• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Praca na parkingu oczami kontrolera

Kontroler jednego z operatorów parkingów w Gdańsku
13 października 2020 (artykuł sprzed 3 lat) 
Do spornych sytuacji dochodzi najczęściej na płatnych parkingach przy sklepach zarządzanych przez prywatnych operatorów (zdjęcie ilustracyjne). Do spornych sytuacji dochodzi najczęściej na płatnych parkingach przy sklepach zarządzanych przez prywatnych operatorów (zdjęcie ilustracyjne).

Po tym, jak opisaliśmy incydent na parkingu w Oliwie, gdy kontroler wystawił wezwanie do zapłaty niepełnosprawnemu kierowcy, gdy ten zmierzał do parkomatu, skontaktował się z nami jeden z kontrolerów, który zgodził się opisać specyfikę pracy z własnej perspektywy.



Czy miałeś kiedyś sporną sytuację z kontrolerem?

Oto jego list:

Pracę kontrolera podjąłem z ciekawości. Odpowiedziałem ogłoszenie z myślą "Co może być trudnego w tej pracy?". Byłem na szkoleniu, gdzie nauczyłem się obsługiwać sprzęt, jaki obszar jest objęty kontrolą, dostałem kilka wskazówek od osób dłużej pracujących i tak zostałem kontrolerem.

Następnie we własnym zakresie poznałem regulaminy parkingów, aby w razie potrzeby móc wytłumaczyć kierowcom, jak wygląda postój, opłata, za co zostało wystawione zawiadomienie itp. Dużo osób nie jest świadome, że "mandat" nie jest wystawiany przez kontrolera, gdyż mandaty mogą być wystawione przez policję lub straż miejską, dlatego poprawną formą jest nazywanie tego zawiadomieniem lub wezwaniem do zapłaty.

Najtrudniejsze w tej pracy jest wystawianie zawiadomienia. W tym czasie nie wiem, czy kierowca danego pojazdu przyjdzie i ze spokojem zapyta, co się dzieje, czy już z 10 metrów będzie rzucał wyzwiskami. Sama kontrola przebiega następująco: najpierw sprawdzam, czy parkometry działają, robię "rundkę" po parkingu i staram się zapamiętać samochody, które już stoją, po czym wracam po sprzęt. Każda kontrola ma indywidualny charakter. Postaram się opisać każdą z nich.

Przekroczony czas


Zdarza się, że niektóre osoby spóźniają się lub zapomniały o czasie. Jeżeli na bilecie czas postoju był przykładowo do 10.00, a jest 10.03 to czekam jeszcze z 10 minut, po czym wystawiam wezwanie, jeżeli kierowca nie przyjdzie. Dla osób niepełnosprawnych, którzy stoją na zwykłym miejscu parkingowym, oczywiście daje około 15 minut. Nie chodzi o to, żeby wystawiać za przekroczoną minutę każdemu, tylko o to, że każdemu może zdarzyć się spóźnić, więc w takiej sytuacji potrzebny jest rozsądek.

Brak biletu


Tutaj sytuacja jest inna. Kiedy nie ma biletu za przednią szybą rozglądam się, czy przypadkiem kierowca nie przyjechał i nie jest przy parkometrze. Czekam aż przy parkometrze nikogo nie będzie i przystępuję do wystawienia wezwania. Są osoby, które zapominają o bilecie, dlatego podczas wpisywania danych pojazdu (numer rejestracyjny, marka) i robienia zdjęć, patrzę czy przypadkiem nie przychodzi kierowca. Gdy mam pewność, że to kierowca kontrolowanego samochodu, to informuję go, że trzeba pobierać bilet i odchodzę. Do czasu wydrukowania wezwania jest możliwość anulowania wezwania przez kontrolera. Jeżeli jest już podgląd wydruku na telefonie lub wydrukowane wezwanie, kontroler nie może tego cofnąć.

"Za przednią szybą"


Rozumiem, że niektórym osobom się spieszy lub nie podoba się pobieranie darmowego biletu, jednak to nie zwalnia nikogo z umieszczenia biletu za przednią szybą. Podczas pracy bilety były umieszczane za tylną i boczną szybą, na siedzeniach, za wycieraczką, w wylocie klimatyzacji/ogrzewania i ukryte na półeczkach. W takich sytuacjach nie wiem, czy kierowca robi na złość, ale niestety też musi liczyć się z wezwaniem do zapłaty.

Inne sytuacje


Są różni kierowcy, którzy szukają darmowego parkowania. Sposobów na to jest wiele. Do najczęstszych z nich należy odwrócony bilet lub zakryta data lub godzina. Do bardziej "wyrafinowanych" jest pusty kawałek kartki, parkowanie w mało widocznym miejscu, używanie biletu z innych parkingów i posiadanie kilkanaście różnych biletów za szybą.

Są też kierowcy, którzy nie rozumieją, w jaki sposób działa parkowanie w takich miejscach. Płatność jest tylko z góry i nie ma możliwości zapłaty za przekroczony czas. Wielu kierowców próbowało mi wmówić (spóźnieni powyżej 30 minut), że może tu stać dany czas za darmo, po czym pójść do parkometru i zapłacić za przekroczony czas postoju. Taka sytuacja jest możliwa głównie w galeriach handlowych i na lotnisku czy w miejscach, gdzie na wjeździe i wyjeździe są szlabany.

Jak reagują kierowcy?


Niektórzy kierowcy podchodzą wyrozumiale do wezwania, pytają, a ja im spokojnie tłumaczę. Niestety do większości należą kierowcy agresywni. Wyzywają od złodziei i używają ostrych słów, których nie przytoczę.

Kierowcy także poniżają kontrolerów np. "masz beznadziejne życie, trzeba było się uczyć i lepszą pracę znaleźć, ty nieuku itp". Takie przypadki są na porządku dziennym, a na palcach jednej ręki mogę policzyć dni bez wyzwisk. Przykro jest słyszeć takie słowa. Warunki zatrudnienia, pensja itp. są uczciwe, a kontroler, który tylko sprawdza bilety, nie jest niczemu winny.

Niejednokrotnie oberwało mi się za rzeczy, na które nie mam wpływu lub zawinił kierowca. Tutaj zaliczyć mogę brak patrzenia na znaki, nieumiejętność czytania instrukcji na parkometrach, skończony papier lub awaria parkometru i zwykłe olewanie regulaminu. Bywają też osoby, które chwalą pracę kontrolera, co umila dzień i te pamiętam do dziś.

Bywały również sytuacje, gdzie osoby, które przechodziły obok, komentowały pracę lub dolewały oliwy do ognia, gdy doszło do spotkania z kierowcą. W sytuacji, gdy kierowca jest zbyt agresywny, kontroler nie może liczyć na pomoc od osób trzecich. Na jednym z parkingów wystawione zostało wezwanie za brak biletu. Kończąc kontrolę z kilku metrów zaczął mnie wyzywać starszy pan, po czym kazał mi anulować to wezwanie. Na spokojnie wytłumaczyłem mu, że nie mogę spełnić jego żądania. Do wyzwisk ze strony tego pana dołączyła jego żona oraz kierowcy innych aut.

Niestety będąc kontrolerem ciężko jest wytłumaczyć innym osobom swoją perspektywę i udzielić pomocy. Swego czasu również przypominałem słownie o pobraniu biletu, jednak słysząc słowa "odwal się" lub "daj mi spokój człowieku", zrezygnowałem.

Sam jestem kierowcą i chciałbym innym przypomnieć, żeby zwracali uwagę na znaki i nie ignorowali zwykłego pobrania darmowego biletu. Mając gdzieś regulamin parkingu i późniejsze bycie agresywnym w stosunku do kontrolera, nie czyni superosobą. Będąc policjantem/strażnikiem miejskim poza służbą, pracownikiem dyplomatycznym, urzędnikiem lub zajmując inne wyższe stanowisko, regulamin także obowiązuje (bywały przypadki, gdzie wykorzystywano swoją pozycję do próby zwolnienia z kontroli). Rzeczywistość kontrolera nie jest tak kolorowa, jak niektórzy to widzą.
Kontroler jednego z operatorów parkingów w Gdańsku

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (218)

  • opcja

    Oczywiście kalekich można ganiać od samochodu do parkomatu i z powrotem z biletem "za szybę"
    a przecież można zakupy robić tam gdzie parkometrów nie ma ! - "Bóg się rodzi" a talerz czeka na gościa? czy pies zwolniony z smyczy by pożywić się kaleką.

    • 0 0

  • Parkowanie oczami kierowcy - udokumentowane !

    Przygoda z września - zaparkowałem tylko po odbiór recepty, więc wykupiłem miejsce na 30min, dokładnie do 16:54 , niestety musiałem poczekać na lekarza i czas się niebezpiecznie wydłużał.. Więc byłem przygotowany aby przedłużyć, ale dostałem w końcu receptę, patrzę na zegarek jest 16:53, to spokojnie idę do samochodu. Pan kontroler zadowolony z siebie już odchodził od samochodu.
    Okazało się że albo to mój zegarek inaczej chodził, czy ja dłużej szedłem. Spóźniłem się o 2 minuty
    Podsumowując parkowanie na bilecie 16:54, nadrukowana godzina wystawienia "mandatu" 16:56
    Miałem nadzieję że moje odwołanie coś pomoże - ale niestety - nie ma zmiłuj 150,- kary.

    • 0 0

  • Dostałem takie coś ostatnio na Morenie. (38)

    Wszedłem do sklepu, zrobiłem zakupy, wyszedłem i mandat. Nie robię tam już zakupów i radziłbym to samo wszystkim innym. Chociaż po części rację przyznaję właścicielom terenu. Obok wielkie bloki mieszkalne i ludzie co sobie tam kupują mieszkania, a także ich goście parkują gdzie popadnie, bo deweloper budujący w dzisiejszych czasach coraz mniej miejsc zapewnia do parkowania.Mimo tego, że większość mieszkańców wyraża chęć wykupienia 2 a nawet 3 miejsc postojowych. To jest ciekawe co? Coraz więcej samochodów, a coraz mniej miejsc do zaparkowania do ilości wybudowanych mieszkań co? A potem takie parkingi są zajmowane przez np gości.

    • 49 73

    • Według Ciebie deweloperzy coraz mniej miejsc parkingowych budują? A według mnie coraz więcej, bo do tego obliguje ich prawo budowlane. Na nowych osiedlach standardem jest kupno mieszkania bez wykupowania miejsca pod auto, a potem parkowanie gdzie popadnie auta żony swojego i synka. Oczywiście najlepiej na trawniku przed wejściem, bo złe:państwo, deweloper, urząd miasta nie zapewnili miejsc parkingowych. A co do sklepów, to te parkingi dają w zarządzanie firmom parkingowym, żebyś miał gdzie zaparkować, gdy chcesz zakupy zrobić, bo dotychczas parkowali okoliczni mieszkańcy ten przytoczony synek i żona. Kumasz?

      • 0 0

    • (1)

      Zarządca tego parkingu to złodziej. Skoro wymaga opłat to niech wstawi szlaban, będzie wtedy jasne że musisz zapłacić. Nie zawsze spiesząc się na 3 minuty po chlebek patrzysz czy przypadkiem przydrożny bandyta nie ustawił na ciebie parkomatu i kontrolera, który często czeka za rogiem aż się odwrócisz.

      • 2 4

      • Czasem charakter / przeznaczenie drogi to wyklucza

        Jeśli parking nie stanowi np jednocześnie drogi dojazdowej do garaży podziemnych mieszkańców to bezsensem jest wstawianie tam szlabanów, żeby mieszkańcy za każdym razem pobierali bilecik, droga tez może być skrótem dojazdowym, połączeniem dwóch dróg itp wówczas ten pomysł jest bez sensu.

        • 0 0

    • Czyli nie zwracasz uwagi na znaki drogowe? (15)

      Na pewno był znak drogowy informujący że wjeżdżasz na parking płatny. Sklepy celowo zmieniają swoje parkingi na płatne oferujac np. pierwszą godzinę parkowania za darmo po pobraniu biletu po to aby "Janusze" nie blokowali na kilka godzin miejsca parkingowego.

      • 34 4

      • O następny prawy ludź. (4)

        Gdzie napisałem, że nie widziałem. Akurat widziałem, ale zapomniałem zanim zaparkowałem i doszedłem do sklepu. Taki wiek. Też agresja już? Jestem gapa. Nie wszyscy są tacy lotni i obrotni, a także spostrzegawczy i obserwujący znaki drogowe jak Pan Panie Arkadiuszu.Wyluzujcie się ludzie!

        • 10 10

        • To znaczy że już powinni ci zabrać prawo jazdy. (1)

          Skoro już nie jesteś taki spostrzegawczy i obserwujący znaki.

          • 10 11

          • Takim madralom jak Ty tez

            • 0 0

        • Jestes cwany gapa, co to biletow nie pobiera, bo jest wielce stary i niedolezny, w dodatku okularnik.

          • 2 5

        • Nie dyskutuj

          z nimi bo nie ma sensu. Za kilka lat ich zaczną kopać jak oni Ciebie dziś, to zaczną płakać. Także się nie stresuj i pamiętaj o biletach na parkingach, a to co się Tobie stało innym również czasem się zdarzy lub zdarzyło.

          • 3 1

      • Ja się kiedyś nadziałem w Garnizonie. (8)

        Tak, był znak - na skrzyżowaniu, gdzie trzeba mieć oczy dookoła głowy żeby w ogóle tam wjechać.

        • 15 2

        • (7)

          Ja pewnego razu bedac drugi raz w zyciu na Lawendowym Wzgorzu zaparkowalem na ogolnie dostepnym parkingu po czym przyszedl jego wlasciciel i powiedzial, ze to jego tylko znaku nie ma. Skladanej zapory tez nie bylo, mimo ze inne miejsca je mialy. To miasto robi sie nie do zycia.

          • 6 5

          • a kto by tam chciał jechać? (2)

            przecież tam śmierdzi, aż strach zapytać co za ludzie tam mieszkania kupili że im ten smród nie przeszkadza...

            • 1 3

            • 2 razy w zyciu musialem, to pojechalem. Jak mam jechac na jakies nowe osiedle to mi sie odechciewa jak sobie pomysle, ze albo pocaluje szlaban, albo w ogole nie bedzie gdzie zaparkowac. Ale czasem trzeba pojechac.

              • 1 0

            • Wczoraj tak samo waliło we Wrzeszczu.

              • 4 0

          • Na pewno sa znaki o tym informujące (1)

            • 6 2

            • Sa bodajze 2 miejsca w zaden sposob nieoznakowane, ktore sa prywatne.
              54°19'46.1"N 18°34'09.4"E

              • 1 0

          • to miasto, jak każde, robi się nie do życia z powodu nadmiaru samochodów (1)

            to kierowcy kierowcom gotują ten kiepski los

            • 1 1

            • Jeżeli deweloper cwaniak jest kierowcą to pewnie masz rację

              • 3 0

      • Mowisz o tych znakach z wielkimi tablicami z regulaminem? Przeczytanie tego ze zrozumieniem wymagaloby zeby sie pod tym znakiem zatrzymac na 10 min. Cos takiego powinno byc zabronione. Tabliczka pod znakiem powinna zawierac kilka slow, mozliwych do przeczytania w sekunde.

        • 14 3

    • Chciałem kiedyś kupićnowe mieszkanie Deweloper od razu zaznaczył że msc parkingowych już nie ma . Ludzie kupują dwa trzy msc na wynajem lub sprzedaz

      • 0 0

    • miejsca parkingowe się nie opłacają

      Deweloperzy budując bloki liczą koszty i zyski, no i robią wszystko co jasne by zysk był jak największy. Nie opłaca się budować dużych parkingów, zamiast tego lepiej wcisnąć większa powierzchnię użytkową (PUM) bo to można sprzedać za znacznie większe kwoty niż miejsce postojowe zewnętrzne które bagatela może kosztować nawet 20-40k zł.

      • 1 0

    • Rozumiem to (5)

      Wielu zwłaszcza starszych kierowców jest przyzwyczajonych do parkingów darmowych przy sklepach. Sam tak miałem i na feralnej morenie zostałem ukarany. Parkingi kiedyś bezpłatne i zostawiałem samochód i szedłem do sklepu, a po zakupach wracałem do domu. Niestety bardzo dużo. bloków pobudowali z ograniczonymi ilościowo miejscami parkingowymi. Sklepy się bronią aby mieć miejsca dla klientów, bo tak parking byłby zablokowany przez mieszkańców bloków i ich gości. Darmowa godzina na zakupy wystarcza i tę bilety trzeba brać. Niestety nie wszyscy pamiętają, a operator parkingu ma z tego biznes i nie popuścić.więc albo zaopatrzenie się w bilet albo zmiana sklepu. Nie ma innego wyjścia.

      • 12 0

      • jest wiele innych wyjść (4)

        na przykład chodzenie po zakupy pieszo, jeżdżenie po zakupy rowerem lub jeszcze inaczej: zamawiając przez internet. To tylko niewielki wachlarz wariantów radzenia sobie z zakupami.

        • 6 9

        • (2)

          Brawo! Jak już przyniesiesz tą marchew do domu to zawróć jeszcze po ziemniaki. Jak obrócisz to do mięsnego ;)

          • 5 2

          • Jest na to taki stary, sprawdzony sposób

            nazywa się lista zakupów.

            • 1 0

          • A mało to takich, co samochodem objeżdżają 74 mikroskopijne sklepiki żeby zakupy zrobić?

            • 3 0

        • Najlepiej jest poslac jednego z trabantow.

          • 2 1

    • (1)

      Kłamiesz - niby z jakiej podstawy straż miejska albo policja wystawiły Ci mandat za parkowanie na prywatnym parkingu?

      • 5 10

      • Dla mnie to jest mandat. I nie czepiaj się nazewnictwa

        • 3 0

    • I bardzo dobrze bo to o jednego cwaniaka mniej. Czytać nie umiesz? (6)

      Sam sobie jesteś winien. A teraz pretensje i żale że już do tego sklepu nie pojedzie.

      • 49 9

      • łołoło co za oburzenie (4)

        Sam czytać nie umiesz. Z czym przycwaniakowałem. Mam pretensje do sklepu? Po prostu radzę jeździć do innych sklepów, gdzie nie trzeba dodatkowo po jakieś kwitki latać. Akurat wjeżdżając przeczytałem, ze jest płatny, przyznaję się moja wina, nie mam pretensji, zapomniałem mam swój wiek i poszedłem do sklepu bez jakiegoś kwitka, ale dla własnej wygody nie będę do takich miejsc jeździł. I tyle. A tu taka agresja, że cwaniak, że sam winien. Widać jacy ludzie teraz. Od razu do gardeł skaczą. Ech

        • 27 21

        • Po twoim tonie widać ze cwaniakujesz pisząc ze poszedłeś bez jakiegoś kwitka... (1)

          Wszędzie obowiązują jakieś zasady. Masz rację już tam nie jeździj będzie bezpieczniej.

          • 25 10

          • Nie wszędzie. Nauczyłeś się żyć na osiedlach to głupoty opowiadasz. Na szczęście są jeszcze miejsca gdzie nikt nie kasuje a możesz zostawić auto i pooddychać wolnym powietrzem (bez bileciku)

            • 3 3

        • Widac jakich ludzi wychowaliscie, mozesz bic sobie brawo.

          • 2 0

        • Tez unikam miejsc z platnymi parkingami. Nawet jesli za darmo dla klientow. Wole pojechac dalej i nie fatygowac sie z biletami i nie ryzykowac mandatu bo czegos tam nie doczytalem w regulaminie. Przestalem np robic zakupy w MediaMarkt w Oliwie, nie zagladam do Maca przy Grunwaldzkiej, itp.

          • 10 11

      • Do Bydgoszczy będę jeździł....

        • 19 2

    • Gdynia Redlowo - biedronka pod Altusem

      Od roku lub dwóch lat trzeba płacić za parking pod biedroną. Początkowo wkurzało nas taka decyzja, ale obecnie dostrzegam same pozytywne efekty. Sklep biedrona znajduje się w dość newralgicznym punkcie-niedaleko jest Skok, którego taki trochę dziki, ale obszerny parking został zlikwidowany przez budowę Seneko, jest PPNT, jest przystanek skm redlowo i cała Łużycka biurowców. Miejsc do parkowania jak na lekarstwo. Oczywiście, naturalną koleją rzeczy pracownicy wymienionych kompleksów oraz podróżujący skm wykorzystywali każde wolne miejsce do zaparkowania samochodu, co bardzo utrudniało sprawę robiącym zakupy w biedronce a także interesantom okolicznych biur oraz gościom mieszkańców Altusa. Bardzo często parkingi były obstawione do późnych godzin wieczornych. Obecnie problem zniknął.

      • 5 0

    • A skąd założenie, że jak ktoś ma samochód do jakimś obowiązkiem jest zapewnienie mu miejsca parkingowego? "Coraz więcej samochodów, a coraz mniej miejsc do zaparkowania". Niestety, budując coraz to szersze drogi i niemalże pasma autostradowe w miastach, tworząc coraz to więcej miejsc parkingowych- to błędne koło i nie tędy droga. Nikt nie chce miasta pełnych samochodów, bo to potwierdzone przez specjalistów, że prowadzi do nieszczęśliwego miasta, polecam wiele lektur na ten temat. Pozdrawiam

      • 7 1

  • Najlepsi byli Ci z Parkingu na Lawendowej

    Z ukrycia podglądali parking i tylko wezwania drukowali świadomi nieprawidłowego oznaczenia parkingu

    • 0 0

  • (26)

    Faktycznie ciężka to praca....ale i niestety kierowcy nasi mając auto za 300 tysi w lizingu żałują dać 3 zł na parking...

    • 304 26

    • To jest właśnie coś niesamowitego! (16)

      Najgorzej parkujący i nie płacący za postój, to najczęściej kierowcy z aut grubo powyżej ceny salonowej za kompakta, czy nawet aut klasy D. Na schodach szkoły moich dzieci parkują mamy i tatusiowe w Range Roverach, czy suvach BMW/Mercedesa - chyba po to, żeby Jesica i Alanek nie mieli za daleko :)

      • 63 2

      • bo auta mają kupione na kredyt, którego nie spłacają, a komornik siedzi na rachunku więc grosza przy d*pie nie mają hahahaha

        • 0 0

      • (11)

        wytłumaczenie jest bardzo proste: mandaty za niewlaściwe parkowanie (jak i przekraczanie innych przepisów) są znaczące i odczuwalne dla zwykłego 'kowalskiego'. Dla osób zarabiających sporo powyżej przeciętnej - nie. Stąd robią co chcą na drogach itp.

        • 30 1

        • (10)

          Tez tak mysle. Z ich punktu widzenia jest to racjonalne. Ryzyko mandatu jakies tam jest, ale nawet jesli dostana to tak jakby Kowalski dostal mandat 1zl. Dadza papierek asystentowi, ktory albo zaplaci albo sie odwola - wszystko jedno. Wysokosc mandatow powinna byc wyliczana % w stosunku do przychodow jak to jest w niektorych panstwach. A prywatne firemki parkingowe niech sobie z takimi same radza.

          • 12 6

          • % dochodu nie najlepszy pomysl (2)

            Z tym procentem to nienajlepszy pomysl gdyz szybko bys sie przekonal ze ci co maja te grube fury i mandaty w d*pie na papierze nic nie zarabiaja i w ten sposob jeszcze bys im ulatwil i ich rozbestwil

            • 5 3

            • (1)

              Dlatego od przychodu a nie od dochodu.

              • 4 1

              • Co też jest bzdurą bo jeden świadczy usługi i mając przychodu 50.000 pakuje do kieszeni 40.000 podczas gdy drugi prowadzi handel i może mieć przychodu 200.000 a zysku 20.000. Uzależnianie czegokolwiek od przychodu to brednia.

                • 0 0

          • W stosunku do przychodu? To kazdy wlasciciel osiedlowego sklepiku placilby miliony w mandatach. (6)

            • 4 8

            • (2)

              Tak, w stosunku do przychodu, zeby sie cwaniaczki nie zaslanialy, ze przeciez nic nie zarabiaja.

              • 9 1

              • (1)

                Ziomeczku, sprawdź ekonomiczną definicję przychodu i dochodu, zobacz jak to wygląda u Ciebie, a dopiero potem gadaj takie brednie.

                • 2 5

              • Dobrze wiem co to przychod. To cala kasa, ktora dostaje przed odjeciem kosztow i doskonale wiem, ze moge miec przychod bez dochodu. I nadal twierdze, ze od przychodu.

                • 5 0

            • (2)

              No to trudno.

              • 4 3

              • Faktycznie trudno, ale latwo porzuciles swoja wizje "sprawiedliwych" mandatow, ktore tak samo odczuje biedak i bogacz. (1)

                Może wiec chodzi Ci wyłącznie o to, żeby po prostu do p do ic drugiemu człowiekowi.

                • 3 3

              • Dokładnie o to mu chodzi... Jakie to polskie...

                • 1 2

      • Nie po to

        tylko po to aby chełpić się przed innymi i dodać sobie wynajętym autem (w lizingu) jakiegoś niby animuszu ;)

        • 0 0

      • Bo ludzie w tych autach, często nie mają wolnego piątaka w portfelu. (1)

        Przedsiębiorcy na stracie (faktycznej), ale prestiżowy samochód muszą mieć by być wiarygodnym dla partnerów w interesach/klientów.

        • 8 8

        • No jesli samochod ma mie czynic wiarygodnym to dziekuje za robienie interesow z takimi ludzmi

          • 7 1

    • Kontroler z artykułu zdradził mi, że ufunduje Ci paczkę leków żebyś przestał bredzić

      • 1 0

    • Bzdura. (3)

      Zwykle problemy robią GWE/GKA gdzie zwykle parkuje się na miedzy :D

      • 8 29

      • A TY (1)

        jaka rejestracja? Pewnie NOS albo jakieś inne Braniewo , czy Działdowo.

        • 6 1

        • O, nie, takie teksty to domena Rodowitych Gdańszczan (tm)

          A dokładnie tych, którzy poza miejscem urodzenia nic w życiu nie osiągnęli.

          • 3 5

      • Jak to było? Etap pierwszy: wyparcie?

        To nie ja tak parkuję, tylko słoiki, wieśniaki, kierowcy BMW, rowerzyści i kurierzy.

        Ja jestem czysty jak łza, bo co prawda mój samochód stoi na zakazie, ale on przecież nikomu nie przeszkadza, a ja tylko na chwilę...

        • 34 2

    • Burak zawsze będzie burakiem (1)

      Nie ważne czy ma 20 letnie auto czy nówkę za pół bańki. Jeśli ktoś jest prostakiem i chamem to nim będzie bez względu na kasę.

      • 20 1

      • Ale jest jeszcze specjalny typ buraka

        Którego nie stać na nic lepszego niż gruza za 20k i zaczyna dorabiać filozofię, że jego krążownik szos jest najlepszy na świecie, a Skodę w leasingu to już w ogóle przerasta...

        • 4 0

    • Bo zbierają na leasing

      • 1 0

    • Tacy staja na miejscach dla niepelnosprawnych

      I oczywiscie nie maja do tego prawa

      • 2 0

  • Bardzo jestem zadowolony z dzialania strefy w gdyni (1)

    Jestem bardzo zadowolony z dzialania strefy parkowania w Gdyni wszystko jest klarowne kontrolerzy uprzejmi Zrobili strefe trzeba podporzadkowac sie do zasad Jestem zadowolony Pozdrawiam Kontrolerow Zycze sympatycznej pracy

    • 1 0

    • Bo to cityparking a nie Europark i wszystko jasne

      • 0 0

  • zaplacilem

    Nie rozumie dlaczego nie moge zalatwic sprawy w Trojmiescie tylko w Warszawie Warszawa robi kase w Trojmiescie a Pani Prezydent narzeka na jej brak

    • 1 0

  • H

    Gardę tobą kontrolerze

    • 1 1

  • Parking lotnisko

    W ogólnym rozrachunku zgadzam się z panem kontrolerem z artykułu. Sam często bywam na lotnisku w Gdańsku - to, co widzę wśród klientów, przeraża mnie i zadziwia. Ludzie nie czytają, nie dowiadują się, jeżdżą "na chybił trafił", wjeżdżają gdzie popadnie. Najlepsi są ci, którzy zostawiają auto pod samym wejściem do terminala i dziwią się, że rosną im niebotyczne opłaty. Dla mnie to oczywiste, że takich rzeczy się absolutnie nie powinno robić, ale oni są w szoku - widać że jedyne parkingi, z jakich korzystają, to te pod Biedronką gdzieś koło Gdańska. Najgorsze jest jednak agresja i chamstwo, nawet przy mnie "klienci" chcieli bić obsługę parkingu, a wyzwiska są na porządku dziennym. Coś strasznego dzieje się z naszym społeczeństwem. Życzę wszystkim spokoju

    • 3 0

  • Pensja kontorlera (1)

    W artykule zabrakło mi jednej podstawowej rzeczy czy zarobki osoby pracującej na parkingu zależą od ilości wystawionych kwitów. Bo ta drobna kwestia mocno zmienia perspektywę każdego pracownika.

    • 6 1

    • Zapewne podstawa mała + premia za kwitki.

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane