- 1 Słupki na środku drogi, znaki nie pomogły (274 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (217 opinii)
- 3 Gdzie są wrota Bramy Nizinnej? (75 opinii)
- 4 Ugaszono pożar na budowie osiedla (184 opinie)
- 5 Podsuwają pomysły na kary dla śmieciarzy (112 opinii)
- 6 Obwodnica Witomina: ogłoszono przetarg na budowę (195 opinii)
Pył z kruszywa wciąż dokucza mieszkańcom Nowego Portu
Tak jak mieszkańcy południowych dzielnic Gdańska mają dość odoru z wysypiska w Szadółkach, tak mieszkańcy Nowego Portu nie mogą doczekać się końca uciążliwego pylenia z hałdy kruszywa na Nabrzeżu Oliwskim. Ładunek miał zniknąć najpóźniej w lipcu, ale po trzech miesiącach od zapowiedzi kruszywo nadal nie zostało przeniesione w inne miejsce. - Decyzją kontrahenta, od tego tygodnia, statki z kruszywem nie będą kierowane na nabrzeże oliwskie - obiecują przedstawiciele portu.
W sprawę zaangażowała się m.in. rada dzielnicy. Po naszej interwencji przedstawiciele portu tłumaczyli, że kruszywo znalazło się na Nabrzeżu Oliwskim wyjątkowo, bo w porcie prowadzone są prace modernizacje innych nabrzeży oraz zapowiedzieli, że najpóźniej w lipcu ładunek zostanie przeniesiony w inne miejsce. Do tego czasu przeładunek miał się odbywać tylko przy sprzyjających warunkach atmosferycznych, a hałda miała być zraszana wodą. Z zapowiedzi niewiele jednak wyszło.
Uciążliwe pylenie w Nowym Porcie. Film z czerwca 2020
Inny z mieszkańców dodaje, że odkąd przy nabrzeżu zamiast drewna czy stalowych elementów pojawiło się pylące kruszywo nasiliły się objawy łzawienia oczu, kataru i kaszlu.
- Powietrze jest aż lepkie od tego kurzu. Rozumiem, że to port i że mieszkamy w takim, a nie innym sąsiedztwie, bo żyję tu od urodzenia, ale są pewne granice. Nie można robić interesów kosztem zdrowia mieszkańców. Rozmawiam z sąsiadami i oni też narzekają. Problem występuje nie tylko na ul. Oliwskiej czy Wolności. Mieszkańcy falowca też narzekają, że muszą to znosić - dodaje pan Kamil.
W ubiegłym tygodniu ostatni statek z kruszywem
O powody przedłużających się uciążliwości zapytaliśmy Annę Drozd, rzecznika prasowego Portu Gdańsk, która w czerwcu zapewniała, że problem zostanie rozwiązany jeszcze w pierwszej połowie wakacji.
- Intensywne prace prowadzone na nabrzeżach, przy jednoczesnej potrzebie zachowania dynamiki przeładunków miały bezpośredni wpływ na dłuższy czas realizacji planów związanych z przeniesieniem ładunków w inną lokalizację. Co warto podkreślić, podjęta została decyzja, że nabrzeże będzie wykorzystywane do przeładunku ładunków drobnicowych niepylących. Będzie to miało realny wpływ na zmniejszenie dotychczasowych uciążliwości, z którymi spotykali się mieszkańcy budynków w bezpośrednim sąsiedztwie terenów portowych.
Jak mówi, ostatni statek z kruszywem wpłynął do portu w ubiegłym tygodniu i po decyzji kontrahenta, od tego tygodnia statki z tego typu ładunkami nie będą już kierowane na Nabrzeże Oliwskie. Jak usłyszeliśmy, mają być tam przechowywane ładunki nieuciążliwe dla mieszkańców np. drewno.
- Według wiedzy, którą pozyskaliśmy od kontrahenta w trakcie i po przeładunku, dokonywane były zraszania wodą zarówno placu, jak i ładunków. Częstotliwość zraszania uzależniona była od warunków pogodowych - dodaje Drozd.
Urząd Morski: nieprawidłowości nie stwierdzono
Stałą kontrolę nad tym, co dzieje się w porcie sprawuje Urząd Morski w Gdyni. Jak mówi Magdalena Kierzkowska, rzecznik prasowy Urzędu Morskiego, ostatnia kontrola prac przeładunkowych, z uwagi na ochronę środowiska, jak również bezpieczeństwa operacji i składowania została przeprowadzona na Nabrzeżu Oliwskim w ubiegłym tygodniu.
- Podczas kontroli nie stwierdzono ani pylenia podczas prac przeładunkowych, ani pylenia z hałdy składowanej na placu - podkreśla Kierzkowska. - Przeładunek ze statku odbywał się w sposób prawidłowy, a ładunek ze względu na swój charakter systematycznie jest zawilgacany wodą, aby zapobiegać ewentualnemu pyleniu. Ponadto miejsce, czas i sposób składowania ładunków przez port na placach nie nosi znamion przekraczania przepisów.
Rzecznik Urzędu Morskiego dodała też, że mając na uwadze ochronę środowiska i niedalekie sąsiedztwo zabudowy mieszkaniowej, służby są w stałym kontakcie z Głównym Dyspozytorem Portu "w celu natychmiastowego reagowania na uwagi i eliminowania ewentualnych nieprawidłowości, a Kapitanat Portu Gdańsk regularnie dokonują inspekcji portu".
Miejsca
Opinie (119) 10 zablokowanych
-
2020-09-23 09:51
Nawet nie potrafimy nawzajem się wspierać.
Nasze państwo jest niewydolne. Mimo rozbudowanej sieci urzędów, nie potrafi zadbać o dobro mieszkańców. Ale przynajmniej my moglibyśmy okazywać sobie zrozumienie i wsparcie. Komentarze, że ktoś mieszka w slamsie lub prosił się o smród mieszkając niedaleko Szadółek są powszechne i bardzo przykre. A prawda jest taka, że urzędy powołane do nadzoru, powinni tak dbać o komfort wszystkich mieszkańców, bez względu na miejsce, że takie szadółki, porty, czy inne firmy zbankrutowałyby po pierwszej kontroli. I gdyby dalej łamały prawo ich los byłby przesądzony. To nie jest normalne, że żyjąc w mieście (nawet w sąsiedztwie szadółek, czy portu)) musimy znosić fetor wysypiska, czy szkodliwość i uciążliwość przemysłu. Tak się dzieje w słabo rozwiniętych państwach trzeciego świata.
Okażmy sobie więcej wsparcia i szacunku. Nigdy nie wiemy, co nam zbudują za płotem. I być może sami będziemy potrzebowali pomocy.
PS mieszkam na Strzyży, a fetor Szadółek dociera tu od wielu lat. I jest coraz gorzej.- 3 1
-
2020-09-23 11:16
W normalnym państwie, po pierwszej kontroli,
kolesie z portu nosiliby kruszywo łyżeczkami, bo wiedzieliby, że następnej szansy nie dostaną!
A każdego mieszkańca przeprosili osobno!
Po prostu, łamiesz prawo, to wypad!- 4 1
-
2020-09-23 11:29
Gdybym podjechał pod dom właściciela przeładowni kruszyw z wiadrem piachu
i przy pomocy wentylatora rozpyliłbym to na samochód i dom, to trafiłbym za kratki i jeszcze musiałbym zapłacić odszkodowanie za niszczenie mienia. Wiadomo przecież, że auto potraktowane piachem jest nie do odratowania.
A facet, tylko dlatego, że nazywa coś firmą, może w świetle prawa bezkarnie sypać setkom ludzi piaskiem w twarz.
Nie możemy się na to godzić!- 8 0
-
2020-09-23 11:56
Co było pierwsze, port czy rybacy?
wiec mi won z tym portem
- 1 1
-
2020-09-23 15:55
Mieszkać
W Nowym Porcie to jest życiową porażka
- 0 3
-
2020-09-23 16:07
To jest najwiekszy i najpaskudniejszy problem w Gdansku.
W Gdyni takze pyli ale od skladowiska weglowego w porcie tym razem. To musi byc rozwiazane. Ja nie chce rozsiewac paniki ale te sprawy moga znalezc sie na biurku Timmermansa bo to teraz jego dzialka w Unii.
- 4 0
-
2020-09-25 06:28
Bo ludzie nie chodzą do prawników. Takie pyły to immisje art 144 kc, pozew trzeba napisać
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.