• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przedszkola drogie jak nigdy dotąd

Alina Wiśniewska
13 grudnia 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
Rodzice gdańskich przedszkolaków muszą się przygotować na 20-proc. podwyżkę opłat. Rodzice gdańskich przedszkolaków muszą się przygotować na 20-proc. podwyżkę opłat.
Od nowego roku w Gdańsku miejsce w przedszkolu zdrożeje o 36 zł. - Rozmawialiśmy o wielkich pieniądzach, wielkich sprawach związanych z Euro 2012, a to jakoś umknęło - przyznaje z rozbrajającą szczerością gdański radny PIS, Piotr Gierszewski.

- Do przedszkola chodzi dwójka moich dzieci, będziemy płacić o 72 zł więcej. Mocno to odczujemy, tym bardziej że płace w mojej firmie nie rosną - mówi Justyna Malinowska z gdańskiego Przymorza.

Osób w podobnej sytuacji co pani Justyna jest w Gdańsku dużo więcej. Do tej pory opłata stała za przedszkole wynosiła 177 zł. Po nowym roku trzeba będzie zapłacić 213 zł. Dołączając do tego opłatę za posiłek, komitet rodzicielski, naukę języka angielskiego czy gimnastykę korekcyjną, łącznie trzeba będzie zapłacić około 400 zł za miesiąc.

Dyrektorzy gdańskich przedszkoli obawiają się, że część rodziców może zabrać maluchy z placówek, a to bardzo niedobre zjawisko.

- Dziecko, które nie chodzi do przedszkola, może gorzej radzić sobie w szkole, zwykle ma problemy w kontaktach z rówieśnikami - zauważa Barbara Kowalska, dyrektor przedszkola nr 70 w Gdańsku.

O wyjaśnienie podwyżki w świetle tak nagłaśnianej ostatnio polityki prorodzinnej poprosiliśmy prezydenta Pawła Adamowicza.

- Przedszkola nie zdrożały - odpowiada ze stoickim spokojem w imieniu prezydenta jego rzecznik Antoni Pawlak. - To tylko efekt wzrostu najniższego wynagrodzenia. My w dalszym ciągu, zgodnie z uchwałą Rady Miasta, pobieramy 19 proc. tej sumy. Poza tym są ulgi - dla rodzin wielodzietnych i matek samotnie wychowujących dzieci.

Wygląda na to, że władze Gdyni inaczej rozumieją politykę prorodzinną. Na ostatniej sesji radni zdecydowali, że przedszkola także zdrożeją, ale o 15 zł.

- Nie podnosiliśmy tej kwoty od kilku lat - tłumaczy Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni.

Sopoccy radni jeszcze nie zdecydowali o podwyżce, ale wiadomo, że opłata, która w tej chwili wynosi 153 zł, wzrośnie o kilka procent.

- Rozmawialiśmy o wielkich pieniądzach, wielkich sprawach związanych z Euro 2012, a to jakoś umknęło - przyznaje Piotr Gierszewski, przewodniczący komisji edukacji w gdańskiej radzie miasta. Zapowiada, że na najbliższej komisji złoży wniosek o zmniejszenie sumy podwyżki za przedszkola.

- Ale styczeń mamy tuż tuż, wszystko musiałoby pójść niezwykle sprawnie, żeby to można było zmienić - dodaje.

Koszt utrzymania gdańskich przedszkoli rocznie wynosi 43 mln zł. Opłaty rodziców dają ok. 10 mln zł. Resztę dofinansowuje miasto.

Ceny i liczby

W Gdyni z przedszkoli korzysta 4513 dzieci, czyli ok. 70 proc. maluchów w wieku przedszkolnym. 680 dzieci korzysta z darmowej 5-godzinnej opieki. W mieście jest 37 placówek samorządowych, które są czynne przeważnie od godz. 6 do 17. Od nowego roku opłata stała wyniesie 190 zł.

W Sopocie z przedszkoli korzysta 684 malców, czyli 90 proc. dzieci w wieku przedszkolnym. Z darmowego 5-godzinnego pobytu korzysta 65 przedszkolaków. Opłata stała wynosi 153 zł.

W Gdańsku jest 65 przedszkoli. Uczęszcza do nich 6384 dzieci, to 70 proc. populacji przedszkolaków. Zaledwie 250 dzieci korzysta z darmowego pięciogodzinnego pobytu. Od nowego roku rodzice będą płacić 213 zł za dziecko.
Echo MiastaAlina Wiśniewska

Opinie (141) 7 zablokowanych

  • (2)

    tak, dziecko to pewnego rodzaju inwestycja
    jak je wykształcisz tak, że bedzie potrafiło sie w wieku lat 25 samodzielnie utrzymać, to to są własnie zyski z inwestycji
    nie chciałbym mieć 30-letniego byka, magazyniera w cerfurze, z pensją 1200 żoną i bachorem, na dodatek kątem u rodziców:-P
    KPW??

    • 0 0

    • dziecko jest inwestycja, pewnego rodzaju, zgadzam sie w 100% ,tyko do wiedzy która zapewniamy dodałabym wychowanie,to mocne podstawy, uważam natomiast ze ksiązki w przedszkolu dla 4 latków to przesada.
      na szczęscie przedszkole to mój zaden problem, i owszem gimnazjum blizej( 1 sztuka) i studia(2 sztuka)-1 szy rok. takze cena ksiazek jest mi znana i dośc mnie uderzyła po kieszeni w tym roku.inwestujemy, inwestujemy.

      • 0 0

    • ech...

      jestem żoną takiego byka i muszę powiedzieć że nie jest to przyjemne dla nikogo:P

      • 0 0

  • (2)

    jak dzieciak nie jest wychowany "na szarpanie", to sam wie co ile kosztuje
    taki dzieciak wie, że coś może zaczekać, a coś nie, wie też jak i ile zarabiają jego starzy (frajerzy):-)
    taka prawda

    • 0 0

    • (1)

      Wyprawka szkolna bardzo droga: co roku nowy komplet podręczników, nowy i drogi, bo nie do odkupienia od starszego rocznika, no i wszystkie te zeszyty plecaki itp. (jeszcze nie było tanich "kiermaszy szkolnych" w hipermarketach) plus inne pomysły szkoły.
      Nie wiem, kto wspomina dobrze okres szkolny? Ani ja, ani dziecko.
      Student jest człowiekiem dojrzałym, sam wie ile co kosztuje, ma bilet sieciowy nie miesięczny, kupuje książki wartościowe i niezbędne na lata, reszte skseruje za grosze na uczelni, nie musi ładować pieniędzy w niepotrzebne ciuchy i niepotrzebne gadżety, żeby nie odstawać od klasy dzieci nowobogackich rodziców, ma szereg zniżek studenckich, na wakacje sam zarobi, stypendium za wyniki w nauce dostanie.

      • 0 0

      • Moja Inwestycja :) do przedszkola trafiła łatwo i nie tak drogo, bo to było dawno temu i szkoły i przedszkola nie były jeszce w Gdańsku tak intensywnie uzdrawiane. Później Inwestycja :) nie chodziła z powodu chorób oraz szczęśliwych okoliczności.

        Jednak Inwestycja :) nie brzmi mi dobrze :)

        • 0 0

  • Dziecko jest inwestycja,

    ktorej nie musze finansowac, gdy zdecyduje sie pozostac bezdzietny.
    Analogicznie.
    Pobieramy sie, by wspolnie rozwiazywac klopoty,ktorych sami nigdy bysmy nie mieli.

    • 0 0

  • normalnie dzisiaj zamiast: buzi buzi i co tam słychać?-- : Moja Ty inwestycjo!

    • 0 0

  • bzdura

    z tym że dzieci które nie chodzą do przedszkola mają potem problemy w szkole i nie potrafią się kontaktować z rówieśnikami to zapewne pani magister pedagog stwierdziła....

    • 0 0

  • Miałam dzieci w przedszkolu, też odczuwało się opłaty w budżecie wcale nie takie małe, bo już były przedszkola samorządowe. Poszły dzieci do szkoły - podręczniki też nie były za darmo, a pensje niezbyt duże, teraz jedno studiuje, drugie uczy się w liceum, trzeba zapłacić za stancję i za internat, więc wydatki jeszcze większe. Pytam zatem : po co się licytować komu gorzej? Każdy kto ma dzieci to zrozumie, ale wiadomo, że ten co ma dużo, a nawet jeszcze wcej, też narzeka - możenawet bardziej. Współczuję "biednym inaczej"

    • 0 0

  • c.d.
    I jeszcze jedno: nie zawsze uda się otrzymać stypendium, na tych trudniejszych kierunkach, nawet jak student uczy się w miarę dobrze

    • 0 0

  • Ciekawe jakie ulgi!!!

    Jestem bardzo ciekawa jakie ulgi przysługują matkom samotnie wychowującym dzieci?!? bo ja właśnie wychowuje dwójkę i żadnej ulgi w niczym nie dostaję! Nawet nie dostaję rodzinnego, bo moje "wysokie"zarobki przekraczają limit o 5 zł, a na alimenty też nie mogę liczyć bo tatuś spieprzył za granice i nie interesuje się czy dzieci mają co jeść. Może w końcu któryś z radnych który tyle obiecywał wziąłby się do roboty!

    • 0 0

  • A moja starsza, nie tylko, że nie szarpie, ale jak wpadnie, to zostawi łojcu pare buteleczek znanej na rynku firmy, której jest przedstawicielem:-) Akurat w tego dzieciaka nie miałem okazji inwestować. Myślę, że ona mnie po prostu kocha.

    • 0 0

  • (5)

    Rumunie, ty bezcietny bradiago. Twoje zdrowie. Pije Pan Gallux:-)

    • 0 0

    • Gallux (4)

      Niestety pomylka.
      Mam czworke "inwestycji" zwracajacych sie raz lepiej, a raz gorzej.
      Aktualnie, ta studiujaca inwestycja jest szczegolnie uciazliwa.
      Zdrowko!

      • 0 0

      • Rumun (3)

        "Aktualnie, ta studiujaca inwestycja jest szczegolnie uciazliwa"

        Zaczynam teraz rozumiec dlaczego to Ty szukasz dla niej meza :-)

        • 0 0

        • Piotrukas (2)

          Niezupelnie.
          Ta najstarsza inwestycja to syn.
          Dwie inwestycje, dla ktorych poszukuje nowych inwestorow, walcza dopiero w 2008 roku z matura.

          • 0 0

          • Rumun (1)

            Staropolskim zwyczajem to ojciec panny mlodej organizuje wesele. Jak wszystko dobrze skoordynujesz, to bedziesz mial jeden wiekszy wydatek, a dwa problemy z glowy. Slusznie, ze juz teraz sie rozgladasz, jak dzieciaki beda chcialy po maturze isc na studia to czeka cie los burmistrza Zarowa. Czas w tym wypadku dziala na Twoja niekorzysc.

            • 0 0

            • Piotrukas

              "Staropolskim zwyczajem to ojciec panny mlodej organizuje wesele".
              Mi nikt za wesela nie placil, a mialem juz dwa.
              Niech sie mlode dalej ucza, jezeli jeszcze w trakcie studiow znajda bogatego inwestora, to maja wolna reke.
              Moj jedyny warunek: Wnuki dopiero, gdy beda samodzielne, bo rynek inwestycji przedszkolnych zrobil sie bardzo niespokojny.

              • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane