• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przejścia "dla pieszych"? Tylko z nazwy

22 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Na Zachodzie piesi mogą się czuć bezpiecznie na jezdni - przekonuje nasz Czytelnik. A jak jest w Trójmieście? Na Zachodzie piesi mogą się czuć bezpiecznie na jezdni - przekonuje nasz Czytelnik. A jak jest w Trójmieście?

Znaki "Na zielonym dajesz przykład dzieciom" to walka ze skutkami, a nie przyczynami - twierdzi Łukasz Bosowski, czytelnik portalu, w odpowiedzi na felieton "(Nie) daj się przejechać na czerwonym". - W krajach zachodnich przejście dla pieszych to świętość. By u nas było tak samo, potrzebne są rozwiązania systemowe.



Pieszy w Trójmieście na jezdni:

Tytuł niedzielnego felietonu przywołał mi w pamięci dzieła Melchiora Wańkowicza opisujące krwawe walki Polaków pod Monte Cassino. Skojarzenie może nieco dziwić, ale jeśli zerknąć w policyjne statystyki przyczyn wypadków z udziałem pieszych - widać podobieństwa. W polskich miastach większość zdarzeń drogowych z udziałem pieszych ma miejsce na przejściach dla pieszych. Niestety większość jest "dla pieszych" tylko z nazwy.

Wysokie krawężniki, coraz więcej przewymiarowanych pasów jezdni i coraz mniej czasu na przejście przez ulicę na zielonym świetle, zielone strzałki dla skręcających w prawo, kładki i tunele z niesprawnymi przez większość czasu windami, etc. Wszystko w imię "bezpieczeństwa pieszych". Czy aby na pewno?

Rozwiązanie zaproponowane w felietonie to próba walki ze skutkami, a nie przyczynami problemu. Jednocześnie udana forma promocji stowarzyszenia kierowców, które swój komunikat adresuje właśnie do potencjalnych ofiar ich działań. Podobna próba była już sprawdzona na przykładzie istniejącego już znaku T-27, popularnej "Agatki". Przykład z ulicy Polanki dobitnie świadczy o życzeniowym myśleniu projektujących tzw. bezpieczne rozwiązania dla pieszych. Przejście z "Agatką" wręcz pozbawiono występujących wcześniej progów zwalniających. Czyżby znak był bardziej sugestywny od spowalniacza? Proszę spytać dzieciaki i rodziców.

W wielu europejskich miastach przejścia dla pieszych są swego rodzaju świętością. Uspokojenie ruchu w popularnych strefach Tempo 30 sprawia, że piesi traktują światła na przejściach bardziej jako zalecenia czy sugestie niż ultimatum z groźbą nagłej śmierci (o mandacie nawet nie wspominając). Na Zachodzie zebra jest najbezpieczniejszym z miejsc, gdzie daje się przejść. Każdy kierowca spodziewa się też, że pieszy może przejść w innym miejscu. I to wcale nie powód, aby karać go za ten błąd śmiercią pod kołami auta.

W Polsce sprawdzone wzorce uspokajania ruchu w centrach i strefach zamieszkania adaptują się niestety z opóźnieniem. Nagrodzona podczas tegorocznego Wielkiego Przejazdu Rowerowego Reda jest chlubnym wyjątkiem i dobrym przykładem do naśladowania we wszystkich miastach w Polsce.

Zachęcam autora, aby coraz bardziej skupić się na rozwiązaniach odnoszących się do przyczyn problemów komunikacyjnych w Trójmieście. Leczenie objawów zaleca się raczej w sytuacjach ostatecznych.

Łukasz Bosowski jest członkiem zarządu stowarzyszenia Rowerowa Gdynia, a także organizatorem comiesięcznej rowerowej Masy Krytycznej.

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (291) 4 zablokowane

  • Przecież u nas jest trzeci świat. (17)

    U nas pod tym względem jest trzeci świat. Straż Miejska i Policja skupia się na wlepianiu mandatów, zamiast wziąć się za normalną robotę...

    • 228 20

    • (7)

      bo ważne, że ktoś przekroczył czas parkowania w strefie parkometru o 5min...

      • 41 7

      • Jak ktoś kiedys był w UK to widział jaka świętość. (6)

        Tam nikt nie zwraca uwagi na zielone/czerwone - po prostu jak masz wolne to idziesz.

        • 38 6

        • 100% prawda. prawo, lewo czy nic nie jedzie i heja na druga strone (2)

          Kierpwcy ktorzy ustepuja pieszym pieszenstwa? Moze faktycznie trpche czesciej niz w polsce ale to czym media karmia ludzi, ze nie przekracza sie predkosci, nie wyprzedza na trzeciego, nie jezdzi na czerwpnych swiatlach to zwykla propaganda.

          • 12 1

          • (1)

            a co mnie wyspy obchodzą? tam jak wyjadą Polusy to się w większości zachować potrafią tylko na ojczystej ziemi nic nie mogą...
            jak widzę pieszego to się zatrzymuje korona z głowy mi nie spadnie, ale dla większości Polusów to największa hańba i uraz są nawet debile co wyprzedzają samochody zatrzymujące się przed przejęciem

            • 4 4

            • Mądre,ale głupio napisane.

              • 0 0

        • Tym niemniej, Panie Jurku,kierowcy uważają na pieszych,a przy ogromnym natężeniu ruchu (2)

          ofiar jest pewnie ze 2x mniej. Chociaż nie polecam Panu przechodzić w Windsorze koło zjazdu z obwodnicy ;)

          • 5 1

          • kolejny co to na wyspy poleciał brytole z wyspy to nie europa to wysepka która sie tylko dokleiła!! (1)

            wiec niema tu zadnego porównania do europy i jej stadartów

            • 0 4

            • Ty to się lepiej naucz STANDARDOWEJ polskiej pisowni...

              • 0 0

    • może troszkę inaczej (7)

      Z tym trzecim światem to przesada (proponuję wycieczkę gdzieś poza granice i sam się przekonasz że jest względnie normalnie, a pod wieloma względami nawet lepiej), ale wracając do tematu. To że kierowcy jeżdżą po mieście za szybko to fakt (sam jestem kierowcą, tak żeby była jasność), tyle że nie zawsze wynika to tylko z ich woli. Ostatnio sprawdzałem sobie przy niemal pustej drodze ustawienie świateł w mieście. Nasuwa się zaskakujący wniosek. żeby przejechać płynnie ulicę Morska od Centrum do Estakady trzeba trzymać równiutko 70/h, a to chyba niezgodne z przepisami, żeby przejechać Władysława IV trzeba jechać dokładnie 65/h, tu też chyba coś nie tak, jeszcze ciekawsze wyniki osiągamy na Morskiej od Cisowej do Estakady. 100% zielonych świateł uzyskujemy przy 80km/h. Każdy z tych odcinków jest terenem zabudowanym i w normalnych warunkach powinno się dać przejechać tymi drogami z prędkością 50 km/h bez jednego zatrzymania. Biorąc pod uwagę taki wynik doświadczenia jakoś przestaję się dziwić że kierowcy nie stają na przejściach bez świateł. Jadąc płynnie 70 km/h , po pierwsze czasu na reakcje trochę mniej , po drogie żeby po takim postoju się z powrotem wbić w cykl zielonych trzeba by ładny kawałek pojechać ze 100, a to już dla rozsądnego kierowcy ciut za dużo jak na było nie było miasto. Proponuję wiec najpierw poustawiać tak światła by dało się płynnie jechać 50, a po przepuszczeniu pieszego spokojnie powiedzmy jadąc 60 dojechać do zielonego cyklu.Gdy już stworzymy kierowcą jako takie warunki do jazdy po głównych drogach to wtedy można ich karać jak za przysłowiowe zborze, ale najpierw trzeba zrobić porządek z oznakowaniem, przejściami dla pieszych, światłami itd. Tak do koszyka rowerzystów to może prościej by Wam było gdybyście zamiast przejeżdżać przez przejścia dla pieszych przez nie przechodzili (coś mi mówi że tak właśnie nakazują przepisy). Kolejnym zauważalnym problemem dla kierowców są rowery śmigające po ul.Morskiej. Jeżeli się nie mylę mając wzdłuż drogi ścieżkę rowerową to po tej drodze jeździć nie wolno. Ostatnie moje warte wspomnienia zastrzeżenie do rowerzystów jest takie, że jeżeli chcecie być traktowani jak równoprawny użytkownik drogi to nie zajeżdżajcie drogi samochodom ruszającym z pod świateł. Prosta znajomość fizyki mówi że samochód po pierwszych 20 metrach będzie i tak chciał Was wyprzedzić, co w konsekwencji skończy się tym że na prostej drodze spowoduje sytuacje w której zarówno Wy jak i samochody jadące z przeciwka znają się w nieciekawej sytuacji.

