• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rok po awarii przepompowni na Ołowiance. Prokuratura przedłuża śledztwo

Katarzyna Moritz
15 maja 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Awaryjny zrzut ścieków do Motławy ruszył 15 maja zeszłego roku. Awaryjny zrzut ścieków do Motławy ruszył 15 maja zeszłego roku.

Rok po awarii przepompowni na Ołowiance prokuratura przedłuża do 17 października śledztwo w sprawie przyczyn awarii. Dopiero teraz planuje powołać biegłego w tej sprawie. Czy prokurator będzie się posiłkować raportem powstałym na zlecenie władz Gdańska? Przypomnijmy, że został on utajniony - oficjalnie ze względów bezpieczeństwa.



Przypomnijmy: 15 maja ubiegłego roku, w przepompowni ścieków na Ołowiance, doszło do awarii. W jej efekcie przez cztery doby awaryjnie zrzucono do Motławy 100 mln litrów ścieków. Śledztwo w sprawie wszczęła najpierw Prokuratura Rejonowa Gdańsk Śródmieście, ale kilka dni później przejęła je Prokuratura Okręgowa.

Obecnie z informacji Prokuratury Okręgowej wynika, że rok po awarii śledztwo zostało przedłużone do 17 października 2019 roku.

- Oznacza to, że postępowanie w sprawie nadal toczy się i wykonywane są czynności procesowe, przede wszystkim przesłuchiwani są świadkowie: z Saur Neptun Gdańsk, GPEC, Energi oraz innych podmiotów. Po zakończeniu tych przesłuchań, co ma niebawem nastąpić, zostanie powołany biegły z zakresu badania stanu technicznego urządzeń. W oparciu o zgromadzony materiał dowodowy wyda on opinię na temat stanu technicznego tych urządzeń, które zawiodły. Ustali, dlaczego mogły zawieść, czy to była kwestia czysto techniczna, czy też może czynnik ludzki - wyjaśnia prok. Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Dopiero po uzyskaniu opinii biegłego podjęte zostaną decyzje co do dalszego postępowania. Okaże się wówczas, czy trzeba będzie wykonać dodatkowe czynności dowodowe, czy może z fazy postępowania "w sprawie" przejdzie ono w postępowanie "przeciwko" komuś.

Śledztwo prowadzone jest w oparciu o art. 182 § 1 i 3 k.k., to jest w sprawie zanieczyszczenia wód w ilości mogącej zagrażać życiu lub zdrowiu człowieka lub spowodować istotne obniżenie jakości wód lub zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym w znacznych rozmiarach. Przestępstwo to zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat ośmiu.

Miasto utajnia szczegóły raportu, zasłaniając się prokuraturą



Na kilka dni przed rocznicą awarii przepompowni na Ołowiance członkowie powołanego w zeszłym roku zespołu ds. wyjaśniania jej przyczyn, wraz z władzami miasta, przedstawili streszczenie do raportu końcowego, który był gotowy już 18 stycznia.

Co się stało w przepompowni na Ołowiance? Streszczenie raportu



Dziennikarze usłyszeli jednak, że nie poznają szczegółów raportu i nie zostanie on przekazany opinii publicznej. Powód? "Strategiczne znaczenie obiektu" i chęć uniknięcia "zagrożenia terrorystycznego lub innego niebezpiecznego zdarzenia".

Co ciekawe, kilka tygodni wcześniej miasto inaczej tłumaczyło odmowę nieudostępnienia nam raportu:

"Udostępnienie raportu jest możliwe po uzyskaniu zgód na upublicznienie. Wynika to z opinii prawnej, jaką posiada urząd, która mówi, że "na etapie trwającego postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Okręgową w Gdańsku, należy stosować art. 156 §5 k.p.k. i Gmina nie jest upoważniona do podejmowania decyzji o udostępnianiu informacji  zawartych w aktach postępowania przygotowawczego" - napisała nam Alicja Bittner z biura prasowego w gdańskim magistracie.
Czy Prokuratura Okręgowa będzie się posiłkować w tej sprawie raportem, który powstał na zlecenie władz Gdańska?

- Najprawdopodobniej poprosimy o ten raport, aby się z nim zapoznać - mówi prok. Duszyński.


W skład dziewięcioosobowego zespołu, którym kierował dr Grzegorz KostroPolitechniki Gdańskiej, weszli specjaliści od automatyki. Stworzenie raportu kosztowało w sumie 50 tys. zł brutto.

Wody Polskie też przeprowadziły kontrolę, wyników nie przedstawiono



29 czerwca zeszłego roku Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, które kontroluje prawidłowość prowadzenia gospodarki wodnej w całym kraju, powiadomiło Saur Neptun Gdańsk o planowanej kontroli z urzędu, którą przeprowadzono w lipcu.

- Jest to interwencyjna i zarazem kompleksowa kontrola tej spółki. Oddelegowani przeze mnie pracownicy sprawdzą m.in., czy przestrzegane są warunki ustalone w decyzjach wydanych na podstawie ustawy Prawo wodne, wykonywania urządzeń wodnych, utrzymywania wód oraz urządzeń wodnych. Kontrolę rozpoczniemy 18 lipca - mówiła wówczas Aleksandra Bodnar, dyrektor Wód Polskich RZGW w Gdańsku.
Kontrola miała wykazać, czy w zarządzaniu przepompownią na Ołowiance doszło do nieprawidłowości.

Mimo wielu próśb, nie przekazano nam informacji o wynikach tej kontroli.

Co wiadomo na temat awarii w przepompowni?



W raporcie wymieniono sześć przyczyn awarii. Nie wskazano, która z nich była najistotniejsza. Nie dowiedzieliśmy się też, kto - zdaniem zespołu badającego przyczyny awarii - jest za nią odpowiedzialny.

Przyczyny awarii

  1. dwa krótkotrwałe (po ok. 0,2-0,25 s) zapady napięcia przy odłączonym systemie awaryjnego zasilania UPS układu sterowania,
  2. brak retencji w kolektorze grawitacyjnym WM-1 doprowadzającym ścieki do przepompowni przewałowej PM-1,
  3. znaczne obniżenie wydajności pomp po wykonaniu płukania zbiornika ścieków w godz. 08:03-08:10 wskutek zapchania wlotów ich wirników częściami stałymi znajdującymi się w ściekach,
  4. pozostawanie zasuwy awaryjnej w stanie częściowo otwartym (ok. 54 proc. otwarcia), mimo sygnalizowanego jej całkowitego zamknięcia (0 proc. otwarcia),
  5. niedostatecznie mocne zamknięcie klapy włazowej komory 2 zbiornika i jej wyrwanie, po całkowitym zapełnieniu zbiornika ściekami,
  6. niehermetyczne silniki pomp, które przestały pracować po ich zalaniu (zainstalowane są zespoły pompowe nieodporne na awaryjne zalanie ściekami), mimo że zostały zainstalowane zgodnie z wykonanym projektem.


- Ten obiekt [przepompownia na Ołowiace - dop. red.] przez wiele lat (2001-2018) funkcjonał bez awarii. Tuż przed nią, 11 maja, były ulewne deszcze, podczas których doszło do ponadtrzykrotnego wzrostu objętości ścieków, które przechodziły przez przepompownię. Mimo to poradziła sobie ona z przepustem 7 tys. m sześc. ścieków na godzinę. W dniu awarii przepust wynosił średnio 2 tys. m sześc./h. Jednak splot czynników zadziałał jednocześnie i spowodował, że wystąpiła awaria - podkreślał podczas konferencji dr Kostro.
Gdy doszło do awarii UPS (przepompownia ma tylko jedno takie urządzenie), nie pomógł agregat prądotwórczy. Nie włączył się, gdyż przerwa w dostawie energii była zbyt krótka.

Wskazano 10 zaleceń działań naprawczych. Wiadomo już, że przepompownię czeka kompleksowa modernizacja, która ma się zakończyć w 2021 roku.

Turyści nie uciekli, skażenia nie było



- Miasto było jedynym organem, który nałożył karę na SNG - w wysokości 322 tys. zł. Nie wykazywano negatywnych skutków dla środowiska zrzutu awaryjnego do Motławy, w związku z czym żadna z instytucji państwowych nie nałożyła kar na operatora, jedynie miasto wyciągnęło wnioski [kara była związana z przerwą w świadczeniu usług przez SNG, gdyż nakładanie kar za np. zanieczyszczenie środowiska nie jest w gestii samorządu - red.] - wyjaśniał w zeszłym tygodniu Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska.
Wiceprezydent zauważa też, że wbrew temu, czego się obawiano, awaria nie miała wpływu na spadek ruchu turystycznego w ubiegłym sezonie. W Gdańsku odnotowano jego wzrost o 17 proc. w stosunku do roku 2017.

Po niemal czterech dniach zrzutu ścieków do Motławy w przepompowni w zeszłym roku zamontowano pierwszy, sprowadzony z Holandii silnik. Uszczelnianie komory jednak jeszcze będzie prowadzone w ramach prac modernizacyjnych, które mają potrwać do 2021 roku. 

Po niemal czterech dniach zrzutu ścieków do Motławy w przepompowni w zeszłym roku zamontowano pierwszy, sprowadzony z Holandii silnik. Uszczelnianie komory jednak jeszcze będzie prowadzone w ramach prac modernizacyjnych, które mają potrwać do 2021 roku.
Kontrakt z SNG kończy się w 2023 roku i nie ma w nim zapisu umożliwiającego automatyczne przedłużenie. Dwa lata przed końcem kontraktu miasto poinformuje o modelu dalszego funkcjonowania gospodarki wodno-ściekowej.

Opinie (176) ponad 10 zablokowanych

  • pisie wycie słychać znakomicie

    słyszałem że awarii przepompowni jest winien Tusk razem z Merkel. Oni mieli się w nocy podkraść do budynku i przegryźć kable zasilania.

    • 6 18

  • Bądźmy szczerzy... (1)

    Bądźmy szczerzy - zawinił człowiek, nie maszyna. Maszyna musi być serwisowana i wymieniona odpowiednio wcześniej, przed końcem swego technicznego życia. Musi być urządzenie rezerwowe, zdolne podjąć pracę w razie awarii. No i odpowiedniego typu, a nie - jak tutaj - nieodporne na zalanie. A już kuriozum to instalowanie rozdzielni elektrycznej poniżej poziomu gruntu... w przepompowni... Pusty śmiech ogarnia...

    • 20 2

    • Ale wszystko jest zgodne z projektem robionym na kolanie.

      • 3 1

  • Coś tu nie gra... (1)

    72 godziny z tempem zrzutu 2,6 mln litrów na godzinę, to daje 187,2 mln litrów. Nawet gdyby trwało to tylko dwa dni, czyli 48 godzin, zrzucono by 124,8 miliona litrów. Czyli 187 lub prawie 125 tysięcy metrów sześciennych. Więc jest to tak jakby całkiem spory tankowiec, wypełniony gó...em. Jeśli zrzut ścieków sanitarnych w obszarze 12 mil morskich od brzegu jest zagrożony wysoką karą (zrzut taki pochodzi jedynie od 20-osobowej załogi statku), to jaka kara powinna pójść za zanieczyszczenie takich rozmiarów?

    • 20 2

    • no powinna, ale WIOŚ ma to w nosie

      cytując ustawę o Inspekcji Ochrony Środowiska:
      "Zadania IOŚ wykonywane są przez wojewodę przy pomocy wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska jako kierownika wojewódzkiej inspekcji ochrony środowiska, wchodzącej w skład zespolonej administracji wojewódzkiej."

      • 0 0

  • obcy nasm dyktują ceny !

    Dlaczego Gdańsk strategiczne zakłady oddał w obce ręce OPEC ,Energa Suar neptun ? Woda ścieki energia francusko niemiecki dyktat ,dla mnie to dywersja kraju !

    • 15 3

  • Nic się nie stało

    Nie zamknęliśmy kąpielisk, rozpętaliśmy kampanię propagandową, że nie ma żadnego skażenia, turyści przyjechali, więc nic się nie stało. To dopiero ciąg logiczny... Hahaha...

    • 17 3

  • Jaki prezydent takie śledztwo.cwaniaki Francuzi.reka rękę myje

    • 12 2

  • peło i adamovitz (2)

    • 13 4

    • miłośnik browna się odezwał

      • 3 5

    • Sycylia ....

      • 3 3

  • Adamowiczowa ma jakies zarzuty? (2)

    ???

    • 10 6

    • Ma

      Zarzuty prokuratorskie, wpierw uciekła do USA Los Angeles a teraz próbuje uciec do Brukseli...
      Ewidentna ewakuacja z gdanska

      • 4 4

    • Może w piekle siedzi

      I to wieczność całą. A jak nie to ma sporo do odpokutowania w czyścu

      • 1 2

  • został on utajnion... (1)

    hmm dlaczego ?

    Może dlatego, że za chwile miały być wybory prezydenckie i sezon urlopowy ? Ciekawe dlaczego woda w zatoce tak kwitnie i jej kolor przy Westerplatte przypominał bardziej zielony niż niebieski....

    Może dlatego, że woda wg badań była tak skazona bakteriami coli, wirusami, pierwotniakiami grzybami, płazińcami, tasiemcami oraz endotoksynami, że bezpośrednio zagrażała otoczeniu i zdrowiu....

    • 13 2

    • lewus z UM już minusuje

      • 5 2

  • Główny winowajca już na pytania nie odpowie

    • 9 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane