Zakaz ruchu na końcu Orłowskiej w weekendy i święta obowiązuje przez całe lato. Mieszkańcy Kamiennej Góry chcą podobnych ograniczeń na swoich ulicach, proponując jednocześnie identyfikatory jako element potwierdzający możliwość wjazdu.
Tyle że by go egzekwować potrzebna jest obecność strażników.
Nad tym, czy nie wystarczyłyby identyfikatory zastanawia się pan Marek.
Oto jego spostrzeżenia:
Ostatnio zaskoczyła nas, mieszkańców Gdyni, decyzja ZDiZ o wprowadzeniu zakazu ruchu na znacznym odcinku ulicy Orłowskiej. Oficjalne powody to zagrożenie dla pieszych, korki, brak poszanowania dla przepisów dotyczących postoju i problemy z egzekucją kodeksu przez służby. Takie same sytuacje na co dzień można dostrzec w sezonie letnim w okolicach Teatru Muzycznego.
Kto wie, czy na Kamiennej Górze te problemy nie są znacznie większe niż przy molo w Orłowie, które nie cieszy się aż tak dużą popularnością wśród mieszkańców i turystów, jak chociażby bulwar czy skwer Kościuszki. A do tego dochodzą przecież różnego rodzaju imprezy w centrum.
Ważnym następstwem decyzji ZDiZ jest zarządzenie komendanta Straży Miejskiej, który zadecydował, że ul. Orłowska w trakcie obowiązywania zakazu będzie pilnowana przez zmotoryzowany patrol straży miejskiej. Decyzja straży miejskiej jest co najmniej dziwna, ponieważ doskonale wiemy o brakach kadrowych w tej formacji i długim oczekiwaniu na interwencję strażników.
Ludzie, którzy mogliby robić dużo bardziej pożyteczne rzeczy gdzie indziej, skupiają się tylko na siedzeniu w aucie i sprawdzaniu, czy aby na pewno każdy wjeżdżający to mieszkaniec.
I tutaj pojawia się kolejny problem. Polega on na sposobie i skuteczności identyfikowania mieszkańców. W dowodach osobistych adresu przecież już nie ma, auto możemy mieć np. w leasingu, a poza tym meldunek nie oznacza zamieszkania, zaś mieszkanie można wynająć nawet na kilka dni. W związku z tym praca strażników okazuje się bez sensu.
Straż miejska przepuszcza auta na Orłowskiej
Podobno są jakieś identyfikatory dla mieszkańców od ZDiZ. Pewne jest, że nie wszyscy je mają, więc od patrolu zależy, jak mocno danego dnia będą weryfikować wszystkich chętnych do wjazdu.
Do niedawna urzędnicy twierdzili, że weryfikacja mieszkańców jest wręcz niemożliwa, tymczasem słyszę od znajomych, że w Orłowie pojawiają się wcześniej wspomniane identyfikatory. Szkoda, że nie było ich tydzień temu podczas imprezy Cudawianki oraz wielu innych, organizowanych wcześniej. Niestety wtedy strażnicy nie byli w stanie i nie wiedzieli, jak to sprawdzać, co kończyło się tym, że wjeżdżał każdy, kto chciał.
Pomysł zamknięcia Orłowskiej nie jest zły, bo rozwiązuje problem bezpieczeństwa i korków w najbardziej newralgicznych miejscach i okresach. Do dopracowania jest tylko system weryfikacji mieszkańca. Jako mieszkańcy Kamiennej Góry też chcemy zwrócić się do urzędników z prośbą o ustawienie znaku zakazu ruchu, z wyłączeniem mieszkańców, służb miejskich i niepełnosprawnych latem w weekendy, święta i podczas imprez masowych.
Nie chcemy natomiast wykorzystywać strażników do pilnowania. Wystarczy znak oraz identyfikatory, a kierowcy na tej podstawie powinni być po prostu karani.
Sytuacja na Orłowskiej w czerwcową sobotę przed wprowadzeniem zakazu
Marek
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka
redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na
temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie
nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię
gryzie
opisz to
i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Jestem przerażony - opinie napisali tu głównie ludzie młodzi. Ile w nich jadu, zazdrości, zawiści i złośliwości. Wszystkich chcieliby wsadzić do autobusów lub na rowerki - jak faszyści. Komuś kto ma więcej - chcieliby zabrać np. mandatem albo innymi karami. Zwykła chołota i gołota...
Janusz
5 lat
20
Twoja opinia
Zmień treść
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2019-08-12 08:21
Po co bariery i szlabany skoro stoi znak. Zamiast budowania drogich zapór i.t.p. miasto powinno za te pieniądze zakupić kilkanaście pojazdów mogących usuwać pojazdy, nawet te z automatycznymi skrzyniami biegów. Wystarczy laweta która od razu usunie samochód kierowcy który znaki i przepisy ruchu drogowego ignoruje. Co komu po tym że straż miejska unieruchomi na dłużej pojazd zakładając blokadę? jak nie można wyjechać z garażu lub posesji. Blokady to zły pomysł, bo nie uwalniają miejsca, tylko są maszynką do szykan. Natychmiastowy mandat, i odholowanie to powinno sprawę załatwić. Tylko że po zgłoszeniu do straży miejskiej patrol najczęściej przyjeżdża po kilku godzinach
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
