Prokuratura zakończyła śledztwo w sprawie brutalnego pobicia 13-latka, do którego doszło w czerwcu na przystanku autobusowym. Sprawa jest bulwersująca, bo 21-letni podejrzany pobił do nieprzytomności chłopca bez powodu, tylko dlatego, że chłopiec przestawił piwo stojące na ławce. Napastnikowi grozi do trzech lat więzienia.
powinni być traktowani tak samo jak sprawcy innych przestępstw
25%
powinni być karani surowiej
75%
Do pobicia doszło 8 czerwca na przystanku autobusowym na terenie Suchanina. Wszystko działo się w biały dzień, ok. godz. 15. Grupa nastolatków czekała na autobus. Jeden z nich - 13-letni chłopiec - chciał usiąść na ławce pod wiatą, na której stała otwarta butelka z piwem. Chłopiec wziął ją do ręki i przestawił.
- Wówczas zza krzaków wybiegł nieznany mu mężczyzna i zaatakował go. Napastnik uderzał chłopca pięściami w twarz oraz kopał. Jeden z kolegów bitego poprosił napastnika, aby przestał. Wówczas mężczyzna zagroził, że i jego pobije. Uciekł dopiero wtedy, gdy na przystanek podjechał autobus, z którego wysiedli pasażerowie - mówi Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.Pobity do nieprzytomności chłopiec został przewieziony do szpitala.
Napastnikiem okazał się 21-letni mieszkaniec Gdańska. Policjanci zidentyfikowali go niemal od razu po zajściu, ale mężczyzna ukrywał się przez kilka dni. Wpadł 13 czerwca podczas kontroli drogowej.
Prokurator zarzucił 21-latkowi pobicie chłopca oraz kierowanie gróźb karalnych względem jego kolegi. Dodatkowo uznał, że był to czyn o charakterze chuligańskim, co podnieść może karę, jaką otrzyma podejrzany. Grozi mu do trzech lat więzienia.
21-latek przyznał się do winy. Akt oskarżenia w tej sprawie został właśnie wysłany do Sądu Rejonowego Gdańsk-Północ.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
