Pomysły rad dzielnic: Dąbrowa
17366 mieszkańców Gdyni zagłosowało w niedzielnych wyborach do rad dzielnic. Frekwencja wyniosła 8,96 proc. To nieznacznie mniej niż cztery lata temu, kiedy do urn poszło 9,16 proc. uprawnionych.
Dlaczego frekwencja nie przekroczyła 9 proc.?
Blisko 14 proc. mieszkańców pofatygowało się do urn, by wybrać skład rady dzielnicy Witomino-Leśniczówka i Chwarzno-Wiczlino.
Zobacz pełne wyniki wyborów do rad dzielnic w Gdyni
Najmniejszą ochotą do głosowania wykazali się mieszkańcy Wielkiego Kacka, gdzie frekwencja wyniosła 5,37 proc.
Ogólnie, próg 10-procentowy próg frekwencji, o którym mówiło się jako o wyniku dobrym dla całego miasta, przekroczyło tylko 8 z 22 dzielnic.
Do ciekawej sytuacji doszło w dwóch dzielnicach. Kandydaci na Działkach Leśnych i Wzgórzu Świętego Maksymiliana, którzy walczyli o 15. miejsce, premiowane zasiadaniem w radzie dzielnicy mieli takie same wyniki. O wynikach wyborów i składzie rady dzielnicy musiało zdecydować losowanie.
Najwięcej głosów w skali miasta zebrał Kordian Kulaszewicz - startujący do rady dzielnicy Chylonia - 295. Próg 100 głosów przekroczyło w sumie kilkanaście osób. Są dzielnice, gdzie wystarczyło już jednak nawet kilka skreśleń przy nazwisku, by zostać radnym.
- Spodziewaliśmy się wyższej frekwencji, bo przez ostatni czas staraliśmy się przekonywać mieszkańców, że rady dzielnic decydują o sprawach istotnych, jak infrastruktura drogowa. Nie udało się, ale jest to dla nas wyzwanie na kolejne cztery lata. Na pewno frekwencja nie będzie miała wpływu na nasze podejście do rad dzielnic - wyjaśnia Michał Guć, wiceprezydent Gdyni.
Po zaprzysiężeniu i uformowaniu zarządów rad dzielnic odbędzie się spotkanie, na których zostanie ustalony ostateczny podział środków na kolejną kadencję. Kwota 20 mln zł na cztery lata na inwestycje głównie drogowe dla wszystkich rad dzielnic nie zostanie zmniejszona.
- Będziemy chcieli poznać opinię nowych radnych w tym zakresie i wtedy podejmiemy decyzję o konkretnych sumach i podziale środków. Na pewno nie będzie uzależniony od frekwencji - dodaje Guć.