• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prasa w stanie wojennym: "Czy musiało do tego dojść?"

Katarzyna Moritz
13 grudnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
  • Tak wyglądała pierwsza strona trójgazety 14 grudnia, czyli połączonych trzech gdańskich tytułów gazet.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • Informacje z gazety z 14 grudnia.
  • 17 grudnia krytykowano zamieszki w Gdańsku.
  • Bardzo często pojawiały się teksty perswazyjne, tłumaczące wprowadzenie stanu wojennego.


Najpierw głuche telefony, nocne zatrzymania opozycjonistów, a potem wszędzie wojsko i milicja. A gdy 14 grudnia 1981 roku wyszły pierwsze gazety oficjalnego obiegu, były bez kolorów, bez autorów tekstów i z pamiętnym przemówieniem gen. Jaruzelskiego.



Jak twoi znajomi czy rodzina wspominają stan wojenny?

Władze zabezpieczały "front ideologiczny", czyli media, na długo przed stanem wojennym. Już w 1980 roku zainicjowały operację "Lato 80", czyli ofensywę propagandową, kompromitującą "Solidarność". A gdy wprowadzono stan wojenny, zawieszono wiele tytułów prasowych, a wśród dziennikarzy w całym kraju szybko przeprowadzono czystkę, w wyniku której straciło pracę około 1,2 tys. osób, a drugie tyle szykanowano.

Jako że stan wojenny wprowadzono w niedzielę, to pierwsze gazety ukazały się w poniedziałek, 14 grudnia 1981 roku. W naszym regionie pojawił się w kioskach dziwny twór: "trójgazeta", która łączyła dotychczasowy "Dziennik Bałtycki", "Głos Wybrzeża" i "Wieczór Wybrzeża" w jedno. Tego dnia nad winietami gazet, wielkimi literami społeczeństwo mogło przeczytać tytuł: "Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce".

Zarówno "trójgazeta", jak i ogólnopolska "Trybuna Ludu" wyglądy bardzo podobnie. Pierwsze dwie strony zajmowały przedruk przemówienia gen. Jaruzelskiego, ogłoszenie wydane przez Radę Państwa, proklamacja WRON i jej skład osobowy.

Były też informacje o wprowadzeniu godziny milicyjnej, od 22 do 6 rano, o zasadach przesyłania paczek, o ograniczeniu prawa do wolności słowa i druku, a także o przyspieszonych feriach zimowych w szkołach i wyższych uczelniach, które trwały od 14 grudnia do 3 stycznia 1981 roku.

Ale w kolejnych dniach zaczęły się pojawiać teksty perswazyjne, które uzasadniały wprowadzenie stanu wojennego. 15 grudnia w "trójgazecie" w anonimowym artykule pt. "Niech górę wezmą rozwaga i rozsądek", Polacy czytali: "zapewne w każdym polskim domu od niedzieli zadajemy sobie to samo pytanie: czy musiało do tego dojść?"(...) Odpowiedź na to pytanie nie jest łatwa, ale pewne jest, iż część działaczy KK NZZS Solidarność od dłuższego czasu zmierzała do otwartej konfrontacji z władzą".

16 grudnia pisano: "Wtorek był trzecim dniem stanu wojennego. Ogromna większość społeczeństwa czując powagę chwili i rozumiejąc odpowiedzialność jaka spoczywa dziś na każdym Polaku, wykazuje wiele zrozumienia i spokoju, zachowując obywatelską postawę". Z tekstu tuż obok dowiadujemy się, że właśnie przypada 33. rocznica powstania PZPR.

Gdy 16 grudnia ostatecznie spacyfikowano strajk w Stoczni Gdańskiej, a jeden z trzech czołgów rozjechał bramę nr 2, dzień później w "trójgazecie" napisano: "Od godzin przedpołudniowych, mimo wielokrotnie powtarzanych apeli władz (...) wiele osób kierowało się w rejon Stoczni Gdańskiej pod pomnik Poległych Stoczniowców. Zachęcały do tego ulotki, zapowiadające manifestację w rocznicę wydarzeń sprzed 11 lat, co w obecnej sytuacji kraju nosi znamiona nieodpowiedzialności, i grozi nieobliczalnymi konsekwencjami.(..) Rany i obrażenia odniosło wielu milicjantów oraz osoby cywilne."

"Dziennik Bałtycki", "Wieczór Wybrzeża" i "Głos Wybrzeża" zaczęły się ponownie ukazywać osobno dopiero w lutym 1982 roku. Stan wojenny i jego ograniczenia, został zawieszony 31 grudnia 1982 roku, a ostatecznie zniesiono go 22 lipca 1983 roku.


Stan wojenny z hip-hopowym komentarzem.




Ich 13 grudnia 1981 roku

Ks. infułat Stanisław Bogdanowicz, proboszcz Bazyliki Mariackiej

W niedzielę 13 grudnia, przed mszą św. o godz. 6.30 wyszedłem na spacer i natknąłem się na patrol Brygady Obywatelskiej, złożony z aktywistów partyjnych z biało-czerwonymi opaskami na rękawach. Zapytałem ich: "Co się dzieje? Co wy tu robicie?". Powiedzieli mi wtedy o wprowadzeniu stanu wojennego. Dowiedziałem się także, że jakiś pułkownik MO poinformował już o tym biskupa Lecha Kaczmarka. Wieczorem przyszedł do mnie oficer więzienny, w cywilnym ubraniu, z zakładu karnego przy ul. Kurkowej i wręczył mi listę nazwisk internowanych umieszczonych w tym areszcie, którą przekazałem podziemnym strukturom "Solidarności". 14 grudnia przyszli do mnie stoczniowcy z prośbą, abym poszedł z posługą duszpasterską do Stoczni Gdańskiej. Razem z Szymonem Pawlickim, jednym z przywódców strajku, skoczyliśmy na dach portierni stoczniowej i przez megafon zaczęliśmy się modlić. Apelowaliśmy do żołnierzy, zęby zachowali spokój, nie walczyli z własnym narodem. Gdy wróciłem na plebanię, naskoczyło na mnie trzech funkcjonariuszy SB. Miałem natychmiast stawić się w Komendzie Wojewódzkiej. Tam przez dwie godziny nakłaniano mnie do podpisania lojalki, grożono mi aresztowaniem. Rzecz jasna, kategorycznie odmówiłem. Zwróciłem się do nich: "Decydujcie, albo mnie aresztujecie, albo nie, bo wyjeżdżając z kościoła, powiedziałem wiernym, że jeśli nie wrócę do godz. 12, to mają uderzyć w dzwony". O dziwo, milicjanci momentalnie zakończyli dyskusję i postanowili mnie wypuścić.

Michał Targowski, dyrektor gdańskiego zoo

Pierwsza rzecz jaką pamiętam to, że w telewizorze najpierw nic nie było, nie działały telefony, więc było wiadomo że coś się dzieje. Dopiero po jakimś czasie pojawił się generał i powiedział, że mamy stan wojenny. Na drugi dzień kiedy pojawiliśmy się w pracy w zoo, miałem zawieść jakieś pismo do zjednoczenia przy 3 maja, to taki dawny twór administracyjny Urzędu Miejskiego.

Jechaliśmy wtedy ul. Jana z Kolna przy Stoczni Gdańskiej i co mnie zafascynowało, ludzie do luf stojących tam czołgów wkładali goździki, panował niesamowity patriotyczny nastrój. Jednak to szybko prysnęło jak bańka, bo nagle pojawiły się helikoptery i rozgoniono tych ludzi. Jak wracaliśmy ze zjednoczenia, to na placu już były zamieszki, i tacy smutni a jednocześnie przerażeni wróciliśmy do zoo. Potem w ogóle było mi smutno, bo dostałem powołanie do wojska i już 3 stycznia musiałem się stawić do jednostki w olsztyńskiem. Wprawdzie po studiach obowiązywał mnie rok służby, ale jechałem w atmosferze strachu. Tam nas od samego początku straszono, że nie wiadomo kiedy wyjdziemy, a w domu czekało 1,5 roczne dziecko.

Danuta Wałęsa, żona przewodniczącego "NZZS Solidarność", fragment wspomnienia z jej biografii "Marzenia i tajemnice".

