoczniach.

Tu pojawia się najważniejsze pytanie: która z naszych stoczni miałaby się zająć takim zadaniem? O ile bowiem są one przystosowane do budowy i napraw jednostek nawodnych, to z okrętami podwodnymi jest już znacznie gorzej (vide remont i pożar na pokładzie ORP "Orzeł").

Wyposażenie nowych okrętów w rakiety manewrujące, które wystrzeliwane są z luków torpedowych, jest planem niezwykle ambitnym i zapewne od razu wywoła lawinę pytań, czy taki sprzęt jest nam faktycznie potrzebny. Sądzę, że jednak ważniejszym pytaniem jest to, gdzie i kiedy z ich obsługi przeszkolą się polscy marynarze. Otwartą kwestią pozostaje również sprawa podejścia francuskich decydentów do zawierania umów z Polską (nadal cieniem na wspólnych relacjach kładzie się sprawa z Caracalami).

Przebywając w Gdyni minister obrony narodowej Antoni Macierewicz powiedział:

"Marynarka będzie musiała w większym stopniu dysponować środkami zdolnymi powstrzymać każdego przeciwnika".
To bardzo ważne słowa, gdyż po raz kolejny zapowiadają utrzymanie naszych ginących sił morskich.

Pytanie tylko, czy za słowami pójdą czyny.

Miejsca

Opinie (238) ponad 10 zablokowanych

  • Barwy wcale nie takie już czarne.

    Coś się przecie ruszyło i chwała za to, komu trzeba. Diabeł jak zwykle siedzi w szczegółach, a w zasadzie w jednym szczególe. Flota wojenna to jak ojczyzna - zbiorowy obowiązek dla całego narodu. Trawestując powiedzenie - nie musisz mieć dostępu do morza, ale jak już go masz - to MUSISZ mieć flotę wojenną.

    • 0 0

  • Niestety fuszerka

    Co by nie rzec pozytywnego o naszej MW w związku z przebudzeniem się tejże z letargu - fakt pozostaje faktem, że zabawa wokół "Gawrona" i degradacja tego ostatniego z poziomu korwety na poziom ledwie patrolowca - to nie jest dobra robota. System MEKO, wg którego założeń miał powstać "Gawron", to rozwiązanie proste i nowoczesne, a odpowiednie władze i czynniki cywilizowanego kraju w Europie powinny, do czorta, być w stanie poradzić sobie z programem budowy tych korwet. Bractwo dało plamę i tak po prawdzie, to należałoby wyciągnąć surowe konsekwencje w stosunku do winnych tego stanu rzeczy. Polska jeszcze nie jest bananowym grajdołem, miano europejskiego kraju na poziomie zobowiązuje.

    • 0 0

  • Wara od "Błyskawicy"!

    ORP "Błyskawica" jest okrętem o specjalnym statusie i nie należy go mieszać w brudne rozgrywki wokół najdroższych motorówek czy innych zjawisk tego rodzaju na naszej tzw. arenie.

    • 0 0

  • Ruiny...

    ...i zgliszcza.

    • 0 0

  • (10)

    Polska nie potrzebuje de facto okrętów podwodnych mimo takiej tradycji. Potrzebne są szybkie i zwrotne kutry rakietowe. Ciekawe mnie jeszcze czy komandorów jest więcej w naszej flocie od marynarzy?

    • 95 26

    • nie jesteś my anglią (2)

      flota nie jest dla nas najważniejsza.
      nie mamy globalnej pozycji i globalnych interesów jak Francuzi.
      Głównym zadaniem sił zbrojnych jest obrona polskiego państwa i polskiego terytorium.
      Przegrana w polu oznacza klęskę, nawet jeśli flota wygra wszystkie bitwy na morzu.
      I na odwrót, zatopienie wszystkich okrętów floty, nie oznacza jeszcze klęski obrony i upadku państwa

      • 20 6

      • Dostęp do morza.

        Pytanie: chcemy mieć dostęp do morza i utrzymać taki odcinek linii brzegowej jak obecnie? - to musimy mieć okręty, żeby obronić to co posiadamy.

        • 0 0

      • moze i nie jestesmy anglia

        ale posiadajac nawet mala marynarke mozna znaczaco wplywac na to jak jestesmy postrzegani militarnie. Jezeli NATO bedzie chcialo nam przyslac zaopatrzenie, trzeba bedzie z pewnoscia uzyc kanalu morskiego, i kto ma to zabezpieczyc? WOT? "S" pamietaj, ze podczas kampani wrzesniowej Niemcy zawiesili polaczenia Prusy-Rzesza i ograniczyli zegluge do minimum do momentu, w ktorym byli pewni, ze OP-eki i niszczyciele juz nie wyplyna na szerokie wody. Wystarcza 3 OP typu 212 aby trzymac cale poludnie baltyku w szachu

        • 18 4

    • Jak mowi stare angielskie przysłowie

      Za dużo wodzów a za mało Indian.

      • 4 0

    • (3)

      Bredzisz chlopcze,zaden kraj z dostepem do morza z podwodnych nie zrezygnowal...o czyms to swiadczy

      • 15 11

      • (1)

        A Dania?

        • 2 2

        • Dania owszem... I pozyczała od Niemców choćby po to żeby siły ZOP ćwiczyć.
          Równie mądre jak rezygnacja z czołgów w Holandii,teraz stawiają od nowa...

          • 5 0

      • Ale z kim dyskutujesz? Zawodnikowi poradziłbym podciągnięcie pieluchy, wytarcie smarka spod nosa i niech wraca do zabawy "kutrem rakietowym"...

        • 5 4

    • gdybyś miał troche wiedzy nt marynarki wojennej oraz flot innych państw wiedziałbyś, że możliwości okrętów podwodnych sa bardzo duże.
      Może wtedy zmienisz swoje zdanie

      • 7 1

    • Polska z pewnością potrzebuje więcej takich ludzi jak ty....

      • 3 1

  • Najważniejsze że sa stanowiska i niezła kasa. Okręty to rzecz zbedna. (5)

    • 208 8

    • "Dwa Dragany, „A cztery Kapitany."

      ciagle aktualne

      • 1 0

    • (2)

      No i emerytura w wieku czterdziestu lat.

      • 17 5

      • 55 lat nie wiesz nie pisz bzdur (1)

        • 2 4

        • 18+25=50???

          • 0 0

    • W 49 Pułku Śmigłowców Bojowych w Pruszczu to samo. Kilka Mi-24 jest jeszcze w stanie latać, chociaż

      jak wspominano w mediach nie mamy do nich rakiet przeciwpancernych. Reszta to dinozaury Mi-2 które mogły by się nadać bardziej jako jednostki szkoleniowe niż bojowe. Za to mnóstwo oficerów i ciepłe posadki aż do emerytury.

      Wojsko tego kraju przypomina bardziej kontyngent stabilizacyjny. Armia tak nieliczna i tak słabo uzbrojona, że nadaje się przede wszystkim do gaszenia potencjalnych buntów, rewolt, przewrotów, prób odzyskania niepodległości przez tą kolonię.

      • 20 0

  • grasik

    poziom wypowiedzi jaki tutaj widzę prezentuje beznarodowy trend migracyjny. Wszystko źle i niedobrze. Otóż "Polskie Wojsko" od wieków było najskuteczniejszym wojskiem, najlepsi taktycy marynarki, piechota, strzelcy nie wspominając o cichociemnych kończąc na naszych orłach. Po latach sprzedaży wszystkiego co polskie czas na wzmocnienie Polskiej Armii. I to właśnie ma miejsce. "Z g*wna bata nie ukręcisz" i dlatego taki czas realizacji ale przynajmniej w polskich fabrykach.

    • 0 2

  • hahaha - PRL wraca szybkimi krokami - tu już cały kraj się pali - ale Antek Macierewicz da radę..... (9)

    .... wybije nowy medal Misiewiczowi! A może zrzutka narodowa jak w międzywojniu na ORP ORZEŁ?

    • 152 39

    • Witam (4)

      Co zrobiło PO przez 8 lat swoich rządów dla Marynarki Wojennej w Polsce?

      • 14 10

      • Odpowiadam: PO nie wybijało medali technikom farmacji ! (3)

        Bo Misiewicz jest technikiem farmacji !!! Co on robi Antkowi że ten mu wybija medal za nasze pieniążki !

        • 20 8

        • Co robi

          Bije coina

          • 0 0

        • no a jak myślisz, co on mu robi.... (1)

          • 7 0

          • Środa dzień loda

            • 3 0

    • Jestem za narodową zrzutkę na MW

      Ofiarowuję 1000zł. Dotrzymuję słowa.

      • 1 0

    • Orzeł

      pechowy ten nasz orzełek !!

      • 2 0

    • Za prl szla 1/3 budrzetu na zbrojenia (1)

      Tak

      • 4 0

      • W Korei Północnej też Kim tyle przeznacza na zbrojenia

        I jest tam dzięki temu lepiej? Nie wiem, czy mają wiele lepszy sprzęt niż my, poza atomówkami, które kto wie, czy w razie "w" by zadziałały...

        • 6 2

  • Jaki minister

    takie wojsko

    • 2 2

  • Po tym, (4)

    co Macierewicz robi z polskim wojskiem, nachodzą mnie mysli, ze jest szpionem rosyjskim.

    • 44 14

    • Bo JEST.

      • 0 0

    • Izraelskim agentem

      • 1 0

    • To Antek podpalał? A to ci urwis...

      • 6 4

    • Ależ towarzysz Antek jest szpionem ruskim!

      • 11 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane