- 1 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (49 opinii)
- 2 Akcja ratunkowa nurka przy Westerplatte (174 opinie)
- 3 Dwóch 29-latków z narkotykami (69 opinii)
- 4 Martwe dziki z Karwin miały ASF (252 opinie)
- 5 Flipper dał się oszukać i stracił 15 tys. zł (414 opinii)
- 6 Nowy menadżer Śródmieścia poszukiwany (31 opinii)
Problemy sprzętowe Morskiej Jednostki Rakietowej
Wprawdzie przeciwokrętowe pociski Morskiej Jednostki Rakietowej mają zasięg ponad 200 kilometrów, ale mogą pojawić się problemy z użyciem ich na odległościach większych niż 50 km. Do tego bolączką MJR pozostaje obrona przeciwlotnicza. Najnowocześniejszą jednostkę Marynarki Wojennej chronią jedynie zestawy krótkiego zasięgu Grom i zaprojektowane w ZSRR armaty ZU-23-2.
Powstała ona w styczniu 2015 r. na bazie Nadbrzeżnego Dywizjonu Rakietowego. I choć na co dzień jednostka stacjonuje w Siemirowicach na Pomorzu, to jej wozy bywają w różnych zakątkach Wybrzeża.
Wśród pojazdów są między innymi wozy dowodzenia, ruchome centra łączności, stacje radiolokacyjne i wyrzutnie rakiet. Te ostatnie dysponują pociskami NSM (Naval Strike Missle), które dostarczył norweski koncern Kongsberg Defence & Aerospace.
NSM to broń przeciwko okrętom nawodnym. Jest to trudna do zestrzelania rakieta manewrująca, która leci z prędkością ok. 900 km/godz., a jej zasięg wynosi ponad 200 km. Pocisk jest ponadto bardzo precyzyjny i działa w systemie "wystrzel i zapomnij". Natomiast głowica bojowa o masie ponad 120 kg wystarczy, aby unieszkodliwić bądź zatopić okręt.
Aby trafić w cel, rakieta potrzebuje jednak danych o jego położeniu. Służą do tego polskie stacje radiolokacyjne TRS-15C, którymi dysponuje Morska Jednostka Rakietowa. Mogą one wykrywać cele w odległości do ok. 50 km, czyli na dystansie ponad czterokrotnie krótszym niż maksymalny zasięg pocisku. Na więcej nie pozwalają prawa fizyki, a dokładnie horyzont radiolokacyjny.
Skąd informacje o celach i za jaką cenę?
Horyzont radiolokacyjny to w skrócie pozorna linia wyznaczona przez krzywiznę Ziemi, która ogranicza zasięg fal emitowanych przez stację radiolokacyjną. W Morskiej Jednostce Rakietowej używane są - wybrane przez decydentów - trójwspółrzędne radary TRS-15C. To nowoczesne stacje produkowane przez polską spółkę PIT-Radawar, które poza celami nawodnymi wykrywają również cele powietrzne.
Niektórzy specjaliści sugerowali jednak, że na potrzeby jednostki lepiej nadawałby się trudniejszy do wykrycia i lżejszy radar mobilny RM-100, również produkowany przez PIT-Radwar. Wśród jego zalet wymieniany był zdecydowanie wyższy maszt z anteną niż w TRS-15C, a także gabaryty pojazdu, które pozwalają na swobodniejsze działania w terenie zalesionym. Wprawdzie tego typu radar nie wykrywa celów powietrznych, ale to nawodne są najważniejsze dla Morskiej Jednostki Rakietowej.
Poza informacjami ze swoich stacji radiolokacyjnych MJR może też otrzymywać dane z zewnątrz. Z jednostek wyposażonych w mobilne radary RM-100, a także ze stacjonarnych wież radiolokacyjnych na polskim Wybrzeżu. Tyle że w przypadku tych ostatnich, przeciwnik może znać ich położenie i próbować szybko je unieszkodliwić.
Do rozpoznania mogą również służyć samoloty An-28B1R, które należą do Gdyńskiej Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej. Maszyny wyposażone są bowiem w radar obserwacji obiektów nawodnych. Pozostaje jednak pytanie, czy podczas wojny nieuzbrojonemu samolotowi o maksymalnej prędkości 350 km/godz., będzie dane wykonać lot nad Bałtykiem i powrócić do bazy?
Teoretycznie cele dla Morskiej Jednostki Rakietowej mogłyby również wskazywać okręty Marynarki Wojennej. Tyle że ryzyko dla jednostek mogłoby być więcej niż duże. Dlatego być może rozwiązaniem problemów z rozpoznaniem byłyby bezzałogowe statki powietrzne.
Przeczytaj też: Drony dla okrętów Marynarki Wojennej
W sierpniu ubiegłego roku pisaliśmy, że Inspektorat Uzbrojenia zamierza przeprowadzić dialog techniczny, po którym powstanie lista potencjalnych dostawców latających dronów dla Marynarki Wojennej. Według założeń bezzałogowce miałyby operować przede wszystkim z pokładów okrętów, ale także i z lądu.
Nowoczesna siatka maskująca, ale armaty stare
Poza ograniczonymi zdolnościami ofensywnymi bolączką Morskiej Jednostki Rakietowej jest również obrona przeciwlotnicza. Wprawdzie pojazdy wyposażone są w polskie siatki maskujące Berberys, które służą do maskowania w zakresie optycznym, radiolokacyjnym i termalnym, ale na tym nowoczesne technologie się kończą. Obrona przeciwlotnicza składa się bowiem z zestawów krótkiego zasięgu Grom oraz poradzieckich armat ZU-23-2 kalibru 23 mm.
Gromy to pociski, które powstały na bazie radzieckich rozwiązań i zostały udoskonalone przez Polaków. Naprowadzane są na podczerwień, mają zasięg 5,5 km i działają na pułapie od 10 do 3500 m. Z kolei ZU-23-3 to podwójnie sprzężona armata przeciwlotnicza, która została zaprojektowana ponad 50 lat temu w Związku Radzieckim. Skuteczny zasięg tej broni przeciw celom powietrznym szacowany jest na 2,5 km.
Obrona przeciwlotnicza najnowocześniejszej i kluczowej jednostki Marynarki Wojennej jest więc skromna. O to, czy zostanie wzmocniona, zapytaliśmy siódmego lutego br. Ministerstwo Obrony Narodowej. Poza tym pytania dotyczyły m.in. dronów, które mogłyby prowadzić rozpoznanie na rzecz Morskiej Jednostki Rakietowej, a także amerykańskiego modułowego system dowodzenia IBCS.
Ten ostatni ma zastąpić elementy systemu Patriot i stać się kluczową częścią amerykańskiej obrony przeciwlotniczej. Pozyskać chciałoby go również kierownictwo polskiego MON-u w ramach programu "Wisła", czyli systemu obrony przeciwlotniczej średniego zasięgu. Mówił o tym w listopadzie ub. r. sekretarz stanu w MON Bartosz Kownacki.
- (...) Dywizjon ma zasięg ok. 200 kilometrów, ale nasze radary znacznie mniejszy. W grę wchodzi kilka rozwiązań. Można rozważać rozpoznanie za pomocą dronów, ale w przyszłości także wpięcie w system "Wisła". Jako element odstraszania może to być ciekawe rozwiązanie. Dlatego właśnie podkreślaliśmy, jak ważny dla nas jest system IBCS - tłumaczył w wywiadzie dla "Gazety Dziennika Prawnego".
Z kolei na pytania dotyczące Morskiej Jednostki Rakietowej, które wysłaliśmy siódmego lutego, jak dotąd nie otrzymaliśmy od MON odpowiedzi.
Miejsca
Opinie (145) ponad 20 zablokowanych
-
2017-02-26 13:35
Lista do 30-tki POpaprańców (1)
21) Likwidacja ulg podatkowych (budowlana, internetowa)
22) Zmniejszenie o 1/3 zasiłku pogrzebowego
23) Wprowadzenie nowego podatku paliwowego - tzw. opłaty zapasowej
24) Nałożenie na Lasy Państwowe haraczu w postaci podatku od przychodu (a nie dochodu!)
25) Prace nad wprowadzeniem podatku smartfonowego i tabletowego
26) Prace nad wprowadzeniem podatku audiowizualnego
27) Przyjęcie zabójczego dla polskiej gospodarki pakietu klimatycznego
28) Zgoda na wprowadzenie do Polski GMO
29) Przyjęcie ustawy o ograniczeniu dostępu obywateli do informacji publicznej
30) Przyjęcie ustawy o ograniczeniu wolności zgromadzeń- 13 12
-
2017-02-26 17:45
TAK wiemy wiemy..teraz wy rzadzicie i bedziemy mieli dobrobyt.
AZ dech zapiera ..jak nam teraz Pisowcy dobrze zrobia.
- 3 0
-
2017-02-26 13:36
przecież generalissimus inwestuje w drony i młodych partnerów (5)
- 12 3
-
2017-02-26 13:42
(2)
Całe szczęście że ludzie twojego pokroju nie mogą się rozmnażać.
- 3 4
-
2017-02-26 14:20
znowu na sreberku internet włączyli? (1)
kopiuj wklej :) za takie wpisy nie płacimy
poszukaj "na sieci" tam pełno jest o schizofrenii...- 0 3
-
2017-02-26 14:23
Najlepiej powinieneś o tym wiedzieć.
- 0 4
-
2017-02-26 14:22
z jednym z partnerów zdemontowali Natowskie, powstające u nas biuro związane z obecnymi zagrożeniami, brawo :) (1)
i ośmieszyli Polskę na oczach Nato i całego świata....
- 2 1
-
2017-02-26 14:31
brałeś już leki ?
- 0 0
-
2017-02-26 14:21
(2)
Spoko, Antek rozmontowuje naszą armię z dnia na dzień. Jeszcze 2 lata i nic nie zostanie, a Misiewicza zrobią marszałkiem.
- 8 4
-
2017-02-26 14:24
nie bój nie bój będzie lepiej
- 1 0
-
2017-02-26 15:06
PO rozwaliła całą armie. Łącznie z dowództwem.
- 0 3
-
2017-02-26 14:24
realista (2)
mieliśmy i mamy wojsko które nie stanowi siły bojowej raczej upartyjniona formacja biurokratów generałów oraz polityków którzy się nią bawia w razie konfliktu nie wiem czy ktoś by chciał bronić tego co w kraju ma :) takiego stanu rzeczy nie warto bronic
- 4 1
-
2017-02-26 14:25
pseudo realista (1)
jak ci nie pasuje to wyjedź jak bronkowie radzili.
- 0 0
-
2017-02-26 14:31
ty, pacanie zapomnaiłeś napisać że komoroski po krzesłach skakał buuahahaha.
I o ośmiorniczkach. Ale do głowy ci nie przyszło, że wykonujesz robotę za ruskich szpiegów - robisz wrzutki do netu, kłamiesz, skłócasz, dezinformujesz itp. Prowadzisz za darmo wojnę informacyjną przeciwko narodowi. Brawo!
- 0 1
-
2017-02-26 14:31
Kiedyś nie było wolno zrobić zdjęcia kibla na dworcu.
Teraz opisują tajne wiadomości wojskowe.
- 7 0
-
2017-02-26 14:40
No nie wierze , przeciez cieplak antoni ze swoja laska klopsem misiakiem mowili ze wszystko w Polskiej armmi jest ok .
- 5 5
-
2017-02-26 14:48
ładna armatka
wystarczy dorobić dyszel by koniki mogły ją pociągnąć, przemalować i poświęcić i będzie zmodernizowana ?
- 6 2
-
2017-02-26 14:52
U Ruskich rakiety sredniego zasiegu schodza z tasmy jak parowki. (1)
Potrzebujemy takich rakiet jak i nowych systemow nawigacji i radarow.Drony podwodne o specjalnym napedzie i wypuszczane z podwodnych dronow drony radarowe-powietrzne,naprawadzajace nasze rakiety.
- 5 0
-
2017-02-26 15:27
po co, skoro mamy 20 000 uniwersalnych rakiet Kapelan ver 01, do ver 09, bomby smiechowe Misio 01, rakiety rozweselające
Janniger, Wodnosamoloty MOP 1 MOP 2 MOP3, drony Antonio 03, pułk pancernych bombowców Tu 154m-Brzoza i kupę tajnej broni, o której się nie mówi... bo jest tak tajna, ż enikt nie wie kto i od kiedy ją ma na stanie....
- 1 3
-
2017-02-26 14:55
Strategia obrony Polski przez NATO
Na linia Odry od Szczecina do Wrocławia...przez resztki WP i Bundeswehry...
Na zapleczu wroga dziania partyzantki rodem z WOT...- 6 0
-
2017-02-26 15:00
Port wojenny w Gdyni po co? (1)
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad sensownością bazy marynarki wojennej w Gdyni. Od Baltijska dzieli nas ok 90 km. Biorąc pod uwagę że rakiety lecą prędkością 900 km/h to odcinek do Gdyni pokonują w 6 minut (o ile kojarzę to rosyjskie iskandry przekraczają prędkość 6000 km/h ) . Biorąc pod uwagę element zaskoczenia to po paru minutach nie mamy marynarki. Dodatkowo trzeba brać pod uwagę kwestię użycia broni jądrowej. Aż się prosi by zamiast parudziesięciu rakiet walnąć w nas raz porządnie. Pewnie i tak "Iwan" pokusi się o atom ale można mieć płonne nadzieje że nie będzie używał tej broni przeciwko celom niewojskowym.
Tyle moich wywodów stratega amatora :) szczególnie że i tak siły lądowe Rosji co weekend opanowują Ikeę i Auchana- 13 2
-
2017-02-27 11:16
głupiś...
w drugą stronę lecą tak samo a nawet szybciej..nasza obserwacja 24 godz na dobę kryje każdy metr kwadratowy OK..stąd oni tam nawet nie drgna aby NATO o tym nie wiedziało..
- 0 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.