Wieczorem 12 grudnia 1981 roku niczego nie przeczuwałam(...). Mąż wrócił około północy. Powiedziałam, że nie działa telefon. Odpowiedział, że "oni" coś tam przygotowują. (...) W środku nocy zadzwonił dzwonek i rozległo się łomotanie do drzwi. Podeszłam i przez wizjer ujrzałam zomowców uzbrojonych w łomy. Mówili, żeby otworzyć.(...) Przez zamknięte drzwi mąż powiedział im, że jeśli przyjadą panowie Tadeusz Fiszbach (I sekretarz KW PZPR) i Jerzy Kołodziejski (wojewoda), zgodzi się na otwarcie drzwi.(...) Po pewnym czasie przyjechali. Weszli do kuchni. Obaj byli zdenerwowani. Fiszbach blady jak płótno. Kołodziejski w dwóch różnych butach na nogach. Zapraszali męża do Warszawy na jakieś rozmowy. Mąż odmówił(...). Potem znów zaczęła się dobijać ekipa zomowców. Dowiedzieli się że nie otworzymy, dopóki nie wrócą Fiszbach z Kołodziejskim. Kiedy wrócili, znów mówili o rozmowach w Warszawie. Nie wiem czy mąż im wierzył, czy nie. Zabrał się i poszedł z nimi. Nie pamiętam, co mówił do mnie, ani tego , co ja mówiłam do niego. Po prostu go zabrali. I już. W kuchni została czapka Fiszbacha.(...) Wieczorem, pojechałam do stoczni. Rozpoczynał się strajk. Powiedziałam, że rozmawiałam z mężem, który żyje i jest zdrowy. Pójście do stoczni było mało odpowiedzialne z mojej strony, bo przecież byłam w ciąży z Marysią. Ale wtedy, 13 grudnia... poszłam do stoczni bo taki był mój obowiązek.

Andrzej Januszajtis, pasjonat i znawca historii Gdańska

Tego dnia byłem w domu, telefon nie działał, wyszedłem po gazety. Ludzie przy kiosku bagatelizowali, "a co to tam stan wojenny". Wtedy nie wytrzymałem i do jednego pana powiedziałem: "Czy pan wie, że w każdej chwili, bez sądu, milicjant może pana zastrzelić?" Wtedy do niego dotarło, co to jest stan wojenny.

Jednak już po południu naruszyliśmy zakazy stanu wojennego. Moja młodsza córka, nieżyjąca, Aleksandra miała recital skrzypcowy w kawiarni Spam-u na Korzennej. Choć wszystkie imprezy były odwołane myśmy poszli, ja zapowiadałem, i mimo wszystko było kilka osób, ale uważaliśmy że nie damy się stłamsić. Wprowadzenie stanu wojennego to było draństwo, a jego twórcy do dziś nie ponieśli żadnych konsekwencji. Choć trudno, obecnie już staruszków, wsadzać do więzienia, to trzeba jasno powiedzieć stan wojenny wprowadzili głównie po to by mogli zachować własne stołki, a zasłanianie się inwazją radziecką było tylko wymówką.

Wydarzenia

Obchody Grudnia 1970 i 1981 (27 opinii)

(27 opinii)
uroczystość oficjalna

Wydarzenia

Opinie (518) ponad 10 zablokowanych

  • 23 lata minęły od tzw "obalenia komuny" i żadnemu SB-kowi włos z głowy nie spadł. Sa bezkarni i bezczelni. (19)

    Adam Michnik nazwał nawet jednego OBERESBEKA człowiekiem honoru.

    • 139 22

    • na IPN idzie ponad 200 mln.rocznie,a do tej pory (7)

      skazali 90 letniego staruszka za to.że śmiał pobić kogoś na przesłuchaniu....a szpitale toną w długach

      • 8 19

      • No, oburzające!

        Tego starucha należało posadzić gołą d**ą na odwróconym krześle a na kolana polozyć mu 50kg kartofli. Potem ssyna dobić mlotkiem a truchło wyrzucić na Szadółkach. Wtedy możnaby mówić o sprawiedliwości.

        • 0 0

      • (5)

        bo skazują to sądy. Niezlustrowane.

        • 25 2

        • Król Jarosław 1Prawie Internowany (4)

          Było mu smutno bo codziennie chodził do UB i prosił aby go aresztowali, ale on nic dla nich nie znaczył więc tylko słyszał SPIEPRZAJ DZIADU. Każdemu by było smutno.

          • 4 12

          • prl'owski jad (1)

            w wykonaniu pałowca albo sldowca

            • 4 2

            • towarzysz milicjant ksywa flaszka ma swój dzień - jest trzeźwy

              • 1 0

          • chwascie (1)

            do lekcji wroc

            • 5 1

            • Ociupinke internowany

              Oto została ujawniona największa zbrodnia komunistyczna w historii: Nikt nie internował prezesa, gdy ten śmiało przechodził pomiędzy milicjantami szukając mamusi. Nic dziwnego, że prezes i obecny system ma za postkomunistyczny. Ofert internowania nadal jak na lekarstwo, pomimo ciągłego awanturowania się na ulicach i w mediach. No, może poza jedną - z psychiatryka.

              • 3 8

    • Skoro panowie umówili sie, że

      Michnik ukradnie na gazetę, frasyniuk na firmę transportową, wałęsa przestanie być bolkiem i nikt nie bedzie rotrzasał esbeckiej przeszlosci generala w zamian za przymkniecie oka na ich konfidencką przeszlosc i przekrety na kasie, a general slowa dotrzymal, to chyba ma prawo do hinoru, czy nie?

      • 0 0

    • Michnikowszczyzna - tak rodzi się terror (7)

      Telewizja Trwam, której właścicielami są Polacy, to jedyna Telewizja, która naprawdę dba o polską rację stanu. Dlatego nieprzyznanie jej miejsca na multipleksie cyfrowym to nie tylko uderzenie w wolność słowa, ale i w byt Narodu. Jest to też pogwałcenie naszych praw do wolności moralnej w tym znaczeniu, że telewizje, które nas ogłupiają, otrzymały miejsce na multipleksie, a Telewizja, która nas ubogaca duchowo, nie. To wręcz antychrześcijańskie działanie pana Dworaka.

      • 29 12

      • telewizja ogladana przez 1% oszołomów (4)

        stare babcie i myslacy inaczej i wasz jarek który stan wojenny w szafie przesiedział a teraz udaje zaocznie bohatera opozycjoniste... mówia ze milicja go nie internowała bo był za mały stąd te ego i kompleksy

        • 4 17

        • Manipulacja i nowomowa to też totalitaryzm w stylu sowieckim

          Miliony ludzi podpisało się pod apelem, by Telewizja Trwam była na multipleksie z oczywistych powodów, setki tysięcy uczestników pochodów, poparcie dla Telewizji Trwam w Parlamencie Europejskim.

          Pożyteczny idiota i tak będzie "swoje wiedział", wiem.

          • 2 2

        • och ta młodzieżówka po (2)

          i jej mowa miłości.

          • 10 5

          • dziekuje za komplement (1)

            ale miłosci szukaj u swego guru jarosława on cie przytuli jak swego kotka i bedziecie sie miziac do woli

            • 3 11

            • kłamczyński powiedział:

              "-Wieczorem mnie wypuścili i było to dla mnie bardzo niemiłym zaskoczeniem."
              Wypuścili, bo już nie mogli słuchać tego szlochu i wrzasku przez łzy:
              "ja chcę do maaamyyyyyy..."

              • 6 11

      • (1)

        Niech trwam przedstawi rozliczenia to dostanie miejsce.Dla wszystkich warunki byly takie same.Nic do rzeczy nie ma że jest to polska tv.

        • 4 10

        • Żydokomuna nie chce pluralizmu medialnego

          Zarzuty Fundacji Lux Veritatis wobec KRRiT potwierdziła jedna trzecia składu sędziowskiego Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie.
          Zdanie odrębne sędziego Andrzeja Wieczorka o nieprzyznaniu koncesji Telewizji Trwam:
          "KRRiT złamała przepisy przy przyznawaniu koncesji na multipleksie. Decyzja jest nieważna, ponieważ została wydana z rażącym naruszeniem prawa".

          Następują trzy konkretne zarzuty w stosunku do decyzji o przyznaniu koncesji innym podmiotom, które powinny skutkować wdrożeniem procedury prokuratorskiej, sądowej i jakiej tam jeszcze, ale, jak zwykle w tym państwie rządzonym przez Dyktaturę Trampkarzy nic się nie dzieje.

          (1) Złamano wymóg przedstawienia opinii bankowej za ostatni rok. Część spółek wykazała tylko opinię z ostatnich trzech miesięcy.

          Niezgodnie z przepisami przyznano prawo do rozłożenia opłaty koncesyjnej na raty. (Przyznano w ten sposób po czasie, że podmioty te nie miały odpowiedniej kondycji finansowej, aby podołać finansowo obowiązkom koncesjonariusza, a to był jeden z głównych argumentów przeciw przyznaniu koncesji telewizji Trwam.

          (2) Rozpatrywano pozytywnie wnioski składane po terminie.
          Przyjmowano bez jakichkolwiek podstaw za wiarygodne informacje o finansowej kondycji spółek, które (później) dostały koncesję.
          Z drugiej strony, KRRiT nie przyjęła do wiadomości kondycji finansowej podmiotu reprezentującego telewizję Trwam oraz faktu, że nadaje ona od dłuższego czasu.

          (Ja domyślam się tu mechanizmu łapanki na multipleks: "dawajcie te papiery!", byleby tylko nie dać koncesji znienawidzonej telewizji.)

          (3) KRRiT nie stosowała się do zasad pluralizmu mediów.

          (przykłady podane przez sędziego są inne - formalne. Ja podam uzasadnienie zdroworozsądkowe: uruchomione telewizje miałkie, dla idiotów, typu umfa, umfa. Telewizji poważnej nie dopuszczono. Tego typu działanie, pomijając tę całą hucpę, rodzi pytanie, po co nam ta cała rada? Do wpuszczenia paru stacji nadającej disco-polo wystarczyłby jeden urzędnik z telefonem.)

          • 4 1

    • A o 10:10 juz 11 z nich nie zgadza się z opinią... (1)

      • 1 0

      • Grzęzawisko czerwonych bagien

        Michnikowszczyzna to wiele podmiotów ale mają wspólną cechę - nienawidzą Boga, Kościoła i Prawdy.

        • 4 1

  • Czy musiało do tego dojść?

    Widocznie musiało, skoro doszło.
    Lewacki tok myślenia jest czarujący, niczym Szczurek ze swoim błazeńskim uśmiechem

    • 0 0

  • 13 grudnia 1981 Pan Prezes CZEKAŁ, CZEKAŁ I SIĘ NIE DOCZEKAŁ

    żeby go Służba Bezpieczeństwa zamknęła w pudle i internowała. Wtedy polowano na funkcyjnych działaczy Solidarnoći a nie na niziołków. Teraz Pan Prezes jest tym faktem sfrustrowany

    • 2 5

  • Reasumując. Czy musiało do tego dojść? Moim zdaniem nie musiało.

    Odpowiedzialnym za to wszystko jest Edward Gierek który:
    PO pierwsze,wprowadził kartki na cukier uniemożliwiając pewnemu osobnikowi ze Stogów produkcje własnego alkocholu.
    PO drugie wprowadził zakaz sprzedaży alkocholu przed godziną 13 co tylko spotęgowało gniew osobnika zamieszkującego na Stogach.
    PO trzecie ograniczył fundusze na SB i zmusiło pracowników tego resortu w szukaniu żródeł za granicą zapraszam do lektóry słynna "Akcja Żelazo", te oszczędności spowodowały, że pewien mędrzec europejski wygrywał mniej w lotka.

    Gdyby pan Edward nie wprowadził tych zmian jestem pewien, że w sierpniu 80 tłumy stoczniowców nie nosiły by na rękach świeżo co przywiezionego Mędrcy.

    • 2 1

  • Jaruzel pod sąd!

    Jaruzelski odpowiada nie tylko za Stan Wojenny, ale i za wysłanie najliczniejszej armii do bicia niepokornych Czechów w 1968 roku!!! Zresztą pisze o tym obcokrajowiec mieszkający od wielu lat w Polsce:

    • 4 0

  • Dla każdego rozumnego czlowieka było oczywistym (3)

    że obecna władza to cyniczni karierowicze.Zapleczem tego mało ciekawego towarzystwa jest post-PRL -owska koteria zgromadzona wokół Wyborczej, TVN-u i tego co pozostało po okrągłym stole i PZPR-rze. Widzi to każdy oprócz tak zwanych pożytecznych idiotów. Mamy ich w kraju pod dostatkiem ale przecież nie kilka milionów!

    • 16 6

    • Zawsze mnie ciekawiło, że wyborcy PiS widza absolutnie wszystkich byłych PZPRowców

      Ubeków, Sbeków itd. z wyjątkiem tych, którzy są w PiS, i którzy byli ministrami w ich rządzie.

      Czemu tak się dzieje?

      (PS. nie neguje faktu, że w innych partiach też tacy są, by nie było)

      • 0 0

    • Świat w/g TVN

      Kiedy PO nasyca swoimi ludźmi każdą tkankę struktury państwa, to jest to po prostu demokratyczna procedura. Kiedy PiS dochodzi do władzy i chce ta władzę rzeczywiście przejąć to wtedy jest to jawna dyktatura.

      • 5 1

    • dlaczego zaraz pozyteczni idioci? Jezeli zyja z tego, ze sa klakierami, to nie sa dla siebie samych idiotami. A poza tym, to jest druga lub trzecia generacja pewnych, okreslonych srodowisk.

