- 1 Pożar na budowie osiedla "Lewego" (132 opinie)
- 2 Cmentarzysko traficarów w sopockim lesie (121 opinii)
- 3 Na lotnisku pojawił się kwiatomat (66 opinii)
- 4 Cztery opcje do wyboru w pytaniu o płeć (378 opinii)
- 5 Wzięli pod lupę punktualność SKM (33 opinie)
- 6 Remont "trybun" nad Motławą w ramach PPP (128 opinii)
Relacja naocznego świadka ze sceny
Nożownik na scenie po ataku na prezydenta
Nasz redakcyjny kolega był współprowadzącym niedzielny koncert WOŚP, podczas którego Stefan W. zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Zamieszczamy relację Michała Jelionka z tego zdarzenia.
Paweł Adamowicz nie żyje
To był mój trzeci gdański finał WOŚP w roli współprowadzącego wieczorny koncert. W zasadzie wszystko - podobnie jak ubiegłych latach - przebiegało bez zastrzeżeń. Wszystko - do godz. 19:55.
To na tę godzinę zaplanowane było wysłanie światełka do nieba. W tym roku w formie symbolicznej oprawy scenicznej, bez hucznego pokazu fajerwerków.
Chwilę przed pokazem na scenę zaprosiliśmy Pawła Adamowicza. Prezydent w kilku słowach przywitał się z publicznością, po czym oddalił się do grupy około dwudziestu osób, które stały kilka kroków za nami.
O feralnej godz. 19:55 rozpoczęliśmy odliczanie do symbolicznego światełka do nieba. Po pierwszym wystrzale materiałów pirotechnicznych zauważyłem kątem oka, że miejsce moich współprowadzących zajął ktoś z publiczności. W pierwszej chwili pomyślałem, że to po prostu pijany mężczyzna, który chce się popisać przed tysiącami osób.
Atak nożownika na Pawła Adamowicza
Kiedy jednak dostrzegłem, że chodzący po scenie człowiek trzyma w ręku długi nóż, zrozumiałem, że sytuacja jest poważna. Nie zdawałem sobie jednak sprawy, że chwilę wcześniej kogoś ranił, dlatego spodziewałem się, że może się rzucić na każdego z nas.
Widok noża spowodował, że zacząłem się wycofywać. W tym czasie mężczyzna wyrwał mikrofon jednemu ze współprowadzących i wygłosił swój przerażający manifest.
"Halo, halo! Nazywam się Stefan W****t. Siedziałem niewinny w więzieniu. Siedziałem niewinny w więzieniu..."
Minęło około 20 sekund zanim ktokolwiek z ochrony pojawił się na scenie.
Pierwszą osobą, która podjęła próbę obezwładnienia nożownika, był jeden z techników. Napastnik nie uciekał, nawet się nie bronił. Poddał się sam, położył się na scenie.
Dopiero w tym momencie na scenę wbiegło dwóch ochroniarzy. Wyglądało to tak, jakby sprawca zrealizował swój plan, a następnie dobrowolnie oddał się służbom.
Zarówno na scenie, jak i wśród publiczności panowała konsternacja. Cisza. Nikt nie zdawał sobie sprawy, że nożownik kogoś ranił.
Pomoc psychologiczna dla świadków ataku nożownika
Z drugiego końca sceny ktoś rzucił: "Medyk, potrzebny medyk". I w tym momencie, w tłumie ludzi stojących po drugiej stronie sceny, wyłoniła się postać rannego prezydenta Pawła Adamowicza, który trzymał się za brzuch. Zamarłem.
Po tym jak opuściliśmy scenę, trwała bodaj 30-minutowa reanimacja prezydenta. Ratownicy zareagowali bardzo sprawnie.
Wciąż przeraża mnie fakt, że w ciągu tych 20 sekund triumfalnego paradowania nożownika na scenie nie było żadnej, absolutnie żadnej reakcji ochrony.
Stefan W. - człowiek, który zabił prezydenta
Filmy na ten temat
Opinie (312) ponad 50 zablokowanych
-
2019-01-15 22:13
Dziś 15.01.2019 obejrzałem na YouTube film.
Zobaczyłem film. I nie mam pretensji do firmy ochroniarskiej. Widać na nim, że po ataku Stefana W.
wszyscy na scenie nadal się bawili. Stefan W. zaplanował i wykonał swój plan. A teraz za to odpowie.- 1 1
-
2019-01-16 22:02
Nikt nie zareagował , przeciwnie co niektórzy mieli w dłoniach zimne ognie stali a on tańczył, tyle osób na scenie i brak reakcji w głowie się nie mieści
- 2 0
-
2019-01-16 23:19
Po pierwsze Tajfun to nie jest zadna ochrona tylko zbieranina gowniarzy i starych dziadkow. Dwa lata temu mialem w czasie jarmarku przykre zdarzenie. Zostalem zaatakowany w nocy w straganie ktorego pilnowalem. Napastnikow bylo w sumie osmiu. Wiadomo w pierwszej chwili adrenalina itd czlowiek przykozaczyl i wyszedl sam na osmiu typa. Zaczalem wolac ochrona ochrona i nic zero reakcji. Tajfun byl ode mnie moze z 50 m. Tchorze i banda dzieciakow. Nie dziwie sie ze przy takiej ochronie ten czubek dostal sie ns scene. Bogu dzieki ze w swoim zbrodniczym akcie nie zabil wiecej ludzi. Swoja droga d*py nie faceci byli na scenie. Widzieli goscia z nozem i nic nie robili. Gral zespol mozna bylo mu nawet gitara przypierdolic w leb a nie dac mu chodzic pol minuty z nozem w reku po scenie. Mam wrazenie ze teraz nie ma juz prawdziwych facetow.
- 2 0
-
2019-01-17 19:06
Zaplanowana akcja
Ktoś kto wierzy w przypadkowość i spontaniczność tego zdarzenia, ten uważam że uwierzy we wszystko. Stawiam tezę że to zaplanowana akcja która ma się odbić odpowiednim rezonansem wśród społeczeństwa. Pytanie zasadnicze brzmi: Czy w ogóle człowiek pokazany NAM na zdjęciach jest sprawcą morderstwa, czy tylko został wystawiony na odstrzał jako niepoczytalny i chory psychicznie element? W jaki sposób udałoby się mu w ciągu tak krótkiego czasu perfekcyjnie, jak zawodowiec, trzykrotnie (?) dźgnąć nożem ofiarę, przez grubą odzież zimową, a potem przez niemal minutę celebrować to na scenie, wygłaszać manifesty polityczne? Dlaczego nikt niczego nie widział, nikt się nie zorientował co się stało? Gdzie nagrania z momentu ataku? Jakim cudem napastnik dostał się na scenę przez nikogo nie nagabywany? Skąd ta dziwna końcowa reakcja - brak ucieczki, brak szamotaniny, a jedynie aktorskie położenie na ziemi? Ta sprawa śmierdzi i to bardzo. Zastanawiam się tylko, czy Stefana nie odwiedzi za jakiś czas 'seryjny samobójca'. To by była niezła puenta tej masakry... Na miejscu prokuratury usilnie badałbym wątek prowokacji i co najmniej współsprawstwa innych osób oraz zrobił dodatkowe badania sekcyjne na obecność związków chemicznych w organiźmie śp. Adamowicza. Uważam że to ktoś inny i coś innego niż nóż doprowadziło do jego śmierci.
- 2 0
-
2019-02-06 16:08
A gdzie jest krew?
- 0 0
-
2019-02-10 09:00
Dlaczego ten nóż jest czysty , ani kropli krwi nie widać?
- 1 0
-
2021-04-03 22:03
Rafal
Duzo ludzi, zamieszanie. Nawet najlepsza ochrona by tego nie ogarnela. Stoja pod scena, zakladaja, ze scena jest bezpieczna I pilnuja barierek. Prawada jest taka, ze jak ktos chce to zabije na scenie i ochrona nic nie da. Za duzo ludzi na scenie.
- 0 0
-
2022-01-12 17:22
Jak to mozliwe
Jak to możliwe że zazynają człowieka w biały dzień na scenie chronionej itd potem podziurowianego reanimują 30 minut a szpital 5 minut piechotą ludzie co to za słowuzbubi kkto to organizowal
- 0 0
-
2022-01-12 17:30
Co to za ratunek
Przecież każdy wie że przy ranie klutej zatyka się ją jak się da a nie wali łapami żeby odżył ludzie co to za służby a szpital 5 minut pieszo
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.