- 1 Zakaz wstępu do lasów w Gdyni przez ASF (393 opinie)
- 2 "Ławka wstydu" zniknęła i nie ma wstydu (48 opinii)
- 3 Za rok pojedziemy Obw. Metropolitalną (272 opinie)
- 4 Nadal szukają nurka przy Westerplatte (125 opinii)
- 5 4- i 7-latek opuścili mamę. Pojechali do parku (110 opinii)
- 6 KO chce w Gdyni dwóch wiceprezydentów (323 opinie)
Przystanek za 18 groszy
- Nie traktujemy tych linii jako konkurencyjnych - mówi Izabela Kozicka-Prus, rzecznik gdańskiego ZKM. - Częstotliwość ich kursowania jest niewielka, obsługują wybrane, pojedyncze trasy, poza tym nie zatrzymują się na wszystkich przystankach - tłumaczy. - Korzystają z nich głównie osoby zainteresowane dojazdem do hipermarketu.
- Posiadamy dwie bezpłatne linie autobusowe - informuje Marzena Jaworska, przedstawiciel Carrefoura. - Współpracujemy z prywatnym przewoźnikiem z Kartuz.
Carrefour raz na kwartał zleca przeprowadzenie badań marketingowych w swoich autobusach.
- Na ich podstawie mogę powiedzieć, że wielu klientów korzysta z darmowego transportu - informuje Marzena Jaworska.
Ile supermarket płaci za takie udogodnienia? Od kilku do kilkunastu groszy za kilometr - w zależności od charakteru linii. Najdroższe są linie, przebiegające przy trójmiejskiej obwodnicy.
Urzędnicy są zadowoleni z rozkwitu darmowego transportu.
- W ten sposób maleje liczba osób podróżujących samochodami - mówi Antoni Szczyt, zastępca dyrektora Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miejskiego. - Poza tym rozkwita też handel.
Prywatni przewoźnicy wnoszą opłaty za korzystanie z przystanków komunikacji zbiorowej. Jedno zatrzymanie się bezpłatnego autobusu na przystanku to 18 groszy, wędrujących do kasy miasta. Miesięcznie z tego tytułu otrzymujemy ok. 19 tysięcy złotych plus 22-procentowy podatek VAT - informuje Antoni Szczyt.
Opinie (63)
-
2004-01-30 10:30
Fląderko
Tak się składa, że Wydział Trasportu UG znam doskonale i jego ukończenie nie brałbym za atut, bo poziom tam był i jest bardzo mizerny. Poza tym nie dowierzam wykładowcom ekonomii, którzy 2/3 zycia wykładali aspekty planowania w systemie centralnym socjalistycznej Republiki Ludowej, a potem nagle ich wszystkich olśniło bo dorwali się do makroekonomii McKenziego wydanej przez fundację Solidarności. ;)
- 0 0
-
2004-01-30 10:35
niech otworza rynek
a każdy będzie jeździł czym ma ochote- 0 0
-
2004-01-30 10:35
tak sie akurat składa, że do tego żeby furmanka jeździła zgodnie z rozkładem, wystarczy chłopski rozum
jak widać, żaden marks, czy inny wernyhora naukowo tego problemu nie rozwiązał
dajcie chłopu i pozwólcie wozic ludzi jeśli chcą i po ile wam wychodzi i zajmijcie się ważniejszymi sprawami wartymi waszych dyplmów
żeby zostać dyrektorem zkm nie trzeba nic wiedzieć o teorii kapitalizmu ale wystarczy byc odpowiednio podwieszonym:)
tu się wam kłania nisko rewolucyjną czapką do ziemii tow winnicki- 0 0
-
2004-01-30 10:37
Nemo
Przepraszam, że żyję. W końcu nie ma to jak samostajatielnaja nauka. Wykładowcy to szmaciarze jak zresztą cała polska nauka. W końcu Andrzej Lepper nie ma żadnych dyplomów, stopni i tytułów naukowych a jak potrafi trafnie zdiagnozować polską gospodarkę. Bo przeca Balcerowicz musi odejść, cholerny monetarysta. Cóż idę się utopić chociaż jako rybce nie przyjdzie mi to łatwo. 12 lat zawodowej praktyki wzieło w łeb.
- 0 0
-
2004-01-30 10:41
Gallux cieszy mnie że twój świat jest tak mało skomplikowany. Chłopski rozum...tyle tylko że nie u każdego jest on na swoim miejscu. To nie aluzja broń Boże.
- 0 0
-
2004-01-30 10:49
Fląderko - topielico
A co tak się żołądkujesz?
Marna kondycja polskiej nauki pełnej marcowych docentów jest faktem i nie ma co tu rozdzierat szat. A że trafiają się tam też naukowcy i dydaktycy na poziomie, to tylko dzięki Bogu.
Nienajwyższa pozycja Wydziału Transportu też jest faktem, bo wśród uczelni publicznych (niepubliczne właściwie się nie liczą) wg rankingu Polityki zajmował bodaj 12-ta pozycję w kraju, a to nie są najwyższe loty. A poza tym znam wielu studentów, absolwentów i pracowników tego wydziału i wiem, że mozna było przezeń przejść nieskalawszy się wiedzą, choć to oczywiście nie jest wycieczka osobista, bo jak ktoś chciał to się nauczył.
Co do zaś twojej pracy to co właściwie robisz, zajmujesz się egzekucja zaległych mandatów, czy negocjowaniem z miastem cen biletów i wysokości dotacji? Bo jeśli nie, to co Ci za różnica, jak będą pokrywane koszta? Czy 50% miasto, 50% bilety, czy 100% miasto? Odpadną koszta druku, sprzedaży i kontroli biletów. A jeśli jesteś dobrym fachowcem, to dobrze zarówno w firmie komunalnej finansowanej z podatków jak i prywatnej i takich potrzeba nam jaknajwięcej niezależnie od systemu.- 0 0
-
2004-01-30 10:56
flądro
dobrze jesli rozum, jakikolwiek, jest na swoim miejscu
chłopski rozum czy zdrowy rozsądek, czy w końcu umowa władz gminy z mieszkańcami, nazywana sprawowaniem urzędu z woli wiekszości, nakazuje aby sprawa służyła PRZEDE WSZYSTKIM mieszkańcom
nie obchodzi nikogo, że dana trasa jest nierentowna
nierentowne jest również stanowisko dyrektora zkm
ale ono jest bo musi być
takoż samo i trasa
i to jest rozumowanie po chłopsku- 0 0
-
2004-01-30 11:04
Nemo_666
W czasach kiedy mnie uczono historii byla mowa o tym , ze w czasie NEP-u bolszewicy zaczeli wprowadzac do systemu mechanizmy rynkowe a nie odwrotnie. Szybko kapneli sie , ze moze to zdestabilizwac system i wobec powyzszego wycofali sie z tego predziutko.Ale moi nauczyciele historii byli czlonkami PZPR i pewnie dlatego mowili nieprawde.
- 0 0
-
2004-01-30 11:11
Marku
Przepraszam za skrót myślowy, powinienem napisać "czasach tuż przed NEP". Ale dlaczego wprowadzano te elementy rynkowe, tzn. prawo do posiadania i sprzedaży części płodów rolnych itp?
- 0 0
-
2004-01-30 11:18
Nemo
Czyzbys czekal na odpowiedz na to retoryczne pytanie?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.