- 1 Śmierć w stoczni: zabójstwo, a nie wypadek (231 opinii)
- 2 Tak znaleziono podejrzanego o morderstwo (113 opinii)
- 3 Nabrzeże Hanzy na Wyspie Spichrzów (105 opinii)
- 4 Sondaż: Kosiorek prezydentem Gdyni (265 opinii)
- 5 Ostatnia sesja radnych w tym składzie (74 opinie)
- 6 Mężczyzna spadł z klifu w Orłowie (186 opinii)
Prokuratura bada łamanie prawa w Straży Miejskiej w Gdańsku
Przez niemal 10 lat funkcjonariusze Straży Miejskiej w Gdańsku nie składali zeznań do wewnętrznych protokołów, tylko podpisywali przygotowane przez innych strażników dokumenty, dotyczące odmów przyjęcia mandatu. To niezgodne z prawem. Sprawę poświadczenia nieprawdy w kilku tysiącach przypadków bada Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. Winnym grozi do 5 lat więzienia. Pierwsza osoba już usłyszała zarzuty, a według naszych informacji konsekwencje mogą także ponieść członkowie ścisłego kierownictwa Straży Miejskiej.
- Gdyby ściśle trzymać się litery prawa, to strażnicy musieliby zgłaszać się do referatu wykroczeń na tzw. przesłuchanie do protokołu, co spowodowałoby, że nie byłoby ich w terenie. Spadłyby wyniki, a więc i liczba mandatów - mówi nasz informator, znający dobrze realia funkcjonowania Straży Miejskiej w Gdańsku. - Zamiast czasochłonnej procedury sporządzało się więc notatkę po interwencji, a osoba z referatu przygotowywała odpowiedni dokument, na którym trzeba było się tylko podpisać - opowiada.
Jak twierdzi nasz informator, cały proceder odbywał się z inicjatywy dowództwa jednostki.
- Zgłaszaliśmy sprawę, ba - nawet niektórzy kierownicy monitowali, żeby coś z tym zrobić, bo to się w końcu wyda, bo przecież działamy niezgodnie z prawem. Za każdym razem można było tylko usłyszeć, że jak się nam coś nie podoba, to można zmienić pracę - twierdzi strażnik.
Łamanie przepisów wyszło na jaw przez przypadek. Osoba, która sporządzała raport za jednego ze strażników, pomyliła się w datach. Wpisała datę złożenia raportu i przesłuchania strażnika, która akurat pokrywała się z jego dniem wolnym. Mimo tego na dokumencie widniał jego podpis.
- Z tego co wiem, takich sytuacji było przynajmniej kilka. Sprawę zgłosił jeden ze strażników, a w efekcie prawie wszyscy zostaliśmy już przesłuchani. Moja koleżanka usłyszała nawet zarzuty - dodaje funkcjonariusz.
Sprawę bada Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Śródmieście. I jest coraz bliżej przygotowania aktu oskarżenia.
- Wyjaśniamy wszystkie okoliczności, ale istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że taki proceder miał miejsce - mówi Renata Klonowska, szefowa Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Śródmieście. - Wraz z wydziałem korupcji gdańskiej policji włożyliśmy bardzo dużo pracy w tę sprawę. Trzeba było m.in. przewertować kilka tysięcy akt, żeby ujawnić ten proceder i sprawdzić, na czym polegał. Przesłuchanych zostało kilkadziesięciu świadków, a do końca daleko - dodaje.
Jak na razie zarzuty poświadczenia nieprawdy, za co grozi do 5 lat pozbawienia wolności, usłyszała tylko jedna osoba.
- Ale będą kolejne. Nie mogę jednak ujawnić, kogo będą dotyczyć. Na pewno czeka nas jeszcze dużo pracy, bo cały proceder mógł trwać nawet 10 lat, w ciągu których niektóre czyny się przedawniły - dodaje prokurator Klonowska. - Przyjmujemy kwalifikację poświadczenia nieprawdy połączoną z przekroczeniem uprawnień lub niedopełnieniem obowiązków, co jest zagrożone karą do 5 lat więzienia. I choć staramy się nie zdezorganizować pracy tej jednostki, konsekwencje mogą dotknąć zarówno strażników, jak i kierownictwa - przyznaje.
Najprawdopodobniej jeszcze przed wakacjami do sądu trafi akt oskarżenia.
Komendant Straży Miejskiej w Gdańsku Leszek Walczak odmówił nam komentarza w tej sprawie do czasu zakończenia postępowania.
Miejsca
Opinie (250) 5 zablokowanych
-
2014-03-13 08:02
Ciepły Paweł, ksywa "Budyń" zagląda wieczorami do klubów obstawiony pajacami SM, (2)
zatem byli jak dotąd NIETYKALNI. Powiały wiatry od Wschodu i Budyń ma kłopoty, a przy okazji jest szansa poddać SM deratyzacji. Chociaż taki pożytek z Putina.
- 9 2
-
2014-03-21 23:29
dezatyracja (1)
proponuję dekontaminację....za to wzięli niezła kasę za EURO 2012....
- 0 0
-
2014-03-21 23:31
DEKONTAMINACJA
Nawet kierowniczka profilaktyki burzyła się , że 4 tysiące to za mało za dekontaminację....dla tych, co nie wiedzą, co to dekontaminacja Euro 2012 niech zerkną do Wikipedii......
- 0 0
-
2014-03-13 08:06
Ilekroć zwracam się o interwencję do Straży Miejskiej
to zawsze są problemy.
Nie dość że niewydolna to jeszcze łamiąca prawo instytucja.- 12 4
-
2014-03-13 08:11
Rozwiązać to dziadostwo , kasą zasilić Policje !...
jest to "firma " stworzona do opieki i ochrony poczynań urzędników za nasze pieniądze ! -do tego celu urząd może wynająć sobie prywatną firme ochraniarską ! - SM w żaden sposób nie przyczynia się do ochrony i pomocy zwykłym obywatelom !
- 12 7
-
2014-03-13 08:15
Referendum !!! czy jest potrzeba istnienia i utrzymywania Straży Miejskiej ?
Mieszkańcy mają prawo a wręcz powinni się wypowiedzieć -tym bardziej ,że to ich kasa na to idzie !!!
- 14 6
-
2014-03-13 08:16
Straż ? Do czego oni są potrzebni ? (1)
Dwa dni temu dzwoniłam do nich, aby podjęli interwencję....986 :) NIKT nie odbiera telefonu ! pewnie znowu są zajęci jedzeniem, co często widać , kiedy "patrolują " samochodem ulice Oliwy(w okolicach rynku). Zlikwidować tą słuzbę nierobów !
- 14 5
-
2014-03-13 08:39
Jeżeli już przyjadą na rynek
to udają,że nic nie widzą! Ludzie handlują poza wyznaczonymi miejscami, a samochody tak zaparkowane,że brak słów!!!
- 2 1
-
2014-03-13 08:20
a przypadkiem..... (2)
.......nie będą zwracać pieniędzy za te mandaty??? Chętnie bym wydał na co innego te 180 zł które dostałem przez sąd za odmowę przyjęcia mandatu :)
- 3 4
-
2014-03-13 09:38
Muszą zwrócić.
Pisać podania do U.M !
- 0 0
-
2014-03-13 12:40
jak ci kare przysolil sad to idzie to do budzetu panstwa, a nie gminy; jakbys sie pilnowal i nie popelnial wykroczen, to by nie mieli sie o co do Ciebie przyczepic.. sam jestes sobie winien. oni przepisow prawa na wymyslali.
- 1 0
-
2014-03-13 08:21
to już teraz Gamonie ze Straży Miejskiej służą jako ochraniaże Budynia ?...
a My za to płacimy !!!
- 6 2
-
2014-03-13 08:23
Oooo!- widać ,że pasożyty -nieroby przyszli już do "roboty" zaczęli minusować !!!
- 4 11
-
2014-03-13 08:24
tak to jest jak zatrudnia się na stanowiska kierownicze osoby, które nie mają pojęcia o pracy
Nie tak dawno czytałem jak to SM Gdańsk nie może karać za znak B-1, bo tak zinterpretowali to "prawnicy" tej instytucji. Ręcę opadają jak czytam takie brednie. Więcej wojskowych tam trzeba zatrudnić!!!!! kolegów po fachu!!!!
- 16 0
-
2014-03-13 08:25
dziękujemy !
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.