      • 33 7

      • .Gdy już stworzymy kierowcą jako takie (3)

        co to q.... jest kierowcą ?????

        • 5 12

        • Idiots everywhere (2)

          Koleś pisze bardzo mądrze, a Ty się o głupią gramatykę przyczepiasz. Gość ma rację. Spróbujcie przejść w miarę normalnym tempem przez przejście dla pieszych przy Manhattanie we Wrzeszczu w stronę ul. Dmowskiego. Często jest tak, że gdy przejdziesz przez jedno przejście, to na drugim już mruga zielone światło. Prawie za każdym razem trzeba iść na "dwa razy" (nie wspominając już o osobach starszych). Ale za to na czerwonym stać trzeba tak długo, że ze dwa autobusy zdążą uciec z przystanku w stronę Moreny.

          • 17 1

          • dobrze napisał. Zarówno przechodzenie, jak i przejeżdżanie zgodnie z przepisami to WYŚCIG. Ile razy trzeba biec przez jezdnię, aby zdążyć na czerwonym? A co ma zrobić osoba starsza, kulejąca itd??

            • 11 0

          • a to wszystko przez Tristar, który jest dla kierowców, ty pieszy 5min stań i biegnij na zielonym

            • 3 2

      • (2)

        Mentalność Polusa za miastem gdzie można 90 jadą 70 w mieście gdzie można 50 jadą 100 i wszyscy mówią "ja jadę szybko i bezpiecznie"...

        • 3 3

        • odp. (1)

          proszę czytać ze zrozumieniem. Wiem że to już rzadko spotykana umiejętność, ale cały czas mam nadzieję, że jeżeli ktoś ma ochotę coś komentować, to choć rozumie co komentuje.

          • 1 0

          • nadal twierdze że to mentalność Polusa... Nie ma puki co "zielonej fali" ten efekt jest przypadkowy za dużo zmiennych na guzik świateł mamy...
            z resztą jazda z większą prędkością jest bezcelowa to co nadrobi się na jednym odcinku straci na drugim...
            po co te światła?? ostatnio coraz więcej debili na czerwonym jeździ......
            Jak ci się gdzieś spieszy wyjdź z domu wcześniej tak żeby zdążyć a nie gnać przez miasto na ignoranta...

            • 1 0

    • a ty za marudzenie przed komputerem

      • 2 1

  • (3)

    Jedynie nieuchronnosc w wymierzeniu srogiej kary cos zdziala

    • 58 30

    • A może po prostu więcej luzu u kierowców i pieszych (1)

      rozsądek i poszanowanie innych użytkowników dróg?

      • 15 0

      • P

        A może po prostu zlikwidować chodniki i trawniki? I porobić wszędzie drogi i parkingi, byleby nie pod moim oknem. Wszyscy powinni jeździć wszędzie samochodami. Dosłownie wszędzie. I to po jednej osobie na samochód. To daje rozwój

        • 14 7

    • Co to jest nieuchronność? Że wyrok zapadnie za 5 lat?!

      rakiem Kraju jest przewlekłość sądowa.

      • 1 0

  • (30)

    Debile wchodzą pod samochód i czują się jak święte krowy, czerwone, przebieganie przez grunwaldzką czy 100 letnie babcie biegnące na czerwonym to norma,
    i jeszcze mają czelność mieć problem

    • 182 185

    • typowy kierowiec

      • 41 39

    • (9)

      a mnie wkurza - gdy jestem piesza - jak na pustej drodze jakiś nawiedzony kierowca panicznie hamuje kawał drogi od przejścia, gdy i ja jestem też kawał drogi od przejścia. Zdrowy rozsądek i prosta kalkulacja pozwalają przewidzieć, że przejechałby grubo wcześniej zanim ja bym doszła do krawężnika. Ale nie! Teraz sie nie kształci u kierowców umiejetnosci przewidywania, tylko tresuje sie do testów i pakuje do głów dyrdymały że wyłącznie przejście dla pieszych jest świętością. Są większe świętości w życiu, naprawde.

      a jak jestem kierowcą to mnie wkurza jak piesi pakują się na jezdnie NIE ROZGLĄDAJĄC SIĘ. Chcesz przejsc ulice? Prosze bardzo, ale przynajmniej rozejrzyj się czy nie zrobisz sobie samemu krzywdy. Taki instynkt samozachowawczy.

      • 58 26

      • Czyli normalnie,

        a jednak było najnormalniej to jest najtrudniej.

        Ja to bym raczej podjął temat skandalicznej sygnalizacji świetnej i to dla wszystkich.

        • 22 1

      • To się nazywa ograniczenie zaufania i obserwowanie otoczenia drogi (5)

        Widzisz pieszego,to zdejmujesz nogę z gazu i przygotowujesz się do naciśnięcia hamulca w razie potrzeby. A w dużym ruchu i przy braku sygnalizacji elementarna uprzejmość nakazuje zatrzymać się i umożliwić pieszemu przejście. Że już nie wspomnę prawa o ruchu drogowym. Niestety,to lekcja nie przyswojona przez wielu polskich kierowców,którym wydaje się,że tylko na czerwonym świetle należy się zatrzymać,a i to nie zawsze - i potem konieczne są radary,kamery i progi do rozwalania zawieszenia. Trochę mniej pośpiechu,buractwa i kozactwa,a więcej kultury na drodze!

        • 57 6

        • Sam lepiej bym tego nie ujął.

          Niestety, Polakom brakuje uprzejmości i odrobiny empatii względem siebie.

          Dla przykładu można by podać choćby Holandię, gdzie ścieżki rowerowe są wydzielone z ulic i to w miejscach, które u nas byłyby nie do pomyślenia, mając na względzie bezpieczeństwo "jednośladowców".

          Takim miłym akcentem niech będzie miasto Słupsk, gdzie kierowcy zatrzymują się przed przejściem w sytuacji gdy tylko zauważą wokół niego pieszego.

          Dość często bywam w Słupsku i na to udało mi się zwrócić uwagę.

          Dziękuję Wam drodzy kierowcy.

          • 27 5

        • (1)

          No to jako ciekawostkę dodam, że można oblać egzamin na prawo jazdy zatrzymując się dwa razy przed przejściem, do którego zbliża się pieszy. Bo według naszych przepisów pierwszeństwo na przejściu ma pieszy, który znajduje się już na przejściu, ale nie pieszy przed przejściem.

          Zdając niedawno egzamin na kolejną kategorię prawa jazdy miałem z tym problem, gdy na przykład zbliżałem się do przejścia, do którego ktoś się zbliżał. Na co dzień często (gdy widzę, że pieszy chce faktycznie wejść na przejście i jest blisko) się zatrzymuję. Na egzaminie nie ryzykowałem, więc zdałem bezbłędnie.

          Podobno teraz mają to zmienić - chyba słusznie.

          • 16 3

          • i tak wlasnie powinno pozostac

            bo jesli pieszy w odleglosci 100m od przejscia bedzie oznaczać konieczność zatrzymania sie i zaczekania czy ewentualnie on sie wogole kieruje w te strone i chce przejsc, to nasze zakorkowane miasta staną

            • 13 15

        • (1)

          Jak WSZYSCY użytkownicy drogi będą zachowywać się rozsądnie, to niepotrzebne będą te radary, progi itp.
          Progi i radary stawia się w miejscach, gdzie często piesi wbiegają na jezdnię bez rozglądania się. Dla Ciebie to jest normalne prawidłowe zachowanie?

          • 15 1

          • "Progi i radary stawia się w miejscach, gdzie często piesi wbiegają na jezdnię bez rozglądania się." RACJA! Co zatem należy zrobić? Usunąć przyczynę czy dalej tolerować że wbiegają bez rozglądania? Myślę że seria mandatów dla pieszych by ich nauczyła rozglądać się, skoro liczne wypadki są dla nich zbyt abstrakcyjne.

            • 11 8

      • A jak jestem pieszym to wkurza mnie gdy kierowcy podjeżdżają do przejścia nie rozglądając się. (1)

        Rozejrzyj się to nie zrobisz nikomu krzywdy. Takie zachowanie wydawałoby się normalne i oczywiste. Masz przecież dokument poświadczający, że wiesz co to jest przejście dla pieszych i do czego służy. Pieszy nie musi mieć prawa jazdy, i może być w stanie ograniczającym jego zdolności obserwacyjne.

        • 21 2

        • pieszy korzystając z jezdni,

          która jest przeznaczona dla pojazdów jest takim samym uczestnikiem ruchu. Dlatego powinien znać przepisy, niezależnie czy ma czy nie prawo jazdy.
          Pieszego od świętej krowy różni właśnie znajomość zasad poruszania się.

          • 2 5

    • w Sopocie (3)

      możesz w wielu miejscach bezskutecznie czekać aż któryś kierowca Cie wpuści na pasach bez świateł, pomimo tego że stoisz przy krawędzi jezdni i trudno Cie nie zauważyć. Nawet przy szkole na Haffnera gdzie światła migają na pomarańczowo z daleka kierowcy nie chcą przepuszczać. Tak samo trzeba się wepchać na pasy przy hotelu Rezydent (tam najgroźniejsze są autobusy). Szczęśliwie w tych miejscach auta jeżdżą stosunkowo powoli i maja czas na reakcję. Podaję przykład Sopotu bo tam często chodzę, a spodziewać by się można było, że tam gdzie spaceruje wielu turystów i mieszkańców sytuacja wyglądała trochę lepiej.

      • 34 0

      • (2)

        Według polskich przepisów pierwszeństwo masz dopiero, jak postawisz nogę na jezdni.
        Bez sensu, ale... dura lex sed lex

        • 7 1

        • to za malo (1)

          Jedna czy dwie nogi na ulicy to jest twz. 'nagle wtargniecie na jezdnie'..
          Dopiero jak pieszy jest w poblizu osi jezdni mozna mowic ze jest uprawniony na przejsciu.
          Z tym ze wtedy raczej omija sie go z prawej strony, bo przeciez nie bedzie sie cofal
          Nie rozumiem czemu wlasciwie kierowcy zatrzymuja sie przed przejsciem..

          • 7 3

          • Przedawkowałeś ironię ;)

            • 5 2

    • Do Kierowca (4)

      Panie Kolego szanowny, a kiedy, ostatnim razem, zatrzymałeś się, tak sam z siebie, na przejściu dla pieszych, kiedy spokojnie przejechałeś, zgodnie z przepisami, ulicą Elbląską czy Grunwaldzką/Niepodległości, na której jest kilka przejść dla pieszych, bez świateł?

      Po części winni są piesi. (bo wybiegają, mnie też wkurzają "śpieszący się po śmierć" gdy na czerwonym świetle przebiegają przez przejście). Winni są ci, którzy "nie zachowali szczególnej ostrożności przed przejściem", czyli miejscem, w którym wspomniana uwaga jest szczególnie wymagana)

      • 15 3

      • Grzeczny Kierowiec (3)

        Ostatni raz, sam z siebie, na przejściu dla pieszych zatrzymałem się w czwartek 18.07.2013 na ul. Stryjskiej w Gdyni

        • 11 3

        • (1)

          żeby odpalić papierosa?

          • 6 4

          • nie palę

            • 5 0

        • ?!

          Pewnie silnik ci zgasł w tym twoim GOLFIE. lol

          • 1 3

    • raczej kier-baran, bardziej do ciebie pasuje z takim nastawieniem.

      • 2 7

    • Słuchaj kierowco ! (1)

      • 0 0

      • no co rowerowy trolu

        • 1 3

    • Słuchaj kierowco ! Słyszałeś kiedyś o takiej chorobie jak alzheimer ? (2)

      Albo o innych pokrewnych schorzeniach (otępienia) ?
      Najgorsze są początki - idzie człowiek i zapomina że idzie i gdzie idzie. I w ogóle powoli zaczyna coś zapominać. Jeśli jakiś twój starszy bliski zaczyna mieć w domu takie objawy to alarm że zbliża się też moment(prędzej czy później), że przejdzie on przez przejście na czerwonym świetle nie wiedząc o tym. Wiem coś o tym bo chorował na to mój ś. p. ojciec - na szczęście był pod moją opieką, dlatego później po stwierdzeniu choroby już sam na miasto nie wychodził (a przy mnie wtedy nie zwracał uwagi na światła). Ale co zrobić z tymi początkującymi chorymi którzy mieszkają samotnie ?
      Chciałbym aby policja a za nią media podawały ilu to potrąconych starszych ludzi stanowili chorzy na otępienia.
      To dla mnie jeden z kolejnych powodów aby po mieście jeździć z przepisowymi prędkościami i widząc starszą osobę zbliżającą się do jezdni być gotowym do zatrzymania się.
      Więc nie przyjmuję absolutnie tego twego: " 100 letnie babcie biegnące na czerwonym to norma,
      i jeszcze mają czelność mieć problem".
      Zobaczymy jak ty będziesz stary. Dzięki temu iż chorował na to mój ojciec dużo wiem na temat tego kto może na taką chorobę zachorować - nie tylko dziedziczność, ale też stres może mieć wpływ (i ma) na zachorowanie i ty swoimi nerwami za kierownicą jesteś w grupie ryzyka i po kilkudziesięciu latach sam możesz zginąć pod kołami podobnego do ciebie kierowcy.
      Więc wyluzuj, żyjesz w dobie motoryzacji i nie musisz jak dawniej trzymać w garażu konia (szkoda że wehikuły czasu to fantazja, bo takich jak ty nerwusów odsyłałbym np. do X wieku na kilka miesięcy w celu zapoznania się z ówczesnymi realiami komunikacyjnymi).

      • 14 2

      • proponuje wizyte u specjalisty

        • 3 5

      • Idąc dalej tym tropem należy wprowadzić ograniczenia do 40 km/h na dwupasmówkaćh. Bo przecież chory może na nie wtargnąć!

        • 0 4

    • to samo moge powiedzieć o kierowcach - debile. Ograniczenie do 50 w mieście, strefy gdzie jest 30, a Ci śmigają na pewno nie tyle ile nakazują przepisy. Wyprzedzanie na 3 to norma. Przepisy móiwą wyrażnie dojezdzając do skrzyżownia, przejścia dla pieszych nalezy zachować szczególna ostrozność. Niestety kierowcy szczególnie uważają ...by nie starcić 3 sekund.
      Zapraszam choćby do Niemiec. Tam pieszy czy rowerzysta jest święty. Kierowca dojeżdzając do wyznaczonego przejścia zwalnia, nawet widzac pieszego który zbliża się do przejścia staje i czeka na niego. Moja żona widząc taką sytuacje była zaskoczona. Stwierdziła tylko że w Polsce nigdy tak nie będzie. Przyczyną jest ogólny brak kultury na drogach. Nie tylko wobec pieszych, rowarzystów ale także wobec innych kierujących.

      • 10 2

    • w 3 mieście jest b.mało stuletnich ludzi, nie sądzę, by wszyscy oni przebiegali przed twoim samochodem i jeszcze skakali przez

      może masz urojenia?
      jeżdżę codziennie ok.60 km miastem po 3 mieście, osoby wbiegające to rzadkość

      • 4 0

    • widać, że nigdy nie byłeś w cywilizowanym kraju (1)

      pewnie najdalej dojechałeś do Sierakowic, nie obrażając mieszkańców tego pięknego miasteczka. W Europie pieszy chodzi jak chce a samochody jeżdżą z dozwoloną prędkością. Jak się pędzi 90km/h przy ograniczeniu do 50 to trudno jest zareagować na pieszego.

      • 6 1

      • antybolszewik

        Przede wszystkim to Sierakowice nie są miasteczkiem, a wsią gminną. Po drugie dojechałem dalej, bo aż do Gowidlina

        • 5 0

  • Ten człowiek jest dla mnie...

    Nie wiarygodny, z zarzutami...!

    • 30 35

  • Blachosmrody won z miasta jak w cywilizowanych krajach,kupil taki zloma po starym szwabie (17)

    za 10 tys. z wypierdzianymi fotelami i myśli że jest gość a prawda jest taka że jak masz samochód wart mniej niż 100 tys. to znaczy że przegraleś życie

    • 38 191

    • wracaj na swoje roleczki zazdrośniku.

      • 25 11

    • pewnie nie zdał na "B" i leczy kompleksy na necie heehe śmieszny taki wyrzutek

      • 33 12

    • Żal !!!

      Żal że musisz w taki sposób leczyć swoje kompleksy!
      Zastaw się a postaw się ...

      • 12 4

    • eeeeeeeeeee, tam (3)

      Gdybym miał za dychę, to bym się cieszył. A mam za dwa tysie, ...kurcze jestem przegranym polakiem :-)))

      • 10 5

      • ja miałam za 3 tys:) ale sprzedałam:) (2)

        • 8 1

        • za ile? (1)

          • 0 0

          • Za 4 tys.

            • 0 0

    • Zacznij oszczędzać! (3)

      Wtedy sobie kupisz i nie będziesz musiał innym zazdrościć!

      • 5 5

      • Polak (2)

        Ty to chyba mieszkasz z dala od mediów, bo gdybyś nie mieszkał tak daleko to byś wiedział, że dziś każdego stać na samochód.

        • 7 0

        • Ale już nie każdego stać na jego konserwację ;) (1)

          • 5 1

          • To sobie kupi następnego gruchota za grosze i będzie nim jeździł

            Każdego stać na jazdę samochodem.

            • 0 0

    • bełkot bez ładu i składu (1)

      • 4 2

      • ład i bełkot bez składu

        • 1 1

    • blachara

      Blachara nam rośnie :)

      • 2 0

    • (1)

      Popieram jak najbardziej , miasto dla ludzi nie dla samochodów

      • 0 4

      • To wioska będzie, kole

        J. W

        • 0 0

    • auto.

      nikt cie nie zmusza abys kupowal po szwabie,jedz do rosji kup nowe auto.

      • 1 0

  • fotoradary ustawione na pieszych.....

    że też jeszcze decydenci na to nie wpadli... Każdemu założyć kartotekę, nakazać obowiązkowe OC, egzekwować zimowe obuwie i lampkę na czole

    • 69 19

  • (2)

    Teraz czekam na felieton Andrzeja Ducha albo BPBK, w którym zawarta będzie teza dlaczego miasto MUSI być projektowane dla aut i dlaczego PIESI są w mieście ZBĘDNI, czyli krótki wstęp do przewodnika jak zdewastować miasto.

    • 68 16

    • Miałem to szczęście że robiłem prawo jazdy w Niemczech...

      I problemem w Polsce jest szkolenie kierowców. W Niemczech wpaja sie przyszłym kierowcą że pieszy jest najsłabszym ogniwem w ruchu drogowym. Potem rowerzyści itd. Kierowca samochodu jest uprzywilejowany z racji tego że jest w porównaniu do pieszego i rowerzysty
      bezpieczniejszy w swoim pojeździe. Dlatego za granicą jakoś lepiej i bezpieczniej jest na przejściach. Kultura też ma tu oczywiście znaczenie...

      • 6 0

    • dokładnie!

      dlaczego u nas mysli sie tylko o kierowcach? absolutne kuriozum to dla mnie odsniezanie miasta po wiekszych opadach sniegu - odsniezane sa ulice, natomiast chodniki sa zasypane, czesto sniegiem z ulicy. ok, wiem, ze odsniezanie chodnikow nalezy do wlascicieli nieruchomosci do nich przylegajacych, ale to jakas masakra. a niech ktos sprobuje przejsc takim chodnikiem z wozkiem.... mowie wam, lepszy fitness....

      • 3 1

  • Trzeba mieć głowe (1)

    i mysleć (lub się starać). Dowolne miejsce w którym krzyżują się drogi pieszego i pojazdów wymaga chłodnej kalkulacji - na klate TIR, a nie weźmiemy, a wieć zawsze trzeba uważać na drodze, a nie bezmyslnie oddawać się w recę przpisów.
    Pan Łukasz od Masy teraz z kolei chce uszcześliwić bezmyslnych pieszych. Może w swoim wylewie mentalnym by wsxpomniał jak "chłopcy na obciło" z partyzanta na przejście wjeźdzają...

    • 37 28

    • Zapraszam do Holandii

      Myślenie musi przede wszystkim włączać "silniejszy" (czy właściwie odporniejszy na uderzenia) uczestnik ruchu. Widok TIR-a na drodze nie musi budzić skojarzeń z miazgą na drodze. Kierowca TIR-a powinien być świadomy drogi hamowania i ograniczeń widoczności. Trudno wymagać tego samego np. od przechodzącej przez jezdnie 10 latki. To działa w Holandii, a u nas jakoś różnie.

      Inna ciekawostka z Holandii pokazująca jak krótkowzroczny jest nasz sposób myślenia. Naciskasz przycisk przy przejściu:
      * Holandia - jeśli samochody mają czerwone, zapala się zielone. Od razu.
      * Polska - jeśli samochody mają czerwone od choćby 5 sekund, poczekasz cały cykl. Samochody stoją, piesi stoją...
      I przez taką krótkowzroczność czasem niestety piesi tracą cierpliwość akurat jak samochody mają zielone. Są tacy, co nawet nie naciskają przycisku, bo tak długo trzeba czekać, że nawet nie wiadomo czy on działa.

      I oczywiście (słusznie poniekąd) można powiedzieć - pieszy winny, bo wszedł na czerwonym. Tylko czy aby na pewno nie dało się tego zrobić lepiej? Po co przycisk skoro samochody i tak mają czerwone?

      • 7 1

  • Ważniejszy samochód, nie człowiek (4)

    Przecież wszyscy wiemy, że w naszym pięknym kraju nie tylko drogi, ale i chodniki, trawniki i wszystko inne nie jest dla ludzi, tylko dla samochodów. A pieszy wkraczający na taki teren jest intruzem igrającym ze śmiercią. I co gorsza większości się na to godzi. Najlepszym przykładem jest podejście do radarów: jest to zamach na wolność kierowców, a nie środek, mający zwiększyć bezpieczeństwo.

    • 108 24

    • zgoda

      nawet osiedla, na których obowiązują znaki informujące o pierwszeństwie pieszego nie są miejscem bezpiecznym. Prędkość poruszających się na nich samochodów nie pozwala na wyegzekwowanie prawa pieszego, po prostu strach wejść na ulicę widząc nadjeżdżające auto, a szkoda, bo miało być tak pięknie...

      • 21 2

    • anek

      Nie! Najważniejszy jest samochód! Precz z chodnikami i ścieżkami rowerowymi! Precz z trawnikami i parkami! Trójmiasto powinno być poprzecinane siatką dróg szybkiego ruchu i parkingami! To daje rozwój!

      • 6 12

    • Mam na to pewien sposób, (1)

      ponieważ mieszkam na osiedlu z ewidentną drogą osiedlową, czyli taką gdzie ruch samochodów jest ograniczony a i prędkość takowa winna być ograniczona zasadniczo korzystam z tej drogi jako część ruchu pieszych. Oczywiście przepuszczam samochody, które w trakcie będą mnie mijać (nie mogę wszak zachowywać się podobnie do "kierowieców"), ale tym samym muszą ograniczyć prędkość i dostosować się do warunków na drodze.

      • 6 0

      • no tak, ale ryzykujesz zdrowiem:(

        u mnie np nie ma chodnika i nie bedzie, bo jak mi napisalo zdiz "droga jest zbyt waska na wydzielenie chodnika" - to ul. mysliwska przy ul. kartuskiej. ta ulica jezdzi mnostwo aut, a wsrod nich debile, ktorzy z lenistwa wyszli z domu o 5 minut za pozno i nadrabiaja czas korzystajac ze skrotu.... no po prostu paranoja... trabia na mnie jak ide z dzieckiem albo z psem... ale jak ktos juz wyzej napisal - miasto Gdansk jest miastem dla kierowcow a nie dla pieszych, pieszych ZDIZ ma w "powazaniu" zwanym czarną doopą;/

        • 1 0

  • Facet, weź sobie KUP SAMOCHÓD i przestań truć!!! (11)

    A na rowerku na pewno pomyka jak cwaniak w tych obcisłych ciuszkach. Raz jezdnią, raz chodnikiem, myk po przejściu, byle szybciej.

    Piesi w Polsce mają tą samą mentalność co kierowcy - są chamami i nie mają wyobraźni. Jedni warci drugich.

    • 153 83

    • taki pajac dziś jechał potokowa do kartuskiej, obok ścieżka a on ulica i myk na chodnik i zaraz znowu na ulice. byle szybciej.

      • 35 5

    • (5)

      Mój rower i ciuszki to 12 000 zł , nie każdego na to stać .

      • 1 23

      • (3)

        Mój samochód to 150 000 zł. Ciuszki jakieś 10 000 zł.
        Zostań przy rowerku...

        • 19 5

        • Taaak,i jesteś taki bogaty,że biznes ci się sam kręci

          I dzięki temu możesz spędzać czas na trojmiasto.pl,jak prawdziwi bogacze. W końcu tylko pozerzy siedzą w Monte Carlo w kasynie, na plaży w Nauru,czy latają w kosmos.

          • 9 2

        • Moja pensja to 1600 brutto, stać mnie na "chleba z pasztetówą"

          • 9 0

        • tatuś nakradł czy sam wieli przedsiębiorco okradasz swoich pracowników??

          • 1 3

      • Przepłaciłeś...

        • 10 0

    • Autor artykułu ma samochód (3)

      A mimo to wybiera rower. Powinieneś się z tego cieszyć, bo oznacza to potencjalnie jedno auto mniej przed Tobą gdy stoisz w korku.

      • 10 4

      • tak i moje dziecko potrącone przez takiego debila na chodniku. (1)

        Łos w obcisłych gaciach zapieprzający po chodniku między ludźmi. Rowerowe chamy

        • 11 9

        • Jeśli rowerzysta potrącił Twoje dziecko na chodniku, to oczywiście postąpił jak skończony kretyn.

          Pocieszające jest jednak to, że nie jechał samochodem i nie potrącił Twojego dziecka na przejściu dla pieszych.

          Cham często jest chamem niestety niezależnie od środka transportu - czyż nie?

          • 14 5

      • proponuję rowerzystom wypad do Korei Północnej.

        Tam będziecie zachwyceni. Same rowery i szerokie drogi bez aut

        • 10 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane