Czyżby nad Trójmiastem przeleciał kolejny meteoroid?
Tuż po godz. 16:00, na niebie nad Trójmiastem prawdopodobnie znów przeleciał meteoroid. Poprzednie takie zjawisko miało miejsce w minioną sobotę. Choć przelot kosmicznej skały trwał ok. trzech minut, mało kto zwrócił na niego uwagę, gdyż niebo było niewystarczającą zaciemnione.
oczywiście, robię to dosyć często, bo uwielbiam podziwiać gwiazdy48%
tak, ale niezwykle rzadko37%
nie, bo nie mam na to po prostu czasu11%
wykluczone, w ogóle mnie to nie interesuje4%
Dokładnie osiem dni temu temu, w sobotni wieczór, nad Trójmiastem przeleciał meteoroid. Na krótką chwilę zrobiło się jasno jak w dzień, a na niebie była widoczna wielokolorowa łuna. Według relacji naszego czytelnika, tuż po godz. 16:00, miało miejsce niemal identyczne zjawisko. Tym razem jednak przelot trwał o wiele dłużej, tj. około trzech minut. Jednak w związku z tym, iż o tej porze nie zapadł jeszcze zmrok, dzisiejszy przelot kosmicznej skały był o wiele mniej efektowny niż ten sprzed ponad tygodnia.
- Jakieś 5 minut temu zaobserwowaliśmy coś spadającego z nieba. Przez lornetkę było widać, że to coś powoli spada i pali się. Zanim znikło za chmurami, zjawisko było widoczne przez ok. 3 minuty. Widziałem to z Jagatowa, w okolicach Pruszcza Gdańskiego w kierunku południowo-zachodnim. Jeżeli dowiedzą się Państwo co to takiego, proszę o szybką informację - napisał do nas pan Mikołaj. Końcówka procesu wypalenia się meteoroidu...
Dosłownie chwilę później, otrzymaliśmy od kolejnego czytelnika, pana Roberta, nagranie na którym zarejestrowano opisane wyżej zjawisko. Natychmiast przesłaliśmy je do specjalisty w dziedzinie astronomii z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Uczony zastrzegł, że wnioski z tej jakości filmu nie mogą być pewne, należy raczej mówić o przypuszczeniach. Na pewno jednak nie była to kometa.
- Na pierwszy rzut oka, wygląda to na przelot bolidu, czyli jasnego meteoru, jednak prędkość przelotu jest zbyt wolna. Choć tu jest trudność w jej oszacowaniu bo - poza kilkoma sekundami - nie widać "elementów stałych" np. otoczenia filmującego. Cały film trwa ok. 3 minuty i obiekt tylko trochę zmienia położenie. Oznacza to, ze jeśli do atmosfery wpadł meteoroid, to jego prędkość musiałaby być niewielka. Jeśli natomiast to, co pokazuje film to końcówka procesu wypalenia się meteoroidu, tj. pozostał tylko sam ślad, jaśniejszy na początku i przesuwa się wolno z ruchem atmosfery, to jest to możliwe, ale trzeba by zobaczyć jak ślad się rozprasza, a tego już tutaj nie ma - wyjaśnia prof. Stanisław Zoła z Obserwatorium Astronomicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. ...a może po prostu efekt ćwiczeń wojska?
Co ciekawe, profesor nie wykluczył, że zarejestrowane na filmie zjawisko mogło być również efektem działań człowieka.
- Myślę, że warto by również rozeznać się, czy to zjawisko nie zostało spowodowane przez człowieka, np. w wyniku ćwiczeń wojskowych. Zwłaszcza, jeśli pojawiło się to zjawisko dwa razy w podobnej okolicy - dodaje prof. Zoła.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
