• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pracownica ZOO wychowuje kangurzątko

Jakub Gilewicz
14 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 

Zobacz, jak nowa mama opiekuje się malutką kangurzycą.



Wyrzucona z kangurzej torby przez biologiczną matkę omal nie zamarzła na śmierć. Mała kangurzyca Tosia przeżyła dzięki Beacie Czechowskiej. Pracownica gdańskiego ZOO najpierw walczyła o życie maleństwa, a później została nową mamą Tosi. Od tego momentu nie rozstają się ze sobą nawet na chwilę, bo mała kangurzyca mieszka w bawełnianej torbie zawieszonej na szyi nowej mamy.



Czy zdarzyło ci się uratować zwierzę, które potrzebowało pomocy?

Odkurzacz poszedł w odstawkę. Podobnie patelnia. Jest ciszej, bo w użyciu jest miotła. I zdrowiej, bo smażone kotlety zastąpiły zupy. - Bo Tosia boi się dźwięku odkurzacza i skwierczącego jedzenia na patelni, więc trzeba było pozmieniać trochę rzeczy w domu - tłumaczy Beata Czechowska, która z dnia na dzień stała się nową mamą malutkiej kangurzycy.

Kiedy kilka tygodni temu pracownica ZOO otworzyła rano drzwi do domku kangurów, zobaczyła na podłodze zesztywniałe z zimna ciało małej kangurzycy. Pierwsza szybka myśl: nie żyje. Druga równie szybka: a może jednak żyje, trzeba ratować! Z kangurzątkiem schowanym pod kurtką Beata Czechowska pobiegła w kierunku słoniarni.

Tam czekała już na nią asystentka z gorącym termoforem. Przy kaloryferze rozpoczęły ogrzewanie ciała maleństwa. Wkrótce pojawił się weterynarz gdańskiego ZOO. Podał pacjentce glukozę. - Kangurzyca zaczęła powoli ruszać uszami. Na szczęście udało się odratować maleństwo, a wyziębienie obyło się bez skutków ubocznych, takich jak na przykład zapalenie płuc - opowiada Michał Targowski, dyrektor Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku.

Tosia przeżyła. Nie mogła jednak wrócić do torby biologicznej matki, która ją odrzuciła. - Może matka zestresowała się lub chciała ratować siebie kosztem maleństwa. Może też uznała, że mała kangurzyca jest za słaba, bo nie ma w pełni rozwiniętej stopy i brakuje jej jednego palca w łapce - zastanawia się Targowski. Dyrektor ZOO radzi jednak, aby nie osądzać zbyt surowo kangurzej matki. Bo standardy macierzyńskie wśród australijskich torbaczy i rozwiniętych ssaków są zupełnie inne.

Maleństwo trafiło więc do bawełnianej torby zawieszonej na szyi Beaty Czechowskiej. - Zrobiłam ją ze swojego jaśka - uśmiecha się nowa mama Tosi, a mała kangurzyca co jakiś czas wychyla z torby główkę, aby dać się pogłaskać. - Ma mięciutkie futerko i delikatne, kruche kości. W końcu waży niewiele ponad 1,3 kilograma - wylicza pracownica ZOO i chwilę później sięga po butelkę. Kangurzyca chwyta za smoczek i pije mleko z herbatką. To specjalna mieszanka. Bo Tosia ma wrażliwy układ pokarmowy.

- Na początku trzeba było ją karmić co półtorej godziny, także snu w nocy było niewiele. Teraz jest trochę lepiej, bo maleństwo chce pokarmu średnio co dwie i pół, trzy godziny - wylicza nowa mama, której życie toczy się obecnie wokół maleństwa. Razem jedzą, razem sprzątają w domu, śpią też w jednym łóżku.

- Do snu przykrywam Tosię dość ciężką kołdrą. Śpi wtedy spokojniej, bo ma wrażenie, że jest w kangurzej torbie, która okrywa ją szczelnie i ogrzewa - zdradza Beata Czechowska. Jest szczęśliwa, ale też zmęczenie macierzyńskimi obowiązkami daje się powoli we znaki. - Bo to praca 24 godziny na dobę - przyznaje Andrzej Gutowski, asystent działu hodowlanego, który wychowywał niegdyś innego torbacza - walabię Bennetta o imieniu Gacek. Odchowany samiec wrócił do stada. W przypadku Tosi jest to także możliwe, ale najprędzej za kilka miesięcy. Na razie mała kangurzyca przygotowuje się do świąt. Spędzi je z rodziną pani Beaty i długowłosym owczarkiem niemieckim o imieniu Lando.

Orangutan lubi książki kucharskie, a lutungi jawajskie słuchają przygód Winnetou. Zobacz, co czyta się małpom w gdańskim ZOO.

Zobacz, co jedzą na śniadanie mieszkańcy gdańskiego ZOO i jak wyglądają kulisy przygotowywania posiłków dla 1200 zwierząt.

Miejsca

  • ZOO Gdańsk, Karwieńska 3

Opinie (70) ponad 10 zablokowanych

  • Pozytywny news :) (2)

    • 262 2

    • na nadchodzący...

      Nowy Rok :), dla Ciebie i dla mnie :)

      • 27 0

    • szkoda, że nieco przeterminowany.

      Już wszystkie telewizje mówiły o tym kilka dni temu.Refleks!!!

      • 0 0

  • (3)

    Tosia na prezydenta!!!

    • 119 3

    • zamiast Szczurka! (1)

      • 17 9

      • Zamiast Budynia!

        Głosujemy !

        • 12 3

    • Tosie są kochane mam sunię o tym imieniu wielkie dzięki dla opiekunki

      • 10 1

  • Heh (2)

    A jakby tak jakaś lwica czy hiena porzuciła swoje młode to znajdzie się chętny do opieki nimi we własnym domu :)

    • 9 54

    • a bo to mało razy człowiek opiekował się małym lwiątkiem?

      • 45 0

    • jasne

      tak a czemu nie i tak jak dorośnie zostanie w zoo lub na wolność..małe jest niewinne..

      • 3 1

  • Czy matka kangur zostanie przykładnie ukarana za narażenie swoich dzieci na utratę zdrowia a nawet życia? (3)

    U ludzi ściga się z kodeksu karnego takie wyrodne matki co dzieci na zimnie, na śmierć porzucają?

    • 16 60

    • nieprawda, matka Madzi nadal bryluje jako ''POlska Gwiazda'' przez wielkie G.

      • 21 4

    • U nas

      U nas takie matki dostają mieszkanie od Rutkowskiego, zostają celebrytkami i jeżdżą konno w samym bikini.

      • 25 3

    • Te które porzucą pod drzwiami kościoła

      lub w tzw. "oknie życiowego dramatu" dostają miano bohaterek i wiernych katoliczek, bo nie dały się skusić złu i nie stosowały tej szatańskiej antykoncepcji.

      • 7 4

  • A gdzie ten kangur się niby załatwia? (2)

    Do torby?

    • 43 16

    • Dokładnie, jaby mi dziecko do ubrania sr.ło to też bym zostawiła?

      • 14 15

    • do pampersa, jak małe szympansy :)

      • 13 1

  • nieźle

    az sie wzruszyłem jak to czytałem, brawa dla tej pani, ludzie uczcie sie od niej

    • 133 0

  • ale super, tuli sie jak maly psiak ;)

    • 95 0

  • Skaczcie do góry jak j..... kangury

    że zacytuję klasyka.

    Tak mi się jakoś przypomniało. Trochę bez sensu, jak to w komentarzach na trojmiastopeel.

    • 76 2

  • (2)

    Pani Beata musi mieć wielkie serce! Naprawdę wzruszające! Mam nadzieję, że do sprawy podchodzi czysto zawodowo i nie będzie jej trudno rozstać się na wiosnę z podopieczną. Pozdrowienia!!!

    • 97 0

    • zgadzam się...

      ma wielkie serce, nie Ci ludzie co zabijają i wyrzucają swoje psy i koty na zime... :/

      • 27 0

    • :)

      Beata na pewno ma wielkie serce, poznałam ją kiedyś...
      Tosia będzie miała u niej lepiej niż własnej mamy.
      Pozdrowienia Beata i Wesołych Świąt :)Całusy dla Tosi ;)

      • 23 1

  • kochany słodziaczek z tej małe kangurzycy

    • 65 5

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane