- 1 Był senator skazany na więzienie (202 opinie)
- 2 Nie wiedzą, kto leży w tych grobach (46 opinii)
- 3 Rezerwiści idą na ćwiczenia. Kto najpierw? (482 opinie)
- 4 Mała uliczka, duży problem (217 opinii)
- 5 Zbiórka na leczenie psów z pseudohodowli (106 opinii)
- 6 Nowe podziemne zbiorniki w Akwarium (132 opinie)
Prokuratura bada wypadek autokaru i tramwaju
Usuwanie skutków wypadku w Gdańsku z udziałem tramwaju i autobusu trwało w czwartek kilka godzin.
Gdańscy śledczy prowadzą postępowanie dotyczące sprowadzenia katastrofy w ruchu lądowym. To pokłosie czwartkowego wypadku autokaru i tramwaju, do którego doszło na wysokości Bramy Wyżynnej w Gdańsku. 60-letni obywatel Niemiec, kierowca autobusu, który wjechał pod tramwaj, usłyszał zarzut.
Aktualizacja: 28 września, godz. 10:37 W piątek późnym wieczorem 60-latek - kierowca autobusu - usłyszał zarzut spowodowania katastrofy w ruchu lądowym, zagrażającej życiu i zdrowiu wielu osób oraz mieniu w wielkich rozmiarach.
W okolicy Bramy Wyżynnej przez kilka godzin trwały utrudnienia w ruchu - zarówno dla samochodów, jak i w komunikacji miejskiej. Ostatecznie około godziny 18 oba pojazdy zostały usunięte z torowiska. Najpierw odholowano autokar, a w ciągu następnych kilku minut tramwaj.
Przeprowadzone badanie trzeźwości kierowcy oraz motorniczego nie wykazały alkoholu w ich organizmach. Policjanci zatrzymali jednak 60-letniego obywatela Niemiec.
Od Anny Dobrowolskiej, rzeczniczki Gdańskich Autobusów i Tramwajów, usłyszeliśmy, że motorniczy, który prowadził tramwaj, przebywa w szpitalu i jest w stanie, który nie zagraża jego życiu.
Po odholowaniu tramwaju udało się przywrócić ruch w komunikacji.
Autor nagrania z momentu wypadku autokaru i tramwaju: "warto reagować"
Udało nam się skontaktować z panem Waldemarem, autorem filmu, przesłanym na Raport z Trójmiasta. Na materiale, który trafił do naszej redakcji, widać moment, w którym autokar skręca i wjeżdża pod jadący tramwaj.
- Przekazałem policjantom z wydziału ruchu drogowego oryginał nagrania. Funkcjonariusze podziękowali mi za to, że sam się zgłosiłem, bo - jak opowiadali - paradoksalnie często trudno jest ustalić świadków wypadków drogowych - mówi pan Waldemar.
Nasz rozmówca tłumaczy, że - w związku z wykonywaną pracą - dużo czasu spędza za kierownicą samochodu.
- Usłyszałem huk i zobaczyłem rozbity autobus. Początkowo chciałem się zatrzymać, ale w tym miejscu nie było gdzie stanąć. Pojechałem więc dalej, bo zauważyłem, że na miejscu wypadku były osoby, które mogły udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym. Pod domem przypomniałem sobie, że w aucie mam kamerę, która nagrała zdarzenie. Pomyślałem, że taki dowód może przydać się policji - relacjonuje i podsumowuje, że w takich sytuacjach warto reagować "i być świadkiem".
Relacja z miejsca czwartkowego wypadku autokaru i tramwaju w Gdańsku:
PILNE! Tramwaj zderzył się z autobusem na wysokości Bramy Wyżynnej (83 opinie)
W centrum miasta - na skutek wypadku - tworzą się olbrzymie korki.
W centrum miasta - na skutek wypadku - tworzą się olbrzymie korki.
Miejsca
Opinie (256) ponad 10 zablokowanych
-
2019-09-29 18:02
wypadek autokaru
To dochodzenie będą prowadzić prokuratorzy z USA ? tym przygłupom żiobry z Polski to by zajęło z 10 lat i jeszcze by umorzyli nie wykrywając sprawców .
- 0 1
-
2019-09-29 18:21
xxx
Jak ja miałbym zawsze patrzeć na światła to miałbym już kilka wypadków,trzeba zawsze mieć też w zanadrzu zasadę ograniczonego zaufania,a nie mam zielone czy czerwone to z zamkniętymi oczami jadę,i dlatego jest tyle wypadkow,nieraz jest tak ze masz zielone a ktoś wymusza i lepiej czasam ustąpić mimo tego ze masz pierwszeństwo,a dziś kierowcy trąbią jak szaleni,brawura,bo on ma lepszy samochód szybszy,
- 1 0
-
2019-09-29 22:46
Winne sa tory i przechodnie.
- 0 0
-
2019-09-29 23:15
pan waldemord waldemar wąs od nagrania uciekł nie udzielając pomocy z miejsca wypadku.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.