      • 4 3

  • stan wojenny (17)

    trudno dziś jednoznacznie ocenić decyzję o wprowadzeniu stanu wojennego.nie ma jednoznacznej
    i pełnej informacji o tym wydarzeniu.

    • 36 72

    • nietrudno (11)

      jest mnóstwo dokumentów, relacji również ze strony rosyjskiej. Sprawa jest dawno wyjaśniona: ZSRR nie był w stanie zaatakować Polski - miał własne problemy. Jaruzelski ogłosił stan wojenny aby chronić swoje stanowisko i władzę komunistyczną w Polsce.
      Tylko Michnik wciąż widzi, że Jaruzelski jest człowiekiem honoru, razem z niewolnikami jego szmatławca.

      • 29 6

      • ZSRS, Związek Sowiecki, imperializm sowiecki, armia sowiecka... piszemy po polsku (6)

        Popieram. Porównajmy postawy sługusów Moskwy, zdrajców Polski z postawami naszych bohaterów. Przykładowo pułkownik Kukliński - od momentu wykrycia jego działalności na rzecz CIA był uznawany przez władze PRL za zdrajcę. Zarzucano mu nie tylko ujawnienie tajemnic wojskowych, ale także zdradę przysięgi wojskowej składanej Polsce i Polakom. Dobrze jednak stało się, iż ci ludzie, tworzący razem z sowieckimi agentami mniejszą odmianę "imperium zła"- PRL, dostrzegli w odpowiedniej chwili wielkość osoby płk Kuklińskiego, umożliwiając jej zasłużoną rehabilitację. Zdawał sobie sprawę, że ryzykuje wiele, decydując się na współpracę z CIA, ale dobro Polski było dla niego najważniejsze.

        • 8 3

        • Po polsku jest radziecki od rzeczownika rada. (4)

          Czyli kraj rad pracowniczych, od czego wzięła się jego nazwa.

          Sowiecki jest z języka Rosyjskiego spolszczoną wersją słowa rada.

          Tak więc rusyfikacji mówię nie.

          • 1 2

          • "Radziecka poprawność" (3)

            Warto o tym wiedzieć, że terminologia "radziecka" została zainicjowana przez takich zwolenników Polski sowieckiej jak Marchlewski i Dzierżyński w 1919 r., a potem była używana przez Komunistyczną Partię Polski, "Nowe Widnokręgi" Wandy Wasilewskiej, Związek Patriotów Polskich, PZPR i PRL. W tamtych czasach powszechnie jeszcze używano terminologii "sowieckiej" która opierała się na zwyczajnych i ogólnie przyjętych w kulturze zachodnio­europejskiej - z przedwojenną Polską włącznie - zwrotach językowych.

            Odnośnie poruszanego przez Ciebie tematu polski historyk pisze - W prawdziwym, przedwojennym słowniku Szobera nie ma hasła "radziecki", dlatego że w naszym języku literackim, poprawnym, brak przymiotnika od "rada". Władcy Polski z nadania sowieckiego kazali nam używać słowa "radziecki", zamiast "sowiecki", nie bacząc, że tworzą brzydki, bo kojarzący się ze zdradą (jest tu zresztą coś na rzeczy) neologizm. Nie wolno było w Polsce i na Ukrainie publicznie w odniesieniu do ówczesnej Rosji posługiwać się określeniem "sowiecka", podczas gdy w językach zachodnich nie tłumaczono owych rosyjskich "sowietów", czyli "rad", na własne języki, natomiast tworzono z tego słowa oficjalną nazwę państwa sowieckiego, to znaczy kraju rad: Union Sovietique, Soviet Union itp.

            • 2 2

            • No i? (2)

              Ja wolę po polsku mówić a nie przyjmować rusycyzmy tylko dlatego, że inni je przyjmują. A potem mamy takie wynalazki jak Olivia Gate i inne namnożone bo powtarzamy za zachodem zamiast po swojemu pisać.

              • 1 2

              • ZSRS, Związek Sowiecki, imperializm sowiecki, armia sowiecka... piszemy po polsku (1)

                Przed wojną pisało się o sowietach. Skojarzenie Polaków było do tego słowa negatywne i Kreml nakazał używać słów "radzieckich". My dzisiaj pisząc terminem "radziecki" nadal zgadzamy się na naszą podległość sowieckiemu imperium, choćby nieświadomie.

                Media lewackie nie używają słów takich jak ZSRS, a nawet podkreślają jako napisane z błędem. Nie dajmy się zwieść.

                • 0 2

              • Jakby ZSRR budziło pozytywne skojarzenie.

                Co za bzdura, wybujała ideologia pseudopatriotyczna, za którą kryje się próba rusyfikacji.

                Przed wojną na wychowie dzieci tez mówione kinderschtuba, a na plac zabaw kinderplaz, bo po zaborach germanizmów i rusycyzmów mieliśmy w języku co nie miara. Ale nie oznacza to, że mamy je zachowywać i pielęgnować jakby były nasze.

                • 0 0

        • jaro bohaterski

          Jak bysmy tak mieli jeszcze ze trzech takich Jaroslawow to sami by te komune rozwalili... "czterej pazerni i kot" (pazerni na włądzę)

          • 4 5

      • Nie tylko Michnik. (2)

        Kaczyński też mu order przecież wręczył, ale jak się prawica zbuntowała to się rozmyślił. Sprawa jest dużo szersza.

        • 1 6

        • możecie towarzyszu rozszerzyć tą PRAWDA?

          • 1 1

        • szersza a może węższa?

          • 0 0

      • Sprawa nigdy nie została wyjaśniona.

        I nie zostanie wyjaśniona. Nie można oceniać historii na bazie faktów, które ujawnione zostały po zaistniałych wydarzeniach.
        Równie dobrze można mówić, że niepotrzebnie się broniliśmy przed Niemcami w 1939 bo wiadomo było, że Anglicy i Francuzi nam nie pomogą. Trzeba się było poddać i ocalić przynajmniej tysiące ludzi.

        • 3 6

    • Moze nalezy zaczac od tego, ze stan wojenny byl bezprawny (2)

      1. Zostal wprowadzony decyzja Rady Panstwa, mimo iz wg owczesnie obowiazujacej konstytucji stan wojenny mogl wprowadzic jedynie Sejm.
      2. Na czele panstwa stanela junta wojskowa (WRON). Takiego tworu nie przewidywaly zadne obowiazujace wtedy przepisy prawa, stad wszystkie jej decyzje pozostawaly i do dzis pozostaja bezprawne.
      3. Mimo, iz stan wojenny ogloszono z dniem 13 grudnia, juz 12 grudnia rozpoczely sie zatrzymania. Dopiero pozniej w protokolach falszowano daty.

      • 14 0

      • A to tak z wikipedii nt. bohatera Jaruzela:

        Czyny niżej wymienione albo niektóre z nich podlegają jurysdykcji Trybunału i pociągają za sobą odpowiedzialność osobistą:
        a. zbrodnie przeciw pokojowi
        b. zbrodnie wojenne
        c. zbrodnie przeciw ludzkości, mianowicie: morderstwa, wytępianie, obracanie ludzi w niewolników, deportacja i inne czyny nieludzkie, których dopuszczono się przeciwko jakiejkolwiek ludności cywilnej, przed wojną lub podczas niej, albo prześladowania ze względów politycznych, rasowych lub religijnych przy popełnianiu jakiejkolwiek zbrodni wchodzącej w zakres kompetencji Trybunału lub w związku z nią, niezależnie od tego, czy było to zgodne, czy też stało w sprzeczności z prawem kraju, w którym zbrodni dokonano

        • 2 1

      • same ponuraki w tym trojmiescie

        Kto Ty jesteś?
        Jam Kaczorek.
        Skąd przybywasz?
        Prosto z Tworek.
        Jaki znak twój?
        Jad spieniony.
        Czego nie masz?
        Konta, żony...
        O czym marzysz?
        O korycie.
        No, a Polska?
        Chyba kpicie.
        A co z Lechem?
        Będzie świętym.
        Pomnik?
        Stawiam fundamenty.
        Coś o Tusku?
        Nienawidzę!
        A co z PO?
        Nią się brzydzę.
        Zmowy, spiski?
        Widzę wszędzie.
        Rydzyk?
        On papieżem będzie.
        Naród cały?
        Wprost mnie kocha.
        Dziękuję.
        Noooo ... czas na procha

        • 6 13

    • Czy musialo do tego dojsc? (1)

      skoro doszlo, to znaczy ze musialo.... :)

      • 3 7

      • moherowy król

        Adam Hofman ps. Wazelina ma rację - Kłamczyński był ważną postacią opozycji i nosił pampersy, znaczy - nosił bibułę..
        Hofman wszystko to widział na oczy własnej żony, która właśnie miała być zatrudniona w KGHM jako ważna figura opozycji, a ze swojej pensji utrzymywała cztery zarządy regionalne Solidarności. Wszystkie te działania koordynował kot Alik, który jeszcze wtedy nie miał problemów z trzymaniem moczu.

        • 1 6

  • "Wolna Ojczyzna" (4)

    A jakaz to WOLNOSC!!!
    Brak pracy,brak mieszkan,pensje zenujace,
    sluzba zdrowia-tragiczna,emerytury-szkoda mowic.
    Mowcie sobie co chcecie,ale KIEDYS praca byla wrecz przymusowa,na chleb i oplaty ludziom raczej nie brakowalo,do lekarza mozna bylo sie dostac,dzieci na kolonie jezdzily,wczasy dla kazdej rodziny itd ,itp.
    Ceny byly stale.Mozna bylo dziecku dac odliczone pieniadze i wiadomo bylo,ze nie zabraknie mu na zakupy.Mam 54 lata i stwierdzam,ze TERAZ JEST GORZEJ!
    Lepsze jest to,ze mozna bez ograniczen wyjezdzac za granice.

    • 8 4

    • halo, tu ziemia! (1)

      -"Pensje żenujące" - przelicz sobie średnia pensję na dolary
      -"służba zdrowia - tragiczna" - nie zmieniła się na gorsze, bo zawsze taka była, pamiętam moich rodziców, którzy powtarzali "trzeba mieć zdrowie żeby się leczyć". Za to teraz są gabinety prywatne, które kiedyś były zakazane, dzięki czemu od ręki dostaję się do specjalisty.
      -"na chleb i oplaty ludziom raczej nie brakowalo" - jak ktoś chodzi do pracy, to obecnie też raczej mu nie brakuje. ba, nawet opłaca kablówkę i internet ale żali sie (tak w Twoim duchu), że do garnka nie ma co włożyc;)
      -"brak mieszkań" - aż komentować żal, ale jednak to zrobię. Z powodu braku mieszkań w PRL-u prawie wszyscy moi rówieśnicy uciekli za granice.

      Skoro tak tęsknisz za prl-em, to albo pamięć Ci szwankuje, albo jesteś leniwą osobą, która żyła w cieplarnianych warunkach, a teraz nie może się odnaleźć.

      • 0 0

      • ps: jeszcze a propos tych rzekomo "żałosnych pensji" obecnie ;)

        Nie przeczę, też chciałabym zarabiać więcej niz obecnie, ale spędziłam wczoraj godzinę w sklepie z zabawkami. Podziwiałam m.in. ścianę zestawów klocków Lego. Przypomniałam sobie wtedy, jak moje dziecko było małe, co roku na Boże Narodzenie składałyśmy się z moja mama (obie pracujące) pół na pól na jeden zestawik, np. figurkę rybaka w łódeczce;) Takie zestawiki kupowało się w Pewexie. Wypasiony zestaw, który teraz stoi w sklepie (i na który mnie teraz stać) kosztował wówczas co najmniej kilkumiesięczne zarobki ! To według Ciebie było normalne?

        Wiem, że w prl-u uposażonych członków partii i panie marynarzowe było na to stać, ale na ich żale, niedostosowanych do trochę normalniejszych czasów leni, że teraz się zmieniło "na gorsze", tylko pusty śmiech ogarnia.

        • 0 0

    • (1)

      jeszcze zapomniałaś dodać, że mieszkania sekretarz partii rozdawał swoim członkom, a teraz nie ma tak dobrze :P

      • 1 4

      • Sam jesteś członek!

        • 0 0

  • Była zabawa. (1)

    A ja Kaszeba byłem w ZOMO i waliłem po grzbietach styropianów.Teraz mam niekłamaną satysfakcję,że miałem rację

    • 3 6

    • Dali by ci karabin to byś do nich strzelał czerwona szmato

      zomo, ormo za platformą

      • 3 0

  • Za komuny robol to byl pan i to bylo na glowie postawione (1)

    Teraz jak ktos ma leb na karku i nie jest leniwy, to ma dobrze. Jednak duzo jest leniuchow, durni, albo leniwych durni. Stad kretinizmy w stylu - za komuny bylo lepiej. G bylo za komuny i tyle.

    • 8 2

    • to prawda

      na wiele rzeczy można dziś narzekać, ale utrzymywać, że kiedyś było lepiej, może tylko osoba leniwa.

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane