• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prywatna ulica zamknięta, mieszkańcy bez dojazdu do domu

Marzena Klimowicz-Sikorska
23 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
We wtorek właściciel ul. Hokejowej, jedynej drogi dojazdowej na osiedle Krokusowe, postawił znak zakazu wjazdu. We wtorek właściciel ul. Hokejowej, jedynej drogi dojazdowej na osiedle Krokusowe, postawił znak zakazu wjazdu.

Sprawa ul. Hokejowej w dzielnicy Łostowice w Gdańsku przypomina trochę mecz hokeja. Jak na razie wygrywa warszawska drużyna gości, zostawiając na lodzie władze miasta i mieszkańców, którzy zostali bez (legalnej) drogi dojazdowej. Jak to możliwe?



Ul. Hokejowa (zaznaczona na niebiesko) jest, jak na razie, jedyną drogą dojazdową do osiedla Krokusowego. Ul. Hokejowa (zaznaczona na niebiesko) jest, jak na razie, jedyną drogą dojazdową do osiedla Krokusowego.
Od wtorku mieszkańcy Osiedla Krokusowego przy ul. Hokejowej zobacz na mapie Gdańska w Łostowicach nerwowo wypatrują straży miejskiej lub policji z bloczkiem mandatowym. Powód? Łamią zakaz wjazdu w ul. Hokejową. Problem w tym, że odtąd mieszkańcy nie mają jak inaczej dojechać do swoich mieszkań.

Znak stoi legalnie, a trzy dni temu ustawił go właściciel drogi - firma Osiedle Krokusowe z Warszawy.

Zarząd Dróg i Zieleni o postawieniu znaku zakazu dowiedział się od nas, chociaż przypadek ul. Hokejowej znany jest urzędnikom od kilku lat. - Sytuacja jest skomplikowana. W miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ul. Hokejowa ma być drogą publiczną. Nie wiem, dlaczego ta działka wciąż należy do osoby fizycznej - przyznaje Maciej Radowicz, zastępca dyrektora ZDiZ w Gdańsku.

Problem jest i to spory, bo już w środę doszło do pierwszego incydentu związanego z zamknięciem drogi.

Dlaczego według ciebie wciąż dochodzi do takich sytuacji jak z ul. Hokejową ?

- Robotnicy pracujący w pobliżu zastawili naszą ulicę samochodami. Uznali, że skoro nie można tędy przejeżdżać, to jest to dobre miejsce na parking - mówi Adam Klinkosz, mieszkaniec Osiedla Krokusowego. - Doszło do nieprzyjemnej wymiany zdań, ale takich sytuacji będzie więcej. Obawiamy się też mandatów za łamanie zakazu wjazdu. Ale jak mamy wjeżdżać na osiedle, skoro to jedyna droga dojazdowa do naszych mieszkań i bloków znajdujących się w sąsiedztwie?

Dzień później, czyli w czwartek, właściciel zaczął odgradzać ulicę płotem. - Wygląda na to, że mieszkańcy pięciu bloków osiedla Krokusowego i dwóch osiedla Darsa nie dostaną się do swoich domów - napisał do nas inny czytelnik, pan Piotr.

Oznakowania dróg może dokonać ich właściciel lub zarządca. W przypadku drogi publicznej kompetentnym organem jest ZDIZ. W przypadku prywatnej drogi może zrobić to właściciel.

-Na pierwszy rzut oka wygląda na to, że w tym wypadku właściciel nie musiał pytać się nas o zdanie. Ale muszę zbadać tę sprawę - przyznaje Radowicz. - Nie wiem też, dlaczego w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ul. Hokejowa jest wskazana jako droga publiczna, co oznacza, że gdy już powstanie [bo dziś jest tylko prowizorką wykonaną z  betonowych płyt - przyp. red], przejdzie pod nasz zarząd. Dołożę starań, by wyjaśnić tę sprawę.

Dlaczego jednak, budując osiedle, nikt - ani deweloper, czyli firma Nordcoop, ani miasto - nie zadbał o to, by zapewnić mieszkańcom swobodny dojazd do najbliższej drogi publicznej? Na razie nie wiadomo.

Zgodnie z prawem inwestor obiektu, którego oddanie do użytku spowoduje większe natężenie ruchu, musi przystosować do tego układ drogowy. Bywa, że dokłada do remontu albo sam buduje brakujący odcinek drogi. A to kosztuje, nierzadko kilka milionów zł.

By zabezpieczyć interesy miasta, prezydent Gdańska w 2008 r. wydał zarządzenie w sprawie określenia zasad budowania lub przebudowywania dróg publicznych przez inwestorów. Wprowadza ono zasadę zabezpieczenia finansowego; w umowie umieszcza się zapis mówiący o tym, że inwestor zobowiązany jest do wykonania konkretnego zakresu robót o określonej wartości. Jeśli tych robót nie wykona, to prace wykonuje za niego miasto, ale na jego koszt.

Zarządzenie nie dotyczyło jednak Nordcoopu i Osiedla Krokusowego, bo ta inwestycja rozpoczęła się przed 2008 rokiem. Deweloper bazował na aktualnym miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego.

- Droga Hokejowa figurowała i w dalszym ciągu figuruje w ramach systemu informacji przestrzennej miasta Gdańska jako droga publiczna, a więc, zgodnie z ustawą o drogach publicznych, może z niej skorzystać każdy. Skoro tak, to nie zachodziła potrzeba ustanawiania służebności na rzecz pobliskich nieruchomości - tłumaczy Elżbieta Farian, prezes firmy Nordcoop. - My się wywiązaliśmy z wymogów formalnych narzuconych przez miasto. Teraz to miasto powinno ostatecznie rozwiązać kwestię własności drogi Hokejowej poprzez wykup nieruchomości obejmującej drogę.

Po naszych interwencjach władze miasta ostatecznie zdecydowały się na ekspresowe rozwiązanie problemu.

- Zorganizowany zostanie alternatywny dojazd do osiedla: - od ul. Łuczniczej do ul. Podleckiego - śladem docelowej ulicy Łuczniczej. W zależności od przyjętej technologii, budowa zastępczej drogi dojazdowej potrwa od 2 tygodni do miesiąca - mówi Anna Dobrowolska z biura prasowego Urzędu Miasta Gdańska. - Mimo to wciąż będziemy w kontakcie z właścicielem drogi, jako miastu zależy nam bowiem, by rozwiązać tę sprawę. Niestety, spółka Osiedle Krokusowe z siedzibą w Warszawie, mimo wysyłanych pism i emaili, dotychczas nie reagowała na nasze zaproszenie do rozmów.

A co na to wszystko spółka Osiedle Krokusowe, do której należy cała ul. Hokejowa?

- Rzeczą deweloperów budujących okoliczne osiedla było zapewnienie dojazdu i przechodu, a rzeczą Urzędu Miasta była weryfikacja dostępu. Wydaje się, iż wszyscy przyjęli fikcję dostępu do drogi publicznej ul. Łuczniczą, która nie jest od lat zrealizowana i ochoczo skierowali cały swój ruch przez własność mego mocodawcy [firmy Osiedle Krokusowe Sp. z.o.o. - przyp. red] przy biernej postawie Urzędu Miasta, który tę fikcję zaakceptował - mówi mec. Grzegorz Dałkowski, pełnomocnik właściciela ul. Hokejowej. - Można przyjąć, iż Urząd Miasta bezkosztowo w aliansie z deweloperami Kokoszki, Nordcoop i Allcon uczynił sobie trakt przejazdowy przez własność prywatną, zamiast zmobilizować wyżej wymienionych czy samemu dokończyć ul. Łuczniczą. Deweloperzy nie uzyskali zgody mego mocodawcy na prawo przechodu i przejazdu przez własność mego klienta. Spółka za moim pośrednictwem wystąpiła do Urzędu Miasta z przedprocesowym pismem przygotowawczym, na które od półtora miesiąca nie doczekałem się jakiekolwiek odpowiedzi.

I dodaje, że w związku z niszczeniem nawierzchni Hokejowej przez przejeżdżające samochody ciężarowe spółka nie wyklucza ogrodzenia ulicy całkowicie uniemożliwiając tym jakikolwiek przejazd.

Prywatne drogi w Gdańsku

Jak podaje ZDiZ, w Gdańsku jest niewielka liczba dróg, które są własnością prywatną. Jedną z takich, która stała się prywatną własnością mieszkańców, jest przypadek ul. Nieborowskiej, o którym pisaliśmy w artykule: "Nikt nie chce ul. Nieborowskiej. Mieszkańcy zapłacą za ulicę.".

Ta sprawa ostatecznie zakończyła się tym, że to mieszkańcy złożyli się na wykup drogi i teraz sami odpowiadają za jej utrzymanie.

Miejsca

Opinie (295) ponad 20 zablokowanych

  • : ) (15)

    I słusznie co prywatne to prywatne a jak ktoś chce przejechać to zapłacic właścicielowi drogi.A dojazd niech zapewni miasto.

    • 306 48

    • To nie miasto powinno zapewnić dojazd (7)

      tylko deweloper. Tak jest na całym świecie, a u nas jak zwykle spychologia.

      • 55 7

      • dziękuje trojmiasto.pl (3)

        ale miasto powinno też weryfikować czy do nowych mieszkań może zapewni dojazd ! - mieszkam na osiedlu krokusowym i mimo, że to mi odcięto drogę doskonale rozumiem kwestie developera, to miasto jest tutaj winne i niechlujstwo urzędników - nawet w wypowiedziach urzędników w artykule przewija się "nie wiem" , "muszę sprawdzić". Dziekuję Redakcji za zainteresowanie się tematem i owocem jest jak rozumiem alternatywna droga, utwardzona i może lepsza od tych płyt.

        • 32 6

        • Nie jest a ma być (2)

          cyt. "jest jak rozumiem alternatywna droga, utwardzona i może lepsza od tych płyt."
          -------------
          Do wczoraj ani jedna łyżka koparki nic nie zrobiła, więc nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. Tak więc droga ma dopiero być. Ale tak, wygląda na to, że Trojmiasto.pl coś zdziałało. Dziękujemy w imieniu os. Świerkowego.

          Poza tym Radio Gdańsk ma się ponownie pojawić z programem "Tu i teraz" o 17:00 na ul. Hokejowej. Jest to reportaż na żywo.

          • 13 0

          • (1)

            ten reportaż w radio gdańsk dzisiaj ma być?

            • 3 0

            • Radio Gdańsk będzie w najbliższy poniedziałek o 17:00

              Przepraszam, że nie dopilnowałem tej części informacji.

              Samą informację mam z forum:
              gdansk-krokusowe.mojeosiedle.pl/viewtopic.php?p=503763#503763

              • 4 0

      • Osiedle Krokusowe

        Tylko zastanawia mnie jedno, dlaczego w aktach notarialnych mamy zapis, że "Do chwili przejęcia przez Miasto Gdańsk działek, na których maja się znajdować ulice Hokejowa i Smołdzińska, Sprzedający (czyli Nordcoop) posiada zgodę przejazdu i przechodu oraz zgodę na wybudowanie drogi tymczasowej z płyt drogowych, będących własnością Sprzedającego", skoro teraz nie możemy przejeżdżać. Co się stało z tym pozwoleniem??
        A po drugie, na zdjęciach uwieczniono Osiedle Krokusowe 2, którego to deweloper postawił te zakazy. Jak można zobaczyć, to ich ten zakaz też dotyczy, więc nie rozumiem, dlaczego oni mogą wjeżdżać. Przecież nie ma tabliczki, że nie dotyczy mieszkańców Osiedla Krokusowego 2. Natomiast Osiedle Krokusowe jest dalej i to my nie mamy jak dojechać do domów.
        Na koniec tylko dodam, że nie rozumiem jaką nawierzchnię im niszczymy, skoro płyty należą do Nordcoopu.

        • 10 1

      • co ty za farmazony wypisujesz (1)

        to miasto jest od infrastruktury. odprowadzam podatki - wymagam. deweloper ma za zadanie tylko postawić blok, podwórko i ewentualnie kawałek ulicy przy samym budynku, reszta (zapewnienie drogi dojazdowej do osiedla i komunikacji) to psi obowiązek miejskich urzędasów...

        • 3 7

        • Jasne

          może jeszcze sklep pod nosem i przedszkole? Mieszkania są tańsze właśnie przez to, że nie mają dróg i infrastruktury. Każdy by chciał kupić tanio poza miastem i wymagać, żeby miasto zrobiło mu drogę, sklepy, urzędy itd. Bez przesady.

          • 2 1

    • Jak dzieci,

      widzicie tylko czarne i białe. Życie to odcienie szarości, nic nie jest takie proste jak się wydaje.

      • 10 6

    • Jakie to wszystko proste prawda? Czy mieszkancy wiedzieli, że będą musieli płacić za dojazd? Gdyby dostali taką informację i się zgodzili to by można było napisać tak jak napisałeś. Zostali zrobieni w balona, a Ty jak ślepiec powtarzasz tylko: "własność prywatna" nie dostrzegając kontekstu. Tutaj chodzi o to, że żadna ze stron nie dopilnowała, nie sprawdziła jak się ma sprawa z tą ulicą przed postawieniem budynków.

      • 3 2

    • A mnie zastanawia jedno.... (2)

      Ok - koleś postawił sobie znaki na swojej drodze i co z tego? Co może zrobić Straż Miejska? Wystawi mi mandat? - Za co? za to, że jeżdżę po czyjejś własności? A pieniądze z mandatu trafią do kasy miejskiej, bo chyba nie będą "dzielić się łupem" z właścicielem drogi? Idąc tym tropem - niby z jakiej paki strażnicy miejscy, opłacani z naszych podatków, mają interweniować w celu załatwienia czyjejś prywaty? Już prędzej policja mogłaby interweniować, w przypadku zgłoszenia od właściciela o wtargnięciu na jego działkę. Sama z siebie niby jakim prawem? Jedyne logiczne utrudnienie życia mieszkańcom Osiedla Krokusowego (Nordcoop) i Daars to sytuacja, w której właściciel drogi postawi budkę z "dziadkiem parkingowym" + szlaban, który będzie podnosił jedynie by wpuścić swoich.
      Może ktoś z Państwa zna jakieś uzasadnienie prawne (najlepiej poparte jakimś artykułem), na podstawie którego straż miejska, bądź policja mogłaby egzekwować "sama z siebie" prywatne zakazy na prywatnym obszarze?

      • 3 1

      • Jak sie uprą to moga ci nawet

        wytoczyć proces o ochronę posiadania
        art. 342k.c. i następne

        • 0 0

      • Bardzo proszę, art.1 Prawa o Ruchu Drogowym. Tam jest wyraźnie napisane gdzie mogą egzekwowac przepisy ogolnei stosowanie sie do znakow drogowych

        • 0 0

    • (1)

      The bill sprzedam Ci działkę na której wybudujesz dom, blok, cokolwiek, a droga którą zarządzam jest oddalona powiedzmy 300m od Twojej inwestycji. Co robisz? Budujesz z płyt dojazd dla swego sprzętu a po oddaniu inwestycji zamykasz dojazd właścicielom lokali? Twój podpis "the bill" czyta się DEBIL.

      • 1 0

      • No coś ty?

        Myślę, że nikt (a już w szczególności autor nicka) tego nie wiedział...

        • 2 0

  • Władze miasta jak mogą to w ekspresowym tempie zrobią drogę dojazdową (6)

    Na inne inwestycje poprawiające nasze życie czeka się nie raz latami.

    • 81 17

    • (4)

      chłopie tu trzeba działać jak najszytbciej nie ma drogi dojazdowej do mieszkania. Miasto wystarczy, że wybuduje około 200 metrowy odcinek drogi (bo już część Łuczniczej powstała) i będzie problem zażegnany. Jeszcze dziś mam nadzieje, pojawią się koparki i zrobią porządek - a Nordcop mam nadzieje, że nikt od nich nigdy na trójmiejskim rybku nie kupi mieszkań.

      • 15 5

      • chłopie niech deweloper ci wybuduje drogę (3)

        a miasto niech mi załata dziury na mojej

        • 14 7

        • jak już (1)

          jak już to niech miasto nałoży na developera kary i zmusi go do wybudowania tego odcinka drogi w ekspresowym tempie. Nie rozumiesz że ludzie nie mają teraz jak dotrzeć do własnego domu???? Pomyśl o kobietach w ciąży, albo nie daj boże osobie z atakiem serca itp przypadkach!!!!!!!

          • 7 2

          • -pozew zbiorowy na developera...

            a miasto ma to w d*pie...

            • 6 0

        • jak śmiesz tak pisac, nikczemniku ?

          • 0 2

    • zrobią sobie kolejną prowizorkę przez czyjąś działkę...

      • 5 0

  • A to Polska właśnie... (6)

    • 95 17

    • THIS IS POLSKA (1)

      Kraj złodziei w krawatach, w którym wszystko załatwiać trzeba pod stołem i z łapówkami. Beznadziejny kraj. Wstyd tu mieszkać czasem.

      • 16 8

      • Nic się nie zmieniło

        Transparentność to słowo obce w tym kraju ,zaczynając od prawa kończąc na urzędnikach ,którzy nie chcą uregulować spraw na korzyść obywatela ,gdyż ktoś "ważny" może mieć interes w zaistniałej sprawie.To jest spuścizna po komunie, nie my mieszkańcy jesteśmy ważni w tym kraju tylko jednostki, które od lat korumpują urzędników.

        • 1 0

    • Nie

      Elegancja

      • 4 2

    • (1)

      Bo to jest właśnie kapitalizm.

      • 5 3

      • Popieram

        dziki polski kapitalizm , zaścianek i pośmiewisko Europy !!!!

        • 3 2

    • kolejni gdańscy (zawistni) biznesmeni :)

      • 2 0

  • A gdzie byli urzędnicy którzy wydawali zgodę na budowe? (3)

    Lenistwo przesłoniło obowiązek sprawdzenia tego czyja ta droga jest.

    • 220 5

    • Na papierosku

      Budynie za to pociągnać, ale nie, gdzież tam to król i władca

      • 11 1

    • Na kawce i oczywiscie winnego nie ma i odpowiedzialnosci tez nikt nie POniesie

      bo odpowiedzialnym ktory niewywiazal sie ze swoich obowiazkow byl jakis POlityczny pociotek

      • 7 5

    • Zaraz, zaraz!

      A kim był ten ... Hokejow? Wynalazcą krążka do hokeja, czy... lodu?

      • 5 2

  • To jakaś paranoja ! (3)

    Polska to dziki kraj codziennie możemy dowiedzieć się o kolejnych absurdach urzędniczych. Oczywiście winnych jak zwykle nie ma :)

    • 97 18

    • Wystarczy wjechać na wstecznym. (2)

      Skoro jest zakaz wjazdu, wystarczy wjechać tyłem i wszystko zgodnei z przepisami.

      • 4 0

      • Na jednokierunkowej (1)

        jest zakaz cofania...

        • 2 0

        • ale że

          od kiedy?

          • 1 0

  • nordcoop

    no i trzeba będzie doplacić do mieszkanka,bo przecież nordcoop tego nie zrobi.

    • 63 9

  • a prawie kupiłem tam mieszkanie! (1)

    ale należy być czujnym! coś podpadały mi te płyty, bo bloki po dobre parę lat stoją, a droga taka sobie. ale fart!

    • 78 5

    • farciarz

      trzeba Ci przyznać że masz szczęście, inni się wkopali i już od 6 lat męczą się z tym developerem i tą drogą:(

      • 18 0

  • (1)

    Jeśli miastu bardziej opłaca się wybudować nową drogę, to w jakiś sposób świadczy o warunkach 'proponowanych' przez właściciela terenu. Poniekąd go rozumiem - też wolałbym działkę nieprzechodnią.

    • 25 3

    • Zażycz sobie mieszkanie na parterze i schody na wyłączność, ale płać za wszystko co masz w klatce. Sory, memory chcesz mieć na wyłączność to kup sobie działke i wybuduj na niej dom i dojazd. Mieszkanie w bloku kosztuje pewne niedogodności.

      • 0 0

  • zakaz czego? (41)

    Cyt.:"Znak stoi legalnie, a trzy dni temu ustawił go właściciel drogi - firma Osiedle Krokusowe z Warszawy."

    Te warszawskie zwyczaje są dość powszechne. Ten "legalny" znak oznacza zakaz wjazdu w drogą jednokierunkową, nie ma nic wspólnego z prywatną własnością drogi. On tylko oznacza, że to jest droga jednokierunkowa, w którą MOŻNA wjechać na drugim jej końcu.

    Wszyscy marudzą na zbyt ostre egzaminy na prawo jazdy - a tymczasem powszechnie nie zna się różnicy między dwoma pierwszymi w zestawieniu kodeksowym znakami zakazu: zakazem WJAZDU w drogę jednokierunkową i zakazem RUCHU wszelkich pojazdów.

    • 111 31

    • niejednokrotnie daje się nawet widzieć... (8)

      ..."jednokierunkowe" podwórka. Te znaki stawiają jacyś idioci. Ciekawe, czy jakiś ZDiZ albo inna policja ma prawo wpływać na to kto gdzie jaki znak drogowy stawia na wjeździe na teren prywatny. Sam znak jednak jest przeznaczony dla pojazdów znajdujących się na drodze publicznej i wprowadza w błąd.

      Wygląda na to, że nikt nie pilnuje właścicieli terenów. Tylko czekać, aż zaczną w taich miejscach ustawiać znaki oznaczające prejazd kolejowy. Bo komuś sie to ze szlabanem skojarzy...

      • 20 3

      • (7)

        Hola hola, zapominasz o czymś: prywatny właściciel drogi może przecież zrobić ją jednokierunkową, jego wola. A jak zaczną stawiać znaki z przejazdem kolejowym to ich sprawa - ty będziesz mógł wjechać (po zatrzymaniu się i spojrzeniu w obie strony czy czasem nie jedzie pociąg).

        • 22 4

        • Może. (2)

          Tylko, że takie znaki stoją często na wjazdach na posesje albo podwórka. Bez innego wjazdu. Jakim cudem podwórko z jedną bramą może być jednokierunkowe?

          Czy stawianie niewłaściwego znaku na terenie prywatnym ale przeznaczonego dla kierujących na drodze publicznej jest legalne?

          • 17 4

          • :) (1)

            Aleś niedomyślny jest - chodzi o to, żeby ci, którzy już tam stoją mogli wyjechać ;)

            • 5 1

            • moze by tak bylo gdyby z drugiej strony nie bylo takiego samego znaku. w efekcie rzeczywiscie nie można przez ten odcinek przejechac ani w jedna ani w druga strone (oczywiscie jezeli chcemy przestrzegac oznakowani)

              • 2 1

        • znaki drogowe (zgodne z kodeksem drogowym) są przeznaczone na drogi publiczne i tylko uprawniony urząd je nadzoruje. Owszem mozesz na prywatnej drodze ale policja sprawdzi czy nie naruszają prawa i czy nie zagrażają bezpieczeństwu. Znak drogowy nie jest tylko kawalkiem blachy, a jest nakazem/zakazem prawnym wiec nie mozesz sobie go stawiac jak chcesz i gdzie chcesz bo nie masz uprawnien...

          • 5 4

        • ... a jesli policja

          zezwolila na ten znak to...... teraz nawet wlasciciel nie ma prawa wjechac XD (pojazd wlasciciela nie jest pojazdem uprzywilejowanym)

          • 11 1

        • wtedy będzie można (1)

          wjechać w tak oznakawaną drogę na biegu wstecznym...

          • 3 3

          • rozebrać samochód i wnieść w częsciach

            • 2 0

    • (4)

      Dokładnie. Podobnie wiele osób nie wie, że na ulicy jednokierunkowej nie wolno cofać "pod prąd", liczy się bowiem kierunek jazdy a nie ustawienie samochodu.

      • 7 18

      • oczywiście, że wolno cofać. (1)

        Jest akurat na odwrót. Cofac można do woli na drodze jednokierunkowej pomiędzy skrzyżowaniami. Nie wolno natomiast WJEŻDZAĆ tyłem w taką drogę, czyli przez zakaz wjazdu.

        • 23 5

        • oczywiście, że nie do woli.

          Nie możesz wjechać przodem, a w połowie drogi stwierdzić, że jednak źle wjechałeś i wycofujesz się na wstecznym.

          • 4 1

      • zastanów się nad sensem takiego przepisu, nawet gdyby istniał.

        oznaczałoby to, że nie mógłbyś zgodnie z przepisem albo wjechać do garażu bezpośrednio z ulicy, albo z niego potem wyjechać. pomyśl.

        • 5 5

      • Wolno cofac

        Na ulicy jednokierunkowej jak najbardziej dozwolone jest cofanie. Jest to zabronione tylko w przypadku, gdy ustawiony jest na niej znak "Zakaz zatrzymywania sie i postoju" (bo przeciez nie cofniesz sie, nie zatrzymujac pojazdu)

        • 4 5

    • zakaz czego? (3)

      Z obu stron stoi taki znak, więc nie jest to droga jednokierunkowa.

      • 10 4

      • Jeżeli z obydwu stron... (1)

        ...to oznacza, że jest po prostu ŹLE oznakowana. Niezgodnie z kodeksem drogowym. Kazdy kierujący widząc taki znak ma prawo oczekiwać wjazdu na te drogę od drugiej strony, bo takie właśnie jest znaczenie tego znaku.

        Idiota, który postawił ten znak naruszył przepisy i pytam, na ile władze moga go za to ścigac.

        • 19 6

        • nie nie nie nie!

          doucz się najpierw

          • 3 7

      • to jest droga zerokierunkowa

        im. pazernych wszawiaków

        • 19 0

    • (6)

      Tak czy siak z tej strony nie wjedziesz. A jak chcesz to możesz próbować wjechać z drugiej. Zły znak? OK. Ale i tak tam nie wjedziesz.

      • 2 2

      • Więc pytam... (4)

        ...skoro jest zły, to czy jest legalny i rzeczywiście obowiązuje. Może by ZDiZ sie wypowiedział, albo policja... Bo to powszechne zjawisko.

        • 9 2

        • (1)

          Legalny to on i jest, na prywatnym terenie se możesz stawiać znaki jakie chcesz, ale jego moc prawna jest żadna, co oznacza, że ewentualnie możesz dostać karę za wjazd na teren prywatny wbrew woli właściciela, ale nie możesz dostać mandatu i punktów za złamanie zakazu wjazdu.

          • 7 1

          • no nie za bardzo.

            ponieważ znak drogowy nie jest tylko kawałkiem blachy, a nakazem/zakazem prawnym i trzeba mieć uprawnienia aby go postawić. A na zdrowy rozsądek to skad ktos ma wiedziec czy dany znak drogowy ma moc prawna czy nie :D

            • 2 1

        • (1)

          Jak zwykle - sami znawcy. Tym razem prawa budowlanego i drogowego. Wcześniej Ci sami ludzie byli pewnie znawcami lotnictwa, niedawno pewnie ruchu kolejowego. Geniusze normalnie. A życie życiem - spróbuj tam wjechać z drugiej strony - jak Ci się uda to pogadamy o tym czy to jest jeden czy dwa kierunki.

          • 9 0

          • no oczywiscie!

            sam wyznaje zasade: "nie znam sie, to sie wypowiem", przeciez to Polska tradycja! :D

            • 1 2

      • tory były złe

        a znak... znak też był zły

        • 1 0

    • Znak "zakaz wjazdu- teren prywatny" został ustawiony z obu stron drogi. Co raczej nie wskazuje na drogę jednokierunkową

      • 5 0

    • Zooper nie masz racji, a ignoranci ci przyklaskują. (10)

      Znak "Zakaz wjazdu" może być stosowany na drogach dwukierunkowych w celu zabronienia wjazdu na tę drogę. Także wszystko jest legalnie. Owszem zazwyczaj jest to znak stawiany na drogach jednokierunkowych, ale wcale tak być nie musi.

      • 6 3

      • Na podstawie jakiego przepisu...? (5)

        Ten znak może byc stawiany na drogach innych niż jednokierunkowa?

        Mozesz mi podac konkretny przepis?

        • 4 3

        • Wystarczy, że poczytasz kodeks drogowy. (3)

          "B-2 Zakaz wjazdu. Oznacza zakaz wjazdu na drogę lub jezdnię jednokierunkową od strony jego umieszczenia. W szczególnych przypadkach znak ten może oznaczać zakaz wjazdu na drogę dwukierunkową."

          • 6 0

          • Gdzie te szczególne przypadki? (2)

            Zapewne są odpowiednio opisane. Przytoczysz? Czy są to przypadki, gdy tern z jakiegoś powodu nie jest publiczny? Czy raczej wynikające z warunków ruchu drogowego w danym miejscu?

            I jak się to ma do stawiania takich znaków przy wjazdach na posesję na przykład? To już na pewno nie są drogi.

            • 1 6

            • To może sam przytoczysz jakiś fragment kodeksu? (1)

              Bo jak na razie coraz bardziej się pogrążasz. Mędrzec od siedmiu boleści

              • 5 3

              • Ja?

                Zamiast obrażać, to przytocz te "szczególne przypadki".

                • 0 7

        • Legionowo

          Tam widziałem cały zestaw skrzyżowań, na których stoją na jednej z odnóg zakazy wjazdu. Za znakiem natomiast jest droga... dwukierunkowa. Jeżeli na nią wjechałeś od drugiej strony, to możesz dojechać dokońca, tam zawrócić i jechać spowrotem. Ot taki dziwoląg. Strasznie to irytujące gdy jesteś przed znakiem....

          • 1 0

      • to nie jest droga (2)

        Droga wydzielony pas terenu składający się z jezdni, pobocza, chodnika, drogi dla pieszych lub drogi dla rowerów, łącznie z torowiskiem pojazdów szynowych znajdującym się w obrębie tego pasa. Przeznaczona do ruchu pojazdów, ruchu pieszych, jazdy wierzchem lub pędzenia zwierząt. (Kodeks Drogowy Art.2 ust.1)

        • 1 3

        • Tak? więc co to jest? ścieżka? to po co ustawiać znak?

          Niestety ale to JEST droga.

          • 4 0

        • Wszyscy teraz będą cytować wikipedię. I udawać geniuszów od przepisów budowlanych :)

          • 3 1

      • Obaj nie macie racjii. Znawcy od siedmiu boleści.

        Mariusz ma rację, że znak ten może dotyczyć zarówno drogi jednokierunkowej jak i dwukierunkowej. Jednak powinien być umieszczony tylko po jednej stronie. W sytuacji opisanej w artykule znak jest po obu stronach, wiec powinien to być znak zakazu ruchu, a nie wjazdu.

        • 3 0

    • Będzie

      tak jak zdecyduje Warszawa i bez gadania . kaszubskie pachołki !!!

      • 1 4

    • Na

      Budynia nie liczcie , on sie boi warsiawiaków jak diabeł ognistej wody , radzcie se sami !!!

      • 3 0

    • ta z tym,ze zakaz wjazdu jest z obu stron :]

      • 0 0

    • Dokładnie.Brawo

      • 0 0

  • Jego prawo.

    • 8 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane